-
Postów
1 939 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Paranoja
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 70
-
naprawdę nie pomaga i to nie jest kwestia kombinacji ctrl + lub -, znam je. Chodzi o to, ze na stronie głównej mam zwykłą czcionkę, wchodzę w temat i nagle czcionka jest gigantyczna, tak bez powodu, wracam na główną i wszystko wraca do normy. Nie dzieje się to w każdym temacie i nie za każdym razem. Generalnie nie jest to jakis wielki problem dla mnie.
-
nic nie daje. Poza tym teraz akurat mi się zrobiła ta wielka czcionka.
-
a ja mam tak, że w niektóre tematy jak wchodzę (w ten akurat nie) to mi się pojawia czcionka tak wielka, że nawet przy mojej ślepocie mnie drażni. Wracam na główną strone (w moim przypadku na ostatnio aktywne tematy) i czcionka wraca do "normalności". Dodam, że nie pierwszy raz mi się to zdarzyło bo to tak 'pojawia się i znika"
-
to może następnym razem jak nie będziesz mógł zasnąć to przychodź do pokoju do mamy i się pokazuj, że nie śpisz bo Ci przeszkadza myszka. bez przesady, ale to nie jest jakieś wielkie poświęcenie by używać innej myszki.
-
a nie wystarczy mamie powiedzieć że myszka jej za glośno klika i nie możesz przez to zasnąć? chyba łatwiej mamie przestawić się do nowej myszki niż Tobie przyzwyczaić do dźwięku klikania
-
Kochać i się uniezależnić
Paranoja odpowiedział(a) na offieczka temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Z jednej strony jeśli ma swoje obowiązki (każdy je przecież ma), to powinnaś to zaakceptować. Nie szłabym tu w tym kierunku, że jemu na Tobie nie zależy, chociaż pieron wie. Jednak należy zwrócić uwagę na to, że faceci inaczej organizują swój czas. My kobiety potrafimy pogodzić obowiązki w pracy, poza praca, do tego gotowanie, pranie sprzątanie, znajomi itp i znaleźć czas dla ukochanego. Faceci funkcjonują nieco inaczej niż my kobiety. Tacy są po prostu. To, że dzwoni do Ciebie znęczony nie znaczy, że ma Cię gdzieś, bo w końcu dzwoni, prawda? Mógłby nie zadzwonić, po co marnować kasę (rozmowy z zagranicy są przecież drogie). Mógłby ten czas spędzić w ramionach innej, która byłaby na miejscu a jednak się widujecie, utrzymujecie kontakt. Sorry ale nikt o zdrowych zmysłach nie rzuci roboty, i całej reszty dla miłości. To nie czasu Romea i Julii a widzę, że chciałabyś by tak było. Przecież on nie jest tam na wakacjach, prawda? On pracuje, ma obowiązki tak samo jak i Ty. Nie bądź egoistką, bo z tego co piszesz to trochę tak wygląda. Chciałabyś byś to Ty była dla niego najważniejsza. I ja nie twierdzę, ze tak nie jest, po prostu ma chłop łeb na karku i oprócz miłości widzi w życiu inne wartości. Skoro napisałaś, że ta odległość jest tylko na jakis czas to poczekaj. przyjedzie, zamieszkacie razem, zobaczysz, czy wtedy tez unika spotkań z Tobą, czy też woli kumpli niż Ciebie. Nie bądź taka surowa, bo być może on ucieknie jeśli za dużo od niego będziesz oczekiwać. -
niestety mam ten sam problem, a najgorsze jest to że jak zaczęłam używać tych tabletek perspiblock czy jaoś tak to pociłam sie jeszcze gorzej. Ja wracałam do domu i wykręcać mogłam ciuchy i to po dniu który wcale upalny nie był. masakra.
-
malinowy_chruśniak, mam 30 lat, zrobione studia techniczne. 8 lat robiłam glupiego inżyniera. Dla rodziców to oczywiście mało, bo inżynier to jest nic. A ja bylam w sytuacji takiej jak Twoja. Miałam masę zaległych egzaminów, zero motywacji do jakiejkolwiek nauki, bo przecież wiedziałam, że i tak nie zdam, bo na kolejnym z rzędu terminie pytania były takie, że masakra. Więc też panikowalam i nie szłam na nie. Do tego wszystkiego parcie matki, że muszę studia skończyc, że bez magistra jestem zerem, że ona tyle kasy wladowała w moja edukację bla bla. Zaczęłam kłamać, też mówiłam, że tylko czegoś mi tam brakuje a tak naprawdę to mialam ogromne zaległości i chyba jedynie naprawdę wielki upór i optymizm pozwoliłby mi to zaliczyć. Będąc nieoficjalnie (bo nie zarejestrowana) na 5tym roku studiów miałam braki z 3 roku. Chodziłam na zajęcia na 5tym roku chyba tylko dlatego żeby samą siebie oszukiwać że dam radę. Pewnego dnia siadlam i zaczęłam myśleć. Wiedziałam że psychicznie jestem za słaba by te studia skończyć, zaległości mnie przerażały, do tego presja w domu i pracy o te moje studia. Wiele nocy przepłakałam i wiedziałam tylko jedno, muszę coś z tym zrobic. Plan miałam nastepujący: zakończyć jednak studia na inżynierze a do tego brakowało mi jedynie jednego egzaminu i napisania pracy, miec święty spokój, bo inzynier to tez wyższe wykształcenie, a potem z czystą karta iść już zaocznie na mgr. nic nie powiedziałam mamie ale wydawało mi się to najlepszym rozwiązaniem na tamtą chwilę. Oczywiście wojna była wielka jak wyszło na to że 8 lat robiłam inż którego można zrobić w 3. Ale ja naprawdę dychłam psychicznie. po pierwsze dlatego, że coś już w rękach miałam, po drugie skonczyło sie to pasmo kłamstw i kombinowania, zaczęłam lepiej sypiać. Co prawda mgr nadal nie zrobiłam, ale nie powiedziałam, że na tym to zakończyłam, ale po tych kilku latach nadal uważam że ta decyzja była najlepsza. Ja po prostu nie dałabym rady nadrobić tych zaległości i o ile kwestia dogadania się z prowadzącym o kolejny termin czy o przyjęcie zaległego projektu jakos by przeszła to dziekan był nie ugięty i niestety z nim nic się nie dało załatwić nieco nieoficjalnie. Wiem, ze gdybym dalej w tym siedziała to dzis nie miałabym nawet tego inżyniera. Powiem Ci, że powinnaś również siąść i zastanowić się nad tym. Przeanalizuj swoją sytuację, realnie spójrz na to, co możesz zdać, co da się załatwić a czego niestety nie. A może mogłabyś zmienić kierunek studiów i wskoczyć na któryś rok zamiast zaczynać od początku. Ja wiem jak to jest gdy czujesz presję z każdej strony, ale czasem naprawdę lepiej podjąć samodzielnie decyzję o czymś niż robić to co oczekują od ciebie inni. Z tego co piszesz to akurat finansowo źle nie stoisz, myslę, że rodzice jakoś pogodziliby sie z myślą, że przerwalaś studia, tym bardziej że jedne już masz. Czasami chcemy robić coś by zadowolić innych a nie siebie. To do niczego dobrego nie prowadzi.
-
jestem:)podobno wszyscy wracajà:D co nie znaczy ,ze jest zle
Paranoja odpowiedział(a) na _wovacuum_ temat w Witam
hehe jasne że nasza Wiolcia nie była byle kim tutaj witam serdecznie kochana :* -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
Paranoja odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
a co jeśli po rozstaniu uświadamiamy sobie, że jednak kochaliśmy? -
Dziś to chyba tylko to, że nieznajomy przystojny mężczyzna odpisał na mój wpis na fb
-
a hello powinnam iść spać bo już dość późno.
-
Nie chcę się obudzić samotny w wieku 30 lat
Paranoja odpowiedział(a) na Zer000 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
no to super. ja mam 30 lat, nie mam chłopaka, mam se w łeb strzelić? -
nie wierzę w takie brednie. Człowiek sie tylko nakręca
-
Coś dziwnego dzieje sie z moją mamą. Prosze pomóżcie :(
Paranoja odpowiedział(a) na szpula12 temat w Pozostałe zaburzenia
skoro uważa, że wy jesteście chorzy a ona zdrowa to dlaczego nie chce iść do lekarza? Powiedz, że pójdziecie wszyscy i lekarz stwierdzi kto się leczyć powinien. Chociaż pewnie jeśli lekarz powie, że to ona wymaga leczenia, to ta pewnie wymyśli, że go namówiliście by tak powiedział. hehe ciężki przypadek. U mnie tez tak było, ale z kolei to tata był zazdrosny. Teraz się uspokoiło. Ale dopiero po tym jak mama chciała się rozwodzić bo już nie mogła znieść tych ciągłych oskarżeń. Tata wtedy zgodził się pojechać do psychiatry, który faktycznie stwierdził jakiś kompleks otella czy jakoś tak. Jeździli wspólnie na terapię, tata brał leki, teraz jest już w porządku. -
skoro jestem zalogowana na tym forum, to znaczy że jakies problemy mam. Gdybym była zdrowa to bym pewnie nigdy tutaj nie trafiła. Proste. A przecież nie od dziś wiadomo, że łatwiej się udziela rad, niż się samemu do nich stosuje.
-
strach to strach, czy to napadowy czy inny, zwał jak zwał. Ważne by umieć sobie z nim radzić. To co? może najlepiej siąść w kącie i płakać?Może to banalne, ale trzeba się wziąć w garść i iść do przodu, nie dać się zniewolić temu lękowi
-
tak naprawdę człowiek nie boi sie tego co się już stało, tylko wyobrażenia o tym. Sami w swoich chorym umyśle kreujemy coś co MOGŁOBY się wydarzyć, ale się nie wydarzyło i być może nie wydarzy. Jak byłam młodsza i chciałam jechać gdzieś na jakąś imprezę to moja mama się bała i ciągle mówiła, że mnie okradną, albo, że mnie zgwałcą, albo zamordują, ale ja się mamy pytam: a czy wiesz jakie ja bym musiała mieć szczęście (lub pecha, w zależności jak na to patrzeć) bym w jednym pociągu spotkała czekających na mnie: złodzieja, mordercę i gwałciciela? Oczywiście, że ludzie są okradani, że są gwałty, że mordują ludzi, ale jeśli miałabym się bać tego, że mi się to przytrafi to chyba bym z domu nei wychodziła, a przecież muszę żyć, muszę pracować, muszę wychodzić z domu, pasowałoby się spotkać ze znajomymi, prawda? Ja akurat mam strach przed ciemnością, nie lubię nocy, nie lubię wtedy łazić po mieście, nie lubię patrzeć w okna, bo boję się że zobaczę w nich oczy, ale jednak chodzę wieczorami. Po prostu nie patrzę w okna.
-
Spylacz, bedac kierowca sam sobie bezpieczenstwa nie zapewnisz bo bedzie jechal jakis inny wariat i moze cie zabic. kierowca z busa to nie pierwszy lepszy menel tylko ktos kto przynajmniej kilka razy dziennie robi trase wte i we wte, a prawojazdy nie dostal na piekne oczy, wiec raz pojecie o jezdzie ma, trase zna, auto zna. mozesz sobie kupic rower jak sie boisz z kims jechac, chociaz nie chcialabym takiego faceta cioty ktory do busa nie wejdzie. sorry ale tez mam leki, mimo to wychodze, funkcjonuje, zyje a nie wysiadam z busa.
-
a ja mam pytanie, gdzie mogę taki test znaleźć, bo zaciekawiło mnie to i chciałabym sobie zrobić. Czy są takie testy online?
-
Równouprawnienie równouprawnieniem, ale nie mamy zamiaru za was odwalać każdej roboty.
-
Dariuszu, bo tak to sie utarło, że to faceci podrywają a my kobiety dajemy się poderwać. Niestety jeśli to my wyjdziemy z inicjatywą, co podobno przecież nie jest zakazane, wręcz wskazane, bo równouprawnienie itp, to jednak i tak większość pomyśli, że kobieta taka jest łatwa i szuka byle okazji.
-
kapitankakao, ja zeszłam z dnia na dzień czego nikomu nie polecam i najgorszemu wrogowi nie życzę tego co ja wtedy przeżywałam. Oczywiście do przeżycia, ale to była głupota. A zrobiłam to tylko dlatego, że skończyły mi się leki, nie miałam jak iść po receptę i stwierdziłam, że generalnie już mi lepiej więc nie potrzebuję leków. Miałam potworne brainzapsy, pociłam się masakrycznie w nocy (rano mogłam wykręcać koszulę), byłam straszliwie rozdrażniona, niszczyłam to co mialam pod ręką jak mnie cos wkurzyło. Ale na szczęście minęło gdzieś po hmm 2-3 miesiącach. Tak szczerze mówiąc to wróciłabym do seroxatu.
-
ale zwierzęta nie rozumieją chyba języków.
-
zastanawiam się czy pies wychowany np w Turcji zrozumie komendy wydawane po polsku?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 70