Skocz do zawartości
Nerwica.com

piscis

Użytkownik
  • Postów

    313
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez piscis

  1. Ja też wam życzę udanych związków, bo wierzę, ze są takie. Dwa lata temu straciłam tą wiarę, ale ktoś mi ją przywrócił A mi sprawił dziś radość pierwszy dzień urlopu i wyspanie się do bólu
  2. Paleli w naszej chorobie najważniejsze jest pozytywne myślenie. Ja wiem, ze to może brzmi jak absurd dla ciebie, bo dla mnie też tak brzmiało kiedyś. Ale trzeba powtarzać że będzie dobrze nawet wtedy kiedy się w to nie wierzy. Kiedyś przyjdzie dzień, że w końcu uwierzysz i będziesz miała siłę żeby zacząć coś robić. Nie możesz tak sobie mówić, że i tak będzie źle....bo wtedy będzie.
  3. amelia83 i tak trzymaj jesteś wielka
  4. zamknęłaś się z jakiegoś powodu na ludzi... wiem jak to jest być samej, nie mieć nikogo.... przede wszystkim musisz chcieć sobie pomóc żeby przełamać swój strach, nie ma nic na siłę.
  5. czyli uwierzyłaś? a czego chcesz?
  6. Nie poddawajcie się !!! Nie było mnie tu rok i jestem żywym przykładem, ze na prawdę się udaje !!! Od roku nie jestem na lekach i jestem z siebie dumna. Też miałam chwilę kiedy się poddawałam kiedy chciałam żeby nastąpił koniec, ale udało się i WARTO!!! Przychodzą ciężkie chwile, one będą zawsze, ale umiem już je przezwyciężać i nie pozwolę żeby znowu zdominowały moje życie!!! Zajrzałam tu żeby dać wam nadzieję i wiarę że na prawdo warto walczyć o samego siebie
  7. hej a teraz ja Wam coś napiszę Nie byłam tu całe wieki, a mianowicie coś ok roku. I teraz zajrzałam. Głównie po to żeby napisać, ze nie wolno się poddawać a z tego się wychodzi a jeśli zostają jakieś szczątki choroby to da się nauczyć z tym żyć. Ja jestem od roku bez prochów, byłam kiedyś w bardzo dużym dołku i w bardzo złym stanie. Wykończył mnie facet i związek z nim....to był koszmar o którym nie chcę pamiętać. Niestety konsekwencje ciągną się za mną do dziś, ale umiem już przezwyciężać wspomnienia i ból który został. Jestem po rozwodzie od 1,5 roku. To była najlepsza decyzja jaką podjęłam w życiu. I moja rada, chodźcie na terapie, nie zamykajcie się sami z chorobą, walczcie o siebie. Ja mam milion problemów, w tym finansowych, mam straszne huśtawki nastroju, przejściowe doły, łzy...ale po tym koszmarze który przeszłam naprawdę są dni kiedy JESTEM SZCZĘŚLIWA A forum...dało mi ludzi, którzy byli ze mną (choć wirtualnie) ale w najgorszych chwilach mojego życia i bardzo mi pomogli, nie pozwolili się poddać ! Jestem im za to wdzięczna -- 29 lip 2012, 18:24 -- Hihi i słuchajcie rad wujka Ahmeda ! on nie raz mi pomógł i nadal pomaga nigdy mu tego nie zapomnę Czasem wirtualni przyjaciele dają więcej niż ci realni
  8. kite kochana za co ty się obwiniasz, proszę Cię. To Ciebie ktoś mocno skrzywdził, nie możesz mieć nawet odrobiny poczucia winy. i proszę Cię nie tnij się już nigdy, proszę... lost_anika widzisz co straciłaś? dziewczyno, przecież on Cię skrzywdził i oszukiwał. To skończony dupek który Cię niszczy. Było już lepiej, wiem że przychodzą ciężkie chwile ale nie poddawaj się... conessa rozumiem Cię doskonale. Zawsze jest coś nie tak. Coś w tym pewnie jest, że może jest dla nas za wcześnie. Ale ja nie wierzę, że będzie kiedyś naprawdę tak jak bym chciała i będę szczęśliwa. Zawsze będzie coś nie tak...
  9. Wesołych świat dla Was wszystkich kochani... Conessa na pewno potrzebujesz trochę czasu, ale musisz być z nim szczera, bo za mocno zaczniesz się męczyć w tym wszystkim. Oczywiście z tą szczerością nie jest łatwo. ja umiem się mądrzyć ale sama z pewną osobą nie potrafię przeprowadzić szczerej rozmowy i zaczynam się męczyć. także rozumiem Cię. Nigdy nie jest tak jak chcemy. Jedni mają uczucia za dużo inni za mało a jeszcze inni wcale. beznadziejnie poukładany jest ten świat Wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? Jak człowiek z jednego chorego związku pakuje się w drugi...i ja nie wiem czy tez tego nie robię W każdym razie było źle i jest źle. A z tego syfu nie wyjdę chyba nigdy -- 24 kwi 2011, 15:20 -- słowik Ty chyba fora pomyliłeś lost_anika jesteś dzielna, musisz dać radę i nie daj się złamać. jestem z Ciebie dumna. Trzymaj się ciepło
  10. piscis

    Na co masz ochotę?

    pięknie to ujęłaś :) ja mam ochotę uciec przed światem...
  11. wiesz co słowik to ona ma problem i to duży. I chyba mówimy tu o chorym uzależnieniu. mam nadzieję że przejrzy na oczy i trochę wyluzuje bo inaczej nic z tego nie będzie i obudzi się za późno. Wiem doskonale o jakim zachowaniu mówisz, a każdy w związku czy nie potrzebuje trochę oddechu dla siebie. ja już to rozumiem... :) Spróbuj z nią na spokojnie o tym pogadać, może jest jeszcze pora na wprowadzenie jakiś zdrowych relacji. Ale jak straszy cię samobójstwem to nie jest już dobrze. Oczywiście uważam, że nic sobie nie zrobi, ale to szantaż emocjonalny i to ona ma problem ze sobą.
  12. kite a ja właśnie bardzo bym chciała żebyś uwierzyła, że możesz bez niego żyć, nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała.
  13. Nie chce Cie kochana dobijać, ale życie mamy jedno. Powinnaś zrobić coś dla siebie i zacząć żyć. Bo on właśnie to robi, a Ty cierpisz. jak sama nie zaczniesz czegoś zmieniać to samo nic się nie zmieni... w każdym razie trzymaj się mocno, jestem z Tobą...
  14. wiesz co kite czy Ty go za bardzo sobie nie wyidealizowałaś. Znając życie to zwykły facet jak każdy a może nawet i gorszy, ale nieosiągalny. Pomyśl ile Ty jeszcze dasz radę tak żyć? A co on robi?... żyje swoim życiem w najlepsze. Allah jeden mieszka nawet troszkę dalej niż troszkę...taki już mój los. Ale coraz cieplej się robi, problemy mieszkaniowe będą mniejsze. Może jakiś karton co?...hehe, w kartonie można wszędzie zamieszkać, no i być bliżej siebie....
  15. gdzie się kryją tacy faceci jak Ty. Faceci z uczuciami, którzy przejmują się nie tylko sobą. Ja wiem, że nie spotkam takiej osoby która będzie mi bliska i dla której będę najważniejsza na świecie. Marzenie nie do spełnienia. kite nie wiem jak Tobie ale mi pomysł, który podsunął Ci dar jest super. Tylko dobrze je przypraw
  16. piscis

    Na co masz ochotę?

    jeśli kobiety wchodzą w grę z tym przytulaniem, to ja tez chcę po przyjacielsku
  17. piscis

    Na co masz ochotę?

    znowu na niebycie na tym świecie
  18. dar rozumiem Cię doskonale. Druga połówka, taka prawdziwa? - marzenie, ale nie osiągalne, bynajmniej myślę, że nie dla mnie. Trzymaj się, jesteśmy z Tobą Conessa dziewczyno Ty nie pozwól mu się tak traktować. To on zakończył ten związek i teraz co, nie pozwoli, żebyś była z kimś innym?. Nie pozwól mu na to Olej go i kopnij w tyłek. coksi ma rację to co robi to ŻENADA. Ciesz się tym, że los postawił kogoś na Twojej drodze i olej tego dupka, zasłaniającego się dzieckiem, raz na zawsze A czy ja jestem silna...może i tak, skoro jestem jeszcze na tym świecie. Ale sił mam coraz mniej. Jestem już po rozwodzie, ale poza papierami i świadomością nie zmieniło się nic. Nadal problemy finansowe i nie moje długi przytłaczają mnie na maksa. Nie wiem jak dalej żyć. O soboty czuję się z dnia na dzień coraz gorzej. Ogarnia mnie coraz większa obojętność. Mam wrażenie, że nie uwolnię się od tego syfu nigdy. Ostatnio jak tak się czułam...zakończyło się bardzo źle. Ale jutro mam wizytę u lekarza to pogadam z nią o tym. I też nie wierzę w miłość Gocha, oby Twoje przeczucia się sprawdziły, bo wiesz, że mi to się czarnowidztwo zawsze włącza i co by się nie działo to ja pozytywnie nie myślę. Aha i jeszcze jedno kite dziewczyno, USPOKÓJ się bo normalnie Ci nakopię a udka i wszelkie inne części ciała to Ty zostaw w spokoju.
  19. o kurczę jaki tu ruch. Nie było mnie trochę, wyjechałam na kilka dni. Poza domem było mi dobrze, dobrze było mojej psychice, a po powrocie? Dramat, wróciło wszystko. Dziś znowu piję. Szok, czy to się kiedyś skończy. Conessa tak się cieszę że kogoś poznałaś. A temu dupkowi nie daj się. On wybrał, nie daj się zwieść i ciesz się tym co się dzieje. Wiem, że każda znajomość nawet najmniejsza pozwala uwierzyć w siebie troszkę. Ja tez kogoś poznałam, ale niestety tkwię w tym bagnie tak mocno, że nie wiem co ze mną będzie. Jak jestem z kimś jest ok. jak zostaje sama moja choroba daje o sobie znać, nie opuszcza mnie. Przeraża mnie to czuję, że nie jestem sobą. Czy to się kiedyś skończy i czy zaczną normalnie żyć? Nie umiem zaufać, jestem przybita przez życie i pewnie każdy facet ode mnie ucieknie... TAO jak to miło, że do nas zajrzałeś dawno Cię nie było... coksinelka co u Ciebie? Ja Cię przepraszam, Ty wiesz za co...co te dragi ze mną robią. ja nie pamiętam już z kim rozmawiałam a z kim nie. Mam zaniki pamięci jakieś. Ale dobrze, że jesteś i mówisz wszystko wprost. mogłabyś po prostu się pogniewać a ja nawet nie wiedziałabym za co. Ale mam dziś doła
  20. wiesz masz szczęście, że dzieli na tyle kilometrów, bo nie wiem co bym Ci zrobiła za taki tekst. Gadaj sobie ile chcesz o swojej wartości ja tam i tak wiem swoje, i zdania nie zmienię Widocznie nie znasz swojej wartości...całe szczęście, że jest ktoś kto ją zna
  21. a jeszcze inni nie dadzą się poddać, zwłaszcza tak wartościowym osobom. I proszę mi tak nie pisać. Nikomu z cierpieniem nie jest do twarzy, nikomu
  22. Allah ale nie Tobie i nie wmawiaj sobie że jesteś po to żeby cierpieć albo że juz się przyzwyczaiłeś. Nie ma tak, każdy zasługuje na szczęście. Kite TY TEŻ !!! Musisz zacząć robić coś tylko dla siebie i myśleć w końcu o sobie, proszę Cię. Tak dalej nie można...
  23. o kurczę trochę mnie nie było a tu ruch jaki re33 super tak trzymać, ja tez już jestem na takim etapie. A z resztą wtajemniczeni wiedzą, że od wczoraj na zupełnie nowym etapie życia. Kamień z serca mi spadł i to ogromny. Tylko co dalej??? Ale na razie nie ma co się zamartwiać, na razie ciesze się tym co się wydarzyło wczoraj. Sama jesetm dumna z siebie że dałam radę przez to przejść. A Tym, co mnie wspierali nawet nie wiem jak dziękować Nie dałabym rady bez Was dziewczyny my to chyba musimy już chyba wątek zmienić co? Co do toksycznych związków...nigdy więcej. To prawda, że lepiej być samemu niż dać się niszczyć. I trzeba myśleć też o sobie nie oddawać siebie w całość drugiej osobie bo to niebezpieczne.
×