-
Postów
19 341 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez *Monika*
-
Moolik, Lek nie wyleczy tej trudności. Bo fobia jest trudnością, która wynika z wcześniejszych sytuacji, które doświadcza się w życiu. Natomiast lek może tu jedynie wpłynąć na zatuszowanie przykrych dolegliwości, jeśli jest dobrze dopasowany. Fobię społeczną i jej następstwa w postaci ograniczeń, trudności przepracowuje się na psychoterapii.
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
*Monika* odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
GregoryHouse, Masz problem z wyborem. Musisz się zdecydować na czym Ci zależy. Na zaufanej lekarce, która stoi przecież na straży Twojego zdrowie psychicznego. Piszesz, ze prosiłaś o jakieś leki, a ona nie chciała się na nie zgodzić. Ona jest specjalistą i wie co robi. Czy na opinii innych ludzi bo boisz się co powiedzą jak zmienisz lekarza. Chociaż nie uważam, żeby akurat ktoś śledził to czy zmienisz sobie psychiatrę. Masz takie prawo. Więcej zaufania do psychiatry. Ja osobiście nie poszłabym do kogoś, kto przepisuje leki pod moje widzi mi się. I jeszcze jedno. Oprócz farmakoterapii zdecydowałabym się jednak na psychoterapię. -
Gonitwa myśli - jak sobie radzic ?!
*Monika* odpowiedział(a) na Wombwell00 temat w Pozostałe zaburzenia
WojuBoju, Nie wiem co Ci doradzić. Tak jak pisałeś, jesteś wrażliwy. Brakuje Tobie dystansu do tej całej sytuacji. Trzeba będzie to zmienić. Sam nie dasz rady. Tu trzeba profesjonalnej pomocy, jaką jest psychoterapia. Skąd u Ciebie taki syndrom się wziął? Jesteś DDA?DDD? Niekoniecznie. Można być asertywnym , mówić "nie", mieć swoje zdanie i mieć dobre relacje ze znajomymi. Nie wiem skąd u Ciebie to przekonanie, że straciłbyś znajomych. Przecież znajomi nie są tylko wtedy kiedy jest dobrze. Na świecie dużo jest ludzi podobnych do Ciebie. Ci, którzy sięgnęli już przysłowiowego dna szukają pomocy. Leczysz się? -
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
*Monika* odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
Branik_GT, oprócz dobrze dobranej farmakoterapii powinno się wdrożyć psychoterapię. Psychiatra nie zaproponował Tobie tego drugiego rozwiązania? Wygląda jak typowa nerwica natręctw. -
Gonitwa myśli - jak sobie radzic ?!
*Monika* odpowiedział(a) na Wombwell00 temat w Pozostałe zaburzenia
WojuBoju, Bardzo lękowo podchodzisz do tej sytuacji. Czy były jakieś konsekwencje w związku z nią? Czy nie było, a myślisz, że będą? Dotknęły Cię w jakiś sposób zachowania Twoich znajomych? Czy w przeszłości miałeś do czynienia z podobną sytuacją? Ze strony znajomych czy rodziców? Bo tak się zastanawiam czy ta sprawa została już zakończona bo jeśli nie, to właśnie z tego powodu możesz mieć stan depresyjny. Gonitwa myśli to w Twoim przypadku, w odniesieniu do traumatycznej sytuacji, snucie domysłów co teraz będzie. Lęk przed myślami, które możesz wprawić w czyn? -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
*Monika* odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Samo się nie zmieni, to raz, a dwa, może jeszcze nie widzisz efektów, to mogą być małe sprawy. Ja po roku czasu terapii czułam się wręcz koszmarnie, pisałam Tobie chyba już o tym. Takie zderzenie z rzeczywistością dało mi niezły wycisk. Bardzo źle się czułam. Myślałam, że to już koniec, że nie ma dla mnie ratunku. Odczuwalną poprawę obserwowałam po przeszło półtorej roku egzystowania w terapii. I wtedy też zrozumiałam, że nie samą terapią człowiek żyje, czyli od sesji do sesji. Daj sobie czas, ale nie odmierzaj go z zegarkiem w ręce. Bardzo przydatna wiedza, uwierz, potem będzie Ci potrzebna. Zastanawiające są jak dla mnie Twoje relacje z mamą. Myślę, że coś musi być na rzeczy. Kiedy byłeś mały, pamiętasz, żeby mama Tobie mówiła o tym jak bardzo jej na Tobie zależy, mówiła, że Cię kocha? Okazywała Ci ciepło swoje uczucia? Czy była raczej chłodna? Bo takie niby szczegóły, które w rzeczywistości nie są szczegółami są kluczowe. Jeśli to słowo nie figuruje , jak piszesz w Twoim słowniku, może to być taka Twoja asekuracja przed przyznaniem się względem drugiej osoby, matki do tego, że Ci na niej zależy. Albo, drugie moje przypuszczenie, masz do matki żal. Wszystko to jest nieświadome. Ponadto, jesteś już dużym chłopakiem i nie musisz jej tego mówić wprost. Wystarczą gesty, czyny, opiekuńczość w stosunku do niej. Co stoi na przeszkodzie, żeby jej okazywać ciepłe uczucia? Co by się stało, gdybyś jej okazywał trochę miłości? W czym by to Tobie umniejszyło? To zabrzmiało tak, jakbyś nie chciał zdradzać swojej matki, wyznając uczucie swojej byłej dziewczynie. Znów mi się nasuwa myśl, że pępowina nie została jeszcze przerwana. Mama może denerwować, krytykować, popełniać wiele błędów wychowawczych, a dziecko mimo wszystko dalej z nią jest, nawet jak jest toksyczna bo nie zna innej mamy, jak tylko tą, która je wychowywała. Uciekasz od ważnych spraw. Robisz to z premedytacją, kontrolując się, żeby pominąć istotne, trudne dla Ciebie kwestie. Terapeutka nie jest Twoją mamą, nie będzie Cię oceniać. Nawet jak usłyszy coś, co jest dla Ciebie wstydliwe, intymne etc. Myślę, że wiele tu Twoich takich reakcji przeniesieniowych na sesjach. Znów przeniesienie. Żadna kobieta nie jest Twoją matką i nie musi Cię wcale ograniczać, jeśli jej na to nie pozwolisz. Stawiałeś kiedykolwiek granice swojej matce? Jak dorastałeś? Buntowałeś się? Byłeś przekorny? Miałeś swoje przekonania? Jak matka podchodziła do nich? W czym miałaby Cię rzekomo ograniczać kobieta/dziewczyna? Nie chcesz się przyznać do tego co czujesz? Wstydzisz się tych odczuć i uczuć? Dużo w tym lęku. Mnóstwo. Boisz się odpowiedzialności? Myślę, że tak. Pod skrzydełkiem mamuni jest bezpiecznie, mimo tego, że w większości jest toksycznie. Nie może być neutralnie. Na pewno czujesz się zdemaskowany, jest Ci wstyd, jest Ci nieswojo. To nie są neutralne odczucia. Dużo ludzi ma problem z nazywaniem, wyrażaniem i przeżywaniem emocji. Jesteś tego żywym przykładem. Nigdy nikomu nie mówisz "cieszę się", "jest mi źle", "jestem taki wściekły", "jestem zadowolony","jest mi smutno" etc. ? Jeśli nie, to są to poważne blokady i odnosząc teraz rok uczestniczenia w terapii jest czasem zbyt krótkim, żeby się tego wszystkiego nauczyć. Dużo czasu zajmuje same przepracowanie, a co dopiero wdrożenie w życie. Nie podchodź encyklopedycznie, tak jakbyś chciał zabłysnąć wiedzą i sprawić wrażenie przygotowanego, żeby terapeutka-nieświadoma matka miała Cię za co pochwalić. Już Ci napisałam, że to nie Twoja matka. Masz bardzo wysoki poziom lęku. Ta blokada z nazywaniem, wyrażaniem i przeżywaniem emocji jest silna. Musisz się chcieć w końcu przełamać na sesjach. Traktujesz ją tak, jak nie traktuje Ciebie matka. Czy Ona rozmawiała z Tobą w taki sposób jak czyni to terapeutka? Idealizuje się z jakiegoś powodu.Przeważnie z powodu deficytów, znaczących braków, nieświadomych, niezaspokojonych potrzeb. Uciekasz przed konkretnymi trudnościami, nie mówisz o nich. Relacjonować można, ale potem to wszystko odnosić do swojego samopoczucia, emocji, potrzeb. Może być też tak, że nie masz po prostu z kim porozmawiać i na zasadzie przeniesienia traktujesz ją jako kompana. Albo trzecia wersja-na zasadzie przeniesienia traktujesz ją jak matkę i relacjonujesz przeżycia w taki sposób, żeby Cię negatywnie nie oceniła. To były tylko moje przypuszczenia w odniesieniu do tego, co napisałeś. Wcale tak nie musi być. Napisz z czym się zgadzasz, a z czym nie -
Kiya, od herbaty ciulik rdzewieje. Będziemy piły coś lepszego
-
malibu, no właśnie, a gdzie się podziewałaś? I co u Ciebie? Mam nadzieję, że same pozytywy
-
Kiya, Pani szlachcianka
-
anjela, Może to Choroba Alzheimera?
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
*Monika* odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Gratuluję koledze -
Agasaya, ma najpiękniejsze piersiunie na forum
-
Tu chodzi o domki, a nie o łóżka. Przecież śpimy w jednym wyrze. O co Ci chodzi?
-
MY to znaczy KTO? Ty i Wiola to dwie osoby o ile potrafię dobrze liczyć. Ja, Kasia I Wiola w jednym. Ty, Dorota I Natalia w szóstym. Albo ja zamiast Doroty z Wami.
-
Tak, też jestem tego samego zdania. No, chyba, że piszesz się Dorotko z nimi na ten szósty domek. Masz coś przeciwko? My będziemy w trójkę i Wy w tym domku.
-
Kochanie moje...nie. Będą płacić, tak, jakby byli na zlocie. Przecież się zadeklarowali.
-
I to jest najzdrowsza propozycja. A okaże się 8-mego-oczywiście, ale wtedy tak jak było mówione na początku, ten, kto zgłosi swoje uczestnictwo w zlocie, a nie zjawi się na nim pokrywa koszt domku.
-
Mad_Scientist, To my z Wiolą bierzemy ten cały domek, reszta pokryje. Kto jest za tą II propozycją? Kiya, ?
-
Kiya, Tak, wtedy pokrywają całość, zgadzam się.
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
*Monika* odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Mariposa28, wiem o czym mówisz, to staranie się być dla kogoś, a nie dla siebie. Przez ten cały perfekcjonizm moje życie zmieniło się o 360 stopni, był taki moment załamania, 3 lata temu. Na szczęście wszystko wraca do normy. Wiadomo, trudne sytuacje będą, były i są. Ważne, żeby sobie jakoś z nimi radzić i rozumieć swoje wybory. -
Nikt ze stali nie jest. I całe szczęście. Jak zaczyna się coś dziać, znaczy, że coś jest nie tak. Ważne, ze człowiek sobie z tego zaczyna zdawać sprawę i nie czeka, aż spadnie grom z jasnego nieba. Tylko zaczyna działać, żeby sobie pomóc. Prawdą jest, że nie wszyscy te zmiany akceptują. To też lęk przed nowym i nieznanym. Czasem ze zwykłego wygodnictwa nie chcemy zmian. Bo jest nam tak dobrze, mamy też przecież jakieś korzyści ze swoich trudności. Stawy, serce, żołądek, jelita, oczy, uszy......dosłownie wszystko zaczyna "szwankować". Gdy psychika niedysponowana, ciało także. Czasem tak jest, że widzimy problemy większymi lub ,mniejszymi niż są. Nie wiem... stawy - układ ruchu - może chcę odejść od męża ale nie potrafię - coś mnie przytrzymuje. A może powinnam zostać a chcę odejść... Coś mnie unieruchamia. Jakieś wstrętne emocjonalne COŚ
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
*Monika* odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Mariposa28, Ja też jestem perfekcjonistką, ale już nie traktuję tej mojej dokładności jako zarazy niszczącej mi życie. Wiesz, że perfekcja wynika z lęku? Mówię ogólnie, ponieważ u każdego lęk występuje pod innym kątem. Samokrytycyzm to u mnie jest na bardzo wysokim poziomie. Co zrobić. Fajnie, ze widzisz u siebie pozytywne zmiany. Nigdy nie będziemy innymi osobami, zawsze tymi samymi, tylko radzącymi sobie ze swoimi trudnościami, rozumiejącymi bardziej siebie. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
*Monika* odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Mariposa28, Może tak być, że nie chcesz poruszać spraw dotyczących Twoich trudności, tak myślę. Albo jesteś perfekcjonistką i wydaje Ci się , że musisz być przygotowana do sesji. Ja tak często zachowywałam się. Dzieliłam tematy na ważne i mniej ważne, złościłam się jak na sesji nie zdążyłam o czymś powiedzieć, wtedy uważałam sesję za zmarnowaną. A często było też tak, ze nieświadomie na sam koniec trzymałam tzw. ważny temat, żeby nie zdążyć o nim opowiedzieć. Terapeutka to natychmiast wychwyciła. Czasem też świadomie, żeby nie rozmawiać o sprawach trudnych dla mnie. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
*Monika* odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
New-Tenuis, Dziękuję za uznanie kochana Daj znać jak od niej wrócisz i napisz co załatwiłaś! Czekam! -
_Nirvana, Myślę, że na pewno jeszcze doczekasz i spotkasz tą miłość. Ważne, żeby się na nią nie zamykać. A z tego co złe, wyciągać wnioski.