wovka, dziękuję Kochanie. Jestem tu i na razie się nigdzie nie wybieram Sypie się wszystko, wyć mi się chce, pojutrze lecę do Turcji, a mnie się chce wyć... Jak mi się uda ukryć przed chłopakami to, że w środku się rozpadam i nie chcę żyć? Przeraża mnie ten wyjazd. Naprawdę chcę spokojnie umrzeć. Póki co marzę o jakiejś malutkiej, tyciej autoagresji - chociaż bez krwi, to ona się odbywa w głowie, w całym ciele.
Ja już naprawdę... nie daję rady...