Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ojakdobrze

Użytkownik
  • Postów

    46
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ojakdobrze

  1. buldog23, tak jak pisze lovely, ja bym na Twoim miejscu dal szanse magnezowi . Ponizej link gdzie jest super artykul, ktory swietnie opisuje niedobory magnezu. Pozatym jest tam bardzo wazna rzecz, otoz wytlumaczenie tego ze np na magnezie moze byc napisane 500mg a w rzeczywistosci jest tam tego np 50mg. To juz trzeba sprawdzac, bo sa i takie ktore pisza faktyczna wartosc na opakowaniu jak i takie o ktorych wlasnie wspomnialem. Co do arytmii, niedobór potasu takze moze powodowac arytmie, ale WAZNE zeby pamietac ze lykanie potasu w wiekszych dawkach niz zalecane moze byc niebezpieczne, a najlepiej to pewnie w ogole nic nie lykac tylko uzupelnic go przez odpowiednia diete ktora zawiera potas. Dobrze jakbys sie przebadal na ten potas i magnez, a tymczasem mozesz isc sobie kupic jakis dobry magnez, np cytrynian albo jablczan magnezu zeby byl w skladzie, do tego zapytaj o ten potas. Mozesz tez kupic magnokal, tam jest w skladzie potas i magnez(ale malo magnezu) i wyprobowac czy cos pomaga. http://www.nerwica.vegie.pl/niedobor_magnezu.html Pozatym, moja sugestia jest nastepujaca: Idz do lekarza i najpierw zrob badania, jak tam Ci wyjdzie ze jestes zdrowy jak pewnie wiekszosci na tym forum, to sie nie przejmuj, bo nic Ci sie nagle od niczego samo nie stalo. Byl jakis powod, czy to mentalny czy biologiczny, wiedz tyle ze organizm sie po prostu zmeczyl. Trzeba postarac sie wyluzowac(wiem, latwo sie mowi), w sensie nie nakrecac sie, gdyz to bedzie jeszcze bardziej obciazac Twoj organizm i zaczac uzupelniac bateryjki, czyli magnez itp i na spokojnie sie z tego wyciagniesz. Pozdrawiam
  2. ladywind, ok, postaram sie zmobilizowac do dzialania .
  3. Alice in wonderland, Badanie z wlosa to analiza pierwiastkowa wlosow. Dzieki niej mozna sie np dowiedziedziec ile mamy magnezu, zelaza, cynku, wapnia itd...w organizmie a takze dostaniemy informacje o pierwsiatkach toksycznych jak np rtec czy olow. Dobrze wykonane badanie jest w stanie nakierowac na to co jest a takze co w przyszlosci moze byc z nami nie tak. Takich miejsc do zrobienia analizy jest wiele, ja osobiscie badanie zrobilem w Polsce, chociaz nosze sie z zamiarem powtorzenia, gdyz wiem ze w Stanach jest miejsce gdzie maja ogromna wiedze w tej dziedzinie i bez wiekszych problemow pomagaja ludziom z nerwicami, depresjami, problemami cukrzycowymi itd... Co do badania cukru, to jako osoba z hipoglikemia powiem tak. Mozna samemu faktycznie zrobic test(ja tak zrobilem, chociaz wiele prob bylo zanim trafilem na niski poziom), mozna tez isc na krzywa cukrowa, jednak nalezy pamietac ze jezeli sami robimy taki test to czasami jak zmierzymy cukier gdy sie juz gorzej czujemy nie koniecznie bedzie on niski, gdyz w momencie gdy juz sie roztrzeslismy mozemy miec wiekszy cukier. Dzieje sie tak dlatego ze to wlasnie przez spadek cukru nastapil wyrzut adrenaliny(stad np atak paniki) w celu podbicia jego poziomu i w momencie mierzenia jest juz wyzszy. Po drugie bardzo istotne jest to ze hipoglikemia wcale nie musi oznaczac niskiego cukru, mozna miec po prostu duze spadki, ktore tez powoduja takie stany. Po trzecie wazna informacja w odniesieniu do hipoglikemii jest taka ze mozemy miec objawy hipoglikemii ale nie musimy miec ich tylko przez niski poziom glukozy we krwi a moga one wynikac przez zaburzenia wplywajace na zdolnosci organizmu do spalania glukozy na poziomie komorkowym. Ja pamietam ze zanim zalapalem ze mam hipoglikemie to zauwazalem jak duzy wplyw miewaly na mnie pewne pokarmy. Jak doraznie potrafilem zaleczac wszystkie dziwne stany, gdy zajadalem co chwile jakies batoniki czy hamburgery albo pijac cole. Wtedy czulem sie zdrowy - smiesznie brzmi, fast foody, cola i batony a czulem sie zdrowy , a po kilku godzinach spadek cukru i znowu beznadzieja.
  4. misiek30, to co opisujesz kojarzy mi sie z dwoma stanami chorobywymi, moze tak byc ze nie jest to zaden z nich. Pierwsze co to faktycznie ten bezdech o ktorym pisze Alice in wonderland, mozna go miec np przez grzybice, wiecej poczytasz tutaj http://e-grzybica.com/grzybica-skutki-zakazenia-grzybica.html Drugi to hipoglikemiczne spadki cukru, wtedy sie mozna tez budzic w nocy z atakiem paniki a pozatym dziwnie sie czuc, miec problemy z koncentracja, ataki paniki, nerwowosc, depresja, itd. W obydwu przypadkach mozesz byc zdrowy jak kon jak to napisales, bo to Ci na zwyklych badaniach nie wyjdzie, zwlaszcza grzybica, bo hipoglikemie moze czasami ktos zalapie jak sie zna i mu wytlumaczysz. Tak w ogole to z tego co piszesz to moze to miec faktycznie jakis zwiazek ze spozywaniem czegos, nad tym bym sie zastanowil. Pozatym kolejnym badaniem ktore mozesz zrobic to badanie z wlosa, tam sie dowiesz o swoich niedoborach, ktore tez wplywaja na stany nerwicowe. Dodatkowo cos tam wyczytalem w innch postach ze miales nerwice na punkcie duszenia sie? Dalej Ci to doskwiera?
  5. Czy z nerwicy da sie wyjsc samemu? Odpowiedz brzmi: oczywiscie, ale napewno jest to kwestia indywidualna i jedni beda potrzebowac czyjejs pomocy a drudzy nie. Trzeba sobie uswiadomic ze nerwica powstaje z jakiegos powodu, np moze miec podloze biologiczne czy psychiczne. Zakladajac ze nerwice mamy z niedoboru magnezu, lekarstwem na ustapienie objawów bedzie zazywanie magenezu. To jest oczywiscie taki uproszczomy przyklad, zeby zobrazowac czy mozna sie samemu wyleczyc. W innym przypadku jesli mamy jakies problemy, to czasami wystarczy zrozumiec dzialanie nerwicy, poznac i wdrozyc techniki ktore pomoga nam wyjsc z nerwicy aby poczuc sie lepiej. Dlatego dobrze jest sie zastanowic i przebadac aby byc wstanie nakreslic co moze miec wplyw na nasze samopoczucie i tutaj juz moze byc potrzebna pomoc, ale nie musi. Jednemu wystarczy ze przeczyta jakis tekst i sie do niego dostosuje inny znajdzie jakies supplementy co mu pomoga, a jeszcze ktos inny uda sie do jakiegos specjalisty. Napewno w nerwicy nie ma co po prostu siedziec bezczynnie i czekac az sama przejdzie, bo nerwica to sygnaly ze cos jest nie tak w organizmie, np ze sie niezdrowo odzywiamy, czy moze sie za bardzo eksploatujemy albo moze myslimy w jakis sposob ktory powoduje u nas takie stany, itd... wiele mozliwosci, ktore w zaleznosci od osoby zadzialaja indywidualnie. Mimo wszystko ze powodow nerwicy moze byc wiele, napewno swietnym "lekarstwem" jest zrozumienie, bo wiele osob jest po prostu nakreconych lękiem i mimo ze juz nawet moze nie ma u nich tego co spowodowalo to ze za pierwszym razem poczuli te stany nerwicowe to wciaz sie sami nakrecaja i powoduja wystepowanie takich stanow.
  6. Liberty, tak, mam na mysli ze jesli bede prowadzil to w dwoch miejscach to moze byc tak ze pewnie w jednym bede sie przykladal wiecej niz w drugim, ale z checia tutaj cos napisze, aby jak najwiecej osob moglo przeczytac cos co moze im pomoc. Pocieszajace jest to co piszesz o samopoczuciu przed slubem, bo mimo ze stres i nerwica to dalas rade :). Wlasnie takie przyklady dobrze jest sobie zapamietywac, ze mozna :). Wiesz, tak sobie czasami mysle, po co my sie tak czyms stresujemy, przeciez i tak sie to odbywa w jakis sposob. Mysle ze takiego spokoju mozna sie uczyc, chociaz nie jest to latwe :).
  7. Bei, jesli to nie problem to tez odpowiem Ci posilkowo na pytanie, ktore zadalas Liberty, tym sposobem bedziesz miala dwa razy wiecej pozytywnych informacji , a tak powazniej to po prostu cos mi sie przy okazji tego przypomina. Jaki wplyw ma nerwica na zycie z drugim czlowiekiem, napewno zalezy od drugiego czlowieka i od nas samych. Z doswiadczenia powiem jedni to akceptuja bez problemu, inni nie potrafia zrozumiec, jeszcze inni wyciagaja Cie z tego na zasadzie zarazaja Cie swoim ja, ktore nie ma czasu na natrectwa, itd.... Wiele scenariuszy, ale sprowadzaja sie do jednego, ze moze byc pieknie, nie musi wcale byc inaczej niz w relacji ludzi gdzie nie ma natrectw z ktorejkolwiek strony. Dodam jeszcze ze ja w czasie gorszego samopoczucia osiagalem przewaznie najwiecej(wtedy momentalnie uswiadamialem sobie ze ja wcale nie jestem w takim stanie jak myslalem, bo jednak wszystko mi wychodzi tak samo a nawet lepiej), wiec niech to bedzie przykladem ze okolicznosci czy powodzenie czegos nie musza byc zalezne od naszej nerwicy, a jesli nawet sa, to niech wplywaja pozytywnie . Liberty, wlasnie zastanawiam sie nad prowadzeniem strony w tym temacie, ciekawi mnie jak zadziala na mnie konkurencja robiona przez samego siebie . Maradona, ciesze sie jesli dalo sie przeczytac .
  8. Liberty, mysle w takim razie ze trzeba ten watek jedzenia w troche bardziej rozwinac . Swoja droga wlasnie po to napisalem o tym piwie i weglowodanach, a raczej ich braku, gdyz wlasnie ludzie nie zdaja sobie sprawy jak bardzo dieta moze wplywac na organizm. Wiem ze u mnie wplynela negatywnie, mimo ze na poczatku czulem sie wrecz rewelacyjnie(oczywiscie mam na mysli nie jedzenie weglowodanow, a nie picie piwa :). Co do odzywiania jak i supplementow to jednak dobrze podchodzic indywidualnie, bo mozna miec jakies nietolerncje np glutenu(w ogole o tym nie wiedzac). Duzo sie nauczylem dzieki swojej hipoglikemii, a to dlatego ze jakos to co czytalem nie do konca mi czasami pomagalo. Wiec duzo szukajac natrafilem wkoncu na informacje o tym ze mamy rozne "spalanie" energii, jedni wolne inni szybkie. Wiec ten co za szybko spala powinien spozywac pokarmy i supplementy ktore spowolnia u niego ten proces a osoba ktora ma za wolne spalanie przyspieszyc. Tak w wielkim skrocie to wyglada :). Co do nerwicy natrectw, to czytalem w ksiazce pewnej kobiety ktora pomogla wielu osobom(ksiazka w jezyku ang. http://www.amazon.com/Depression-Free-Naturally-Eliminating-Anxiety-Despair/dp/0345435176#reader_0345435176) ze osoby z natrectwami maja zbyt duze stezenie histaminy, ktora to powoduje wlasnie natrectwa. Teraz istotne jest to ze przykladowo vitamina b12 czy kwas foliowy podnosza stezenie histaminy, dlatego wlasnie tak wazne jest indywidualne podejscie do sprawy i probowanie co nam pomaga. Dobrze jest wczesniej wiedziec czy ma sie ten poziom podniesiony, bo jesli sie nie ma a zacznie obnizac to obnizony poziom tez ma swoje efekty specjalne. Dlatego np ciekawe jest czy powiedzmy przed okresem nie podnosi sie kobietom poziom histaminy, przez co macie wtedy zwiekszone natrectwa, oczywiscie to tylko czysto teoretyczne zastanowienie :). Liberty, a czy slyszalas np o badaniu z wlosa, o tym jak tam wiele mozna poznac o swoim organizmie? Pytam bo zrobilem takie badanie i ono naprawde pozwala zawezyc poszukiwania na temat tego co w trawie piszczy .
  9. Liberty, to prawda ze choroba nam cos daje. Malo tego, ja moge stwierdzic ze choroba mi pomogla w wielu kwestiach i mysle ze skoro ja nabylem to byla mi widocznie potrzebna. Sek w tym ze nie kazdy chce przyjac taki scenariusz, zreszta ja sam dlugo chyba nie chcialem go przyjac. Choroba to czas na zmiane, ewaluacje dotychczasowych osiagniec. Oczywiscie nie twierdze ze tak jest u kazdego(gdyz tego nie wiem), ale mysle ze wiele osob nawet sobie nie zdaje sprawy ze choroba(mam na mysli stany nerwicowe, bo mimo wszystko ze sa uciazliwe to jednak odwracalne) to moga byc drzwi do pelniejszego zycia, zrozumienia i spokoju. Rzecz jasna to moze brzmiec jak jakis absurd, bo jak kogos mecza natrectwa czy leki albo stany depresyjne to w tym momencie nie wyglada to na rozwoj, no ale pozory myla, stwierdzam to na swoim przypadku. Co do tych niedoborow to wlasnie mnie ten watek mysle mocniej zaczal interesowac, gdyz moje poczatki nerwicy to w ogole wlasnie nie pasowaly do tego zebym sie zle poczul od psychiki. Czulem sie swietnie, bylem wyluzowany, nawet jakos bardziej niz poprzednio i mialem taki po prostu swietny okres. Az tu pewnego dnia pierwszy atak paniki z "niczego" i zaczelo sie. Pozniej weszlo w pamiec i sie dodatkowo nakrecalem. Pomiajajac wiele szczegolow, zaczely mi dochodzic rozne natrectwa itd... Oczywiscie co warto jest podkreslic przed tym calym okresem nerwicy mialem okres gdzie przez jakis czas bylem na diecie gdzie nie jadalem praktycznie weglowodanow, natomiast piwo bylo czeste w moim menu . Przechodzac dalej bez wiekszych szczegolow szukalem roznych rozwiazan, czytalem rozne ksiazki o psychice czy juz nawet teksty podchodzace pod ezoteryke, czy tez rzeczy o wszechswiecie itd. Natrectwa sie nasilaly do tego stopnia ze juz wydawalo mi sie ze nie wyrobie czasami. Oczywiscie bywaly lepsze i gorsze dni, czy dluzsze okresy, ale koncowka przed punktem zwrotnym byla najbardziej intensywna. Co jest istotne to fakt ze modlila sie za mnie moja siostra i po czasie zaczalem odczuwac coraz wieksza potrzebe pojscia do spowiedzi. Nie bylem 14 lat, zreszta do kosciola rzadko chodzilem, nawet nie ma co mowic jak sie balem przed ta spowiedzia. Poszedlem na spowiedz otwarta, juz wtedy poczulem pierwsza ulge i uczucie ktorego dawno juz nie zaznalem. Pamietam nawet takie istotne szczegoly, ze jak z tamtad wyszedlem to czulem ulge ale czulem tez taka roznice ze teraz pasuje sie troche inaczej zachowywac. To bylo takie uczucie ktore dawniej zawsze mialem, ale przez zaniechanie chodzenia do spowiedzi po prostu zaczynalo mi sie wydawac ze mozna robic wszystko jesli sie ma na to ochote(w ramach jakiegos rozsadku rzecz jasna, z tym ze ten rozsadek byl mocno poszerzony . Potem po spowiedzi i przyjeciu Komunii czulem sie przez kilka tygodni ogolnie lepiej bo zaczalem przelamywac leki ale w dalszym ciagu meczyly mnie te natrectwa, na roznym tle, wiec poszedlem do ksiedza egzorcysty bo juz nie wiedzialem co sie ze mna dzieje, zapytac czy to jakies opetanie, ale tam ksiadz powiedzial mi ze to sa takie dreczenia a nie opetanie. Tak w ogole to tak tez postanowilem ze jesli Ci ksieza powiedza mi zebym sie poszedl leczyc to tak zrobie. Ale ani spowiednik ani egzorcysta nie polecili mi lekarza, gdyz pytalem ich co poczac w tej sprawie. Widocznie w moim przypadku wiedzieli ze potrzebuje czegos innego, ze moja droga jest inna. Zaczalem sie wiecej modlic, odmawiac rozne modlitwy i jakby zaczely mi sie otwierac przede mna moje wewnetrzne problemy. Po tej wizycie u ksiedza egzorcysty zaczalem czuc sie lepiej pod wzgledem natrectw bo on mi wytlumaczyl pewne kewstie, co nie znaczy ze pozniej nie mialem jeszcze natrectw czy lekow. Dodatkowo kolejne spotkania z moim spowiednikiem pomagaly mi coraz wiecej zrozumiec. Wiec jak juz zaczely sie przedemna otwierac te rozne moje problemy w dosc szybkim tempie dowiedzialem sie ze mam stany hipoglikemiczne czyli w uproszczeniu spadki cukru. To prawdopodobnie zaczelo powodowac te moje pierwotne stany nerwicowe wiele lat wstecz, a wiem to dlatego ze batoniki i inne slodycze poprawialy mi humor od dawna(jak sie nie ma hipoglikemii tez moga poprawiac, ale ja mialem duze skoki nastrojow uzaleznione od tego co ile jem i co jem). Oczywiscie po czasie wyszlo ze nie tylko hipoglikemia ale inne rzeczy czy toki mysleniowe, ktore mam w sobie zakorzenione wplywaja na moje samopoczucie. Dzisiaj mam juz taki pelniejszy obraz co moze powodowac stany nerwicowe. Dlatego wydaje mi sie ze tak wlasnie bardzo wazne jest podejscie indywidualne i zrozumienie samego siebie, mnie w tym pomogla modlitwa. Co do tych witamin, to faktycznie niedobory w tych czasach mamy ogromne. W naszym kraju napewno mamy braki witaminy D o ktorym piszesz Liberty. Dodatkowo podejrzewam ze podobnie jest z witaminami B czy magnezem i wapniem. Chcialbym jeszcze dodac cos na temat omega-3, bo o ile wiem ze faktycznie pomaga, ja czulem sie po nim troche gorzej. Wyczytalem gdzies ze na jakis tam skladnik z omega-3 tez mozna miec jakby jakas nietolerancje. Czy dlatego czulem sie taki troche przybity po omega-3, czy moze z innego powodu nie wiem. Wiem tylko tyle ze przez jakis okres kupilem troche supplementow i moge stwierdzic tak, ze jesli sie samemu czegos nie sproboje np jakiegos aminokwasu czy witamin lub mineralow, albo sie nie przebada na niedobory to ciezko stwierdzic co nam moze pomoc a co nie. Na koniec tej wiadomosci dodam jeszcze ze wystarczy sobie wyobrazic ze mozna miec jakis niedobor i juz dostac latke jakiejs choroby(gdyz pewne niedobory moga powodowac wiele stanow nerwicowych, czy inne stany chorobowe), leczyc sie na nia, chodzic do psychoterapeuty i szukac problemow ktore nie istnieja. Oczywiscie sa osoby ktore potrzebuja takiej pomocy, ale warto wiedziec ze sa i te drugie. Zostalo wymyslone wiele nazw i wiele schorzen, ktore tak naprawde nie sa niczym innym jak pochodna jakiegos stanu w organizmie. Dlatego niektorzy nie czuja ulgi, bo nie sa leczeni, tylko faszeruje sie ich jakimis tabletkami albo wymysla co maja robic, a oni nie moga poczuc sie lepiej bo cos im dolega co nie ma zwiazku z psychika. Liberty, fajnie ze rozpoczelas ten watek bo moze komus takie informacje pomoga :).
  10. Czesc bei, Mialem podobne natrectwa, na tle religijnym , zreszta chyba na kazdym wyobrazalnym tle. Moge stwierdzic ze praktycznie natrectwa u mnie nie wystepuja wcale. Co mi pomoglo to modlitwa, dzieki niej dostalem takze zrozumienie wielu kwestii, czytanie ksiazek ktore poglebily moja wiare i daly zrozumienie(np na tej stronie ksiazki o Bożym Miłosierdziu a także te na samym dole http://www.objawienia.pl/anna/spis-anna.html). Dodatkowo zrozumialem jak wielki wplyw na nasze samopoczucie maja nie tylko nasze nawyki mysleniowe ale zywieniowe czy niedobory(mysle ze wiekszosc z nas je puste kalorie, zero warzyw albo takie ktore nie dostarczaja potrzebnych witamin czy mineralow). Dzisiaj wiem ze jedzenie bialego pieczywa, cukru czy kofeiny takze wywoluje u mnie stany natrectw czy lęków. Chce zebys wiedziala ze to klasyczne nerwicowe klimaty sa ze po spowiedzi przed pojsciem do Komunii masz takie natretne mysli. Staraj sie nauczyc tym w ogole nie przejmowac. Zrozum ze paradoksalnie do tego co Ci sie wydaje w glowie, jak idziesz do Komunii i dostajesz takie mysli, mozesz sie nie tylko nie przejmowac ale ofiarowac swoje cierpienie w jakims celu. Bo pamietaj ze Pan Bóg dobrze wie co Ci dolega, ze jestes chora i wie ze mysli nie sa Twoje. Wiec jak juz masz ten atak natretnych mysli, to np powiedz sobie ze nie zgadasz sie z tymi myslami i chcialabys byc zdrowa, ale przyjmujesz swoj krzyż jesli taka jest wola Boża i ofiarowujesz te cierpienia ktore teraz przechodzisz idac do komunii w jakiejs tam intencji. W tym momencie zrobisz dobry uczynek i wytworzysz w swojej glowie pewien spokoj, bo zrozumiesz ze to nie tylko nie jest grzechem ale moze byc dobrym uczynkiem. Co do kwestii nasilajacych sie objaw przed pojsciem do spowiedzi, to tez zupelnie naturalne jest. Jest to dla Ciebie stres wiec wytwarza sie u Ciebie wiecej hormonow stresu ktore powoduja te rozne zachowania. Dobrze jest zrozumiec ze nerwica ma pewne limity, moze wytworzyc tylko pewne stany ktore w kolko beda nas nakrecac, tak dlugo jak bedziemy jej na to pozwalac. Czlowiek majacy nerwice jest po prostu wyczulony na reakcje swojego organizmu, jak to zrozumie i przestanie sie tym przejmowac to automatycznie beda sie u niego zmniejszac te stany(a nawet jesli wystapia to osoba wiedzaca i stwierdzajaca "o znowu nerwica przyszla" nie zacznie tego analizowac i atak szybko minie). Pamietaj ze mozesz bardzo wiele, mysle ze potrzebujesz w siebie uwierzyc i zrozumiec ze bycie zdrowym to nie jest odlegla przyszlosc, bycie zdrowym to jest zrozumienie ze stany ktore przechodzisz tak naprawde w niczym nam nie moga przeszkadzac jesli tylko je zrozumiemy i przestaniemy zwracac na nie uwage :). Po prostu zaakceptuj sie(to nie znaczy ze masz sie zgadzac z natrectwami ale zrozumiec ze tak teraz jest i tyle), to samo ze stanami lękowymi, wystepuja teraz u Ciebie ale Ty rob swoje, miej swoje plany i zajmij sie czym chcesz, bo jest dobrze, nerwica Ci bedzie chciala wmowic inaczej, ale Ty juz wiesz ze to tylko nerwica .
  11. Czesc Trzmielu, Nie chce byc monotematyczny, bo juz dzisiaj udzielalem sie w podobnym wpisie. Prawdopodobne jest ze od pornografii mozesz miec te stany, czyli natretne mysli. Z tym ze to ile czasu jest potrzebne aby wrocic do zdrowia(zakladajac ze to napewno od tego masz) moze zajac rozny okres, jedni czuja sie lepiej po kilku dniach inni po np 100, dlatego nie ma co sie nakrecac tylko starac sie tego unikac(chociaz wiadome ze to nie jest latwe). Ogolnie jest taka liczba 90 dni, mysle to to dla wiekszosci osob czas w ktorym w zaleznosci od ich organizmu i innych czynnikow zachodzi najwiecej zmian.
  12. Polecam dwie stronki(w jezyku angielskim). Tam mozna poczytac o wplywie masturbacji i pornografii na nasze cialo, umysl, zachowanie itd... W wielkim i uproszczonym skrocie podczas masturbacji czy tez ogladania filmikow/zdjec/czytaniu tresci erotycznych czy tez wyobrazania sobie takich aktow wytwarza sie rozne neuroprzekazniki. Jednym z nich jest dopamina(ale jest ich o wiele wiecej, w tym przykladzie skupiamy sie na nim). Im wiecej sie czlowiek tego naoglada tym wiecej wytwarza m in dopaminy. Dla naszego bezpieczenstwa po czasie zostaja wylaczane niketore receptory tych neurokprzekaznikow(jak dopamina) czyli np zamiast 100 receptorow(taka wymyslona liczba do zobrazowania) mamy ich tylko 20. To oznacza ze teraz po wytworzeniu 100 neuroporzekaznikow otrzymamy tylko 20, wiec aby poczuc sie jak poprzednio potrzebujemy wytworzyc wiecej dopaminy, czyli ogladnac wiecej filmikow itd.. To jest bardzo podobny schemat do innych nalogow. Caly ten proces jest odwracalny, wymaga zaprzestania wykonywania tego "nawyku/nalogu/przyzwyczajenia" (dobrze jest tez sie zastanowic z jakiego powodu wciagnelismy sie w to wszystko, bo czesto jest to jakas odskocznia od problemow czy lekarstwo na nude). Oczywiscie warto jeszcze pamietac ze takie ogladanie moze wytwarzac rozne zachowania, gdyz po pierwsze czlowiek sie uczy ze malym kosztem kazda kobieta czy mezczyzna jest na jego zawolanie i wykonuje to co on sobie zyczy(mam na mysli ze filmy nie oddaja rzeczywistosci, bo tam klikasz i uruchamiasz co chcesz, wszystko kreci sie w okol seksu i zadowalania, pomija inne aspekty relacji dwoch osob) po drugie powoduje to ze czlowiek jest bardziej skierowany na siebie, co moze przekladac sie na roznego rodzaju lęki i depresje, po trzecie czlowiek wykonuje cos w ukryciu, co wiadome tez podswiadomie wyrabia jakies chore nawyki czy stany. Dodatkowo kazdy orgazm oslabia organizm, to mile uczucie rozluznienia to tak naprawde jest zmeczenie organizmu. Tacy sportowcy jak np bokser David Haye juz na okolo 3 tygodnie przed walka nie uprawia seksu zeby miec wiecej energii. Takze jak ktos nie ma sily a robi to codziennie czy kilka razy dziennie niech sie nie dziwi dlaczego jest slaby. Wiec czy pornografia i masturbacja moze powodowac roznego rodzaju nerwice i depresje? Jak najbardziej, warto jednak pamietac ze to moze byc juz takze skutkiem jakiegos innego problemu. http://yourbrainonporn.com http://www.reddit.com/r/NoFap/
  13. Witaj, Przeczytalem sobie Twoj wpis i pomyslalem ze Ci odpisze, gdyz sam przez jakis czas zmagalem sie z natrectwami, a to o czym piszesz to po prostu natrectwa. Nerwica natrectw tak wlasnie dziala, tzn ze nakrecasz sobie temat i sie go boisz, potem jak Ci sie znudzi ten temat, albo juz nie bedzie mial takiego "kopa" to przeskoczysz na nastepny. Oczywiscie nie musisz tego robic im szybciej sobie uswiadomisz ze to tylko natretne mysli. Powinienes zrozumiec pewne dzialania nerwicowe a takze derealizacji i depersonalizacji. Ogolnie mozesz miewac rozne stany lekowe, ale to wszystko sa objawy nerwicy czy depresji(chociaz napewno sa osoby ktore moga miec natrectwa czy dd bez nerwicy czy depresji), ktora to moza objawiac sie wlasnie jako natrectwa, dd, czy tego typu schorzenia, ale to nie jest schizofrenia i to nie prowadzi do tego. Znalazlem artykul w necie po angielsku, gdzie bylo dokladnie opisane co sie np dzieje gdy masz stany dd (http://www.medhelp.org/user_journals/show/196341/A-very-inspiring-column-about-depersonalization-and-derealization). Depersonalizacja i derealizacja wystepuja w wyniku zwiekszonej adrenaliny i zmniejszonej dopaminy, czyli to co napisales ze dostales ataku paniki i jeszcze wieksza derealizacje sie tutaj potwierdza, w wyniku lęku wytworzyles adrenaline a reszta juz sama nastapila, tzn to uczucie ktore wtedy miales. Kazdy stres czy pobudzenie moga na tym etapie powodowac dd. W duzym skrocie leczenie depersonalizacji i derealizacji(moze tez przechodzic sama jesli minie sytuacja powodujaca stres), polega na tym aby przestac zwracac uwage na to co sie dzieje(wrzucic na luz, a nie na sile to zrobic), po prostu zyc tak jakby sie tego nie mialo, co oczywiscie moze nie byc latwe, ale im szybciej sobie to uswiadomisz i zaczniesz tak zyc bez przejmowania sie tym to szybciej zniknie dd (w tym artykule jest tez napisane, ze gdy dd jest czescia np depresji czy lęków, to jesli wyleczymy sie z tego pierwotnego schorzenia to epizody dd, takze juz moga nigdy nie wystepowac - czyli jesli zabierzesz sie za prawdziwy powod tego ze stany takie wystepuja u Ciebie to wyeliminujesz takze inne nerwicowe skutki jak np dd...). Oczywiscie pewnie sa jakies lekarstwa co mozesz dostac na recepte i inne metody ale ta wyzej opisana metoda napewno dziala na dd. Pozatym sa vitaminy czy aminokwasy ktore skutecznie pomagaja w leczeniu depresji, nerwic itd... Co do natretnych mysli to tez staraj sie o nie nie "zaczepiac". Rzeczy ktore moga pobudzac Twoje natrectwa to cukier i wszystko w czym jest zawarty(cukier dziala pobudzajaco), alkohol, papierosy, pornografia, biale pieczywo itd.. Wszystko co dziala pobudzajaco moze(ale nie musi) miec na Ciebie nerwicowy wplyw. Oczywiscie to nie znaczy ze masz teraz np nie jesc zwyklego bialego pieczywa(ktore swoja droga nie jest zbyt zdrowe), ale mozesz sobie zaobserwowac co ma na Ciebie jaki wplyw. Pozatym z tego co pisales miales juz jakies wczesniejsze przezycia ktore wplynely jakos na Ciebie, mysle ze czego Ci potrzeba to po prostu zrozumienia siebie, zrozumienia stanu w ktorym jestes, zrozumienia tego ze nie masz zadnej schizofrenii(ktora swoja droga jest skutecznie leczona vitamina b3 w duzych dawkach) a to co w tym momencie przechodzisz to zwykla nerwica, ktora karmila sie Twoim lękiem i jakimis przezyciami. Pamietaj ze nerwica dlatego ma taka przewage nad nami bo sie jej boimy, jak zrozumiesz jej proste dzialanie, ktore np powoduje niechciania mysl, ktora mozesz odrzucac albo akceptowac, to juz bedzie Ci lzej. Nerwica pojawia sie z jakiegos powodu, czy to psychicznego czy biologicznego i wbrew temu co sie powszechnie mowi, mozna z tego wychodzic bez problemow, trzeba tylko zrozumienia i dzialania :). Jak masz jakies pytania to napisz tutaj czy na privie. Pozdrawiam.
  14. mamba12, to czego doswiadczasz to natretne mysli, ktore z jakiegos powodu zaistnialy. Istotne jest to abys wiedziala ze Pan Bóg jest miloscia i dal nam wolna wole czyli mozliwosc wyboru i nie bedzie Cie zamykal w zadnym klasztorze. Jesli bys chciala isc do klasztoru to poszla bys tam dlatego ze czulabys powolanie a nie dlatego ze natrectwa Ci tak podpowiada. Nie wiem jakie jest u Ciebie podloze nerwicy natrectw, czy biologiczne czy tez moze na jakims innym tle, ale jesli chcesz to napisz do mnie, to moze bede Ci w stanie cos doradzic. Pozdrawiam
  15. Depresja to choroba 21 wieku. Nie ma sie co jej wstydzic. W takich krajach jak USA to chyba co 5 osoba leczyla sie na ten badziew przynajmniej raz w zyciu. Polska tez nie zostaje w tyle. Zaskakujace jest to ze naprawde bardzo wiele osob zarzuca roznego rodzaju mikstury z apteki, tylko sie do tego nie przyznaje. Kiedys rozmawialem na ten temat z moimi znajomymi, bo zaczalem im opowiadac ze cos sie dziwnie czuje, to jak mi opowiedzieli jakie oni maja stany to od razu zrozumialem ze jestem zdrowy, skoro oni tez nic nie zarzucaja mimo ze maja jeszcze wieksze jazdy bez trzymanki. A takie "akcje" jak miewasz to tez mi towarzyszyly jakis czas temu, ale jak staralem sie wszystko normalnie robic to przestalem o tym myslec. Wiesz to tak jest na poczatku, najpierw zalamka i strach przed wszystkim, nawet samym soba, a potem jak widzisz ze nic sie nie dzieje i nikomu nic nie robisz to mija. Najgorsze co mozna robic to sie nad tym zastanawiac i sie tym nakrecac. Kazdy ma jakas bombe w glowie, swoje jazdy i po prostu trzeba sie tym nie przejmowac, robic wszystko jak dawniej.
  16. Ojakdobrze

    Zawroty glowy

    A czy ktos z was slyszal moze o takim leku nootropil?. On jest wlasnie na koncentracje i zawroty glowy(poszerza naczynia krwionosne). Mam zamiar to zakupic i zaczac uprawiac wiecej sportu bo mam za malo ruchu. Jak to nie pomoze to bede musial cos z tym fantem zrobic(umowic sie na wizyte).
  17. Peace-b miewalem jeszcze inne leki, nie chcialem sie tutaj rozpisywac. Strach przed zachorowaniem, zwariowaniem, jedzeniem, itd.... :). Tak czy innaczej jest to jedna i ta sama choroba. Ogolnie strach ze cos nam sie stanie, a przeciez to bez roznicy w jaki sposob. Wiem ze poprzez staranie sie funkcjonowac normalnie, tzn robienie wszystkiego co robilem, odwracam moja uwage i samo przechodzi. Trzeba po prostu robic jak najwiecej rzeczy tak by odwracac swoja uwage od choroby. Wiem, ze tutaj jest bardzo pesymistyczne podejscie, tak jak w tym poscie przyklejonym u gory, bo sam jak tu wlazlem pierwszy raz to powiedzialem sobie ze nigdy wiecej, bo po przeczytaniu niektorych komentarzy myslalem ze strach mnie skonsumuje. Polazilem troche po zagranicznych stronach i powiem wam ze z poczatku to tam znalazlem wiecej nadzieji na poprawe. Opis byl prosty, czesta konfrontacja z lekiem i normalne funkcjonowanie. Ta chorobe trzeba po prostu olac, wiem ze jest ciezko, ale zycze tego kazdemu kto miewa takie jazdy ze samym soba. [/b]
  18. Nie mysl o tym to samo minie. Kiedys mnie tak huk samolotow straszyl(tzn moze nie az tak, bo nie bieglem do okna, ale chwile sie balem bo nie wiedzialem co sie dzieje) i w ogole o tym nie myslalem i minelo. Proponuje zapomniec o tym, niedlugo zima, wiec pewnie w zimie nie beda jezdzic, a do wiosny juz o tym zapomniesz. A jesli nie da rady do zakladaj sluchawki na uszy, wlaczaj muze i zasypiaj w nich :).
  19. Wydaje mi sie ze te zasady warto zapamietac i dostosowac sie do nich. Sam musze przyznac ze maxymalnie balem sie wyjsc np i jechac gdzies samochodem, albo mialem faze ze nie wytrzymam w takim miejscu jak u fryzjera i ze bede chcial stamtad isc(czyt. spier... z fotela w trybie natychmiastowym:), ale robilem to wszystko na sile, i faktycznie minelo. Jak raz przeczkasz strach to juz za drugim razem sobie wmawiasz ze bedzie tak jak ostatnio, czyli ze tez przeczkasz i potem to juz wogole staje sie rutyna. Pamietaj ze to ty jestes panem swojego organizmu, jestes wielkim panstwem ktore napada mala osada. Co robisz? Wiadomo ze nie uciekasz bo jak uciekniesz to znow Cie dopadna a jak stawisz temu czola to nie dosc ze Ci to nie bedzie przeszkadzac jak znow napadna to poczujesz satysfakcje po nastepnej wygranej. Coz tu duzo mowic, mam takie bazy jak wszyscy, zle sie czuje, ale wiecie co robie wtedy, jeszcze bardziej sie zmuszam do dzialania, i dlatego wiem ze jutro tez tam pojde i to co ze bede sie zle czul, wszystko zalatwie, uderze na impreze, tam walne pare browarow na poprawe humoru i rano wstane zdrowy lub nie, ale bede mial zawsze ta satysfakcje ze zrobilem to co chcialem i ze jak tak dalej bede robil to napewno kiedys przejdzie, bo fobia karmi sie strachem.
  20. Ojakdobrze

    Zawroty glowy

    Witam, mam takie pytanie na temat zawrotow glowy. Czy ktos sie z tego wyleczyl bez brania jakichkolwiek lekow i czy tez towarzysza wam podobne objawy? Wiec tak, zawroty ktore mam napewno sa to zawroty spowodowane nerwica bo mialem takie objawy nerwicowe jak wszyscy, i tez jestem taka osoba ktora dopoki mnie to nie dorwalo, to nie wiedzialem co to urojony strach, smutek albo zalamka przez dluzej niz 2 minuty. Od mniej wiecej roku zaczalem sie coraz dziwniej czuc, najpierw jakis strach przed choroba, wmowilem ja sobie, poszedlem do lekarza i jak mu powiedzialem to od razu stwierdzil ze to nie jest nic innego jak nerwica. Na wszelki wypadek zrobilem badania i oczywiscie zdrowy bylem. Skad my wszyscy znamy ten scenariusz? Potem wydaje mi sie ze oprocz lekow to chyba wpadlem w depreche bo nic mi sie nie chcialo robic a to co sprawialo mi radosc to po prostu przestalo mnie interesowac. Caly czas tylko jedna mysl mialem w glowie ze mam depresje i leki i ze jestem chory psychicznie i ze juz nigdy nie bedzie tak jak dawniej i takie tam, heh jak to teraz pisze to mi sie chce smiac. No ale tak, mowilem sobie ze musze z tego bez lekow wyjsc i walczylem z tym, robilem wszystko na sile az pewnego dnia przyszly te zawroty glowy. To bylo tak z 6 miesiecy temu. Mialem je mniej wiecej przez miesiac bardzo czesto, potem minely na chwile ale wracaly w niektorych momentach i teraz znowu sa obecne gdzies od 3 tygodni. Mam takie pytanie, czy np dostajecie zawrotow podczas koncentrowania sie nad czyms, ja tak miewam gdy pracuje na kompie i czy macie ogolnie wtedy taka "bombe" w glowie ktorej towarzyszy problem koncentracji, rozdraznienie, albo nawet wku...ienie podczas w tych zawrotow. Oczywiscie miewam tez zawroty jak kazdy gdy np ide do sklepu i bardzo mnie one draznia bo nie moge sie wyluzowac wtedy, albo nawet bez przyczyny, siedze zadowolony a tu nagle pare razy sie obkreci. Acha, musze dodac ze nigdy nie lyknalem zadnych lekow, bylem tylko u psychiatry pare razy(bo musialem, lecze sie w zwiazku sprawa wypadkowa), ale on to mi nawet nie potrafil powiedziec czy te zawroty ktore mam maja zwiazek z nerwica(niezly pacjent z tego lekarza:) Jak mozecie to odpiszcie, bo nie wiem czy brac jakies draze czy nie . Ogolnie to nie jestem lekomanem wiec wole to jakos innaczej przezwyciezyc jesli sie da.
×