Skocz do zawartości
Nerwica.com

nieidealna

Użytkownik
  • Postów

    500
  • Dołączył

Treść opublikowana przez nieidealna

  1. chodzi o to, że poczytałam trochę w necie i się dowiedziałam, że mam łaknienie spaczone(pica).
  2. taaaaa. [Dodane po edycji:] oo lol. właśnie przeczytałam o czymś, co praktykuje i dowiedziałam się, że to zaburzenie.. heh. ale aż wstyd się przyznać do tego, więc może lepiej nie będę mówiła o co chodzi.. "łaknienie spaczone". uh. hahahahahahahahahahah.
  3. ale się wyraziłam.. poprawka. to że zdała, to jej zasługa. a nie kciuków. optymizmem.?
  4. to że zdała, to jej zasługa. a nie dzięki kciuków.
  5. nie wiem, czy chce je zmienić.. nie wyobrażam sobie życie bez tego wszystkiego.. czy jestem gotowa.? dobre pytanie..
  6. pisałam na forum w związku z moją przeszłością jak i teraźniejszością.
  7. taaa. ja to miałam już na tej zasadzie tyle chorób, że uhhh...
  8. a może chcesz, żeby to było nienormalne.? może tylko wyolbrzymiasz.? stwierdzasz to z taka pewnością... ale nie wiem. zamknięty, to już milknę.
  9. mi się nie wydaje.. czasem mi ktoś powie, że bardzo chaotycznie mówię, ale to rzadko. chciałabym... tylko tak.. pójdę, zapiszę się.. 1. co będę mówiła w domu, wychodząc na spotkania.? 2. boje się, choć jednocześnie uważam za niemożliwe, że psycholog wyśle mnie do psychiatry. dostane leki i co.? nie wykupie ich, bo nie mam własnych pieniędzy a w domu nie powiem przecież, że chodzę do psychiatry. 3. a jeśli mnie ktoś zobaczy.? 4. jeżeli trafie na kogoś, kto mnie tylko zniechęci lub stwierdzi, że nic mi nie jest.? itp.itd.
  10. 24h.? to nie sypiasz.? wiesz. może się mylę, ale chyba zbytnio się przejmujesz. nakręciłeś się niepotrzebnie.. ludzie Ci mówią, że mają podobnie.. ale nie.. Ty od razu założyłeś, że tylko Ty tak masz, bo masz ciągle.. "ciągle", "czasem", "często" to pojęcia względne. nie wiesz, jak często ja sobie układam scenariusze, dialogi, jak często robi to tup_tup, czy qwertyuiop. jak Cię to męczy, to idź na konsultacje do psychiatry i tyle.
  11. aa mnie wciąż prześladuje myśl, że ja po prostu udaje.. nie czuje się tak, ale to mnie prześladuje.. dopóki tu nie trafiłam, dała bym się poćwiartować, byleby mi coś było.. a teraz.. jak mówicie, że mogę mieć to czy tamto... to to dla mnie nie do ogarnięcia.. myślę: ja.? chora.? niemożliwe.! mam życie, jakie mam.. ale.. to pewnie pomyłka.. pewnie to tylko złudzenie.. może mam tylko coś podobnego do objawów.. ja i BPD.? ja i jakiekolwiek zaburzenie osobowości.? ja i jakikolwiek problem z psychiką.? nie. to NIEMOŻLIWE. czy oczekuje czegoś.? sama nie wiem.. no i przepraszam za chaotyczność i niespójność moich wypowiedzi.. a znaki.. czuje się chora, jeżeli nie postawie przynajmniej jednej kropki. [Dodane po edycji:] aa.. co do pomocy.. zapomniałam.. to chyba nie jest tak, że nie chcę.. tylko nie mogę się przełamać.. jest tyle przeciwności..
  12. jego się nie da wyprostować... ostatnio usłyszałam, ze specjalnie szukam powodu do kłótni.. a właściwie przeczytałam.. bo na gg to było. ja wiem, że jestem winna.. ale mam dość tego, że TYLKO ja zawsze jestem winna... choć wg mnie czasem wina leży po obu stronach. nie odpisała na smsa... jak zwykle..
  13. to tez mam.. zobaczę znajomą i już sobie wyobrażam nasze spotkanie, rozmowę.. układam sobie wciąż scenariusze.. ale przywykłam do tego. może ktoś inny Ci doradzi, co możesz zrobić..
  14. ale co ja mogę zrobić.. często robię coś nieświadomie, np. staje się bardzo szczegółowa.. czepiam się słów.. a innym razem świadomie..
  15. ja tak tez mam.. np. dziś układałam sobie, co powiem nauczycielce od wf.. bo mam zwolnienie do końca roku.. ale.. jakoś nigdy nie traktowałam tego, jako coś nienormalnego. i wydaje mi się, że to nic nienormalnego.. chyba, że się mylę.
  16. ehh... nie muszę siedzieć przed komputerem.. wszystko, byleby nie iść nigdzie.. taaa... ehh. tylko.. chyba jest już mną znudzona... tylko nie wie, jak mi powiedzieć, żebym się od niej odpieprzyła... ehh.. ale to moja wina.. to ja jestem za trudna dla wszystkich... to ja ich niszczę...
  17. wiem, wiem.. ale ja tak nie chce wychodzić.. a jutro muszę wrócić do szkoły.. w ogóle to dziś Ją widziałam..
  18. może być i LOL. w każdym razie.. hmm. nie planuje z nim już spotkań. ani z nikim innym. rozmowa na gg - spoko. nic wiecej.
  19. no bo tak jest. że mnie nikt nie pokocha. nie polubi. zresztą. nie wierze zbytnio w słowa innych ludzi, np. że mnie lubią czy kochają. czasem, kiedy mam lepszy humor, a oni coś niespodziewanego dla mnie zrobią, to mam przebłyski, ze może jednak lubią.. ale to mija. jestem skazana na samotność..
  20. już się spotkaliśmy.. wracał z delegacji.. ja powiedziałam, że nie chce się spotkać, ale i tak przyjechał.. kiedyś przypadkiem się dowiedział, gdzie mieszkam, bo poznałam pewną kobietę, która była też jego znajomą.. no i ona mieszkała 15km ode mnie.. więc siłą rzeczy ona chyba się wygadała.. gwarantuje, że On nie należy do TAKICH mężczyzn.. nie byłby w stanie mnie skrzywdzić. normalny związek.? ja żadnego związku nie stworzę...
  21. ale... on sam się zakochał.. a mówiąc "rozkochałam" miałam na myśli, że przez to jaka jestem, on się we mnie zakochał.. poznaliśmy się na czacie dla dda, choć On nie jest dda... po prostu przyszedł.. mieszka ponad 300km ode mnie. nie narzuca się.. jest taki.. hmm.. normalny, ale inny.. czuły, inteligentny... mówi, że go fascynuje... ma też dziecko.. ale z żoną się rozwodzi.. o dziecku mówi z ogromnym uczuciem.. wiem, że jest Ona dla niego wszystkim... a teraz.. teraz i ja staje się częścią jego życia... ale ja nie nadaje się do związku.. do miłości.. ja niszczę i krzywdzę... jest dla mnie kimś więcej niż znajomym, ale nie traktuje go[ani nikogo innego] jak przyjaciela.. ani jako partnera. owszem. ciągnie mnie, ponieważ brakuje mi chyba uczuć.. ale nie mogę go wykorzystywać. bawić się nim. on wie, tak mi się wydaje, że ja nie darze go takim uczuciem, jakim on mnie.. o ile starszy.? 25lat.
  22. ok.. chociaż tyle, ze jeszcze dajesz mi możliwość rozmowy ze sobą. dziękuje. [Dodane po edycji:] ogólnie rzecz biorąc jestem na siebie zła.. rozkochałam w sobie dorosłego mężczyznę... jestem okropna. [Dodane po edycji:] grrr.
  23. może jest i promyk.. ale.. to za mało.. a nie mam słońca, które jest niezbędne. wiesz.. jak dla mnie, to funkcjonuje normalnie, jak zwykle. czy jestem szczęśliwa.? właściwie nie wiem, co to szczęście i "jak TO się czuje". może i odczuwam pustkę, niespełnienie. poniekąd cierpienie.. ale potem bym czuła to samo.. więc.. jaka to różnica.? u mnie, to coś więcej niż tylko wrażenie.
×