Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ojakdobrze

Użytkownik
  • Postów

    46
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ojakdobrze

  1. Hej, W jaki sposób tłumaczysz sobie te natręctwa? Czy jest coś na zewnątrz w czym możesz upatrywać nasilenie natręctw? Jak wygląda Twoje odżywianie (np pijesz kawe, bierzesz jakieś suplementy, jesz coś innego niż wcześniej). I czy masz np katar, alergie, pociągasz nosem? No i jeszcze jedno pytanie, jak myślisz, dlaczego boisz się natręctw? Pomijam uczucie lęku, mam na myśli czy masz może poczucie winy albo wstydu, przez to, że masz takie myśli?
  2. Oczywiście rozumiem, jak kto lubi :).
  3. A skąd ten brak wiary w zioła, jeśli można zapytać?
  4. Witaj, Zadam Ci takie pytanie. Jaki jest powód tego, że myślisz, że to nie ten. Czy jesteś w stanie odpwowiedzieć na to pytanie? Tzn jakie pojawiają się w Tobie myśli. Zadam Ci jeszcze drugie pytanie. Napisz 25 cech, które widzisz u wymarzonego faceta. Np. inteligentny, troskliwy, męski, rozmowny, przystojny, wyrozumiały, świetnie się wspólnie rozumiemy, chodzimy razem na spacery, jeździmy na wycieczki itp... cokolwiek co Ci przychodzi do głowy. Cechy które widzisz u swojego przyszłego męża. Bądź ze sobą szczera, pomyśl o swoich marzeniach, zastanów się głebiej nad tymi cechami. To ma być to, czego pragniesz. Oczywiście nie dziel się tutaj ze mną tymi cechami, tylko zatrzymaj je dla siebie. Możesz napisać więcej cech, ile chcesz, nawet kilka kartek. Chodzi o to, że gdy to zrobisz, zobacz ile tych cech znajduje się u Twojego faceta. Narazie tyle :).
  5. Witaj Kamilos9, Bardzo fajnie przeczytać, że pomagacie siostrze I że są już jakieś efekty :). Moje spostrzeżenie na temat mechanizmu nerwicy natręctw jest takie, że jest to owoc wcześniejszych napięć. Gdy się temu przyjżeć, to jest kopią zachowań, które człowiek w sobie przez lata wyrobił. Natrętna myśl – to jest oprawca, któremu osoba zraniona ulega, jeśli nie ulega to ma poczucie winy, dokładanie tak samo jak w realnym świecie Odreagowanie – to jest zrobienie czegoś (często bezsensownego), wykonanie rytuału, aby problem znikną, czegoś aby nie czuć poczucia winy oraz pewnych emocji U każdego człowieka występuje coś takiego jak dysonans poznawczy. Napięcie które występuje w psychice człowieka, gdy pojawiają się sprzeczności. Wydaje mi się, że osoba z natręctwami może mieć sporo sprzeczności, bazujących na poczuciu winy, zranieniu, itp... Dlatego warto tej osobie zrozumieć, że ma prawo mieć sprzeczności. Ma prawo się nad nimi zastanowić, ma prawo odmówić, nie zgodzić się. Dobrze jest pamiętać, że w organizmie osoby zranionej mechanizm funkcjonuje mniej więcej w taki sposob: Przychodzi myśl, np zachowam się inaczej niż zwykle, lecz przed czy po zachowaniu w inny sposób przychodzi kontr myśl, która mówi, coś nieprzyjemnego może się wydarzyć. Całej sytuacji zaczyna towarzyszyć napięcie oraz emocje. Można powiedzieć, że uruchamia się właśnie dysonans poznawczy, zrobiliśmy coś sprzecznego. Z tym, że osoba zraniona, żyjąca w przekonaniu, że ma zasługiwać, usługiwać I nie ma swoich praw, uruchamia takie zachowanie praktycznie za każdym razem, gdy po prostu chce się uwolnić od utartego schematu. Ty chesz po swojemu, ale dobiega Cie jakby głos rodzica albo autorytetu( głosu nie słychać, ale to jest ten schemat myśłi), że nie możesz po swojemu, będzie kara. Towarzyszy temu napięcie, lęk, który powoduje, że osoba się z tym utożsamia I dlatego tak ciężko jej się od tego wyrwać, gdyż wpada w program szysbkiej ucieczki, więc chce odreagować, zrezygnować z walki o zdrowego siebie, byle by napięcie minęło. Dlatego dobrze jest to zrozumieć, że to jest normalne, że taka myśl się pojawi skoro jest sprzeczność, mimo, że sprzeczność u osoby z natręctwami jest często wyimaginowana. Sprzeczność jest przeważnie oparta na doswiadczeniu z dzieciństwa, że gdy nie zrobisz czegoś wedle schematu narzuconego od autorytetów, to będzie kara, smutek. To jest jakby głos rodzica albo innego autorytetu, mówiący Ci, że robisz coś nie tak I teraz zrób tak jak Ci kazałem bo inaczej będzie kara, smutek I nieprzyjemne emocje. Taka osoba z nerwica natrectw działa w ten sposób. Odgrywa sobie większą traumę w mniejszych laboratoryjnych warunkach swojego mózgu. Dlatego gdy zaczyna wzrastać poczucie wartości I te wszystkie inne pozytywne aspekty ta osoba widzi, że to jest nic innego jak uruchomiony program pewnych zachowań. To są moje spostrzeżenia, które zaobserwowałem podczas wychodzenia z nerwicy natręctw. Tak na marginesie, to nie tyczy się tylko nerwicy natręctw, ludzie ogólnie działają tokami myśleniowymi, nawykami, utartymi schematami, reakcjami itp... Gdy się to zrozumie o wiele łatwiej jest zrozumieć drugiego człowieka. Bo czy można wymagać, żeby po wpisaniu w wyszukiwarce internetowej wyrazu “traktor” pokazały się np domy? Nie. Tak samo jest z człowiekiem, zachowuje się tak jak się naczył, reaguje w znane sposoby, często są to nieświadome zachowania. Dlatego ważna jest przemiana, “przeprogramowanie” , po prostu nowe podejście. Dopiero przeporgamowanie powoduje, że człowiek wpisze domy I zobaczy domy a nie inaczej. To sprowadza mnie do jeszcze jednej rzeczy. Rodzice zachowywali się tak bo sami najwidoczniej pochodzili z dysfukncyjnej rodziny. Kto wie, ile pokoleń coś takiego się ciągnie w rodzinach. Dlatego dobrze jest im wybaczyć I wybaczyć dalszym przodkom oraz sobie, żeby nie nosić w sobie żalu. Tak jak pisałem, to wygląda na "program" zachowań , który się ciągnie od jakiegoś czasu. Fajnie, że u was pojawiła się możliwość zmiany wszystkiego na lepsze :).
  6. "...Siostra potrzebuje zrozumieć, że jest wartościową osobą (schowanie zegarka mogłoby wysłać zupełnie inny sygnał, braku zrozumienia, a zrozumienie to jest to, czego szuka siostra, ale znaleść je może u siebie nie u innych, chociaż wy jej w tym możecie pomóc)." Dodam jeszcze do tego, co wyżej napisałem, że sposób w jaki jej możecie pomóc, to jest jak najbardzieje zrozumienie jej, z tym, że mam na myśli, że wasze zrozumienie, może jej pomóc zrozumieć samą siebie.
  7. Witaj Kamilos9, Na wstępie zaczne od tego, że nerwica natręctw jest jak najbardziej uleczalna, także przejde do tego, jak się do tego zabrać. Przede wszystkim wytłumacz siostrze, albo daj jej to przeczytać, że nerwica natręctw bazuje na lęku I to czy jest to natręctwo na taki czy inny temat, nie ma tutaj znaczenia. Działanie nerwicy natręctw polega na tym, że osoba która na to cierpi, odczuwa potrzebe odreagowania emocji, które często pojawiają się z natrętną myślą. Czyli, w głowie pojawia się myśl budząca lęk albo obrzydzenie I człowiek potrzebuje wykonać jakiś rytuał, aby poczuć ulgę. Wydaje się wtedy, że jeśli tego nie zrobi, to wydarzy się coś złego. Bardzo ważne jest zrozumieć, że to jest haczyk całego działania nerwicy natręctw. To jest paradoks całej nerwicy natręctw, że ciągłe powtarzanie rytuałów niejako wzmacnia jej działanie, a nie daje ulgi. Oczywiście wzmacnianie nie prowadzi do niczego, poza tym, że człowiek szuka nowych bodźców albo nowych rytuałów. Ogólnie uwolnienia z nerwicy natrectw można otrzymać w następujący sposób: - Zaakceptować stan, że natrętne myśli się pojawiają I się nie czuć z tego powodu winnym (zaakcetowanie nie oznacza, że się z tym zgadzasz, po prostu to teraz się pojawia w głowie I nie identyfikujesz się z tym, nie jest to Twoja myśl) - Nie próbować na siłe o tym zapomnieć (samo przestanie się pojawiać) - Przestać z tym walczyć a zacząć ignorować - Pozwolić aby czas zrobił swoje Czyli podsomowanie tego wątku jest takie, nerwica natręctw działa tylko tak długo, jak długo dajemy się nabierać na to, że musimy wykonywać jakieś rytuały. Pokarmem dla tej nerwicy jest lęk I poczucie winy, czyli ciągłe powtarzanie rytuałów. Więc aby się tego pozbyć, trzeba ignorować te myśli. Chowanie zegarka nic tutaj nie da, wtedy byłaby to ucieczka od problemu, a nie zmierzenie się z nim Jak się do tego zabrać – szersze wytłumaczenie. Skoro siostra jest wrażliwa I lękliwa, potrzeba zrozumieć, że gdzieś jest korzeń tego lęku, który może ale nie musi bazować na tej wrażliwości. Wrażliwość jest piękną cechą, więc to nie chodzi o to, żeby się jej pozbyć, natomiast chodzi o to, że może gdzieś na tym oparł się jej lęk, w sensie, wydaje jej się, że to co robi nie jest dobre, albo że jest krzywdzące, albo, że ona sama nie jest wartościową osobą. Siostra potrzebuje zrozumieć, że jest wartościową osobą (schowanie zegarka mogłoby wysłać zupełnie inny sygnał, braku zrozumienia, a zrozumienie to jest to, czego szuka siostra, ale znaleść je może u siebie nie u innych, chociaż wy jej w tym możecie pomóc). Więc aby jej pomóc, trzeba z nią porozmawiać (albo niech ona sama, też ze sobą o tym rozmawia). Co odczuwa, gdy nie realizuje czegoś zgodnie z planem. Czy jest to lęk, czy jest to złość. Zadać pytanie dlaczego tak się dzieje. Czy wydaje jej się, że przez to jest gorsza, czy nie zasługuje na coś. To może być dla niej intymne, więc niekoniecznie musi o tym rozmawiać z rodziną, może woli z kimś, komu będzie mogła zaufać,a może jak sobie to sama wytłumaczy to wystarczy. Bo to, że ona to teraz przeżywa to nie oznacza, że jest gorsza, że trzeba ją jakoś osaczać, trzeba po prostu zapytać, jak ona woli. Może ona szuka miłości w domu i zrozumienia, a może czegoś innego. Ogólnie dużo z tego co piszesz obraca się w okół kontrolowania. Siostra chce kontrolować sytuacje, to jest normalne zachowanie dla osób w jakiś sposób zranionych. Ta kontrola mogła doprowadzić do tego, że siostra teraz kontroluje wszystko na zasadzie nerwicy natręctw. Jeśli czegoś nie wykona tak jak jej się wydaje, ze powinna to wykonać to ogarnia ją jakaś emocja, z którą nie potrafi sobie poradzić. Istotne jest to, żeby siostra zrozumiała kolejny paradoks, że ta ciągła kontrola, która daje jej poczucie bezpieczeństwa, powoduje że czuje się gorzej. Z jedne strony nie chce czegoś dopuścić do siebie, że nie może się mylić, ale z drugiej właśnie to powoduje, że odreagowuje w bezpieczny dla siebie sposób. Oczywiście to co pisze w szerszym wytłumaczeniu to są moje domysły, coś dla niej do przyjżenia się. Twoja siostra będzie wolna od lęku I od natręctw, potrzebuje tylko wytłumaczenia I zrozumienia a może też przebaczenia sobie I innym. Przychodzi mi do głowy kilka książek: John Bradshaw – Powrót do swojego wewnętrznego domu Odzyskaj swoje życie – jak uwolnić się od lęku Najważniejsze, to nie skupiać się na nerwicy natręctw tak jak opisałem wyżej (bo to czy ona się zacznie skupiać na zegarkach czy innych rzeczach nie ma tutaj najmniejszego znaczenia – osobiscie przerobilem tyle, ze lepiej nie mowić ;). Zacząc pracę nad sobą, jeśli trzeba to iść do specjalisty I wsyztsko będzie ok :). P.S. Gdyby siostra miała problemy z ignorowaniem natręctw, to też niech się tym nie przejmuje, to jest normalne. No bo jak tak nagle, ma się nie przejmować I kontrolować, skoro długo tak robiła. Ale to minie, na spokojnie :). P.S. 2 Jak masz jakieś pytanie, to napisz na privie. P.S. 3 . A miałem napisać tylko kilka linijek.
  8. A jak z ziołami? Czy była próba stosowania jakiś ziół? Można poczytać o oleju z czarnuszki albo mięcie nadwodnej. I jeszcze jedno pytanie. Te duszności to jedyna dolegliwość czy jest ich więcej?
  9. A czy jakieś badania na alergie albo nietolerancje pokarmowe były robione?
  10. A jak u Ciebie wygląda odżywianie? Duszności moga występować także od żołądka albo innych organów. Dodatkowo masz jakieś problemy z kręgosłupem albo napięcia mięśni?
  11. Ojakdobrze

    Problem

    Miałem natręctwa na podobnym tle, bardzo mnie to męczyło i wkońcu poszedłem do egzorcysty. Na spotkaniu z nim, powiedział mi, że to nie jest opętanie, ale że są to dręczenia, to co przeżywam. Ogólnie wyszedłem z natręctw praktycznie całkowicie, poprzez modlitwe ale też zrozumienie siebie i tego mniej więcej z jakich powodów mam takie natręctwa. Wysłałem Ci wiadomość, jeśli chcesz pogadać prywatnie. Pozdrówka.
  12. Nerwica natręctw, jest uleczalna i nie dajcie sobie wmówić inaczej. Dobrze jest sobie uświadomić, że początek nerwicy natręctw mógł nastąpić w dzieciństwie albo podczas jakiejś sytuacji, gdzie poczuliśmy się zranieni, odrzuceni, itp... To że czuliśmy się normalnie albo nawet świetnie do momentu powstania objawów, to może być zasługą tego, że organizm jeszcze był w stanie nadążać za ciągłym wewnętrznym napięciem. Paradoksalnie nerwica natręctw, może nam pomóc zacząć normalnie żyć, gdyż bywa symptomem naszego zranienia i gdy dostrzeżemy występujące u nas nieporządane toki myśleniowe czy zachowania, jesteśmy w stanie się zmienić i zacząć żyć tak jak naprawdę chcemy. Czyli bez poczucia winy, bez ciągłej kontroli, bez zasługiwania na to żeby ktoś nas lubił. Czasami powodem powstania nerwicy natręctw jest jeden wątek, czasami kilka, np alkoholizm w rodzinie, albo wychowywanie się z jednym rodzicem albo bez rodziców, czy też brak miłości w domu, itp... Oczywiście, percepcja braku miłości czy zranienia, jest często niewidoczna, tak że człowiek myśli, że u niego jest wszystko w porządku, nie zdając sobie sprawy z tego, że juz od dzieciństwa jedzie na programie typu "sam sobie dam radę" albo "jak będę taki czy inny to mnie będą lubić", czyli zasługuje i kontroluje. Pamiętajcie, żeby wybaczać sobie i innym, jak już sie do czegoś "dokopiecie", nawet jeśli czasami może nie będzie to łatwe. Aby zacząć wychodzić na prostą polecam poszukać pomocy np w modlitwie, czy też u dobrego psychologa, oraz można poczytać książki typu: "Odzyskaj swoje życie" (Stephen Arteburn) "Rozwinąć skrzydła" - darmowy ebook na stronie rozwinacskrzydla.pl "Toksyczny wstyd" (John Bradshaw) Do tego wierzącym i ateistom polecam na youtubie ks. Pawlukiewicza (jego kazania to dla mnie lekcje psychologii i tego jak żyć) oraz Witka Wilka (np kilku częściowe seminarium, na którym mówi sporo o zranieniach i o tym jak z tego wyjść). To są wskazówki, które mogą wam pomóc znaleźć drogę by być całkiem zdrowymi, gdyż będziecie szli do zródła objawów. Oczywiście, doraźne metody też często pomagają, ale ludzie miewają problem z całkowitym wyjściem z tego, ponieważ nie szukają lub nie znajdują przyczyn, lecz gdy je znajdziecie, możecie stać się silniejsi i zacząć prawdziwie czuć się sobą. Na koniec dodam, że mnie osobiście pomogło nawrócenie. Od tego momentu zacząłem pomału czuć się lepiej oraz małymi krokami więcej dostrzegać, i widzieć to jak Bóg stawia na mojej drodze ludzi, książki i wydarzenia, które pokazują mi dlaczego było, czy jest, tak a nie inaczej. Narwica natręctw też już praktycznie u mnie nie istnieje (zauważam ją bardzo rzadko i praktycznie bez emocji). Także, szukajcie a znajdziecie (MT 7,7) , nie tylko rozwiązanie choroby, ale to kim jesteście i to co chcecie robić :).
  13. Nie wiem czy dobrze wkleiłem link, ale jak coś to jeszcze raz:
  14. Skoro mowa o wierze, polecam oglądnąć filmiki z udziałem Witka Wilka. Mnie sporo pomogły w kwestii, rozbudzenia prawdziwej wiary :). [videoyoutube=] [/videoyoutube]
  15. W takim razie, trzeba sobie chyba wzajemnie kibicowac i moze wkoncu cos powstanie .
  16. lovely, to prawda,czytam w miare duzo, tak ze czasami potrzebuje kilku dni zeby cos zrozumiec co przeczytalem :). Mozna by zalozyc jakis watek, tylko osobiscie jak juz wspominalem w innym poscie zabieram sie za robienie swojej strony(zabieram i zabieram i nie wiem kiedy i czy sie zabiore) i wlasnie staram sie to tak ogarnac zeby to bylo jakos poukladane, zeby mialo sens i sluzylo innym pomoca. Przyznam ze tutaj jest to wszystko dosyc porozrzucane, wkoncu tak juz bywa na forum, skoro co chwile ktos zaklada nowy watek, albo watek zbacza w innym kierunku - np teraz . Staram sie tez jak gdyby nakreslic caly ze tak powiem profil podejscia do ocd czy nerwicy i to wszystko wymaga nabierania wiedzy i przetwarzania informacji. Bo wszystko wszystkim, mimo ze tych informacji wydaje sie jest duzo, to po czasie jak gdyby pozwalaja one na dosyc szybkie okreslenie co moze byc podlozem, gdzie czegos szukac :). A moze po prostu lepiej zalozyc obwozna budke z hamburgerami i pojechac w Polske .
  17. lovely, Moze byc dziedziczne, chociaz chyba powinienem napisac epigenetycznie a nie genetycznie jak wczesniej napisalem. Przeczytalem ostatnio w ksiazce Williama J Walsha(czlowiek ktory pracowal z ponad 30 tysiacami pacjentow przy schorzeniach typu adhd, depresje, nerwice, ogolnie tematyka jak na tym forum) o 92 pacjentach z ciezka nerwica natrectw ktorych ma swojej bazie danych."...Wiele z tych osob informowalo ze ocd zaczelo pojawiac sie nagle i od tego momentu stalo sie chronicznym problemem. Wszyscy poza piecioma osobami z tej grupy wykazywali powazne undermethylation (zaraz wytlumacze co to oznacza, bo nie znam odpowiednika na jezyk polski). To mocno sugeruje ze OCD jest epigenetyczne w pochodzeniu." Undermethylation - tutaj przydalby sie jakis chemik aby to wytlumaczyc. W kazdym razie jak mozna sie domyslec, ma to zwiazek z metylacja. Teraz tak, Pan Pfeiffer o ktorym juz wczesniej pisalem(ktory miedzy innymi byl biochemikiem), zauwazyl ze pacjencji z niska lub wysoka histamina maja te rozne schorzenia. Niska histamina zostala nazwana histapenia a wysoka histadelia. Po czasie nie wiem czy on czy ktos inny, zaczeli uzywac wyrazenia overmethylation na histapenia a undermethylation na histadelia. Czyli ogolnie chodzi o jakies zaburzenia metylacji gdzie widocznie w przypadku ocd z jakiegos powodu "undermethylation" powoduje takie a nie inne efekty. Oczywiscie jest to czyjas teoria, ale ja przyznam ze jak o tym wszystkim mysle(nie chodzi mi nawet o ksiazke, tylko ogolnie moje przemyslenia) to dziedziczyc mozemy pewnie wszystko albo prawie wszystko. Oczywiscie nie musimy od razu dziedziczyc choroby, mozemy odziedziczyc predyspozycje(mozemy tez zachorowac sami od siebie). Preferuje tez osobiscie nie wykluczac w chorobach ze cos nie jest takie lub inne, albo z takiego lub innego powodu zwlaszcza w takich dziedzinach jak nerwice. Sam sie przekonalem w wielu przypadkach jak ktos mi mowil ze cos tak byc nie moze, po czym ja czulem sie inaczej, dzieki temu szukajac znajdywalem ze jednak moze byc inaczej i inni tez tak maja.
  18. lovely, dobrze jest sie wymieniac pogladami, mysle ze skorzystac na tym moga wszyscy, wlacznie z nami . Kiedys czytalem o pewnej kobiecie, ktora z powodu bakterii chorowala kilka lat na ocd(moze juz o tym pisalem, ale napisze jeszcze raz). Oczywiscie nie byla tego swiadoma i gdy dostala jakis dolegliwosci to poszla do lekarza po czym przepisano jej antybiotyk na te dolegliwosc brzucha. Po wzieciu antybiotyku "przy okazji" przestala miec nerwice natrectw, czula sie zdrowa. Oczywiscie nie od razu wiedziano co sie stalo, ale dopiero gdy po jakims czasie po zaprzestaniu zazywania antybiotykow nerwica wrocila, zaczeli kojarzyc fakty. Wtedy to po przeprowadzonych badaniach wyszlo na jaw ze to jakas bakteria(juz nie pamietam jaka powodowala u niej ta nerwice). Zeby bylo jasne, ja tutaj nikomu nie polecam leczenia nerwicy natrectw antybiotykami bo to bylby jakis absurd, przyklad podaje po to aby z ilustrowac ze natrectwa mozna miec z bardzo wielu powodow. Dodatkowo zawsze podkreslam takie ogolne zrozumienie, bo jesli zaczyna sie rozumiec, to reszta sie jakos uklada. A zrozumieniem napewno jest indywidualne podejscie bo jeden bedzie chcial sie leczyc lekami inny nie. Jeden chce sie pozbyc tylko objawow, inny chce znalesc przyczyne swoich dolegliwosci. A przyczyn moze byc wiele, a wplyw na natrectwa moga miec nasze nalogi, sposob zywienia, sposob myslenia itd.. Trzeba zrozumiec ze organizm przekazuje nam jakies sygnaly gdyz cos jest z nim nie tak, w jakis sposob zostal wyprowadzony z rownowagi, moze tez odziedziczylismy to genetycznie, tak czy inaczej mozemy sie tego pozbyc i o tym trzeba pamietac :). Niestety bardzo malo kladzie sie nacisk na znalezienie przyczyny natrectw w sensie biologicznym, a choroby jak kandydoza, zmeczone nadnercza, hipoglikemia, alergie pokarmowe, itp.. zupelnie zostaja pominiete w rozwiazywaniu problemow. Dlatego dzieki takiej wymianie pogladow, ktos ma pelniejszy obraz w leczeniu nerwicy natrectw, wie ze ma wiecej opcjii gdyby cos nie zadzialalo :).
  19. Metoda z histamina jest wykorzystwana przez pania Dr. Joan Mathews-Larson do leczenia natrectw w Stanach Zjednoczonych. Pani ta pomogla wielu tysiacom pacjentow w roznych schorzeniach typu depresja, lęki, natrectwa itp... Wiadome jest tez ze nie kazdy ma ocd z tego powodu, ale jesli tam lecza niektore przypadki z powodzeniem w ten sposob, to czemu u nas nie mozna? Co do metod, to ja osobiscie ani nie korzystalem z lekarstw ani z psychoterapii, ani nawet z badania histaminy a moge powiedziec ze nerwica natrectw praktycznie nie istnieje. Pomogla modlitwa, zdrowsze odzywianie i zrozumienie. Polecam dlatego kazdemu aby szukal tego co dla niego najlepsze, bo jest wiecej niz dwie lub trzy metody jak widac chocby po moim przykladzie, gdzie sam nie skorzystalem z zadnej z ww metod.
  20. lovely, ale ja nigdzie nie napisalem ze natrectwa nie sa natrectwami. Zeby bylo jasniej, napisalem zeby nie ulegac takim przekonaniom ze ta jakas niechciana mysl to jest natrectwo(a nawet jesli staje sie ona natretna to nie musi byc choroba), ktorego trzeba sie tego za wszelka cene pozbyc. robotnica, mnie sie wydaje ze tutaj trzeba poszukac rozwiazania, bo z jednej strony masz stany nerwicowe i to nie ulega watpliwosci, ale z drugiej to co nazywasz natrectwami to sa zarazem dobre mysli, takie do ktorych czlowiek dojrzewa, bo nie zawsze ma sie taki sam poglad.
  21. Moi drodzy, apetyt rosnie w miare jedzenia. Czego nas ucza w naszych czasach? Zeby isc na latwizne, a jak sie jej sroboje to pozniej juz jest z gorki. Wkoncu codziennie do glowy wpajaja nam, "robcie zeby bylo wam latwo i lekko" , wiec jezeli cokolwiek stanie na drodze myslicie ze bedziemy silni od tej praktyki ktora codziennie nabywamy? Wyobrazacie sobie sportowca ktory codziennie nie uprawia swojej dyscypliny. Wyobrazacie sobie jak wygladalby dzisiaj swiat jesli nie walczyli by(poprzez walke mam na mysli wszelkie dzialania i starania zeby bylo nam wszystkim lepiej) o niego ludzie honoru, odwagi itd...bo przeciez nawet o nasza ojczyzne nie musieli walczyc, mogliby przeciez powiedziec, a co nas to obchodzi, przeciez mamy miec lekko wiec uciekajmy albo sie przylaczmy do wroga. Co tu duzo mowic, czlowiek wybiera, ale niech ocenia nie powierzchownie, tylko po owocach, bo nikt wam nie mowi co te kobiety czuja gdy przychodzi dzien wyrzutow sumienia. To wtedy nie sa natrectwa, to sa wyrzuty sumienia, czlowiek swiadomy swoich czynow wie co zrobil i wie ze to nie byl filmik i ze nie wybral drogi na latwizne tylko odwrotnie. Myslicie ze matka ktora dokonala aborcji w mlodym wieku gdzie nie byla do konca swiadoma co robi bo np otoczenie jej wmowilo zeby zrobila inaczej, a ktora pozniej jako dojrzala i swiadoma kobieta trzyma kolejne swoje dziecko na rekach i czuje ta niesamowita milosc, nie ma wyrzutow sumienia ze "usunela" poprzednie. Nawet sobie sprawy nie zdajemy jaki to musi byc bol bo jest on niewyobrazalny i proponuje poczytac wlasnie o takich kobietach, jesli chce sie miec pelniejszy obraz tego strasznego czynu. Pozatym dziecko z gwaltu jest tak samo pelnowartosciowym czlowiekiem jak to ze zwiazku malzenskiego. Nie zapominajmy o tym. Wszyscy jestesmy rowni. Czesto tez wlasnie to tacy ludzie daja nam przyklad, gdy ktos z problemami cos osiagnal mowimy wtedy ze mimo wszystko dal rade i jest on czy ona dla nas wzorem do nasladowania. Pozatym nie wszystkie niechciane mysli czy natrectwa to po prostu choroba. Wkoncu prosze wyobrazic sobie sytuacje, ze ktos kto rabuje i czuje sie z tym swietnie bo np zostal tak wychowany, nagle dostaje mysli ze jednak moze nie powinien juz krasc, ma wyrzuty sumienia i sie zastanawia ze moze jednak tego nie robic mimo ze chce bo codziennie tak robil. Wtedy tez powiedzielibysmy mu zeby sie nie przejmowal, bo to wkoncu natrectwa i choroba? Oczywiscie ze nie, no ale jednak punkt twierdzenia zmienia sie od przykladu. Wiec jak sie polapywac co dobre a co zle? Napewno przykazania so drogowskazem, nawet jak jest sie nie wierzacym to latwo zrozumiec ze to co jest w nich zawarte zawarte jest dla dobra czlowieka. To samo jest z glownymi grzechami, gdyz takze niewierzacy czlowiek zauwazy ze pycha, chciwosc, lenistwo itd... nie sa droga rozwoju czlowieka. Pamietajmy ze plod to zycie, wiec aborcja to zabojstwo. Napewno nie sa to latwe tematy, ale chyba dobrze ze sa poruszane, wkoncu wszyscy tutaj chca byc zdrowi.
  22. robotnica, Bóg jest dobry, Bóg jest miłością. Wszystkim polecam fajna stronke z ksiazkami, ktore duzo opisuja w temacie Boga, wiary, człowieka... Mozna sobie poczytac (nie trzeba kupowac, sa udostepnione za darmo do czytania) jesli ktos ma ochote :). http://www.objawienia.pl/anna/spis-anna.html
  23. Jesli ktos chce w miare szybko sie zdiagnozowac to moze zrobic badanie na poziom histaminy. W latach 60-tych ubieglego wieku Dr Carl Pfeiffer odkryl ze osoby z zachowaniami komulsywnymi maja podniesiony poziom histaminy. Pewne cechy ktore moga wystepowac u osob miewajacych zawyzony poziom histaminy to m in: alergie sezonowe, silna wola, wysokie libido, tendencje do uzaleznien, fobie, rzadkie owlosienie na nogach, rekach i klacte piersiowej, przewlekla depresja, itd... Po obnizeniu poziomu histaminy do normalnego stanu objawy nerwicy natrectw ustepuja(zakladajac ze byl on wczesniej zawyzony). Pozatym nie radze bez badania obnizac poziomu, jako ze zbyt niski poziom takze powoduje inne stany takie jak np paranoje. Rzecz jasna dobrze jest tez ogolnie zrozumiec nerwice natrectw, zastanowic sie czy moga byc jakies powody, czy korzystamy z jakis uzywek itd... Metod leczenia nerwicy natrectw jest wiele(jak np ten powyzej), wazne aby go dopasowac do siebie. Tak czy inaczej, kazdemu polecam zrozumienie samego siebie, zrozumienie choroby, czyli ze jest to stan ktory wystepuje z jakiegos powodu, odejscie od lęku a podejscie ze spokojem i wiara ze sa mozliwosci, metody i rozwiazania, trzeba tylko do siebie dopasowac, bo wkoncu jestemy podobni, ale jednak kazdy z nas jest inny i potrzebujemy roznych rozwiazan :).
  24. buldog23, mozesz sobie kupic np cytrynian magnezu firmy Swanson. Ja kupilem za 36 złotych opakowanie 120 tabletek, kazda tabletka o zawartosci 225mg(60% dziennego zapotrzebowania, czyli juz nie musisz przeliczac ze np jest napisane 500 a w srodku jest np 50 bo w tym przypadku dostarczasz 225 w tabletce). Wiec zazywajac dwie tabletki dziennie dostarczysz 450mg(120%). Jakbys chcial linka do sklepu to daj znac.
×