Skocz do zawartości
Nerwica.com

Krzysiek1234

Użytkownik
  • Postów

    506
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krzysiek1234

  1. Bo widzisz, to smutne, ale właśnie wielu panów ma zaprogramowaną niechęć do rzeczonego pedalstwa. Pedalstwo to coś godnego najwyższej pogardy. Pedał to śmierdzący karaluch do rozdeptania butem. Pedalstwo jest wielokrotnie mocniej napiętnowane niż 'lesbijstwo' i panom niestety rzadko uchodzi na sucho deklarowanie i obnoszenie się z homoseksualnymi skłonnościami. Panie mają w tym względzie znacznie łatwiej, co uważam za niesprawiedliwość.
  2. To nie są według mnie przekonujące argumenty. Ludzie często przypisują sobie cechy, których w rzeczywistości nie posiadają, chcą widzieć siebie innymi niż są. I tak, np Ty i Mizer przypisujecie sobie "męskie" cechy, i mnie wypadałoby po prostu uwierzyć na słowo. Nie znam Was, i powiedzcie mi na przykład, czy wytrzymałybyście nerwowo chociażby na takiej zwykłej polskiej budowie? Takiej gdzie pełno chamowatych, ordynarnych cwaniaczków, gdzie często każdy patrzy jak dokopać słabszemu? Ludzie kpią tam bezlitośnie i opluwają "słabeuszy". A może prowadzicie jakieś biznesy, firmy, macie jakieś osiągnięcia w środowisku gdzie jest silny nacisk na konkurencje i efekty. No nie wiem, nie znam Was, ale mam podstawy wątpić. Podejrzewam że raczej zmagacie się z nerwicami, depresjami, fobiami, boicie się z domu wyjść, jak ja. Może trochę przerysowałem te swoje przykłady, ale jestem trochę zamulony, zresztą sens z grubsza zachowany. Nie twierdzę, że pewien kompromis miedzy "miętkością" a "twardością" nie jest możliwy, ale według mnie jest ograniczony. Nie można się dowolnie przełączać "tryb maczo/tryb poeta", pewne cechy zawsze będą dominowały nad innymi imo.
  3. Ja sadzę, że to sprzeczności, ponieważ - 'męskość, twardość' jest w praktyce łączona z takimi cechami jak skłonność do rywalizacji, agresji, rozwiązań siłowych, ambicja, ekspansywność. To całkowicie wyklucza delikatność itp.
  4. Widzę że jesteś 'swój ziom', bardzo często miewam podobne stany. Sytuacja jest o tyle dobra, że mam możliwość w 'pasożytowania' na rodzicach i rodzeństwie, więc na razie na muszę przeżywać koszmaru samodzielnej pracy wśród ludzi. Boję się co to wtedy będzie, ale staram się nie wybiegać za bardzo myślami w przyszłość, jak poradziła mi moja psycholog. I próbuję skupić się na drobnych codziennych przyjemnościach. Na szczęście, jestem teraz w takim stanie, że potrafię się nimi choć trochę cieszyć.
  5. Witajcie wszyscy! Dzisiejszy dzień wydaje się sporo lepszy od poprzedniego. Właśnie skończyłem rozmawiać z siostrą, która starała się mi dodać otuchy...I nie powiem, trochę jej nawet wyszło. Zaskoczyła mnie tym wszystkim i wzruszyła, nigdy bowiem nie byliśmy w najlepszych relacjach. A przed chwilą wspierała mnie z pełnym zaangażowaniem. Wczoraj było kiepsko. Pół dnia myślałem o samobójstwie... Obmyśliłem praktycznie cały, szczegółowy plan jak to zrobić po cichutku, w tak żeby nikt nie zdążył mnie odratować. Tylko nie miałem pewności czy sam sposób na zadziała na 100%. Nieważne zresztą...
  6. Krzysiek1234

    Renta

    Miewam dziwne myśli. Na przykład takie, że powinienem iść na rentę psychiatryczną. Nie radzę sobie, tak ogólnie. Poszedłem do szkoły, pierwszy zjazd był w porządku, ale za drugim wszystko pochrzaniło. Poczułem się beznadziejnie, naszły mnie czarne myśli, w tym samobójcze. Nawet nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć, co mnie tam przerosło. Chyba wszystko... W tej chwili czuję się trochę lepiej, ale jeszcze parę godzin temu z tej całej rozpaczy się rozkleiłem. Trochę lepiej się poczułem, gdy pomyślałem o tej nieszczęsnej rencie. No w każdym razie, jestem ciekaw, czy wam też sprawia ulgę, kiedy sobie na pomyślicie, że moglibyście uciec od "tego wszystkiego" na przykład w rentę? Wiadomo, że pieniądze są małe, ale zawsze coś, zwłaszcza jeśli ktoś i tak ma jakieś rodzeństwo/rodziców gotowych wspomóc finansowo...
  7. agi114, myślę , że dobry z Ciebie człowiek, że pozwoliłem sobie na ocenę po przeczytaniu tego tematu. Zależy Ci na synu i chyba wiesz co on przezywa. Nie mnie oceniać Twoje metody wychowawcze i nie czuję się na siłach żeby dawać Ci rady. Chciałem tylko napisać, że jesteś dobrym człowiekiem, po prostu.
  8. oj, możesz być pewna , że nie przekracza to możliwości ludzkiego pojmowania. Ja czuję się ostatnio bardzo podobnie. Dzisiaj akurat trochę lepiej, co zaowocowało tym, że mam siłę wejść na forum i napisać coś. Tak... rozumiem to. No, ale u Ciebie też już chyba lepiej, sądząc z następnych wpisów w tym topiku, heh.
  9. Ja jakoś nie myślę o presji otoczenia w tej kwestii; tak się trochę dziwnie składa, że jej nie odczuwam. Mimo 22 lat i zerowych doświadczeń w "tych sprawach". Nie wiem, może jestem zbyt dziwny/niesympatyczny żeby znajomi ośmielali się mi to wytykać. Czy może raczej mam za mało tych znajomych lol. Mój brat ma styl sympatycznego poczciwca i jemu już nieraz trafiło się wysłuchać nieprzyjemnych opinii. No, w każdym razie, czas temu usilnie myślałem o znalezieniu drugiej połówki, ale jakoś mi się to rozeszło po kościach. No nie wiem, tak ogólnie trudno było by mi kogoś poznać. Ludzie o odpowiadającym mi profilu z definicji raczej bunkrują się po domach. To nie jest typ dyskotekowych imprezowiczów. Ciężko się razem odnaleźć, ale niewykluczone, że podejmę jakieś próby.
  10. Mam ochotę się zakopać gdzieś w ciepłym, cichym miejscu, gdzie nie byłoby żadnych wyzwań, żadnych zmartwień, żadnej odpowiedzialności. [Dodane po edycji:] A teraz poczytam sobie "Chrzest ognia" Sapkowskiego. Częściowe spełnienie powyższych postulatów.
  11. O widzisz, mam podobnie. Też czuję, że w gruncie rzeczy jestem gówniarzem i niczym więcej. Zero dojrzałości, cokolwiek ona znaczy. Takim zepsutym smarkaczem, który nie wie czego chce, i najchętniej uciekłby od wszelkiej odpowiedzialności za siebie. Nie mam pomysłu jak to zmienić. Może jestem dla siebie zbyt surowy. Nie wiem już sam.
  12. Osobiście, nie bardzo wierzę w życie po życiu. Wierzę , że jesteśmy kawałkami mięsa które zgniją sobie spokojnie po śmierci i wsjo. Chciałbym żeby było inaczej, żeby istniał jakiś dobry Bóg, niebo (i 72 dziewice lol), do którego pójdę, ale jakoś nie bardzo jestem w stanie.
  13. Wygląd ma ogólnie duże znaczenie i jest to bardzo smutne. Tak sam zresztą jak w przypadku wszelkich innych losowych cech genetycznych. Bardzo, bardzo smutne.
  14. Dołuje mnie "dziwność" społeczeństwa. Wszystko wokół jest takie dziwne.... Mam lekką derelkę i jakoś nic mnie nie wkurza. Ledwo poprawiłem błędy w pisowni.
  15. Dzisiejszy dzień do niczego. Posypało mi się wszystko... Dobrze, że z bratem mogłem trochę pogadać. Może jutro będzie lepiej.
  16. Kurde, poprzytulałbym się, ale zaraz by pewnie było, że jakieś podteksty
  17. Shit, jestem na detoksie. Na razie nieźle się trzymam.
  18. Krzysiek1234

    [Kielce] i okolice

    Dziewczyna nie, ale chłopak i owszem :)
  19. Witajcie! Pamięta mnie ktoś? Cieszyłbym się jeśli tak. Ostatnie miesiące grałem, a raczej napierdalałem w WoWa. A wczoraj postanowiłem spróbować trochę przystopować. Nie mam pomysłu na siebie. Nie mam pomysłu co robić poza graniem. Wszystko jest bez sensu. Chodzę do psychologa, ale on mi nie pomaga zbytnio. Wiem, że powinienem poszukać nowego, ale mi się nie chce... Nie mam siły. Przerasta mnie to. Chciałbym się poczuć lepiej, ale nie wiem już jak. Chciałbym mieć jakichś przyjaciół, ale nie potrafię się za bardzo dogadywać z ludźmi. Jak mam to robić, może ktoś mnie oświeci? Jak Wy to wszyscy robicie? Nie rozumiem Was. Doszło do tego, że zacząłem obmyślać tematy jakie powinienem i jakich nie powinienem poruszać w rozmowach z ludźmi. Ech... I tak myślę nad sobą, co robię źle, jaki powinienem być, żeby się ktoś mną po prostu zainteresował...
  20. Bo Ty masz na myśli bardziej ogół graczy, w tym takich typowo casualowych, a mi chodziło tylko o takich, którzy zatracają się w hardkorowym naparzaniu. Jestem przekonany, że tacy w 99% wychowywali się w mniej lub bardziej patologicznych rodzinach, i mają mniejsze lub większe deficyty osobowości. Wszystkie Twoje uwagi są bardzo trafne. A to co piszę powyżej jest tylko tytułem uzupełnienia.
  21. Ja kiedyś czułem się bardzo podobnie, tak więc chyba mogę powiedzieć, że wiem przez co przechodzisz.
  22. Ja dostałem pernazynę, podobno ma właśnie przywrócić mi spanie. Kombinacja 25 mg + 100 mg, plus jeszcze setaloft, którego nota bene nie wykupiłem przez roztargnienie. Mnie też zaniepokoiło, że dostałem ten lek, bo jak wyczytałem w ulotce, jest on na stany psychotyczne, schizofrenię etc, a ja nie mam niczego takiego (no chyba ) Wczoraj pierwszy raz brałem tę pernazynę i nie wiem czy to zbieg okoliczności czy co, ale bardzo dobrze dzisiaj spałem. p.s. Ktoś wie, czy takie leki długo utrzymują się we krwi i moczu? Bo w poniedziałek jadę zrobić sobie trochę badań, i nie mam pojęcia, czy dla dobra wyników nie powinienem odstawić leku do tego czasu.
  23. Zgadzam się. Nie zgadzam się z tym, że kobiecie jest łatwiej znaleźć - szanse są równe. Pff, możesz się nie zgadzać, ale fakty są jakie są. Rozejrzyj się wkoło, na tym forum chociażby. Około 90% tutejszych bywalczyń było/jest w jakichś związkach. Nierzadko dorobiły się już potomków. Popatrz sobie na mężczyzn - mniej więcej połowa to prawiczki absolutne. Mógłbym się w ch**j długo rozwodzić dlaczego tak jest, ale po prostu powiem - oczywiście, że kobietom jest łatwiej znaleźć - i kiedy słyszę coś innego, i mam akurat gorszy nastrój, to siekiera się w kieszeni otwiera.
  24. Krzysiek1234

    Walka o krzyż

    Nie śledzę tych wydarzeń praktycznie w ogóle, zresztą co tu gadać, bydełko i tyle. Chyba już wszystko tutaj powiedziano o takich ludziach. Kwestię samego krzyża mam głęboko w dupie, mogą go zostawić, mogą zutylizować na kibel, będzie fajnie w obu przypadkach.
  25. No, Sorrow dobrze mówi. Ale problem nie tylko w przegniłym systemie. Miliardy ludzi na świecie jakoś wolą real niż gry. Jeśli ktoś jest podatny na uzależnienie od gier (albo czegokolwiek innego), to jest to sygnał, że po prostu u niego w domu atmosfera jest do dupy. Kiepscy toksyczni rodzice, i tyle w temacie. Moi rodzice, żeby daleko nie szukać, są do dupy, już nawet nie wiem który bardziej. Po ostaniach dniach przykładowo typowałbym ojca. Ale to już nie na temat.
×