Skocz do zawartości
Nerwica.com

pizzacanto

Użytkownik
  • Postów

    134
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pizzacanto

  1. Boli mnie to, ze nie potrafia sie do tego przyznac, choc tak naprawde nie spotkalaby ich tutaj za to jakakolwiek kara w przeciwienstwie do rzeczywistego swiata. I uwazam ze jak najbardziej mozna cos zmienic - parafrazujac, trzeba chciec zmienic. [Dodane po edycji:] Ale jak pani chce dac swojej coreczce przyszlosc, skoro jest ona oparta na nieprawdzie? Czy oklamywanie kogos ma swoja cene? Ile ona wynosi? To niech pani dziecko pozniej zadecyduje o tym, kim i czym chce byc - ma do tego prawo, bo jest pelnoprawnym czlonkiem spolecznestwa! To nie pani wina co sie stalo z pania, a wina systemu stworzonego przed podlych ludzi ktorym zalezalo wylacznie na wladzy. Niech pani nie skazuje za ich bledy siebie i swojego dziecka! Ci ludzie zrobili juz zbyt wiele zlego, zeby mial przez nich jeszcze ktos ciepiec! Jesli my nie przerwiemy tego blednego kola, to kto? Czy mamy prawo zrzucac odpowedzialnosc na innych skoro jest czas na to abysmy sami sie z tym uporali? Swiat jest tylko jeden i nie bedzie innego, szanujmy go...
  2. Podstawowe pytanie: Gdzieś Ty wyczytał, że znam się na psychologii? Pytanie dodatkowe: Potrafisz czytać ze zrozumieniem? Napisałem, że nie udzieliłem się w poprzednim temacie ponieważ był tam wielki off-topic. Jak temat został wyodrębniony - odpowiedziałem. Nie wiem o co tym razem walczysz. Z wszechobecna obluda i klapkami na oczach. I czy nie uwazasz, ze minimum wiedzy z zakresu psychologii jest niezbdna do prowadzenia takiego forum? Przeciez tu pomocy szukaja ludzie z bardzo roznymi problemami. Jak chcesz im udzielic chocby wstepnej rady bez wiedzy na jakikolwiek temat?
  3. Ad1. Kto Cię wyrzuca? Ja zasugerowałem, że skoro nie jesteś zadowolony z forum - droga wolna. Linka dała Ci ostrzeżenie na które swoimi postami zapracowałeś. (jedno ostrzeżenie nie jest równoznaczne z wyrzuceniem). Ad2. Nie udzieliłem się wcześniej bo nie widziałem sensu. Przede wszystkim temat w którym się to zaczęło nie był do tego odpowiednim miejscem. Kiedy zrobił się duży offtopic - bałagan jeden z moderatorów (Linka? bo szczerze mówiąc nie sprawdzałem) wydzielił temat i wtedy postanowiłem się wypowiedzieć. Jesli naprawde uwazasz ze dyskutowanie na tego typu problemy nie ma sensu to znaczy ze nie znasz dobrze psychologii, a przynajmniej nie na tyle, aby moc wiedziec, ze oprocz depresji organicznej wystepuje depresja egzystencjalna - poczytaj a dowiesz sie dokladnie o jaki problem chodzi i kogo on czesto dotyka
  4. stracilem nadzieje na poprawe sytuacji - przeciez cierpie na prokrastynacje!
  5. popatrz sobie na atrybuty typu "len", "nierob" etc. przepraszam ale nigdy ani nierobem ani leniem to nie bylem!
  6. Raz prosiłam, żeby nie obrażać innych userów.....dostajesz ostrzeżenie. To nie jest obraza tylko fakt - jesli nie wierzysz, popytaj uzytkownikow [Dodane po edycji:] Dyskusja wywiązała się o ile dobrze pamiętam w temacie 'Jesteście zadowoleni z tego forum?' Na obecną chwilę 88% osób odpowiedziało: tak. Pozostałe 12% jeżeli nie jest zadowolone - nie powinno tu przebywać, bo... Po co? To samo tyczy się Ciebie. Skoro zdecydowanej większości >pomaga< forum, to czemu mieli by Cię posłuchać i przyznać Ci racje? Każdy sam decyduje co jest dla niego dobre. Do informacji zamieszczonych w internecie zazwyczaj powinniśmy podchodzić z dystansem. Nie od dziś wiemy że nie jest to super-wiarygodne źródło informacji. Ale dla części z osób z zaburzeniami np. lękowymi - jest to jedyne źródło informacji gdzie mogą zaczerpnąć nieco wiedzy o metodach leczenia. Bo nawet nie każdy sobie zdaje sprawę z tego, że tego typu zaburzenia można/powinno się leczyć. To, ze nie jestem zadowolony z forum to jeszcze nie jest powod, aby mnie stad wyrzucac - jak kazdy czlowiek mam prawo do wyrazania pogladow, jesli one nie godza bezposrednio w innych. To, ze uzywam jezyka mogacego uchodzic za arogancki jest wynikiem tego, jak jestem odbierany przez tzw moralna wiekszosc. Dziwi mnie tylko, ze moderatorzy tego forum wola przychylic sie do wiekszosci i nie stracic tzw glowy anizeli choc raz postawic sie po stronie osob, ktore racje miec moga. Mogles udzielic sie na forum ale nie zrobiles tego wczesniej. I nie krytykuje tutaj osob z nerwica lekowa tylko proznosc i brak zrozumienia ze strony zaledwie kilku osob, nie wiekszosci!
  7. widze ze wolnosc slowa jest na tym forum bardzo ceniona Ci ktorzy zdaza jeszcze to przeczytac - bo jestem pewien ze za chwile zostane stad trwale usuniety - niech wiedza co ich czeka za wyglaszanie swoich pogladow ktore stoja w opozycji do tzw wiekszosci skad my to znamy?...
  8. Bardzo Ci wspolczuje i mam nadzieje, ze szybko uporasz sie z problemami Ciebie trapiacymi bo to rzeczywiscie nie jest wina zadnego systemu, ze tak sie u Ciebei stalo. Mnie jednak na depresje sprowadzily roznice spoleczne i niemoznosc zaakceptowania wszechobecnego materializmu i nie uwazam, zeby niechec do pracy, ktora poza samymi pieniedzmi nie przynosi zadnych innych korzysci byla zjawiskiem chorobowym. No chyba ze czlowiek interesujacy sie kultura lub sztuka i ktory jest wrazliwy i nie chce pracowac do emerytury po 12h/dobe w hipermarkecie albo jako elektryk jest osoba chora. A gdzie napisalem, ze komunizm to byl taki fajny system? ja podalem tylko roznice...i nie twierdze, ze jeden jest lepszy od drugiego. Oba sa do kitu. A propo off topicu - prosze w takim razie zaproponuj lub zaloz miejsce, gdzie moglaby byc prowadzona dalsza dyskusja.
  9. To nie jest kwestia psychologa tylko systemu, ktory jest ulozony, aby zasuwac od rana do wieczora. U nas w Polsce ludzie najczesciej zglaszaja sie do psychologa z powodu depresji egzystencjalnej a nie np wywolanej somatycznie - ogladalem na ten temat wczoraj program. Wiaze sie to z przejsciem naszego kraju z systemu socjalistycznego do kapitalistycznego. Polega to na tym, ze w poprzedniej epoce ludzie mieli sporo czasu na rozwijanie zainteresowan bo nie musieli gonic za zarobkiem i mieli zapewnione zrodlo dochodow chocby w postaci bezpiecznej posady czy emerytury. Dzis jest totalnie na odwrot - wiekszosc z nas musi od rana do wieczora gonic za pieniadzem i to ludzi wyczerpuje, chocby z racji tego, ze spora czesc naszego spoleczenstwa jest wyksztalcona w bardzo wysokim intelektualnym stopniu i wartosci konsumpcyjne sa nie do zaakceptowania. Na odwrot sie to ma w spolecznestwach Zachodu, gdzie dominuje kultura nizsza a sztuka czy kultura wyzsza sa domena grup elitarnych (artysci, naukowcy, propagatorzy kultury). Przecietny obywatel Zachodu prowadzi wlasna firma (branza budowlana, finansowa, uslugowowa) i nie byl nigdy nauczony niczego innego (program szkolnictwa opiera sie w 80-90 procentach na nauczenia czlowieka umiejetnosci przydatnych do zarobienia pieniedzy poprzez oferowanie uslug bedacych atrakcyjnymi dla spoleczentwa). Dlatego uwazam, ze rozwiazanie tego problemu jest praktycznie niemozliwe, chocby z tego wgledu ze nawet, gdyby psycholog przyznalby ci racje, nie jest w stanie wplynac na ogol spolecznestwa, a ze robi sie ono coraz bardziej plytkie i chlonace wartosci konsumpcyjne, mysle ze mamy - tacy ludzie jak my - po prostu przesrane. No chyba ze uda nam sie zlapac bogata zone/meza, jak zrobila pani Anna R. i dawac rady na temat ciezkiej pracy samemu siedzac wygodnie w cieplym fotelu i majac zaplecze finansowe.
  10. A co jesli sie do regulaminu dostosowac nie chce? Ile trzeba miec punktow zeby byc stad wyrzuconym? [Dodane po edycji:] Tutaj masz racje! Dziwi mnie tylko, ze nie dostrzegasz pulapki w jakiej sie znalazlas, tak jak my wszyscy i ze nie probujesz cos z tym zrobic. Uwazasz, ze to co jest dookola jest zupelnie normalne, nie chcesz nawet dopuscic mysli, ze mozesz sie mylic. Wiec kto tutaj jest ignorantem: ja czy Ty? Dlaczego ja moglem sprobowac dostosowac sie do reszty, a Ty nie potrafisz na chwile spojrzec na zycie z innej perspektywy? Widze coraz wyrazniej, ze nawet tutaj powiedzenie czegos, co nie jest zgodne z ogolem przyjmowane jest wielka krytyka - no coz, moze jednak wypadaloby troche poczytac rozne ksiazki zamiast siedziec w robocie po 12h i nie miec czasu nawet na odrobine przemyslen nad swoim zyciem. Owszem - humanistyka pieniedzy ci nie da. Da ci za to mozliwosc poznania swiata od strony, ktorej wydaje mi sie w ogole nie znasz (a moze znasz ale sie nie przyznajesz do tego). Tak - nie chce sie zmienic bo nie chce aby moje zycie bylo jednym wielkim cierpieniem i kapitulacja. Moze zdechenz glodu na ulicy a moze mi sie poszczesci i znajde sobie miejsce w zyciu. Szkoda ze na samym poczatku nie napisals tego, bo to oszczedziloby calej tej bezuzytecznej gadaniny. Bierz proszki, znieczulaj sie i wmawiaj sobie, ze jestes szczesliwa. Zycze powodzenia.
  11. Daj jakies konkretne rady, dziewczyno typu: skoro nie to, to to a nie frazesy i rozpisywanie sie o tym, ze spoleczenstwa nie zmienisz. Mam prawo do niebycia dostosowanym do systemu i mam prawo uwazac ze ten system jest chory i nie dla czlowieka. Jesli tobie taki system pasuje to ok ale jesli nie umiesz zrozumiec ludzi ktorzy tego systemu nie akceptuja to albo daj konkretne rady co moga wtedy zrobic albo nie pisz i nie umoralniaj. Bo narazie twoja jedyna propozycja byla wizyta u psychiatry po prochy ktore maja mnie otepic i dostosowac a ja za takie rady serdecznie dziekuje. A co do tego, kto mnie utrzymuje to dokladam sie do domu bo mi jeszcze troche pieniedzy zostalo wiec nie wnioskuj od razu ze jestem na czyims utrzymaniu, ok? I naprawde nie strasz mnie. Jesli uwazasz ze zasluguje na wyrzucenie, to zrob to. Nie raz nie dwa wyrzucano mnie albo ze szkol albo z pracy za swoje poglady i sie juz do tego przyzwyczailem.
  12. A nie jest tak? To popatrz sie na spolecznestwo i z jakich struktur sie sklada. Owszem, w swiecie dzisiejszym (przynajmniej w panstwach demokratycznych) czlowiek ma wolnosc wyboru. Czy jednak wybor pomiedzy dostosowaniem sie a smiercia z glodu na ulicy czy bycie na marginesie spolecznym to jest owa wolnosc, ktora wychwalasz i o ktorej piszesz? Masz racje, to byl w pewnym momencie moj wybor ale nie sadze, ze pomimo tego nie mam prawa prosic o pomoc w rozwiazaniu moich problemow. To, ze nie znalazlem jeszcze drogi, jak miec to, co maja inni jednoczesnie nie godzac sie na warunki powszechnie panujace to nie oznacza jeszcze tego, ze stoje w miejscu. I ja tez naleze do osob, ktore wola dzialac ale co wtedy, kiedy twoje dzialania sa ciagle hamowane? Akurat tejst o ignorancji wymierzony byl nie w Ciebie ale w osobe, ktora zdaje sie wszystko wiedziec lepiej z racji swojego wyksztalcenia i pozycji spolecznej. [Dodane po edycji:] Pani Anno. Przynajmniej mogla sie pani wysilic na napisanie tego w jezyku polskim. Czy naprawde chowanie sie za kotara w wieku doroslym z braku odpowiedzi wypada?
  13. Jest taki mechanizm u czlowieka, ze jak czlowiek cos za bardzo sobie bierze do serca, to sie z tym czyms zaczyna identyfikowac. I w pani przypadku chyba nie zrozumiala pani tego, ze celowo prowokuje, aby uzyskac konkretne odpowiedzi, nawet za cene pewnego wulgaryzmu. Tak, jak pani powiedziala na poczatku: czasem kazdemu przydaje sie porzadny kopnika w tylek, aby ten ktos mogl pojsc do przodu. Ale pani Anno - ja wciaz nie moge sie doczekac dlaczego pani tak nie lubi Huxley'a. Blagam pokornie na kolanach o chocby jednozdaniowa odpowiedz. Aha - a ten podpis pod pani avatarem: Nie martw się, jeśli czujesz się dobrze, przejdzie ci ;-))) to jest pani zyciowe motto, ktore daje pani swojemu dziecku i ludziom dookola?
  14. Nie wzbudza pani wiekszego ponad inncyh rozmowcow, pani Anno. ja chcialbym sie jednak dowiedziec, skad u pani taka ignorancja. Z poczucia wyzszosci? Z definicji ignorancji wyczytac mozemy: Ignorancja jest zachowaniem interpersonalnym, związanym z celowym brakiem woli do respektowania innych lub działaniem nieświadomym, wynikającym z niewiedzy. W filozofii badanie ignorancji jest zespolone z badaniem wiedzy i oba te zagadnienia są kluczowe dla epistemologii. Filozofie świeckie generalnie potępiają ignorancję ma to miejsce np. w Opowieści Wigilijnej. Również islam postrzega ignorancję (arab. dżahilīja) jako zło. "Szukaj wiedzy, nawet aż w Chinach" - powiedział Mahomet. W polityce ignorancja jest prawie zawsze cechą postrzeganą pejoratywnie, choć niektóre ugrupowania wyniosły ją do roli ideału, jak na przykład Know-Nothings w XIX-wiecznych Stanach Zjednoczonych czy ruchy chłopskie. Ignorancja jest też często utożsamiana z odrzuceniem akademickości, profesjonalizmu oraz innych struktur władzy zakładających swoją intelektualną nadrzędność. Mysle, ze ustep o ignorancji akademickiej doskonale pasuje do pani osoby, bo przeciez pedagodzy zawsze wiedza lepiej, prawda? No i co z tym Huxleyem? Dowiem sie w koncu cos na ten temat od pani? I wlasnie dobrze to pani ujela. Nikt nic nie musi! NIKT!!! Tak jak pani nie musi odpisywac, tak ja nie musze sie dostosowywac!
  15. To po co pani w ogole zaczela sie odzywac na tym forum, skoro nie widzi pani sensu i nie ma woli dyskutowac, tlumaczyc? Zaprzecza pani sobie w tym momencie. Jak dla mnie to pani jest maksymalna ignorantka a nie ja.
  16. A wiec jednak! Nie musi! To typowe slowa-atrybuty dla ludzi zyjacych pod dyktando. A co np. z stwierdzeniami ,,chce", ,,lubie", ,,potrafie"? Jakos nie zauwazylem ich wiele w pani wypowiedziach, co swiadczyc moze o tym, jak zostala pani wychowana. Pozostaje wspolczuc ... i uciekac jak najdalej od ludzi pani pokroju. Aha! Zapomnialbym spytac - ciagle pani nie wyjasnila mi, dlaczego Hesse ma przewage nad Huxleyem? Bardzo prosze o odpowiedz! A owa wypowiedz uznalem za zbyt prostacka, wiec usunalem. Wciaz jednak nie doczekalem sie odpowiedzi z pani strony jednak. Skad ta nagla ignorancja po tych wszystkich dobrych radach? A moze pani nie umie po rostu wytlumaczyc swojej wczesniejszej wypowiedzi na temat Huxleya? Moze trzeba pania znowu sprowokowac, zeby zaczela mowic? Jak to jest z pania naprawde?
  17. A akurat Hesse'ego znam dobrze, bo to jest jeden z moich ulubionych pisarzy, ktorzy wywarli na mnie spory wplyw w zyciu. Mysle jednak, ze cytowanie fragmentow ksiazek bez wiekszego odniesienia do tego, z jakiego dokladnie kontekstu sie owe cytaty wywodza nie prowadzi do niczego poza dowolna interpretacja. Piszesz o odpowiedzialnosci. Czy skazywanie czlowieka na zycie na marginesie bo nie chce robic tego, co powszechnie zostalo przyjete za normy (choc moze za kilkadziesiat lat okaze sie, jak to juz bywalo w przeszlosci, ze to wlasnie wiekszosc ludzi sie mylila) jest odpowiedzialnoscia ze strony spolecznestwa? Mi sie raczej kojarzy z jej brakiem jak rowniez z gleboka ignorancja. [Dodane po edycji:] A to niby dlaczego Huxley jest gorszy od Hessego? Potrafi to pani wytlumaczyc czy takze napisze pani dlugi wywod na temat niestosownosci jego pogladow? A co do cytatow - mozna by tak cytowac bez konca tylko po co? I oczywiscie ze nie jestem nikim wyjatkowym i byc nie chce. Chce zyc tak ja ja tego chce i nie musiec spelniac wymagan reszty spoleczenstwa, z ktorym sie nie zgadzam. Jesli nie potrafi pani tego zrozumiec, to juz nie moj problem.
  18. "Niech pan rozważy rzecz na zimno, panie Foster, a zobaczy pan, że nie ma potworniejszego przestępstwa nad nietypowe zachowanie. Morderstwo oznacza śmierć tylko jednostki, a czymże w końcu jest jednostka? [...] Nietypowość zagraża czemuś więcej niż tylko życiu jednostki; ono godzi w Społeczeństwo samo." "Nowy wspaniały świat" Aldous Huxley [Dodane po edycji:] Dziekujemy pani pedagog za troskliwe rady. Zapewne przydadza sie one w odniesieniu do rozpatrywanego tutaj tematu. Gdyby pani uwaznie czytala - co caly czas mi zarzuca - zrozumialaby, ze ja nie chce absolutnie zmieniac swiata (a moj off topic na temat systemow byl podyktowany dyskusja jaka na ten temat rozgorzala), a znalezc w nim swoje miejsce i ze mam z tym problem, poniewaz to, co mnie otacza, absolutnie mi nie odpowiada i jak narazie owego miejsca znalezc nie potrafie i z czym wiaze sie moj bol.
  19. Nazywam po prostu rzeczy po imieniu. Ktos, kto sie nie zastanawia nad tym, co go otacza i biernie akceptuje wszystko dookola, jest robotem a nie istota myslaca. Ktos, kto mi wmawia, ze trzeba sie wpasowac w zycie nie podajac logicznych argumentow na rzecz tego, co to wpasowanie ma dac tak naprawde, jest istota ktora ma uposledzone myslenie, ale to wina raczej tych, ktorzy wychowali kogos takiego, a nie wina tej osoby sama w sobie. Przykro mi, ze wychowala sie pani w czasach glebokiej komuny - ja tez bym nie chcial. I pewnie stad ta gloryfikacja systemu zachodniego. Ja jednak potrafie dostrzec mankamenty i sie z tym publicznie nie zgodzic w przeciwienstwie do pani i kilku pozostalych osob, ktorym wydaje sie, ze jest wszystko w najlepszym porzadku. Zycze powodzenia w otumanianiu sie lekami i placeniu kolejnym specjalistom ciezkich pieniedzy, aby uslyszec to, co mozna dostac w rozmowie z ludzmi i co mozna wyniesc z obserwacji swiata. [Dodane po edycji:] No ale ty ten kierat już odrzuciłeś i żyjesz według własnych zasad? Takie przynajmniej mam wrażenie. Myślę też że nie muszisz nam na siłę narzucać swojego myślenia. Ja żyjąc tutaj nie czuję się zniewolona przez "system", zupełnie inaczej na to patrzę. Oczywiście że kapitalizm może niszczyć co słabsze jednostki i jest to system nieco nieludzki, no ale czysty kapitalizm prawie nigdzie nie występuje, każdy kraj stosuje pomoc dla najbiedniejszych, oraz dotacje na rozwój sztuki i kultury. Poza tym żyjąc w danym "systemie" nie znaczy że muszę go w całości lubić. Niestety nie rodzimy się otrzymując to wszystko co chcemy, ale najczęściej każdemu czegoś brak: kochających osób wokół, pieniędzy, wolnego czasu, zdrowia, perspektyw, dobrej pogody czy czego jeszcze. I wśród takich problemów i braków wzrastamy. Chcę mieć własny dom, męża, dzieci, ale jestem sama, mieszkam u rodziców którzy ciągle gderają. A może chcę mieć fajną pracę i dużo znajomych, rozwijać się intelektualnie. Ale nie mam żadnej pracy i nie mam kasy na rozwój intelektualny, marnuję się w domu. Gdzieś kiedyś słyszałam takie zdanie, że z jednej strony jest moje obecne życie, to co mam teraz, a z drugiej moje marzenia, to jak chciałabym żeby życie wyglądało, jak to sobie zawsze wyobrażałam. A pomiędzy nimi jest przepaść, wyrwa. I taką przepaść każdy ma, taki ból w sobie, i tylko pytanie - co zrobić z tą przpaścią, co każdy z nas z nią robi? Swietnie to ujelas! Wlasnie ta wyrwa, przepasc pomiedzy tym co jest a pomiedzy tym, co czlowiek czuje i czego pragnie powoduje takie ogromne napiecie. Dziwi mnie tylko, ze chodzac do specjalistow zaden nie umial wniesc sie na szczyt swoich umiejetnosci i powiedziec mi tego, co np. moge ulsyszec od Ciebie, siedzac w domu i po prostu mowiac to, co mysle. A co do tego systemu, to ja mysle, ze jest duzo gorszy anizeli na co dzien zwyklo nam sie wydawac i niestety - jak widac tutaj - sa osoby, ktorym taki stan rzeczy jest na reke. [Dodane po edycji:] Zrozumialem i to az nadto dobrze! Przypomina sie tutaj fragment ksiazki opowiadajacej o wiezniach obozu koncentracyjnego w Oswiecimiu, ktorzy opowiadali, ze kiedy esesmani odebrali im wszystko, lacznie z najblizsza rodzina, jedyne, co tym wiezniom pozostalo byla wewnetrzna wolnosc, godnosc, ktorej zaden oprawca nie mogl nikomu zabrac poniewaz jest to cos, co nosimy wylacznie w swoim wnetrzu. Przeraza mnie jednak, ze kapitalizm jest bardzo podobny pod pewnymi wgledami do tego, co opisalem powyzej.
  20. A sie boj. Po prostu wkurza mnie postawa niektorych osob, ktore uwazaja ze maja jedyna racje i stad moj off topic. A z drugiej strony - chcecie tak zyc, ok, wasza sprawa. A i ja zauwazam coraz bardziej, ze moje problemy wiaza sie nie z jakims konkretnym zaburzeniem a z niemozliwoscia pogodzenia sie na zycie w kieracie, ktore wy tak zachwalacie. Oczywiście, że to nasza sprawa. I to też nie my biadolimy, że tak nam źle na tym świecie. Wg Ciebie ja żyję w kieracie - nie wiem skąd wyciągasz takie wnioski, bo kompletnie nic o mnie nie wiesz, ale niech Ci będzie - nie rusza mnie to, nie ma to na mnie żadnego wpływu, myśl i żyj sobie jak chcesz, wolność wypływa z wnętrza człowieka, a nie z warunków, w jakich się znalazł. I Tobie też polecam taką postawę, bo nigdy nie osiągniesz całkowitej wolności, jeśli się będziesz tak ekscytował postawą i wypowiedziami innych ludzi. Wolnosc? Powiedz mi, jaka to jest wolnosc, kiedy zmuszony jestes do pracy po 12h na dobe, w ktorej jestes traktowany jak zwykly robot? Gdzie jest ta wolnosc? Co mi da poczucie tego, ze w kazdej chwili moge zrezygnowac, skoro nie bede mial z czego zyc? To jest wolnosc wyboru w/g Ciebie?
  21. A sie boj. Po prostu wkurza mnie postawa niektorych osob, ktore uwazaja ze maja jedyna racje i stad moj off topic. A z drugiej strony - chcecie tak zyc, ok, wasza sprawa. A i ja zauwazam coraz bardziej, ze moje problemy wiaza sie nie z jakims konkretnym zaburzeniem a z niemozliwoscia pogodzenia sie na zycie w kieracie, ktore wy tak zachwalacie.
  22. Nie. Stworzyc system, w kotrym jest miejsce i dla jednych i dla drugich a nie dla robotow pani pokrju gadajacych tak samo.
×