Cital biorę od kilku dni. Wprowadzony został bardzo stopniowo - 4 dni brałam 1/4 tabletki, dziś jest drugi dzień na połówce. Ze skutków ubocznych zauważyłam suchość w ustach, problemy z zasypianiem (co mnie martwi trochę, bo dopiero niedawno wygrałam z trwającą 4 lata bezsennością i nie chciałabym znowu przez to przechodzić). Dziś pojawiły się też mdłości. Nasilenia lęków, odpukać, raczej nie ma. Na tej 1/4 (ku własnemu zaskoczeniu) czułam się naprawdę dobrze, funkcjonowałam prawie normalnie i nie mogłam zrozumieć jakim cudem - przecież tak niska dawka nie mogła chyba dać mi kopa? Tak czy owak - od wczoraj jest już 1/2 tabletki i czuję się nieco gorzej, ale zobaczymy co będzie dalej. Nie oczekuję cudów, rozumiem, że na efekty trzeba poczekać. Wierzę, że uda mi się wyjść na prostą i że znowu zacznę poznawać samą siebie.