Skocz do zawartości
Nerwica.com

IceMan

Użytkownik
  • Postów

    4 790
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez IceMan

  1. Różo to już dawno wiedziałem , ale to sprawiało mi problem: a szczerze mówiąc, to dawno odkryłem, że nie licząc tego jednego powyższego mankamentu z płcią przeciwną dogaduję się o wiele lepiej
  2. Krzych25 to wygląda że idziesz w dobrym kierunku. Nawet jak się zaczyna to nie daj się Nawroty mogą się zdarzyć bo nerwica tak szybko nie odpuszcza ale jeśli będziesz brnąć w tą stronę w którą do tej pory się kierowałeś (a po tym że już 3 tygodnie ok - widać że w dobrą), to uda Ci się apropo moderatora - niestety jest sztywna reguła - musisz mieć 100 postów jevii witam sympatyczną sąsiadkę
  3. No to liczę na panią psycholog Zobaczymy co powie, a nuż do czegoś obie dojdziecie
  4. Dzisiaj ze mną już zupełnie ok. Uwielbiam słoneczko, ciepełko i lato, ale jak wcześniej pisałem nagłe zmiany temperatury ścinają mnie z nóg. Jeśli taka pogoda się utrzyma, to będzie (dla mnie) wspaniale. Oby tylko nie było żadnych gwałtownych zmian temperatury i ciśnienia.
  5. Dzisiaj udało mi się zwyczajnie, normalnie, porozmawiać z kilkoma osobami, poznałem 2 nowe osoby z którymi też rozmawiałem i udało mi się dziś przełamać moją blokadę. W dodatku to były same dziewczyny (przy których najgorzej nasila się lęk bo boję się że coś głupiego powiem i nie chcę źle wypaść ). Sprzeciwiłem się fobii społecznej (choć nie było łatwo) i nie dałem jej najmniejszej szansy na pokierowanie mną inaczej niż bym tego chciał. I z tego powodu jestem szczęśliwy
  6. Topa jak rozumiesz akceptację nerwicy? Bo jeżeli akceptujesz lęki, ataki, panikę, pozwalasz się im w Tobie rozwijać, to co to za wyjście? Ja tak się wkręcałem 10 lat w szkole przed każdą klasówką, przy każdej odpowiedzi. Dopiero gdy postawiłem na swoim i zacząłem przeciwstawiać się nerwicy poprzez ignorancję jej objawów i szeroko pojęte wyciszanie się, uspokajanie - wtedy nerwica zaczęła ustępować. Czy akceptując nerwicę nie działam w konflikcie z samym sobą? Fobia społeczna blokuje moją możliwość kontaktu z innymi ludźmi... przychodzi mi to z wielkim trudem. Ale akceptując ją niszczę wszelki kontakt, bo z zewnątrz to wygląda jakbym tego kontaktu nie chciał utrzymywać - a właśnie chcę go utrzymać! I jeżeli poprzez akceptację dam nerwicy pole do popisu, to sam doprowadzam się do wściekłości, frustracji, ogólnego niezadowolenia z siebie i tak naprawdę wtedy pozostaję w konflikcie wewnętrznym, bo chcę, a niestety nie mogę tego kontaktu utrzymać. Dzisiaj udało mi się zwyczajnie, normalnie, porozmawiać z kilkoma osobami, poznałem 2 nowe osoby z którymi też rozmawiałem i udało mi się dziś przełamać moją blokadę, sprzeciwiłem się fobii. I z tego powodu jestem szczęśliwy. Ja swoje lęki akceptuję o tyle, że jeżeli mnie dopadną, to mogą sobie istnieć. Jestem świadomy, że jeżeli będę mimo nerwicy robił swoje - to czego ja chcę a nie to co ona mi dyktuję, to wtedy się uda. I mam poczucie, że lęk sam przyjdzie i sam minie. Ale nie mogę się na nim skupiać i obawiać się go.
  7. Nie chce mi się szukać kilkadziesiąt stron wstecz... ale pisałeś o grupie na studiach, jak zaprosili cię do stolika, bardzo miło spędziłeś czas, potem gdzieś poszliście itd. - czy wtedy byłeś wyśmiany? Sorry, że łapię Cię za słowa, ale zastanów się po pierwsze: czy jest tak źle jak piszesz, po drugie: przez jakich ludzi zostałeś wyśmiany a przez jakich nie (a to powinno być dla ciebie nauczką z kim trzymać a z kim nie). Myślisz że wszystkim innym oprócz Ciebie się układa? Jestem pewny, że każdy w pewnym czasie, w pewnej sytuacji został wyśmiany. Bo żeby zauważyć dobro, trzeba poznać co to zło. Widocznie tak jest ten świat skonstruowany. Mam wrażenie, że każdego dnia niweczysz wiele szans przez własne nastawienie, którym czasem odpychasz ludzi. Wbij sobie raz na zawsze że jesteś co najmniej normalnym człowiekiem, nie jesteś gorszy od innych. Jeżeli nie możesz sobie wbić tego raz, to wbijaj wiele razy, powtarzaj, śpiewaj, pisz na kartce, w komputerze, na gg, na forum, wszędzie, że jesteś ok, aż w końcu w to uwierzysz... i dasz to do zrozumienia innym ludziom. Tak czasami sobie siadam i myślę... i zauważam niestety, że niektórzy ludzie są obłudni - przyjaciółmi są, gdy czegoś potrzebują (standard). Z takimi miło się gada, nie warto zadzierać bo po co, ale o prawdziwej przyjaźni nie ma mowy. Tylko na niektóre osoby w swoim życiu byłem w stanie liczyć.
  8. IceMan

    Przytulanki w offtopie.

    Entuzjastycznie przytulam domagającą się tego Lidzię oraz wszystkich z obecnej i poprzedniej strony
  9. (gdzieś coś takiego przeczytałem i postaram się odtworzyć z pamięci) Jeżeli ktoś mówi, że nie ma przyjaciół, to może nie widzi, kogo przy sobie ma Jeżeli ktoś mówi, że ma mało przyjaciół, pewnie ma rację Jeżeli ktoś mówi, że ma grono kilkunastu lub więcej przyjaciół, to z biegiem czasu na zdecydowanej większości tych przyjaciół się oszuka ...a tak naprawdę do pełni szczęścia wystarczy jedna jedyna osoba którą można nazwać prawdziwym przyjacielem No i twoja mama ma wielką rację... teraz łatwo nawiązać nową znajomość, za to za mało czasu jest na dbanie o dotychczasowe znajomości, z których niektóre są albo mogą stać się przyjaźnią. bo nie ma takiej potrzeby... taki jaki jesteś - jesteś ok Uwierz w to, a przygarniesz do siebie naprawdę wartościowe osoby. Tak naprawdę uwierzyłeś w siebie tu na forum. Widzisz skutki? Spróbuj tego samego w realu
  10. Nie wiem jak u was, ale u mnie 30 w cieniu. Nitka udar wynika z długiego przebywania w naprawdę porządnym upale i nie ochładzania się. Rok temu jak byłem na basenie - patelnia, 35-40 stopni (w trakcie tych największych upałów) opalałem się i do wody i znów opalałem, kilka godzin... i wiesz co? nic mi się nie działo. Udar wynika z bardzo silnego przegrzania w okropnym upale. Także to zwykle są same lęki. Sama przecież dobrze o tym wiesz Ogólnie mi dokuczają nagłe silne upały. Jeszcze przedwczoraj było 20 stopni, wczoraj 25, a ile dzisiaj to już napisałem. I niestety ciężko znoszę takie ostre wzrosty temperatury (potem się przyzwyczajam). Dzisiaj wracając z zakupów dostałem duszności, zrobiło mi się słabo i już myślałem, że nie dojdę do domu... a tu patrzę - przede mną idą w moim kierunku 2 (fajne ) koleżanki. Nie chciałem zwracać na siebie uwagi że coś mi jest... No i co? Nagły koniec duszności, poczułem się dobrze i było po wszystkim . Także te lęki czasem można sobie łatwo wyperswadować Mniej się nad tym zastanawiaj - to pomaga PS. Nitka, NnNn - więcej luzu
  11. IceMan

    Przytulanki w offtopie.

    Amy Lee, Mona, Wiatr....
  12. Mona ale skąd to się bierze? Doszukałaś się? ...
  13. Coś w tym rodzaju... wolałem sformułować to w taki sposób, że po prostu chcesz, żeby wszystko było idealnie i wszystko było załatwione na czas. Dobre cechy, ale znając ludzi dookoła to tylko się z takimi cechami namęczysz. A guzik prawda! Gdyby twoi znajomi mieli takie podejście, to byś nie miała znajomych i wszystko! Darek kiedy ty wybijesz sobie takie myślenie z głowy? Już pisałem Ci wiele razy, a w sumie nie będę się powtarzać po przedmówcach. A co do par, to po prostu nie zwracaj uwagi. Proste. Jeśli będziesz sam drążyć temat to temat będzie Cię palił. Jeżeli postarasz się nie myśleć o tym, to nawet nie zwrócisz uwagi. Tygryska no to miłego leniuchowania! Lusi niech tych wszystkich lekarzy szlag trafi!
  14. IceMan

    Przytulanki w offtopie.

    Racja... bliżej 4 za mną 3 przede mną
  15. IceMan

    Przytulanki w offtopie.

    Umęczony maturzysta przytula i również prosi o przytulenie...
  16. Amy Lee ambicja! Ale zastanów jak bardzo jesteś ambitna i czy czasem nie za bardzo. Darek kiedyś jedna plastikowa grupa nazwała mnie ciotą. Znając usposobienie i tryb życia owej plastikowej grupy zostałem ciotą bo się jeszcze nie pie*****łem z pierwszą lepszą... ot co - totalne dno się odezwało i nie przejmowałem się. Ty też olej temat. Dobrze, że nie zareagowałeś, bo z takimi nie należy wdawać się w ogóle w dyskusje, bo nie są warte twojego zainteresowania. W twoim przypadku może te bravo girls zobaczyły normalnego człowieka i skomentowały twoją odmienność od nich... bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:12 pm ] dziękuję No to trochę od nas odpoczniesz
  17. Na mnie nie licz. Zobacz za okno jak pięknie, wsiadaj na rower albo nawet bez roweru sobie pospaceruj... totalny relax, a po tym marsz do zadań I myśl o wszystkim byleby nie o tym jednym bo się wykończysz tym myśleniem! Szkoda życia na rozmyślania trzeba korzystać z tego co jest. Od myślenia jeszcze nic się wielkiego nie stało tylko trzeba działać. A jeśli nie masz pola do działania w wiadomej kwestii, to odpuść i zajmij się czymś innym a z całej tej nauki przerobił wzdłuż i wszerz rekrutację na politechnice> A dasz się wyratować? Musisz przestać o tym myśleć. Zapuść jakąś fajną muzykę, pozwól sobie zupełnie odpocząć, olej dosłownie wszystko. A jak już będziesz się czuć na siłach, to leć robić zadania. Twoje problemy osobiste z tego co do tej pory wiadomo wymagają do rozwiązania inicjatywy nie tylko z twojej strony, a jeżeli ta druga strona nie ruszy się w tym samym kierunku, to sama nic nie zdziałasz. Chyba zrobiłaś już wszystko, co mogłaś, więc nie dręcz się tym! Wrzuć na luz...
  18. IceMan

    Dam radę

    Nie powielaj kilkakrotnie tego samego postu. I tak Cię przeczytają raz i tak ile razy byś tego nie napisał Pozdrawiam!
  19. U mnie też już jest o wiele lepiej, ale dużo mi jeszcze zostało do tego co widzę po niektórych ludziach - pełna swoboda, wygadani, zawsze mają coś do powiedzenia. Ja się po prostu jeszcze czasem zawieszam ale to też z czasem minie (mam nadzieję)
  20. Jeżeli ktoś stoi za mną w sklepie itp. jest kolejka, sklep pełny ludzi - jest ok. Za to nienawidzę jak ktoś stoi za mną i w starym PRL-owskim zwyczaju (jak się od niektórych osób dowiedziałem to nawyk z kilometrowych PRL-owskich kolejek ) nie pozostawia ani szczeliny między sobą a mną i sprawia wrażenie, że zaraz wskoczy mi na plecy. Wtedy szlag mnie trafia. Czy o to Ci chodzi? O takich irytujących ludzi? To każdego normalnego człowieka wkurza (tak myślę). No chyba że należysz do osób, które nienawidzą gwaru, tłumu. Mój wujek tak ma A w poprzednim poście chodziło mi raczej o kontakty typu: znajomi w szkole, na uczelni, w pracy, klasa, grupa itp.
  21. IceMan

    Zasypianie:(

    Twój identyczny post znajduje się w temacie "Problemy ze snem".
  22. Na pewno to wpłynęło w pewnym (myślę, że dużym) stopniu. To zawsze ma wpływ, bo człowiek zamyka się w sobie i zastanawia się co powiedzieć, co nie, a w końcu izoluje się od ludzi żeby w ten sposób uniknąć potencjalnych sytuacji stwarzających warunki do takiego dokuczania, poniżania itp. i mieć święty spokój. A izolacja wbrew zamiarom zamiast pomóc to pogłębia jeszcze taki stan. Żeby było jeszcze ciekawiej, to z początku tego się nie zauważa i brnie się w izolacji, co w końcu staje się zamkniętym kołem, w którym człowiek się kręci i nie może z niego wyjść, dopóki sobie nie uświadomi, że nie tędy droga.
  23. Dopiszę się do powyższych z którymi się w 100% zgadzam (może się trochę powtórzę): 1. Starać się z nimi przebywać wbrew swoim oporom i lękom (z czasem uodparniasz się na nie i przestają przeszkadzać) 2. Znaleźć odpowiednich ludzi, odpowiednie towarzystwo (bo niektórzy ludzie bywają męczący - nie musisz lubieć wszystkich) 3. Unikać dłuższego nie-wychodzenia z domu (wtedy znów zatapiasz się w lękach i trudniej wyjść) 4. Poznać i zaakceptować siebie, swój wygląd, charakter 5. Dopilnowywać powyższych postanowień zawsze i wszędzie Nazbierałem tego bo sam mam z tym problem i niestety kiepsko mi wychodzi punkt 5 (czyli wszystko się sypie bo jestem niekonsekwentny )
  24. IceMan

    Czas wolny

    muzyka, filmy, forum, gry, gg, różnego rodzaju spotkania ze znajomymi (tylko ostatnio prawie nigdzie nie wychodzę bo siedzę i łudzę się nadzieją że coś się więcej na maturę nauczę)
×