Skocz do zawartości
Nerwica.com

TheGrengolada

Użytkownik
  • Postów

    535
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez TheGrengolada

  1. http://demotywatory.pl/1849798/Idziesz-do-lekarza-z-bolem-gardla <- dawno mnie nic tak nie zdemotywowało jak ten oto demotywator
  2. Pewnie w innych miejscach mniej, ja po prostu potrzebuję szybko i skutecznie, a tego ktoś mi właśnie polecił. Zresztą jakby nie patrzeć duuuuuże miasto, tam zawsze ceny są wyższe.
  3. Heh, ja to sobie kupuję przyjaciela za 100 złotych za godzinę Uwielbiam mojego psychoterapeutę.
  4. Mi ktoś kiedyś powiedział, że jeśli się przemawia i jest się bardzo zestresowanym, to powinno sie wyobrazić swoich słuchających nago na mnie nie działa, to tylko bardziej mnie peszy Mi generalnie lepiej idzie, gdy mówię o czymś, o czym lubię mówić i jestem pewna, że wiem dużo, ale zdaję sobie sprawę, że nie da się tak ze wszystkim, trzeba i stawić czoła mniej lubianym rzeczom. Spróbuj cieszyć się przekazywaniem swojej wiedzy z dziedzin, które są Tobie bliskie.
  5. toska, mi to nikt inny prócz ludzi z tego wirtualnego świata nie został, więc nawet gdybym chciała to nie mam z kim porozmawiać... (moje komunikatory cały czas są w ruchu, prowadzę small talki z osobami, których w życiu nie widziałam). Boże, błogosław temu, który stworzył Internet
  6. Ja przed snem zawsze podryguję nogą (wiem, że durnie to brzmi). I też mam wrażenie, że nie zasnę, ale zazwyczaj przestaję, gdy już jestem na granicy jawy i snu.
  7. Czy Wam - tak jak mi- też się wydaje, że wszyscy z Was drwią? :/
  8. Zaczyna być strasznie :| boję się jutrzejszego wyjścia
  9. Znów przegrałam ze sobą i nigdzie nie wyszłam. No i dziś już nie wyjdę. Zrobię chyba zaraz zakupy na Allegro i to będzie niezły pretekst, żeby iść jutro na pocztę i zapłacić za nie
  10. Czuję taką pustkę, obojętność. Lepsze to niż prawie fizyczny ból. Teraz zajmuję się czymś, ale wciąż na niewiele mogę się zdobyć. Muszę się czymś zajmować, bo boję się zostać sam na sam ze swoimi myślami i boję się, że dziś znowu nie będę mogła zasnąć.
  11. Dzięki, przynajmniej mam nadzieję, że na to się nie umiera. Moja wątroba mnie nienawidzi, kiedyś jej to wynagrodzę, kiedy pozbędę się tego bałąganu z głowy
  12. Mdli mnie cały dzień i zbiera mi się na wymioty. Powiedzcie, czy to może być objaw nerwicy, czy po prostu przesadziłam z dietą albo lekami (wczoraj wzięłam dwukrotnie większą dawkę leków nasennych, przedwczoraj wzięłam normalną, a generalnie nie wolno mi ich brać dwa dni pod rząd)?
  13. U mnie motywacja większa niż wczoraj. Gorzej, że czeka mnie dziś wyjście (wiadomo - wybory), więc już nie mogę się doczekać spotkania z derealizacją. Oprócz tego nienawidzę moich rodziców, ale nie jest generalnie źle.
  14. Chcę zniknąć. Jakże słodko znaczyć nic dla ludzi, którzy byli dla mnie całym światem. Od zeszłego piątku utwierdzam się w tym przekonaniu i nawet nie mam siły ich nienawidzić, a nawet wyrzucam sobie, że to moja wina. Podobno cierpienie uszlachetnia. No fajnie, jeden z najbardziej poniżających sposobów cierpienia mi się przytrafił. :/
  15. love_caffeine, gratuluję sukcesu, ja każdego wieczoru postanawiam, że następnego dnia wyjdę z domu i dzieje się tak non stop od wtorku, ale jakoś nie daję rady i kiszę się w tych czterech ścianach... poza tym upał mnie nie zachęca do niczego. Generalnie i tak dziś u mnie pozytywniej niż wczoraj.
  16. Na wstępie powiem Ci, że to, co napisałaś w pierwszym akapicie odnosi się również do mnie. Mnie dodatkowo dobija mój perfekcjonizm i złą ocenę muszę zawsze odpokutować histerią i wyrzutami sumienia ,,jaka to ja jestem nieudolna i głupia". I między innymi z tego powodu poszłam do psychologa i liczę na to, że to zmieni mój sposób zachowywania się. Leki są dobre, bo łagodzą objawy, ale problem leży w sposobnie myślenia. Myślę, że musisz się nauczyć pewności siebie (ja też to muszę, ba, to jest wręcz moje marzenie, tylko, że autosugestia tutaj nic nie daje). Najgorsze jest poczucie, że ktoś, kto wie mniej ma lepsze wyniki, bo umie w bezczelny sposób wyłożyć swoją wiedzę (często bardzo niepełną) przed egzaminatorem, albo po prostu zaprezentować się jak erudyta tylko dlatego, że nie dusi go ten durny strach przed kompromitacją.
  17. lukasz1, w sumie na mnie to też jakoś w nocy spływa, albo zaraz po wstaniu... w południe jest zazwyczaj przyzwoicie, po południu bywa nużąco, a wieczór to porażka
  18. galazka_jabloni, jak tak dłużej myślę, to dochodzę do wniosku, że jednak warto... nie wiem, z jakiego powodu, ale dla jakiegoś lepszego ,,później" warto
  19. Ja w sumie jeszcze żyć chcę, ale nie w tym świecie. Żeby nagle się obudzić w jakimś innym miejscu, w jakimś innym ciele, zacząć od nowa. halenore wiem... zawsze ,,miło" jest się dowiedzieć, że nikt w otoczeniu tego wart nie jest, nawet jeżeli by się chciało dla tej osoby do piekła iść
  20. Ha, jestem nikim, nie znaczę nic dla innych. Wesoło mi jak nie wiem co :/
  21. Nie mogę czytać, wzrok mi skacze po linijkach. Miał tak ktoś kiedyś?
  22. Dzięki, miłe słowa, ja narazie nie mam zamiaru się poddawać, chociaż wstałam z łóżka 40 minut temu z niezłą derealką. Może to zabrzmi jak użalanie, albo próba usprawiedliwiania się, ale ja mam czasem takie myśli: co z tego, że mam tylko nerwicę, a nie na przykład raka albo amputowaną nogę, kiedy mój stan czasem przeszkadza mi w uświadomieniu sobie, że jestem zdrowa i że ta oto noga należy do mnie? Inna sprawa, że taki stan, czyli DD, czasem porównywany z byciem wstawionym sprawia niktórym ludziom przyjemność (tym, co mają go tylko kilka chwil), u mnie (i u innych nerwicowców)to wywołuje tylko lęk.
  23. No wiem, że z tym może być problem, to jeszcze mój chory umysł potrafi sobie uświadomić. Z drugiej strony to by mi dodało pewności siebie i dało światu znak, że jestem silna, nikogo nie potrzebuję i świetnie sobie sama radzę. No ale lepiej niech zostanie, jak jest.
  24. Ja bym chętnie zaczęła... pić nie mogę, bo leki, a mam potrzebę odcięcia myśli od siebie :/
×