Skocz do zawartości
Nerwica.com

wouldntitbegood

Użytkownik
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia wouldntitbegood

  1. tia, bankowo stałby mi godzinami ;> skasowałeś numery telefonów. ok. ale dlaczego? :) sory, ale ja nic z tej historii nie rozumiem. to że jesteście w związku nie jest powodem do odcinania się od znajomych. związki kiedyś się kończą. prześwietlanie sobie nawzajem komorek to już w ogole jakiś total, kosmos, masakra, bez komentarza, wyluzujcie .
  2. nie wiem co to jest wyższa półka szczerze mówiąc, ale sprobuje (a przynajmniej sprobuje nie powtarzac już wymienionych;) ) najnowszy von trier - antychryst, historia też o tym, do czego może prowadzić psychoterapia odmienne stany moralności - z jednym z moich ulubionych aktorów (gosling) shrink - o troche dziwnym psychiatrze (kevin spacey) mary i max, harvey krumpet - dwie fantastyczne animacje (syndrom aspergera) adam - w sumie lekka komedia romantyczna, choć główny bohater ma aspergera pianistka - b dobra ekranizacja świetnej książki, choć to raczej mocna rzecz . lukas moodysson, jeden z moich ulubionych reżyserów - trzy filmy, takie może mniej, hm, klasyczne - kontener, dziura w sercu, bara prata lite (krótkometrażowy). życie rodzinne (ken loach) - refleksja nad owczesnymi (film jest z 71) metodami 'leczenia' w 'szpitalach' psychiatrycznych. elling - rewelacyjne skandynawskie kino na poprawienie humoru, o próbie podjęcia normalnego życia przez dwóch ee.. nieprzystosowanych sztuka płakania - tu można obejrzeć za darmo http://www.iplex.pl/vod/p672-sztuka_plakania_the_art_of_cry.html
  3. co to znaczy 'mile pożegnanie'? dziewczyna ma na koncu każdej wiadomości pisać bardzo brzydkie słowa dlatego że jest 'zajęta'? nie rozumiem :)
  4. yhm. a nierozładowanie napięcia seksualnego to samo zdrowie ;>
  5. ja takiej wyraźnej różnicy nie widzę, brałam troche leków uspokajających i np marihuana w tej kwestii wydaje mi się być dużo mniej szkodliwa i uzależniająca od takiego xanaxu. przynajmniej dla mnie. obecnie zaczynam z sertagenem i czuję się jak po kodeinie - mam na maxa rozszerzone źrenice, odwodnienie, nogi mi same chodzą jak leżę i totalny brak apetytu. psychiatria to dość młoda nauka i nie jest wolna od błędów, podejrzewam że niektóre leki stosowane teraz będę za kilkanaście lat nielegalne, tak, jak było np z mdma. jesteśmy królikami doświadczalnymi ;]
  6. mam podobnie :) tyle że rodzice za studia płacić nie muszą ;> a problemy z frekwencją z tego wynikające zaliczam indywidualnie na konsultacjach, pisze jakies dodatkowe prace, taki mój los.
  7. ej, chłopcy czasami (zwłaszcza że mówimy o nastolatku) tyle ważą i nawet jakby się uparli, nie przytyją, czego im zazdroszcze zagłodzić na śmierć się nie zagłodzi, a ewentualne nabawienie się anemii nie jest chyba największym problemem chłopaka z depresją, wyluzuj.
  8. milky5, zazdroszczę :) chyba o takie działanie chodziło mojej lekarce, ale jest troche na odwrót, pare godzin po wzięciu tabletki robię się senna, a noce dalej bezsenne.
  9. jakie że moje lęki przebiegały do tej pory w troche innej formie (nazwałabym to po prostu stanem ciągłego niepokoju który zazwyczaj kończył się lekką fiksacją i pożeraniem alprazolamu, ale nie o tym ), a przed czynnikami stresogennymi stosowałam najczęściej strategie uniku, nie do końca wiem co się dzisiaj wydarzyło, a jeśli ktoś wie, i powie, będę bogatsza o jego wiedzę :) przed wyjściem z domu zastanawiałam się jak skończy się moja kilkudniowa nadpobudliwość (pozytywna, piorę, sprzątam, gotuję, uczę się do egzaminu, frustruję się przy szukaniu pracy), ale byłam dobrej myśli. dotarłam do sklepu, stanęłam w kolejce w bezpiecznej odległości od osoby stojącej przede mną (nie-na-wi-dzę jakiegokolwiek kontaktu fizycznego z obcymi ludzmi) , ale osoba za mną praktycznie stanęła mi na plecach, więc musiałam przesunąć się do przodu. zrobiło mi się niesamowicie gorąco, czułam się jakby krew z eee... głowy gdzieś mi odpłynęła, nogi miałam jak z ołowiu, totalnie zdrętwiałe, coś jak omdlenie, nie wiem, nie mdlałam jeszcze nigdy. to trwało ok 10 minut, dlatego niespecjalnie pasuje mi do definicji (wikipedia :DD ) ataku paniki. a w związku z tym co stało dzisiaj, przypomniałam sobie mnóstwo sytuacji z przeszłości, podobnych epizodów, do ktorych nie przywiązywałam - nie wiem czy to dobrze czy źle, większej wagi, które zawsze udawało mi się jakoś wytłumaczyć - najczęściej tym, że jestem mało odporna na stres. nie martwiłam się więc, gdy miałam podobne objawy przy rozmowie z większą ilością obcych osob niż jedna. nagłe duszności potrafilam sobie wytlumaczyc krzywą przegrodą nosową tylko raz stało się coś poważniejszego, bardzo podobnego, z tą różnicą trwało cholernie długo, przynajmniej pol godziny. przyjaciolka ktora byla wtedy ze mną chciała wezwać karetkę, bo to chyba wyglądało z boku jak atak astmy (jakkolwiek wygląda atak astmy:)). wytlumaczylam to sobie nierozsądną dietą. tyle że tym razem nie wiem jak to wytłumaczyć. tak, irytują mnie ludzie którzy nie szanują mojej przestrzeni osobistej w publicznym miejscu, ocierają się, etc. ale oprocz zbyt bliskiego (jak dla mnie) kontaktu fizycznego nic się nie wydarzyło. jeśli macie jakieś sugestie, z góry dziękuję.
  10. No wreszcie ktos mi pojechal.... Czytalas moj pierwszy post? Chcialem sie tylko dowiedziec czy jest to poczatek jakiejs choroby nic wiecej... Normalne to na pewno nie jest. Moze to choroba zadna ale skad wiesz ze takie cos nie jest poczatkiem jakiejs innej choroby?? MIalas to nie... wiec prosze jesli nie masz nic madrego do powiedzienia to nie pisz. czytałam. pewnie że nie wiem, tak samo jak nikt inny tutaj nie wie. buzi ;>
  11. brał, pomogło, sama przyjemność :) choć przy regularnym braniu u mnie zwiększyła się tolerancja, ja biorę alprazolam tylko kiedy okoliczności sprzyjają.
  12. dzień pod tytułem 'obliczanie prawdopodobienstwa nowotworu złośliwego przy powiększonych węzłach chłonnych za pomocą wyszukiwarki google' ;>
  13. bez przesady, z takim podejściem powinnam na śniadanie mieć elektrowstrząsy.
  14. nie potrafię być sama, wchodze z ludzmi w jakies dziwne relacje, niezależnie od płci, związków, seksu i innych pierdol; muszę mieć przy sobie kogoś na tej samej zasadzie na ktorej musze mieć zawsze przy sobie zapasową paczke papierosów czy czegoś na sen. totalnie uzależniam sie od ludzi bo jestem bez nich bezradna. nie chodzilabym na uczelnie, gdybym nie miala przyjaciolki na roku, nigdy nie bylam sama np w dziekanacie, to jest dla mnie nie do przejscia. w każdym momencie mojego życia był ktoś, kto sie mną opiekowal. nie potrafie robić nic sama. dostalam prace, ktora teoretycznie bardzo mi odpowiadala - po jednym dniu juz tam nie wrocilam, bo czulam sie jak male bezradne dziecko. oplacilam sobie polroczny kurs hiszpańskiego, bylam tylko na pierwszych zajęciach, z tego samego powodu. kiedy mialam leciec sama samolotem, przez tydzien mialam okrutne rozwolnienie, na szczescie okazalo sie ze ktos leci ze mną i tak dalej. myślę, ze kiedy zostane sama (mimo tego wszystkiego, albo moze z powodu tego wszystkiego, boje sie wchodzic w zwiazki damskomęskie, a wiadomo, ludzie w moim wieku zaczynają ukladać sobie życie, rodzic dzieci, kupowac psy, domy, sadzić drzewa, na niańczenie mnie może zabraknąć czasu; swoją drogą raz już uslyszalam że 'nie jestem dzieckiem i nikt się mną nie będzie do kończa życia opiekował' w odpowiedzi na prośbe o jakąś pierdołę typu 'chodź ze mną na pocztę' ;> ) wprowadzę się do rodziców, i będą mieli swój rachunek karmiczny ;]]]]
  15. wymagający ojciec, idealna matka, freudyzmy. szkoła.
×