Tu się niestety zgodzę. Przypomina mi to pewną sytuację z mojego życia. Mam w rodzinie bardzo wredną osobę, która napsuła mi sporo krwi, Znosiłam to z pokorą , ale raz nie wytrzymałam ., wygarnęłam jej sporo, grzecznie , bez wyzwisk, skończyło się na tym ,że kazała mi w...ć z jej domu. Po jakimś czasie usłyszałam ,że na mi wybacza, bo przecież jestem chora, natomiast nic co powiedziałam do niej i tak nie trafiło