-
Postów
188 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zetVi
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Kurka wodna i on sobie tak pozwala? :-) Nie chcę kwestionować zdania Pani Doktor, bo oczywiście ma rację, że nie ma co szaleć czy się jakoś specjalnie bardzo denerwować. Zwłaszcza, że morfologia jest prawidłowa. Niemniej jednak, zamiast wykonywać kolejne badania laboratoryjne, ja bym zrobiła USG! Prywatnie to kwestia ok. 100 złotych, nie jest to dużą ceną za ukojenie nerwów i dobrą diagnostykę (obraz USG sugeruje, czy węzeł jest odczynowy czy budzi podejrzenia choroby rozrostowej). W przypadku węzłów, jeśli masz wybór: KREW contra USG, wybierz USG. Dlatego, że krew nie daje nam jasnego obrazu sytuacji - owszem, pewne wskaźniki są istotne, ale nie na tyle, by móc coś wykluczyć bądź podejrzewać. W tym przypadku naprawdę wskazane jest USG węzłów, zróbcie je na spokojnie. I głowa do góry! Chłopak nie czuje się źle, nie ma objawów choroby - "szanse", że może być to nowotwór są niewielkie. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
W ocenie węzła liczy się bardzo właśnie poprzeczny wymiar - sama długość jest mniej istotna. 1cm szerokości węzła to faktycznie nie mało, nie ma wątpliwości, że te węzły są powiększone. Ale nie jest powiedziane, że muszą być podejrzane nowotworowo, zwłaszcza, że chłopak przechodził infekcję. Często dotykasz tych węzłów? Utrzymywanie się ich przez 2 miesiące nie jest co prawda rekordem przy zmniejszaniu się węzłów powiększonych odczynowo bo to kwestia indywidualna, ja bym jednak zamiast się przyglądać i dotykać (często je sprawdzasz? to też ma znaczenie) wykonała USG szyi. Tak dla uspokojenia nerwów. . -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Witaj Judytko. Na początek powiem Ci, że tak: od diagnozowania takich problemów jak hipochondria, jest lekarz psychiatra. Niemniej jednak pytasz nas o zdanie więc pozwolę sobie powiedzieć, że najprawdopodobniej JEST to hipochondria. Powiem więcej, ma ona nawet swoje uzasadnienie (nowotwór w rodzinie). Zazwyczaj tak jest, że ten który z hipochondrią się zmaga, ma w wywiadzie przypadki nowotworu w bliskim otoczeniu.. a już na 100% tak jest, kiedy czyimś problemem jest karcinofobia. Wykonujesz niepotrzebne badania, masz na swoim koncie kilkanaście chorób, śmiertelnych - zgłaszasz charakterystyczne dla hipochondrii natręctwa (macanie), masz też skłonności do paniki i czarnowidztwa.. warto skonsultować ten problem z lekarzem, zwłaszcza, że pod maską hipochondrii może się kryć depresja. (!) Hipochondria ZAWSZE ma swoje źródła głęboko w psychice człowieka, absolutnie zawsze. I najczęściej jest elementem depresji albo nerwicy (albo jednego i drugiego, wówczas psychiatra diagnozuje zaburzenia lękowo-depresyjne). Za depresją przemawia też brak łaknienia, problemy z apetytem.. Jeśli zaś o syna chodzi.. odradzam, kochana odradzam takiego zachowania. Dlatego, że takie zachowanie jest zachowaniem toksycznym, może w przyszłości zaowocować hipochondrią u SYNA.. wszystkie mądre książki psychologiczne alarmują: hipochondria MOŻE być efektem nadopiekuńczości rodzica a zwłaszcza matki. Chłopak może zacząć zwyczajnie się BAĆ choroby którą u niego podejrzewasz a to już pierwszy kroczek do problemów. Matki, które swoje hipochondryczne problemy przenoszą właśnie na dzieci często czynią to w tak przykry sposób -że nieświadomie robią tym dzieciom krzywdę. Twój syn jest akurat duży chłop - niemniej jednak nie dawaj mu odczuć, że widzisz go w przysłowiowej trumnie. Zwłaszcza, że czuje się dobrze! Chłoniak jest chorobą która przebiega dość charakterystycznie... ona nie polega wyłącznie na powiększeniu węzłów chłonnych. Jeśli chłopak nie zgłasza niepokojących objawów - po cóż się zamartwiać, po cóż zamartwiać też dzieciaka.. :-) Lekarz syna oglądał, zapewne węzły obejrzał.. nie zlecił USG a więc węzły nie budzą niepokoju. Oczywiście jeśli nadal będziesz miała wątpliwości zapytaj taktownie syna, czy nie chciałby przebadać węzełków (USG).. nie narzucaj, nie zmuszaj, po prostu zapytaj go o jego zdanie. To prawie dorosły człowiek - i to on takie decyzje musi podejmować. :) Mówisz, że są wielkości fasolek.. mogłabyś przybliżyć ich wielkość w mm? I gdzie się dokładnie znajdują? Po ostrej infekcji to normalne, że się powiększyły. Natomiast długi stan utrzymywania się ich - można tłumaczyć zwłóknieniem albo istniejącą gdzieś infekcją (zęby, zatoki, migdały etc.). . -
Ścięgno też może być ruchome - taki wałeczek, przesuwalny na boki w dole obojczykowym może być ścięgnem. Tymczasem węzeł różni się tym, że jest bardziej ruchomym "tworem", ucieka pod palcami na wszystkie strony no i różni się kształtem. Ścięgno wyczuwamy jako wałeczek mający swoje końce "gdzieś w ciele" a węzły, czujemy, że mają swoje granice po oby dwóch stronach i możemy subiektywnie określić ich rozmiar (gdzie się węzeł zaczyna i gdzie kończy). W okolicach nadobojczykowych węzły mogą być wyczuwalne, zwłaszcza u osób szczupłych.. niepodejrzane przypominają płaskie i podłużne "ziarenka", mięciutkie i łatwo przesuwalne, do 12mm.. niemniej jednak nie warto ich tam SAMEMU szukać, bo faktycznie można natrafić na przyczep mięśnia czy chociażby ścięgno i się niepotrzebnie zdenerwować. Takie badanie węzłów pozostawmy lekarzom - którzy wiedzą jak to robić, w którym miejscu i potrafią je odróżnić od ścięgien, żył, żyłek czy innych "wałeczków". :-)
-
W przypadku powiększenia węzłów zawsze warto zrobić ich USG.. ono wiele wykaże. Macając węzły niewiele możemy wywnioskować - ba, macanie skutkuje nabrzmieniem takiego węzła. Te szyjne - zazwyczaj są pamiątkami po rożnych stanach zapalnych.. groźniejsze są szyjne dolne i te które mamy w dołach nadobojczykowych. Liczy się też kształt węzła i jego miękkość. Podejrzane mogą być twardawe i bardziej kuliste, często zbite w większe pakiety, nieruchome. Inaczej wygląda ziarnica. Te ziarnicze zachowują się różnie, często przybierają kształt fasolki - mogą być ruchome ale zawsze przekraczają 12mm i najczęściej są twardawe, zbite. dr robert, czy po dotykaniu tych węzłów stwierdziłeś w nich jakieś zmiany których wcześniej nie było, np. zmiana kształtu? Podejrzewam, że efekt powiększenia węzła jest konsekwencją długiego dotykania. Z drugiej zaś strony - to faktycznie nie musi być węzeł. Może być np. ścięgno. To łatwo można sprawdzić poprzez ocenę "ruchomości" zmiany. Ps. nie można "uzłośliwić" węzła chłonnego poprzez częste dotykanie. :)
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
milka kochana, czy Ty wiesz czym jest zakrzep? :-) Czy wiesz w jaki sposób "objawia się" miażdżyca tętnic mózgowych? Zakrzepica zazwyczaj jest przyczyną udaru mózgu - i możesz mi wierzyć, nie byłabyś w stanie napisać zdania w sposób poprawny, jeśli w ogóle byłabyś w stanie cokolwiek robić mając udar. Udar (w następstwie zakrzepu / zatkanie jednej z tętnic m. czy zator) mózgu to nie szumy uszne czy inne zaburzenia. Przede wszystkim występuje szereg nieprawidłowości neurologicznych (nieprawidłowe odruchy) i liczy się czas - wszystko dzieje się bardzo szybko. Oczywiście inaczej sprawa się ma, kiedy ktoś ma jedynie miażdżycę tętnic doprowadzającą do lekkiej niedrożności tętnic czy "rozmiękczenia" mózgu - tyle, że to problem częściej ludzi starszych - i podobnie jak każda inna choroba neurologiczna, ujawnia się w badaniach przedmiotowych i obrazowych. Naprawdę, mając jedynie szumy uszne z poczuciem zmiany ciśnienia w nich - nie ma podstaw najmniejszych do podejrzeń guza, tętniaka tętnic mózgowych czy udaru, zatoru, zakrzepu. To są poważne choroby i objawiają się nieco "poważniej". :-) Mimo to, papieroski warto rzucić. :-) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Margrietpeet, jako ciekawostkę napiszę, że bóle pod lewym żebrem - to typowe, klasyczne objawy hipochondrii. I nie klasyczne tylko dlatego, że wielu je ma. To jest udowodnione. Nazwa HIPOCHONDRIA pochodzi od "hypochondrium" (z greckiego) czyli nazwy okolicy lewego podżebrza i lewych żeber. Górny, lewy kwadrant brzucha/klatki piersiowej. Jest na to wytłumaczenie z nerwem błędnym w tle - nie znam go jednak dokładnie. Poza przebiegiem tego nerwu mówi się też o zakręcie jelita które się tam znajduje - a które również powoduje kłucia czy bóle przypominające nawet te kardiologiczne. Nerwica lubi się tam lokować, podobnie jak i w okolicy serca. I nie tylko ona. Pisałam już tu dawniej, że również choruję na refluks. U mnie objawia się on ni to kłuciem, ni rozpieraniem właśnie w klatce piersiowej a czasem i pod żebrami czy w dołku sercowym. Zazwyczaj, kiedy mi się za przeproszeniem zdrowo "odbije" cały ból mija na dłuższy czas. :-) milka89, tętniak mózgu nie daje objawów do czasu - w którym pęka. Jest to jedna z niewielu chorób, która rozwija się cichutko i niezauważalnie (w sensie: dla pacjenta, bo w badaniach obrazowych nawet te niewielkie deformacje żylne są widoczne). Czytajac Twojego posta o ucisku w uszach, mnie osobiście nasunęła się myśl, że może być to spowodowane wzrostem ciśnienia pod wpływem nerwów. Któż z nas nie miewa czasem uczucia rozpierania, czy wręcz "głuchoty", czasem piszczenia w uszach, stukania, odczuwania tętna w obliczu strachu, nerwów czy stresu.. każdy z nas chociaż raz w życiu tego doświadczył. Ty, analizujesz ten problem natrętnie przez całe dnie - więc objaw Ci towarzyszy nieustannie z przerwami. Z pewnością jest to psychika i nie można mieć wątpliwości gdy w parze z tym zjawiskiem idzie aż tak silny lęk z natręctwem myślenia o tym. :-) Ta Pani która mówi o zastąpieniu wyrażania emocji mówieniem o dolegliwościach somatycznych ma oczywiście rację i warto jej zaufać. Czasem hipochondryk po naczytaniu się głupot potrafi miewać paraliżujące bóle głowy, drgawki, parestezje, wymioty czy wręcz niedowłady (!) to co dopiero ucisk w uszach czy oczach.. :-) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Margrietpeet, nie sądzę aby był to problem związany z trzustką. Ona boleć może na kilkanaście sposobów, może z tyłu, może z przodu, może promieniować do łopatki, w okolice klatki piersiowej - prawdę powiedziawszy trzustka jest narządem, który boleć może "wszędzie". Nie chodzi jednak o rodzaj bólu czy lokalizację.. nie wystarczy samo zjawisko bólu, by móc podejrzewać ten narząd o złe jego funkcjonowanie. Jeśli nie masz niepokojących objawów związanych z pracą trzustki (np. brzydkie biegunki) - jesteś młodą osobą, nie spożywasz nadmiernie alkoholu a w rodzinie nie było przypadków niewydolności czy przewlekłego zapalenia trzustki - to "szanse" na to, że choruje ten narząd są skrajnie niewielkie. Jeśli stwierdzono refluks - to z pewnością on jest powodem tych nieprzyjemnych objawów. I warto zainteresować się tym refluksem, zadbać o żołądek (refluks lubi chodzić parą z nadkwasotą niestrawnością a nawet chorobą wrzodową czy przepukliną - i prędzej takie opcje - w ostateczności - brałabym pod uwagę). :-) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
furrlady, ból o którym mówisz jest opasujący? Boli na "przestrzał"? Tzn. ból brzucha promieniuje do tyłu? Może zjadłaś coś ostrego czy tłustego i podrażniłaś sobie trzustkę (jeśli to oczywiście ona boli), to się przytrafić może każdemu. O nowotworze bym nie myślała, bo podejrzewam, że jesteś młodą osóbką. :) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Dziewczyny, pocenie się - to po pierwsze - pierwszy dowód na stres i napięcie. Większość z nas w stresie czy lęku się poci. jeśli taki stan trwa dłużej - to i pocenie będzie twrało dłużej i będzie bardziej intensywne. Po drugie: takie pocenie się, nie ma niczego wspólnego ze "zlewnymi potami". Zlewne poty - jak sama nazwa wskazuje, zlewają dosłownie całe ciało. To nie jest tak, że ktoś ma przysłowiowe "kółka" pod pachami, czy pot na czole - i może powiedzieć, że ma zlewne poty. Takie poty - dla przykładu, "ziarnicze" - sprawiają, że całe ciało jest mokre jak po zlaniu ciała wodą z wiadra. :) -
Muszę sprostować: nie jestem autorką tematu i nigdy nie obawiałam się choroby psychicznej. Ale wracając do tematu... U osób zdrowych, j. nie mających problemu z nerwicą, takie zachowanie jest naturalne. Gorzej, jeśli ktoś nieustannie, notorycznie miewa takie podejrzenia. :-) Wówczas mamy do czynienia z hipochondrią a nie ma dla lekarza bardziej kłopotliwej sytuacji, niż pacjent z wymyślonym problemem. Tak czy owak, w tym wypadku warto a nawet potrzeba skonsultować się z psychiatrą. Bo nawet jeśli nie jest to poważnym objawem, czy nawet realnie nie występującym (a jedynie efektem wyostrzonych zmysłów), to jest to objawem nerwicowym. Czyli, niezależnie od tego czym to jest - trzeba zbadać i stosownie leczyć. :) Dokładnie. Potrzeba zmierzyć się z tym problemem i omówić go z lekarzem psychiatrą. Więc... madvac, w spokoju udaj się do swojego lekarza i powiedz mu o swoich obawach. On najlepiej oceni, jak się z tym rzeczy mają.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Czyli jednak coś jest na rzeczy. :) Jeśli o ten pieprzyk chodzi - czerniak, jeśli nic się z nim brzydkiego nie dzieje, nie ropieje, nie krwawi - z reguły nie boli, uważam tak - jak to mówią - "na chłopski rozum". Ponadto aby była mowa o nowotworze, znamię musi spełniać pewne kryteria, nie znam ich, ale domyślam się, że musi być spore, nieregularne, jednym słowem: brzydkie. Z kolei wiem, że nerwicowcy lubią dopatrywać się czerniaka w znamionach z rogowaceniem łojotokowym (brodawka łojotokowa) - a to dlatego, że utarło się jakoś, że wszystkie takie myszki są potencjalnie nowotworowymi. To oczywiście możliwe, że ze znamienia może powstać nowotwór, ALE: takie ryzyko dotyczy każdego z nas, bo każdy z nas ma jakieś pieprzyki, jedne ładne, drugie całkiem brzydkie. Gdybyśmy tak wszyscy mieli w tej chwili tą czujność onkologiczną pod względem skóry - przychodnie dermatologiczne pękałyby w szwach. Po prostu zaufaj dermatologom. Problemem każdego hipochondryka nie jest samo wkręcanie sobie chorób a właśnie ten brak zaufania do starszych i doświadczonych ludzi, do specjalistów. :) togolina, bardzo rozsądnie postępujesz szukając przyczyn bólu - ale kwestia zaufania do lekarzy czy radiologów dotyczy również Ciebie. :-) Musisz zaufać tym, którzy Cię dalej w diagnostyce prowadzą. Jeśli postanowiono RTG wykonać jeszcze raz, to już sprawą radiologa czy lekarza jest z jakiego to powodu. Twoim zadaniem jest jedynie uzbroić się w cierpliwość i w spokoju poczekać na opis rtg. Nie ma sensu zastanawiać się dlaczego badanie jest powtórzone, dlaczego to czy tamto.. widocznie zdjęcie nie było wystarczającym dowodem na to czy coś Ci jest czy nie jest. Rtg ma to do siebie, że bywa niedokładne (w przeciwieństwie do ultrasonografii, potrafi dawać mylne obrazy). Często potrzeba je powtórzyć by móc się w czymś upewnić. I niech no wpierw specjalista się upewni - a Ty w spokoju poczekaj i staraj się nie przypuszczać, cóż tam takiego mogli dojrzeć, bo to pierwszy krok do szukania dodatkowych objawów i napędzania sobie lęków. :) -
Pytanie, czy jest to wyszukiwanie dźwięków w każdym szumie na "siłę" dyktowane strachem przed chorobą psychiczną (wówczas może dochodzić do pareidolii dźwiękowych, złudzeń) czy faktyczne omamy (głosy, echo myśli). Jeśli to drugie - nie sposób nie zgodzić się z przedmówcami, musisz zgłosić do swojemu psychiatrze i to w jak najbliższym terminie.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
togolina, zgłosiłaś dolegliwości bólowe tego miejsca - a wykonano standardowe zdjęcie RTG klatki piersiowej, domyślam się, że w projekcji tylno-przedniej. Jest więc potrzebne powtórne badanie w projekcji bocznej - z naciskiem na miejsce, w którym bóle się ulokowały. To nie oznacza, że pierwsze zdjęcie RTG jest niejasne czy wykazuje nieprawidłowości. To oznacza, że dla przysłowiowego pewniaka, potrzeba bardziej szczegółowego zdjęcia. To bardzo dobrze, że tak zdjęcie zostało opisane, dlatego, że zwyczajne RTG klatki w tym momencie nie zawsze musi być doskonałe. Nie każdy radiolog tak zadbałby o Ciebie i prosił o boczne zdjęcie - ktoś inny mógłby uznać, że skoro nie widzi żadnych zmian a bóle występują, to jest to efektem nerwicy i mógłby Cię odesłać do domu. Ten radiolog na zdjęciu prawdopodobnie nic nie widzi, ale w Twój ból wierzy, więc chce przypatrzeć się kręgom dolnym dokładniej. Gdyby "coś" widział, musiałoby to być zawarte w opisie. Nawet jeśli coś tam wypatrzył - nie należy się tym stresować, nie może być to niczym groźnym i na pewno - jeśli jest to efektem wypadku - da się ów problem leczyć rehabilitacją. Może być tak jak mówię, że niczego nie znaleźli, ale skoro zgłaszasz ból - to chcą się upewnić. :) Okaże się w swoim czasie. :) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
dunkan, gdzie dokładnie odczuwasz ból? Masz wrażenie, ze obejmuje klatkę piersiową i promieniuje do tyłu? Potrafiłbyś scharakteryzować ten ból? Jest kłujący czy raczej gniecący? Pytam, bo w związku z bólem przy oddawaniu moczu, może to świadczyć o problemie z nerką. Takie problemy jak ten z pieprzykiem - można swobodnie zaliczyć do nerwicowych wyolbrzymień, skoro lekarz dermatolog nie odesłał Cię do chirurga i nie dostrzegł w nim niczego, co wzbudzić mogłoby czujność onkologiczną. Tymczasem ból który współistnieje z problemem przy oddawaniu moczu - wcale nie musi być objawem nerwicy. Nie wszystko co spotyka hipochondryka jest wyolbrzymione czy nieprawdziwe. Jeśli zgłaszasz dwie dolegliwości - współistniejące w tym samym czasie - to warto się tym zainteresować. Spróbuj pomóc sobie lekiem rozkurczowym, najlepiej No-Spą i rozgrzewaj bolące miejsce. Pomocny może się też okazać lek typu Żurawit. Oczywiście wszystko ze spokojem. Jeśli za trzy dni ból nie ustąpi, zarówno ten w mostku jak i ten "niżej" - śmiało i bez obaw poproś internistę o skierowanie na Ob, morfologię i mocz. To najczęstsze wałkowane przez osoby nerwicowe schorzenia. Zawał, choroby wieńcowe i tętniak. :) Do kompletu oczywiście nowotwór - ktory w zaawansowanej hipochondrii (jeśli można tak to ująć) zajmuje pierwsze miejsce. :) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Joakar, spokojnie, nie ma mowy w takiej chwili o nowotworze – dlatego, że takie zmiany nowotworowe na RTG są widoczne w miąższu płucnym (wypis: "płuca bez zmian"), ujawniają się jako kuliste, jasne cienie i w przypadku takiego guza nie ma mowy o niedodmie. A tu mowa jest. Rtg płuc z widoczną bezpowietrznością: http://radiology.casereports.net/index.php/rcr/article/viewArticle/304/619 W opisie brak też wzmianek o jakimkolwiek nacieku w klatce piersiowej. Jest podejrzenie, niedodmy – co jest częste i nie jest to nie wiadomo jak groźne. Niemniej jednak, warto dalsze badania porobić. Mam na myśli podstawowe: morfologia, OB, spirometria. Jeszcze raz podkreślę: rak to nie będzie, ale może być rozedma, może być powikłanie po grypie – i to trzeba sprawdzić. Natomiast ta plamka z pajączkami o którą pytasz – to pęknięte naczynko, mam takie na palcu wskazującym, bardzo widoczne. Blednie przy nacisku albo zupełnie znika.. nigdy mi to nie przeszkadzało chociaż ładne to nie jest, ot taka czerwona plamka, która pozostanie mi już na zawsze (mam to od dziecka). Perla, jesteś zapewne osobą szczupłą z bardzo cienką skórą – ze skłonnościami do siniaków powstających nawet samoistnie. Zajrzałam do linku który podałaś i przysięgam – nie wiem na co – że moje siniaki na łokciach wyglądają identycznie. Wspominałam Ci już o nich. Jestem posiadaczką takich małych kropeczek zlewających się w siniaka – od ciągłego ucisku tego miejsca. To są zwyczajne siniaki. Wiem, że o tym wiesz. Nie wierzysz jednak, że mogą pojawiać się samoistnie. Mogą. Pamiętam, że kiedy chodziłam do podstawówki, zawsze na Wf moja pani od tego przedmiotu, pytała skąd mam takie siniaki pod kolanami, na kolanach i na całych nogach. Od zawsze miałam mnóstwo takich tworów w rozmaitych odcieniach, od żółtych, po czerwone – stąd też ciekawość nauczycielki, która mogła myśleć, że rodzice mnie biją albo sama wpadam w bójki. :) To taka natura! To kwestia skóry. Ja nigdy nie wpadłabym na to, że moje siniaki, odciski czy wybroczynki czy naczynka to objaw ciężkiej choroby. Jedyne, co musisz zrobić, to przestać analizować stan swojej skóry, łączyć go z ciężkimi chorobami, wzmocnić skórę, nawilżać, dbać o nią i zdrowo się odżywiać. Jeszcze do tego dodam, że moje siniaki w podstawówce były tak częste, bo miałam sporą niedowagę. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
joakar, a widziałaś to zdjęcie RTG, tzn. umiałabyś napisać, jak ta zmiana wygląda? To jest cień czy jasna plama? A wielkość? Płuca są jednolicie czarne czy widać jakieś jasne punkty? I pytanie najistotniejsze: czy ta zmiana jest okrągła? To nie musi być nic groźnego, więc bez nerwów. A dali mu skierowanie na dalsze badania diagnostyczne, spirometrię, scyntygrafię czy Ct, czy cokolwiek? Tutaj potrzeba diagnozować. missblige, refluks nie jest poważną chorobą aczkolwiek w pewien sposób obniża jakość życia, wiem coś o tym, bo żyję z tym od 20 lat. Masz jakieś gastryczne objawy, że podejrzewasz refluks? Można go pomylić i to z wielką łatwością (bo i lekarzom się zdarza) ze zwyczajną, przygodową zgagą... -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
olinelka, najłatwiej byłoby nam tu "poprzypuszczać" (bo diagnozy lekarskiej nie zastąpi żaden post), gdybyś umieściła tu zdjęcie tej kulki. :) No ale może uda się znaleźć coś podobnego w sieci. To wygląda tak? http://www.charmssingapore.com/ganglion_cysts.php Czy może raczej - tyle, że w mniejszym rozmiarze - .. tak? http://www.pbase.com/toddono/image/30435944 Nie masuj może tego zbyt intensywnie i nie przyglądaj się... posłuchaj joakar, która w kwestii mięsaków wie wiele - i ma stuprocentową rację, mięsaki powiększają się dość szybko, są bolesne i jeszcze dodam: bardzo brzydkie wizualnie. To może być równie dobrze kaszak - b. częsty. Może być mała cysta, albo jakiś guzek pochewki - brzmi jak brzmi, ale nic groźnego, jedynie kosmetycznie nieładnie to wygląda. Oczywiście ja nie mogę wiedzieć, co to jest nie jestem ortopedą czy chirurgiem i w dodatku tego nie widzę - tak tylko mogę brać różne opcje ale na pewno mogę wykluczyć mięsaka. Opis nie pasuje do akurat tego potwora. To nie jest mięsak. joakar, Tobie również powtórzę: nie chorujesz na mięsaka. Jestem pewna, że to fizjologiczna zmiana, wypustka, guzek fizjologiczny, nierówność - bo wierzę w słuszność naszych radiologów, wiem, czego można się spodziewać po powierzchni wyrostka sutkowatego i okolic i znam Twój opis tego tworu - z któego nie wynika, że może to być coś podejrzanego. :) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Kn24, jak duża jest ta torbiel? Ja bym usunęła. Jest to torbiel ewidentnie dająca objawy - bardzo nieprzyjemne, przez które Twoja jakość życia jest niższa. A to już wystarczający powód, aby się takiemu zabiegowi poddać. Niewielkie torbielki, jeśli nie rosną i nie dają objawów - niczemu nie wadzą i faktycznie, nie potrzeba większego zainteresowania nimi jak tylko kontrolne USG. Na pewno spora liczba osób, które mają takie torbiele - jako następstwo chorób stomatologicznych - nie wie o tym, właśnie dlatego, że te małe przestrzenie nie dają objawów. Tymczasem te, które zaczynają dawać o sobie znać, kwalifikują się jak najbardziej do usunięcia. Taka torbiel może spowodować przewlekłe zapalenie zatok szczękowych, sama może być zapalną, może się rozrastać w szybszym tempie, po prostu nie warto z tym "chodzić". Jeśli masz możliwość zrobić zabieg w najbliższym czasie - nie wahaj się. I tak jak mówisz, można wykonać zabieg metodą FESS (endoskopowo), co nie jest ani bolesne ani jakoś bardzo inwazyjne, niosące jakieś ryzyka. :) perla, mi niedawno odszedł szczurek. Płakałam bardzo długo - i też nie wiem, co mu było. Miał 2 latka, może to była starość, może mogłam coś zrobić.. zadręczam się czasem do tej chwili. Zaraz później odeszła moja sunia - miała 14 lat... o żałobie po niej nawet nie wspomnę... wiem, co się wtedy czuje. Dla wielu z nas, zwierzęta są członkami rodziny i taki smutek jest oczywisty. . -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Perla, a wiesz o tym, że wymuszając kaszel, podrażniasz śluzówkę – przez co koło się zamyka bo wówczas z podwojoną siłą chce Ci się kaszleć? Nie wspomnę o pasemkach krwi, które w takim momencie muszą się pojawić. Podrażniasz też przeponę – co może skutkować bólem w klatce piersiowej a nawet poniżej. Ja wiem, że kiedy "dusi", to odruchowo człowiek kaszle. Norma. Problemem jest jednak fakt, że Twoje duszenie może mieć podłoże nerwowe – to ta słynna klucha, przeobrażona w duszności. Nie wiązałabym tego na pewno z refluksem ale ja przy swoim – też miewam ataki kaszlu. W młodszym wieku miewałam ataki kaszlu, które zostały pomylone z krztuścem a później z astmą oskrzelową. U mnie wyglądało to tak, że były to całe serie niepohamowanego kasłania, kończące się wymiotami. Nie jakimiś dużymi – ale zawsze. Później okazało się, że to początki mojego refluksu i efekt niewielkiej przepukliny rozworu przełykowego – nic groźnego ale uciążliwe. Dzisiaj już takich przygód nie miewam – ale dobrze sobie zapamiętałam, że czasem treść zarzucana jest tak bardzo, że człowiek się "dusi". Twój kaszel nazwałabym "nerwicowym" jeśli taka jednostka by istniała. I gdybym miała pewność, że z oskrzelami (!) wszystko masz w porządku. Bo bardzo możliwe, że coś Ci "siedzi" w oskrzelach i potrzyma kilka tygodni. Czasami po grypie czy nawet przeziębieniu, można pokasływać bardzo długo – z charakterystycznym "odrywaniem".. trochę cierpliwości, mniej lęku i więcej rozsądnej obserwacji zamiast szukania objawów nowotworu i będzie dobrze. :) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
olinelka, rany, pomyliłam się w poprzednim poście. Nie zauważyłam, że to perla pyta i odpowiedź skierowałam do Ciebie.. :) W każdym razie przesłanie w treści się nie zmienia... no, może troszkę się zmienia, bo nie doczytałam też, że to było pasemko krwi.. pytanie o ilość krwi jest więc nieaktualne i powiedz perli, żeby się nie stresowała nowotworami płuc, tylko kurowała i podleczyła kaszel. :) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
joakar, radiolog, który powiedział, że nic tam nie zobaczy - musiał być radiologiem z albo bardzo małym stażem, albo zwyczajnie niechlujnym czy leniwym. Jak już mówiłam, badanie USG szyi obejmuje ten rejon - wykrywa wszystkie zmiany w zasięgu aparatu, a więc przestrzenie płynowe chociażby podskórne, guzy, mięsaki i tak dalej. Obszar biały - to kość. Więc potwierdza się wciąż to o czym mówię: jest to cechą anatomiczną. :) A pomarańczowe w cyckach - nie bardzo wiem o co chodzi, o te kolorowe "plamki" na obrazie USG? Pokazany w ten sposób jest przepływ krwi w większych (i mniejszych też) naczyniach, takie USG z "dopplerem". ("efekt dopplera"). :) olinelka, ile tej krwi było? Bo rozumiem, że towarzyszyła temu ta słynna gęsta wydzielina? Czy nie była to taka powiedzmy, że "żyłka" krwi? Jeśli była to właśnie taka żyłka, takie pasemko - to może się czasem coś takiego przytrafić, przy ostrym kaszlu. I jest to naturalne. Podobnie jest z katarem. Czasem przy silnym katarze - może pojawić się śladowa ilość krwi na chusteczce i nie będzie to oznaczało krwawienia z nosa. Jeszcze jednym przykładem może być biegunka z taką właśnie ilością krwi.. to wszystko to efekty podrażnienia. Przecież jesteśmy w ten sposób zbudowani, że ukrwieni niemalże wszędzie - to normalne, że przy wysiłku dla któregoś z narządów, może dojść do podrażnień i mikro krwawień. Sprawa jest brzydsza, jeśli tej krwi było sporo, jeśli nie był to incydent jednorazowy i jeśli dołączają się do tego inne objawy (i ogólne). Napisz, ile tego było.. i koniecznie jakiś syrop! Wykrztuśny. przemku, Rezonans wykrywa mnóstwo zmian. Już gdzieś pisałam tu również o tym, że pacjentów bez podstawowych objawów jakiejś danej jednostki chorobowej, nie posyła się na dalszą diagnostykę. I to jest logiczne. Czasem jednak - jeśli o tętniaki chodzi - badanie z kontrastem jest robione PO zwyczajnym MRI w którym są widoczne jakieś zmiany, albo po jakimkolwiek innym badaniu, w którym są widoczne zmiany, jak chociażby TK. Na podstawie wywiadu czyni się to rzadko. Lekarze niechętnie posyłają na badanie z kontrastem, bo jest ono już inwazyjnym - na pierwszy rzut najczęściej idzie właśnie MRI. Wracając jednak do wykrywalności.. rezonans nie musi potwierdzić czy tętniak jest ani zaprzeczyć, że go nie ma. Ale ZAWSZE - jest pierwszym stopniem w diagnostyce bo, zawsze: przy cięższych problemach wykazuje zmiany. Powiem inaczej: wykazuje zmiany ale ich od razu "nie nazywa". Od nazywania rzeczy po imieniu,a wiec tu: chorób naczyniowych mamy anio MR - na które byłbyś skierowany po nieprawidłowym wyniku MRI. :) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
joakar, przejrzyj sobie te linki, dla przykładu: http://www.thyroidmanager.org/Chapter6c/chapter6c_frame.htm http://emedicine.medscape.com/article/346725-overview http://emedicine.medscape.com/article/1379916-media http://www.medicalecho.net/IMAGES/4KOhodj.htm http://www.medicalecho.net/IMAGES/3K2pancTum2.htm Są tam rozmaite obrazy z badań USG - różne, i zauważ, jak bardzo widoczne są wszelkie zmiany.. popatrz, i pomyśl na spokojnie, czy gdybyś była radiologiem - przeoczyłabyś mięsaka, skoro torbiel czy jakaś inna przestrzeń płynowa wielkości 2mm wprost rzuca się w oczy każdemu kto zajrzy do monitora? :) A powiem Ci, że tym bardziej radiolog widzi więcej. Sprawa z kulką będzie się ciągnęła tak długo, aż uwierzysz, że nie jest to mięsak ni żaden inny nowotwór. Będę nadal utrzymywać, że jest to element kości twarzoczaszki (chrząstka, wypustka, niewielki wyrostek, niewielki guzek "matematyczny") - ponieważ kość taka nie będzie nigdy gładka i cała głowa jest równie nierówna, co to miejsce (http://www.homebusinessandfamilylife.com/skull_bones.html). W ostateczności - podkreślam: to ostateczność - mogłabym uznać to za powiększony odczynowo węzeł chłonny w kącie żuchwy - co zawsze (90%) jest pamiątką po konfliktowym zębie po tej stronie. :) -
Svar, po części zgadzam się z Tobą. Niestety, księża często - bo to też nie każdy - nie wykazują się zbytnio wiedzą psychologiczną. Nie robią tego złośliwie, żaden ksiądz nie będzie nazywał Ciebie "opętanym" pragnąc Ci zaszkodzić. To wynikać może wyłącznie z niewiedzy. Niewielu mamy księży, którzy potrafią dać nam wsparcie psychologiczne. Druga zaś strona medalu - ksiądz jest specjalistą od duchowości. Z każdym psychologicznym problemem udajemy się do lekarza. Czasy w których ze wszystkim szło się do księży, już dawno minęły i nie powrócą. Twój błąd polegał na tym, że pomocy poszukiwałeś tam, gdzie otrzymuje się tą "duchową" a błąd księdza: że nie wykazał się rozeznaniem.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
zetVi odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
joakar4, węzły zwłókniałe również bywają twarde.. tak samo węzły zapalne w czasie zapalenia - jeśli w danej chwili coś się z węzłem dzieje, bo np. mamy zapalenie zatok, gardła czy okostnej zęba - to też ten węzeł będzie twardy i większy.. później może powrócić do swojej miękkości ale też nie musi i na pewno nie wróci, jeśli zwłóknieje w którymś momencie. Tak naprawdę po tym łatwo można rozpoznać, czy węzeł jest powiększony odczynowo, czy przez macanie. Te wymacane węzły są dużo bardziej miękkie, te zapalne: niekoniecznie. Ziarnicze węzły powiększają się BARDZO. Co tu dużo mówić.. węzeł ziarniczy na pewno przekroczy 2cm.. i może urosnąć do rozmiaru małej śliwki. Ale nie tylko to odróżnia te węzły od odczynowych. Węzły ziarnicze mają swoje charakterystyczne lokalizacje i co ważne: najczęściej łączą się w pakiety. I najważniejsze: każdy sprawny radiolog odróżni podejrzane węzły od zmienionych odczynowo. :)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8