Skocz do zawartości
Nerwica.com

kimjesteś

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kimjesteś

  1. Przecież nie mozemy kłamać i pisać tutaj ,ze tak nie jest...Jeśli mam tak samo,to tak napisalam,tez staram sie z tym walczyć... Po prostu teraz bardziej skupiam sie na sobie ,niż na chodzeniu i dobieraniu się w pary. Nie ma takiego faceta ,który by zniósł moje himery,musiałby być wyjatkowo cierpliwi i nieugięty i dokładnie wiedzieć jak ze mną postępować,nawet wtesy kiedy go odrzucam... ....Nienawidzę Cię,nie odchodz-to wlaśnie tak wyglada...
  2. Z ostatnio przeczytanych polecam "Dzień ,w którym umilkły głosy:"-historia człowieka chorego na schizofrenię,polecam
  3. I now :) Ale łatwo się mówi,staram się zanleżć jakiś punk zaczepienia...może dostawnę się jutro na terapie..
  4. kimjesteś

    Samotność

    W moim przypadku staram sie nie wchodzic w relację z ludzmi ,po ostatnim razie już żadne,zazwyczaj zostawiam,gdy jest za blisko,a jak za daleko,mam pretensje i tez zostawiam.....tak zawsze jest zle.... Zeby nie krzywdzic siebie i innych muszę być sama ..Taki urok BPD:)
  5. to super a gdzie się spotykacie ???
  6. Na mnie dziala Xanax....ale zdecydowanie jesli chodzi o konkretne pojscie spac to Nasen :)
  7. kimjesteś

    Samotność

    No ja też jestem ciekawa;) No chyba nie ważne,gdzie się tą kobietę pozna,czy zaczepi,wazne,żeby coś zaiskrzyło ,a wtedy to już sie samo potoczy.Myślisz ,ze kolejny zwiazek bedzie lekarstwem na Twoją depresje?
  8. Jeśli nie bedzie problemu,moglabym przyjsc,mieszkam w Warszawie
  9. Ja mam identyczny problem ,ale jest to główny objaw BPD -paniczny strach przed bliskością....jak juz do tego dojdzie,nagle znikam,mówię tej osobie okropne rzeczy,żeby tylko dala mi spokój i zaczynam od poczatku,ale tak naprawde cierpie w środku... [Dodane po edycji:] [ Nawet jeżeli ktoś jest dla mnie miły, dba o mnie i w dodatku jest przystojny. To wszystko nie ma żadnego znaczenia nawet nie wymyślam powodów dlaczego nie chce z nim być po prostu niszczę. Nie jestem w stanie nikogo pokochać. Z drugiej strony czuję dużą potrzebę bliskości. W dodatku często flirtuje, podrywam i dzięki temu prowokuje zainteresowanie mężczyzn. Kiedyś w ten sposób poprawiałam sobie samoocenę. I tak weszło mi to w krew. znam to moja droga,i to bardzo dobrze...wiem ,ze to straszne i tak naprawdę cieprimy z tego powodu bo nie umiemy byc blisko kogoś...Trzymaj sie ciepło
  10. kimjesteś

    Hi!

    Witam serdecznie:)
  11. W tej chwili masz racje,jestem już zrezygnowana,po prostu mam dosyć.... Miałam już okresy ,że wierzyłam ,ze wszystko się dobrze skończy itd...mogę mieć tak za pięć minut nawet :) Różnie bywa,ale ostatnio życie znów zwaliło mi się na głowę i chyba dlatego takie pesymistyczne podejście u mnie...
  12. A co to za różnica,jaką nam postawią diagnozę,czy to coś zmieni....mówię wam ,że nie...nic to nam nie wyjaśni,dalej będą nas leczyć...a my dalej będziemy się w to bawić....ja pasuję po trochu do każdej choroby....już mi chyba różnicy nie robi :)
  13. Też biorę Alventę...wczesniej 8 miesiecy Paroxetyne,doraznie Xanax.....jak dodatkowo bierze się benzodiazepiny to one zagłuszają trochę dzialanie tych SSRi,tak mi sie wydaje....trzeba wogóle nie brać nic na uspokojenie ,zeby zobaczyc dzialanie antydepresantów
  14. Gdyby nie moja córka...dawno bylabym w szpitalu....sama bym sie tam zglosiła...psychiatra moja wie o tym,chetnie sama by mnie zamknęła,ale wie,ze nie mogę zostawić dziecka....
  15. U mnie najgorsze są duszności i ból w klatce...a jak już zacznę się nakrecać,to koniec..... Jak już jest tragicznie,ratuję się Xanaxem,ale to konczy się resztą dnia w łóżku...biaganie...ZDECYDOWANIE TAK!!! Biegam,biegam,,,sport to zdrowie podobno i naprawdę pomaga,ale nie radzę w trakcie ataku czy po ,raczej zapobiegawczo :) Zawsze boję się zawału serca,ale jescze żyję :)
  16. Nie mam stwierdzonej psychozy...ale czasem w nią popadam i wtedy nawet nie docieram do psychologa...nigdzie nie docieram,tylko na dno ...Zaburzenie osobowości ma to do siebie ,że miewamy rózne stany....czasem schizofreniczne,paranoidalne,itd...wszystko w jednym...a czasem jesteśmy tak normalni ,że śmiejemy się z siebie,z tego ,ze bierzemy leki,chodzimy do psychiatry czy psychologa i nie możemy uwierzyć ,ze takie osoby jak my udało się na to namówić i wciagnac w to wszystko....Potem znów przychodzi dół i wszytsko zaczyna sie od poczatku..
  17. Biorę drugi tydzień,ale dopiero co odstawiłam po osmiu miesiacach Paroxetyne,także nie moge na razie powiedzieć o samej Wenlafaxynie,ale ogólnie na razie pozytywnie....znam wiele pozytywnych opinii na temat tego leku....
  18. Dla mnie terapia ,zwierzanie się jednej osobie (terapeutce)jest traumatycznym przeżyciem...jestem osobą zakompleksioną z dużymi problemami i nie wyobrażam sobie siebie w jakiejkolwiek grupie,choć nie wykluczam tego ,ze może na taką terapię kiedyś pójdę.Na razie do pewnych rzeczy jest mi się trudno przyznać mojej terapeutce i otworzyć się na tyle,żeby ta terapia była naprawdę szczera...trudno jest zauważyć swoje wady,przyznać się do nich itd. Boję się ,ze na terapii grupowej za bardzo bolałaby mnie krytyka,uważam ,ze osoby z borderline za bardzo biorą krytykę do siebie a w komplementy i tak nie wierzą :) Poza tym popadam czasem w taki stan,że nie mam ochoty nikogo widzieć...dlatego też zawaliłam terapię ....teraz wracam
  19. Ja jestem własnie po odstawieniu Seroxatu ...5 dni...w zamian biorę Wenlafaxynę,po prostu zmiana leków...spać nie mogę,choć Seroxatu brałam 40mg/dobę a na razie Wenla biorę najmniejszą dawkę 75mg... Nie jest żle,bo czuję się lepiej...dalej zobaczymy :) Powodzenia
  20. Witam..Również stwierdzono u mnie zaburzenie osobowości borderline,nerwica,psychoza i inne pierdoły :) Biorę leki,raz w tygodniu terapia indywidualna,na grupową raczej sie nie nadaję :)
  21. Witam :) Pozdrawiam serdecznie ...i co spróbuję się zapoznać z Waszym forum :)
×