Skocz do zawartości
Nerwica.com

Korat

Użytkownik
  • Postów

    986
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korat

  1. Rzeczywistość jest dla mnie jak film, nie mam poczucia że mam na cokolwiek wpływ, że moje działanie jest jakoś w tej rzeczywistości odzwierciedlone. Tak jakbym był duchem. Nie mam poczucia więzi z niczym, nie mam żadnego poczucia obowiązku. Umykają mi gdzieś drogowskazy, którymi się do tej pory kierowałem w życiu. Nie oczekuję niczego, nie mam marzeń. Jeśli coś robię to żeby coś sprawdzić, eksplorować, doznać czegoś nowego. Szukam i próbuję wyrwać się z tej szarości i statyczności. Chwytam się różnych zajęć, zwiedzam różne zakątki ludzkiej duszy , przyglądam się uważnie wszelakim zjawiskom. Nie ma dla mnie znaczenia czy przeżyję kolejny dzień, chciałbym tylko móc umrzeć bezboleśnie. Zobaczyłem, przeżyłem i dowiedziałem się tego co chciałem, więcej mi nie potrzeba. Trwam ponieważ umilkły powody dla których miałbym zniknąć, jeśli znów się pojawią to zobaczymy co dalej. Póki co moje bytowanie polega na doświadczaniu zmienności i odczytywaniu oraz działaniu według reguł jakie rządzą zmieniającą się nieustannie rzeczywistością.
  2. W tym domu pomocy gdzie jestem wolontariuszem była kiedyś dziewczyna, która wyskoczyła z ósmego piętra. Przeżyła, ale istnieje teraz w takim wymiarze, że już nawet nie ma mocy odebrać sobie życia. Zabić sie jest cholernie ciężko. W chwili obecnej jestem niejako pod kloszem, na utrzymaniu rodziców i zapewne od października pójdę znowu na studia, choć bez żadnego przekonania co do wartości uczęszczania na zajęcia. Szczerze mówiąc wolałbym jakąś prostą pracę, nawet za najniższą krajową, ale żeby mieć jakiś swój grosz. Niestety może być u mnie ciężko nawet z podjęciem pracy za biurkiem, bo doświadczenie pokazuje, że gdy miałem taką pracę, to kręgosłup wysiadał mi po 3 godzinach siedzenia przy biurku. Praca fizyczna odpada tym bardziej, także perspektywy są niepokojące, ale tak jak mówię, jestem pod kloszem i nie muszę o tym myśleć póki co.
  3. brak uczuć, zawilinski nie jest ekshibicjonistą. Jest po prostu poza znanymi ci i uznawanymi przez ciebie za normalne normami społecznymi. Ludzie są różni, zawilinski akurat zauważa takie fakty i takie ma rozważania na temat swoich problemów. Jest to niekonwencjonalne podejście, każdy ma tu swoje i każdy na swój sposób analizuje tutaj swoje położenie.
  4. 7 miesięcy mniej więcej zajęło mi zrzucenie tych 22kg. Odchudzanie to maraton. Dzięki temu, że mi się to udało, łatwiej mi żyć. Jakiś szczęśliwszy nie jestem, ale mam mniej ograniczeń fizycznych, bo było już tragicznie. Będąc w najgorszym stanie miałem problem z 15 minutowym spacerem, a teraz tyle to ja potrafię przebiec i do tego jeszcze zrobić sobie dłuższy spacer i tak codziennie. Nie mam zamiaru tego tracić. Otyłość to poważna choroba.
  5. Cieszyłbym się i robił to co dotychczas. Świadomość nadchodzącej śmierci nie uczyni ze mnie supermana. Dalej będę tym kim jestem. Brak uczuć, zasady są proste. Jem mniej, częściej, zdrowiej i systematycznie się ruszam. Nie mam głowy do wyrafinowanych technik odchudzania, więc zjadam produkty które sa dostępne w każdym pierwszym lepszym sklepie. ważę obecnie 98kg i mam BMI 32.7 , czyli jeszcze kawał drogi przede mną.
  6. Dużo przebywam w samotności. W sumie całe życie dużo przebywam w samotności i powiem wam, że mogę to już nazwać nałogiem. Jestem uzależniony od przebywania samemu. Nie idę tymi ścieżkami rozwoju co zwykli ludzie, ale to nie oznacza że próżnuję. W tej samotności wyczuliłem się na zupełnie odmienne sprawy. Dostrzegam to czego zdrowy człowiek nigdy nie zobaczy. Poniekąd się cieszę, że dane mi to było przeżyć. Być może ciężar doświadczania tych spraw zaprowadzi mnie z czasem do grobu, ale nie o długość życia na tym świecie chodzi. Ważne jest dla mnie, że przetrawiłem znaczną część nurtujących mnie spraw. Teraz jestem usatysfakcjonowany i jeśli śmierć nadejdzie to przyjmę ją ze spokojem. Schudłem już w sumie 22 kg.
  7. "Podzielone ja", Ronald David Laing, wersja angielska: Download
  8. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych odnośnie przemysłu farmaceutycznego, ale też dostrzegam problem, że leczy się nas zatrważająco nie skutecznie. Nie wiem z czego to wynika, mogę tylko dywagować na temat mojego przypadku i przeogromnej nieudolności psychiatrów i terapeutów. Podstawowym problemem z jakim się spotkałem, to wydaje mi się jest patologiczny wręcz brak zaangażowania umysłowego ze strony lekarzy. Zauważyłem, że nie przejawiali jakiejkolwiek dociekliwości, stąd ich płytkie i błędne wnioski. Stosowali niejako z automatu schematyczne podejście, żeby a nuż nie wysilić zbytnio swojej łepetyny. Bardziej by się nadawali na pracowników fizycznych aniżeli umysłowych. Niestety, ale jak się chce pomóc osobie będącej w poważnych tarapatach, to nie wystarczy odbębnić kilkudziesięciu minut w tygodniu, lecz wymaga to sporego poświęcenia i wysiłku. Faszerowanie organizmu słowami i substancjami chemicznymi, to często za mało by wyjść na prostą. Zdałem sobie sprawę z tego, że mogę liczyć tylko na siebie.
  9. Myślałem, że jak się nie ma emocji to się kieruje rozumem. Chyba się myliłem, albo to nie prawda, że są ludzie wolni od emocji. Istnieje taka dziedzina jak teoria gier i ona stara się obmyślić najodpowiedniejszą strategię w interakcjach ludzi. Okazuje się, że to nie takie proste. Jednak dzięki tej dziedzinie wiadomo, że skuteczniejsze są tak zwane strategie "przyjazne" a nie "agresywne". Na byciu skurwie.lem wobec innych ludzi można się bardzo przejechać i nie radzę nikomu w ten sposób postępować.
  10. Tak, to prawda, jest szereg problemów, których nie da się rozwiązać słowami jakiekolwiek by nie były. Jest też szereg problemów, których nie da się rozwiązać tabletkami. Czasem potrzeba istotnej ingerencji w życie jednostki by ją wyciągnąć z dołka, ale to potrzebuje poświęcenia, nie każdemu jest dane trafić na kogoś kto poda rękę.
  11. Jak nic nie czujecie, a macie siły coś robić , to polecam wam zrobić to co ja. Pójdźcie pracować jako wolontariusze w hospicjum, tam się przydacie.
  12. Zszokowało mnie jak co po niektórzy próbują zdegradować pozycję zwierząt względem człowieka. Cieszę się Borsuk, że walczysz z ignorancją która tu bytuje. Ja dodam od siebie jeszcze tylko, że gdyby tak łatwo było oddzielić nas od świata zwierząt to nie powstałyby takie dziedziny nauki jak socjobiologia czy psychologia ewolucyjna. Swoją drogą polecam przeczytanie "Socjobiologii" Wilsona i "Psychologię ewolucyjną" Brussa, są to lektury bardzo poszerzające spojrzenie na nasze miejsce w świecie przyrody. Niektórzy niestety jeszcze myślą, że rewolucja Kopernika skończyła się na ustaleniu miejsca Ziemi w układzie Słonecznym, warto też zweryfikować miejsce człowieka w świecie istot żywych.
  13. Badziak, nie mam nic z tych rzeczy. Jestem na drugim biegunie zaburzeń i bliżej mi do objawów negatywnych. Z jakichś powodów objawy wypisane w klasyfikacji ICD czy DSM dotyczące zaburzeń schizotypowych, wprowadzają nas zwykłych ludzi w błąd, pokazując, że konieczne do tej diagnozy są objawy bardziej przypominające objawy pozytywne schizofrenii. Jednak jak widać po mnie, lekarze stawiają tę diagnozę również z innych powodów. W poniższym wątku zamieściłem opis bardziej pasujący do mnie: http://www.nerwica.com/zaburzenia-schizotypowe-depresja-nerwica-t20895.html Po przeczytaniu linków tam zamieszczonych można zobaczyć, że zaburzeniom schioztypowym niekiedy towarzyszą zupełnie inne objawy aniżeli te wypisane w znanych nam klasyfikacjach. Jest to co najmniej zastanawiające, że klasyfikacje DSM i ICD ich nie uwzględniają.
  14. Mam zdiagnozowane zaburzenia schizotypowe.
  15. zawilinski, dużo się ruszam i zdrowo odżywiam, fizycznie bardzo mój stan się poprawił, rzutuje to też na psychikę. Mam wystarczającą ilość energii, także nie narzekam. Nie roztrząsam zbytnio swojego stanu obecnie, jest jak jest. Zdarzają mi się dołki i to trudne, ale jest lepiej niż było i idę do przodu.
  16. zawilinski, nie biorę żadnych. Psychoterapii też nie mam.
  17. Schudłem w tym tygodniu 2,5kg. To najwięcej jak dotychczas, nie wiem czy jest w tym jakakolwiek zasługa suplementów, bo w poprzednim schudłem w tydzień 1kg, a jeszcze wcześniej jedynie 800gram. Suple się kończą, mam zapas na ostatni tydzień. Potem zrobię miesiąc przerwy, żeby zobaczyć jak chudnę bez nich. W sumie schudłem już 16kg.
  18. onax93, jesteś na liście osób przeze mnie ignorowanych. Gratuluję :)
  19. Dlatego będę poprzestawał przy zdaniu, że jedynie słuszna jest równowaga, ani zbytnia obojętność ani nadwrażliwość. Ludzie, którzy tego nie rozumieją i kłócą się , że ci albo ci mają lepiej są ignorantami.
  20. silhouette.of.a.gun, Czy uważasz, że jeśli będziesz totalnie zobojętniała na wszystko to będziesz iść do przodu? Borsuk dobrze napisał. Niestety ale żeby osiągać w życiu sukcesy to one muszą cie jarać w jakiś sposób. Bycie totalnie zobojętniałym jest jak mentalna śmierć, nawet do realizowania podstawowych potrzeb koniecznych do przetrwania nie ma się motywacji. Zapewne w wielu przypadkach przewlekła patologiczna obojętność kończy się śmiercią.
  21. Bez rewelacji. W tydzień na suplach schudłem 800gram, a nie powiem, trzymałem się diety i dużo ruszałem. Cóż widocznie takie moje żałosne przeznaczenie, żeby mieć zawsze pod górkę.
  22. Owszem, liznąłem nieco terapii i uważam, że jest potrzebna. Przynajmniej do mnie miała zastosowanie.
  23. biorę 2 tabletki przed śniadaniem i 2 przed obiadem. Oczywiście uzupełniam witaminy. W niedzielę się ważę, cały tydzień biorę te suple, powiem wam ile schudłem. Suple są dla mnie tylko dodatkiem do diety i ruchu, ale ich działanie aktywizujące naprawdę na sobie odczuwam, solian przy tym to było nic. Jestem pod wrażeniem.
  24. W tych suplach co biorę jest synefryna. Tu można o niej poczytać: http://rozanski.li/?p=182
  25. Ciekawostka. Od dłuższego czasu nie biorę leków, za to biorę suple na odchudzanie, konkretnie Therm Line II. I okazuje się, że te suple całkiem nieźle mnie aktywizują, mam ochotę po nich być w ruchu. Zacząłem szukać skąd taki pozytywny efekt tych supli, bo przecież miały być na spalanie tłuszczu i okazało się że wielu sportowców bierze te suple na aktywizację, bo jest tam pochodna efedryny, która daje takiego kopa. Zabawa jest dosyć droga, bo około 90zł za miesięczną kurację, ale fajnie jest mieć więcej energii. Solian przy tych suplach to gówno i jeszcze mi prolaktynę rozpier.dalał.
×