Skocz do zawartości
Nerwica.com

Clon

Użytkownik
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Clon

  1. Dwa powroty i trzecie rozstawanie z benzo, masakra za każdym razem jest trudniej zastanawiam się czasami czy warto z tym walczyć od kilku tygodni może kilkunastu jestem na śladowych ilościach 1/8 TAB 1mg Lexotanu miałem masę kłopotów po kilku latach nie łykania wróciłem do benzo i odstawianie jest tym razem inne , leku mniej a objawów somatycznych cała lista, mam wrażenie że dostaje udaru, wylewu czy czegoś jeszcze innego, odejmowanie jednej strony ciała, mdłości, zawroty nie wyraźną mowa, byłem oczywiście u neurologa neurologicznie ponoć ok, no nic to próbuje dalej, oczywiście bezsenność wspiera starania, nie pomaga Mozarin ani hydroksyzyna, swoją drogą czy w dobie w wizyt, znacie może dobrego behawiorystę
  2. powodzenia, mam nadzieję że więcej nie będziesz tu zaglądał za wsparcie a ewentualnie z wsparciem - powodzenia
  3. Po kilku latach brania esci przeważnie 10 mg na dobę zszedłem przez ok 1 mc na 5 mg potem przez kolejne 1,5 mca na 0 po cwiartce itd... No i generalnie nie było źle poza nasileniem bezsenności i prądami od klatki piersiowej jakby z tyłu przez głowę i tak w kółko, doszły zawroty głowy i zmęczenie, notoryczne, że o rozczulaniu nie wspomnę ,,, trwa to już 3 miesiąc ...zaczełem już robić badania somatyczne, serce, etc.... czy ktoś z Was zmagał się tak długo z efektami odstawienia czy to już raczej powrót nerwicy ?? Dzięki za ewentualne odpowiedzi, próbuję się wspomagać gotu kola i korzeniem arktycznym ale jakoś szału nie ma ....
  4. witam po dość długiej nieobecności na forum i wolności od sri i innych takich coaxil'ow :) siegnałem po ten lek po zdarzeniu które miało miejsce: a więc nieuregulowane wysokie ciśnienie plus oibjawy depresyjno-lękowe - zaburzenia orientacji --- stwierdzono zdalnie odstawiamy lexapro - brałem 20 mg rano i trittico 75 na noc. Lekarz uznał moje dolegliwości jako przesycenie tymi lekami - potem miałem 2-mce przerwy od leków i czułem i czuje się niezle - jednak coraz słabiej a to z powodu braku snu (3-4 godziny na dobę) zacząłęm brać Valdoxan - dostałem kilka tabletek darmowych od lekarza jak zadziała i polecenie zrobienia prób wątrobowych - śpi się po tym wyśmienicie - szczególnie jak doda się 25 mg xydro i 5 mg zolpicu, teraz juz bez zolpicu i xydro spie, ok wysypiam się, także z tego powodu polecam - mam nadzieję nie tyć jak przy lerivonie i trittico. pozdrawiam J
  5. witam, 1 - każdy z nas inaczej reaguje na leki, a zdecydowanie chętniej piszą te osoby którym nie pomógł dany lek, ja tu tez dołożę swoje trzy grosze i powiem ze po Lerivonie i Mirzatenie było fatalnie Lerivon długo sie probowałem zmusić się do przetrzymania niekorzystnych objawów, a przy mirzatenie po 2 dawkach wywaliłem resztę do toalety i zadzwoniłem do lekarza - tak bylem umówiony i dostałem Asentre (tzn wróciłem do niej po krótkiej przerwie) póki co obywam sie teraz bez, ale wspomnienia tychże dwóch leków (L i M) to: - ciężka głowa, nieustająca senność w dzień, ogólne podenerwowanie, brak koncentracji i przy Lerivonie ponad 10kg albo i więcej w góre... co nie znaczy ze tak działa na wszystkich, na pewno w założeniu ma poprawić sen i ogólnie wyciszyć... co do aktywizacji nie dla mnie... pozdrawiam i życzę trafionych rozwiązań leczniczych, niekoniecznie prochami... może spokojem w życiu... C
  6. Bezsilna bo to byla milosc, pewnie dalej jakos jest, moze czulas to co chcialas, kochalas wyobrazenie i przypisalas wiele cech mimo ze ich np nie bylo, ale reszta przykrywala, walcz jesli czujesz ze chcesz, tylko zastanow sie jak i obierrz jakas strategie, powodzenia Clon
  7. witam, a ja walcze i mam mase dylematow dlaczego, wiem gdzie ja niedotrzymalem kroku, a teraz co najgorsze mam maly wplyw na to co sie dzieje, a to jest dopiero booool, praktycznie nie funkcjonuje tylko mysle o tym jak pokazac ze liczy sie tylko Ona i ja odzyskac, generalnie wiem i to robie rozniez dla siebie zmieniam swoje zycie i poprostu nie wiem czy czekac i robic swoje czy probowac na wszelkie sposoby spotykac sie rozmawiac, normalnie nigdy tak nikogo nie kochalem a mam 35 lat - i szczerze juz nie chce bo gdzies podswiadomie wierze, ze to nie jest koniec tylko zmiana zwiazku... a pogadalem troche moze komus to tez pomoze - a moze ktos mi cos podpowie, czy na priva czy tu... dlaczego nie spotyka sie ludzi we wlasciwym czasie...
  8. Sorrki Alfi za taki odbior mojego postu, jezeli padaja slowa ze to tylko przyzwyczajenie to milo nie jest, natomiast co do walki z zyciem Twoj wybor - uwazam jednak ze nie wolno odpuszczac...z prostej przyczyny, nie wiesz czy za chwile nie spotkasz np tego jedynego, lub sprawy o ktorych myslisz ze sa skonczone nie odzyja... ale samo sie nie zrobi... taki banal ale prawdziwy... mimowszystko sprobuj... pzdr Clon
  9. Alfi - sam dostalem bana od kobiety z ktora bylem dwa lata i myslalem ze ona to wlasnie ta, i odwrotnie, bylo z...., potem sie pokrecilo (moze ja za malo zarykowalem, moze ona) wpadlem na glupi pomysl sprawdzenia jej i oberwalem drugim koncem kija, choc nie zrobilem tego... coz nie ma ze dla jego, jej dobra nie mozna za kogos decydowac ze bedzie tak lepiej, to jest usprawiedliwienie dla siebie, albo walczysz albo nie o osobe, ja nie przestalem choc uslyszalem tez malo mile slowa i niemniej niemile powiedzialem,,,jak iskrzylo i byla chemia to nie umiera do konca, a czy warto o sama siebie walczyc, - tak warto, bo skad wiesz ze nie chodzi ktos kogo spotkasz i zaiskrzy tak ze odzyjesz... ja czekalem na to 33 lata, bo po tylu latach ja spotkalem, choc nie mialem problemu z kobietami i bylem w kilku zwiazkach, teraz tez zreszta jestem i co, walcze o siebie a dalej o ta o ktorej mysle ze to wlasnie ta...
  10. wtracajac 3grosze to watku - powiem zdecydowanie tak milosc pomaga w dolegliwosciach depr/ner/somatycznych - choc mam teraz kryzys moze koniec zwiazku z k o ktora mysle ze nie zawalczylem wystarczajaco, a moze to tylko niska samoocena, nie paietalem o zadnych dolegliwosciach, jak w filmie nie spalem, nie jadlem, jezdzilismy, kradlismy czas zyciu ... ale gdzies czytalem ze milosc chemiczna, skes itd fascynuje ok 4lat, potem gore biora inne relacje itak pozostaje sie w zwiazku dluzej niz te wspomniane 4 lata, moze to byc przyjazn, szacunek, poczucie bezpieczenstwa, itd, kazdy moze znalezc jakas korzysc... szczescia zakochanym, a tym nie zakochania...bo nic dwa razy sienie zdarza, i choc sie nie zdarza -WARTO!!!
  11. witam, jezeli chodzi o tzw dodatkowe skurcze, ja mam tak ze jest buch potem sek przerwy jak by serce stanelo i dalej normalnie, mialem zakladanego holtera ze 3 razy u roznych kardio, i z tych rozmow/wizyt wynioslem informacje ze nie sa one grozne, spowodowane napieciem nerwowym, itd w kierunku seiko... serce nie staje ot tak... moja rada jak najbardziej tarczyca, cisnienie kilka razy (rano, po sniadaniu, ok 14, potem pod wieczor) ja zaniedbalem i ma juz przerost lewej komory ponoc niegrozny itd, ale jest a 2/3 lata wstecz nie mialem, wiec cisnienie robi swoje, ruch jaki kolwiek - nawet konsola wii 20 minut zrobi swoje i co trening autogenny (Schultz'a bodajze) ostatni najwazniejszy - osoba z boku ktora czujesz ze ta/ten to wlasnia ta/ten bez tego ................. powolna smierc i powrot do tak prostego zycia w letargu... plecak, kasa i kilka opakowan clona po 2 mg i slonko znowu swieci, tylko niestety na ile i nieswiadomie... pozdrawiam Clon ps... niestety sprostowanie clon faktycznie nie juz wiecej niz 18 bo z 26 mc, ale z alko wtopa na 5 dni 8 mcy temu, i co pan doktor podaje (cloranxen) noz cholera
  12. Clon

    [Warszawa] Nasza Stolica

    czesc ja rowniez chetnie spotkam sie i porozmawiam, clonazepan i alko sie o mnie upominaja, na razie sie nie daje, ale deprecha i leki daja popalic... pozdrawiam C
  13. kilka miesięcy z asentra przez coaxil i znowu asentra w dawce 200 rano, było ok jak było lekko w życiu, jak zaczely sie schody w pracy i nieporozumienia/rozpad rodziny wszystko wrocilo, od dziennej senności i otumanienia, do lęków, bezsenności nocą i przeróżne somatyczne objawy od nadciśnienia zaczynając.... także Asentra dobra jest jak generalnie spokojnie dookoła
  14. dzieki do kompletu dodam ze fajki rowniez poszly pol roku temu, jest roznie ale z mala pomoca xydroksyzyny i asentry, juz bez cloranxen byl doraznie... jest ok, przszkadza tylko obnizona percepcja i szumienie w uszach, leki na szczescie poszly i niech ida w dal pzdr j
×