Skocz do zawartości
Nerwica.com

Korba

Użytkownik
  • Postów

    12 850
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korba

  1. wiola173, cieszę się Ma taki fajny lekko mroczny klimat, zagadkowy, prawda?
  2. wiola173, Wioluś, to prześpij się teraz.
  3. ja sypiam na raty, obudziłam się o 4.00, posiedziałam, potem znowu poszłam spać i czuję się jakaś... zagubiona. nadeszło zwątpienie. jutro oddział a mnie to wcale nie cieszy.
  4. nie udało się już zasnąć, więc pora już na Dzienne Wrony............
  5. ja też zaraz przystąpię do kolejnej próby. kolorowych....
  6. kurde, nie wiem, co powiedzieć dobry wieczór czy dzień dobry? spać nie mogę
  7. Ka_Po, my na telefonie, są ograniczenia
  8. Mad, joł joł joł Korbusia zupełnie wystarczy
  9. a jak się M obali w lewo wyjdzie E jak Edek
  10. Heartbreaker, Łukaszku Kochanie, byle tylko nie ciocia, to kto wie
  11. wiola173, pewka, że mam do Ciebie słabość Ja najpierw miałam same eMy, teraz znowu same Wu, zmawiają się czy co? -- 15 sie 2011, 01:09 -- tahela, a dziękuję, jak na mnie wyjątkowo dobrze, a Twoje?
  12. wiola173, cześć Wioluś. lepiej się czuję, po rozmowie z W2 (żeby go odróżnić od W.) A tu co ciekawego? -- 15 sie 2011, 01:04 -- Masz "Damages"? Mam nadzieję, że Ci się spodoba.
  13. Lady_B, nie bój się na zapas..., zobaczysz sama, jak będzie. Ja przecież też niedawno zaczęłam, więc na początku chyba jest najbardziej emocjonalnie. Nie zakładaj niczego z góry.
  14. a świnki chrumkają -- 14 sie 2011, 20:45 -- Dorotko, bynajmniej nie jest to moją intencją. Współodczuwanie bardzo pomaga.
  15. na grupie odczujesz to jeszcze mocniej...., kiedy zobaczysz, że cierpienie jest wspólne, że człowiek obok Ciebie też czuje ból i będziesz miała ochotę go utulić.
  16. dziękuję ;* -- 14 sie 2011, 20:38 -- Ka_Po, idziemy równo.... ja też posprzątałam łazienkę. Tyle że 2 piwa, które miałam w lodówce już wypiłam
  17. Ka_Po, ja włączyłam też zmywarkę chociaż. Wczoraj cały dzień chodziłam w piżamie, wieczorem dopiero się wykąpałam i....... przebrałam w nową. Dziś się ubrałam, ale niezależnie od tego, gdzie i w czym jestem warzywność i otępienie, smutek i pustka są takie same. Mój rower stoi w biurze i się kurzy..........Aktywność zerowa. Patrzę w lustro i widzę pustkę za oczami.
  18. Ka_Po, Kasiu, ja się zmusiłam koło 12.00, na siłę się umyłam, ubrałam byle koszulkę i potargane dżinsy i tak się włóczę po domu, a raczej siedzę na kanapie i włóczę się po necie. Na razie trzymam się z dala od łóżka, ale jestem w stanie warzywnym. Puściłam pranie i tak leży w pralce, bo nie chce mi się go powiesić. Kurva jeszcze jutro taki jeb.ny dzień.
×