Ze 20. Wszystko zaczęło się od strasznego bólu głowy. Chodziłam po lekarzach, robiłam badania, ale nikt nie była w stanie stwierdzić, co się dzieje. Trwało to miesiąc. Nasilało się z tygodnia na tydzień. Jak trafiłam do szpitala, dali mnie na zakaźny, bo myśleli, że mam zapalenie opon mózgowych. A na zakaźnym wspaniała pani ordynator po 3 dnach obserwacji i zrobieniu badań zorientowała się, że bóle mają podłoże somatyczne.
Ale moja mama ma na koncie więcej akcji "Pustynna Burza". Z moją młodszą siostrą mieliśmy kiedyś jeszcze lepsze przeboje. Moja mama jest zasadnicza, ale też szybko reagująca. Uwierz mi, że gdybyś potrzebowała pomocy, a karetka nie chciałaby przyjechać, to moja mama (mimo tego, że jesteś obcą osobą) zrobiłaby taką drakę, że przyjechaliby na 100%.
Kocham ją bardzo...