Sean1

No to szukaj na chama pracy. Olsztyn nie jest taki maly, wiec pewnie cos znajdziesz. Wynajmiesz tanie mieszkanie i powoli zaczniesz wychodzic z tego dolka. Chyba, ze dalej chcesz tkwic w tym bagnie, to powodzenia. Dostales szanse jaka jest zycie i nie zmarnuj jej przez wlasna (wiem, uzasadniona) niechec do niego.

Powiem wprost: uwielbiam siebie

To jakis zalazek obsesji, natarczywego myslenia, nie nn moim zdaniem. Psycholog chyba tu by wystarczyl.

soulfly89 Widze, ze jestes typem czlowieka, ktorego cieszy nie tylko wlasne szczescie, ale tez szczescie innych, lubisz pomagac ludziom poza tym. Ja jestem inny, jestem egoista, przyznaje sie otwarcie. A sasiadow, brr, nie znosze ich, zwlaszcza tych wscibskich. Nie interesuja mnie w ogole A co do tego dobra i zla... Dobro - trwa, nic sie nie dzieje szczegolnego, jest sielanka, happy, dopiero kiedy wkracza zlo, trzeba to oglosic, zlo zwalczylo dobro - jest to przedstawiane jako negatywna wiadomosc. Kiedy dzieje sie zlo, nie mozna przeciez mowic najpierw o przyjemnych sprawach, skoro w tle dzieje sie niedobrze. Niejmniej jednak ludzie mogliby swiat ulozyc lepiej gdyby chcieli, tylko, ze oni juz sie wpletli w te machine szarosci i brutalnosci zycia.

Parkway Drive - Wreckage http://www.youtube.com/watch?v=1CQbAij1B04 Hell yeah!

Dla mnie to nie ma roznicy, moze byc nawet milion, i tak by sie uzbieralo

Ja sam nie wiem, kiedys mialem wiecej obsesji, teraz chyba po rowno. Kiedys mialem np. tak, ze jak cos powiedzialem pod nosem, albo nawet poruszylem ustami jakby wypowiadajac te slowa, ktore dotyczyly mnie np. "Ale ja glupi jestem", wmawialem sobie, ze ktos to uslyszal i teraz beda mnie uwazac za glupiego, i sam przez to bede czul sie jak glupi, a w rzeczywistosci wiem ze w wiekszosci tego nie bylo slychac. I czasami tak pytalem sie siostry, czy slyszala co powiedzialem, ona mowi, ze nie, ale ja nie bylem pewien i pytalem sie czy na pewno... heh.

Idiotka z tej dziewczyny. Nie przejmuj sie nia, bo wiesz ze nie jestes jej warta. Brak tupetu i wyczucia z jej strony nie powinien na tobie robic wrazenia - zdarzaja sie takie osobniki. Niejmniej nie zmienia to tego, ze nie wymyslila sobie tego faktu, ze widac po tobie pewne objawy. A ze powiedziala to w tak bolesny sposob, to juz jej problem, ze jest niezbyt madra i empatyczna osoba. Dlatego postaraj sie znalesc dobrego psychologa narazie, niech jeszcze raz z toba pogada, bo to wyglada na poczatek nerwicy lekowej. Mozesz temu zapobiec.

No wiecie co dziewczyny Korba pewnie potrafisz akcentowac kur... na sto jeden sposobow Mi tam sie nie podoba ogolnie jak kobieta klnie. Czasami jakies przeklenstwo w nerwach nie zaszkodzi, ale tak caly czas, to odpycha

Tak sie zastanawiam, co kryje sie pod tym ladnym jezykiem postow wsrod forumowiczow, jak to wyglada w realu Klniecie duzo, czesto? Czy nerwica ma jakis wplyw na to czy nie? Ja przyznaje klne ogolem malo, przy rodzinie w ogole, przy kolegach mysle, ze przecietne. Czesto jak jestem zly zdarzaja mi sie wiazanki przeklenstw, ale glownie pod nosem. A wplyw nerwicy? Mysle, ze musi byc, przez frustracje jaka mnie podczas niej dopada. A temat nie chcialbym zeby zostal przeniesiony, gdyz tylko przy okazji jest o wplywie nerwicy, ale ogolnie jest o przeklinaniu.

Napisanych rzeczy w tym temacie nie bede powtarzal. Dodam od siebie, ze za to, ze zyja nie po swojemu, a po innemu. Nawet o tym nie wiedzac.

To wlasnie zle rozumowanie. Pojdzie taki co nie ma pojecia prawie o polityce, bo slyszal, ze a ten X to podobno dobry jest, no i zona glosuje. No i w mediach uslyszy, ze o z tym to sie zgadzam i nie zaglebiajac sie w program wyborczy i sama postac polityka, idzie na wybory oddajac stracony i nieprzemyslany glos.

Moze to niesmiesze, ale raczej glupie. Raz mialem jechac ustalic egzamin do innego miasta na prawko. No i patrze elka podjezdza. Mialem sie kims zabrac, ale nie jezdzic. To wszystko przygotowane (czyt. dowod, fote moja, i taki wazny papierek). Caly czas o tym myslalem, zeby nie zapomniec i co? Jade kawalek i nagle patrze dowod jest, zdjecie tez... a tego pieprzonego papierka nie wzialem. Dobrze, ze w pore sie skaplem. W innym wypadku pojechalbym na 4 godziny poogladac sobie widoki w innym miescie.

Co amnezji i manipulacji polakow, przeczytaj temat a zobaczysz, ze sam o tym pisalem i sie zgadzam. Co nie zmienia faktu, ze ani PIS, ani zaden z poprzednich rzadow nie zrobil nic konkretnego, nic, zebym kiedys wstal rano i stwierdzil: No, dzis w Polsce zyje sie naprawde dobrze. Albo nie: dziś w Polsce zyje sie o wiele lepiej. PIS zrobil troche, ale nic majacego jakis dobrze dostrzegalny wplyw na zycie przecietnego zjadacza chleba. A o to wlasnie chodzi, zeby ulepszac kraj widocznie. Nalezy tez zestawic ile zrobil, a ile nie zrobil. Bo tak naprawde kazdy cos tam zrobil, ale mogl zrobic duzo wiecej. tak samo jak SLD, ktore wiecej zepsulo, czy PO.

Moc mediow jest potezna na ksztaltowanie myslenia... potrafia manipulowac nawet inteligentnym, ale takim co sie na polityce nie zna... ludzie wierza w to co powie telewizja, czasami doszukujac sie jakis niedorzecznosci, ale potem przymykaja oko i po jakims czasie maja juz utrwalony obraz danej partii/wydarzenia. Nie ten prawdziwy, ale ten medialny.

Do mojej siory dzis przyjezdza chlop wiec musze wybyc. Heh, ona niby nie ma znajomych prawie w ogole, ale kogos bliskiego ma. Bede musial wybyc na rower, ale z moja "kondycja" to nie wiem jak daleko zajade

Troche za bardzo go koloryzujesz. To, ze nie bedzie wchodzil w dupe Rosji, to jeden z plusow - nielicznych plusow Jarka. Mimo wszystko i tak jak juz pisalem kilka razy, jest lepszy niz Bronek gafiarz. Kandydat, ktory nie chce zniesienia wiz, strzela wpadki jak cholera, jest prorosyjski jest totalnie niewidziany na stanowisku prezydenta. Wkurza mnie to, ze jak Jarek cos zarzuca PO, to od razu jest ostro krytykowany, a jak PO obrzuca Jarka to tak jakby to bylo normalnie. A co polityki L. Kaczyńskiego, to on w sumie nic wielkiego nie zrobil, nie oszukujmy sie.

No wiem, ze istnieje, w Anglii, USA sie tak nawet czesto zdarza. Mi tu chodzilo o to, ze to bedzie tak totalnie akceptowane, czyli, ze nie bedzie roznicy czy seks uprawia sie aucie, lozku, czy na zatloczonym peronie, ludzie beda to olewac i nikt tego nie bedzie krecil komorka I bedzie to na porzadku dziennym, to mialem bardziej na mysli.

Jesli chodzi o wojny itp jest lepiej. Dzisiaj jest zle, bo ludzie zawsze byli kretynami i sie wybijali nawzajem, ale lepiej niz 100, 200, 300, 400, 500 lat temu. Tam wojna byla wpisana w zycie codzienne. Dzisiaj istnieja organizacje pokojowe. A wojna, zabijanie jest juz traktowana przez wiekszosc jako zlo, albo zlo konieczne. Takze wzrosla wartosc zycia ludzkiego. Tak, mozna podawac tu mnostwo przykladow ludzkiej brutalnosci, ale kiedys bylo o wiele gorzej z tym. A ogolnie po prostu spoleczenstwo staje co raz bardziej lewicowe, stad wysyp homo, nowomody, roznych dewiacji, podchodzenie do seksu z sposob bardziej otwarty. Wzrosla tolerancja i swiadomosc spoleczna i to jest dobre, taka wolnosc ogolna mi sie podoba, ale masz racje, ja tez sie boje ze za 40 lat spoleczenstwo totalnie zdebilnieje i seks publiczny bedzie na porzadku dziennym, a zdarzac sie beda takze gejowskie orgie w miejscach publicznych. Co do tych technologii na pewno istnieje juz bron o poteznej sile razenia. To jest tez spore zagrozenie, bo jak dojdzie do kolejnej wielkiej wojny, to bedzie to juz wojna, ktora naprawde moze wyniszczyc ludzkosc prawie doszczetnie, jesli taka bron zostanie masowo uzyta...

Wkurzaja mnie obecnie sasiedzi. Chce grac na maxa na gitarze, ale oni sa wszedzie. Mam ochote przyglosic tak, zeby szyby drzaly

Ja powiem tak, ja sie umiem dogadywac z ludzmi i nawet lubie sam kontakt z drugim czlowiekiem, potrzebuje go, ale i tak mam bardziej negatywne do rasy ludzkiej nastawienie. Dlaczego swiat jest taki jaki jest? Bo ludzie go takim stworzyli. Czasami mam ochote wybic wszystkich naokolo tak samo. I czasami sie zastnawiam czy zwalczanie zla zlem jest rzeczywiscie tak glupie... W ciagu jeden sekundy dochodzi do przynajmniej jednego zabojstwa... gwaltu... znecania sie nad slabszymi, morderstwa na tle religijnym, pobicia, samobojstwa... kazdy czlowiek narzeka na swiat, a tak naprawde polowa to hipokryci i czesto czyni zlo nieswiadomie. Czemu powstaly nerwice, leki, depresje, zalamania nerwowe? No wlasnie przez innych ludzi, cale pieprzone spoleczenstwo, ktore ma jakies wymagania... wymagania, ktore samo stowrzylo, a potem na nie narzeka. Swiat i tak pojdzie w zla strone, wiec czasami mysle, czy takie pozbycie sie najbardziej zlych jednostek/grup nie zmienilo by go na lepsze... Koncze juz swoje wywody, ktorych i tak pewnie nikt nie odczyta, ale dopadla mnie taka mysl i musialem to wyrzucic z siebie.

Wspolczuje ci szczerze, ze nie dostales od rodzicow tego co powinienes. Chcialbys zapewne miec normalne dziecinstwo, zyc w zgodzie, ale z tego co piszesz niestety to juz utracone. Musisz sie z tym pogodzic i probowac zapomniec. Zwlaszcza, ze masz powod, zeby nie musiec sie litowac, po tym co ci zgotowali. Przeprowadzka oraz wkroczenie w samodzielnosc to chyba jedyne wyjscie. Mozesz tez przebywac mnostwo czasu poza domem, ile sie da, jesli jeszcze nie masz tej mozliwosci. Mi to wyglada na prawdziwe pieklo, to co piszesz. W kazdym razie pamietaj, to nie twoja wina, ze tak sie to potoczylo.

brokenwing Ja czasami mam tak samo

Ja wybralem Mikke, ale wyszlo mi, ze na pierwszym Lepper Pewnie dlatego, ze nie znam sie tak naprawde na polityce zbyt dobrze, wiec zaznaczalem w wiekszosci brak zdania.

Mysle, ze osobowosc da sie jakims stopniu zmienic. Albo powiem inaczej udoskonalic, pozbywajac sie niechcianych cech, a zastepujac je innymi, lepszymi, takimi o ktorych zawsze marzylismy. Tak samo jest z cechami charakteru, da sie niektore wyelimnowac. Niejmniej jednak taka zmiana na sile, o 180 stopni, zarowno osobowosci i cech charakteru raczej nie wyjdzie na dobre. Duzo rzeczy sie dziedziczy genetycznie, dlatego probujac sie zmienic calkowicie nasza nature, nasze zycie stanie sie sztuczne i wbrew sobie tak naprawde.