Skocz do zawartości
Nerwica.com

pizzacanto

Użytkownik
  • Postów

    134
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pizzacanto

  1. bo to oni maja problem ze musza cos udowadniac ale nie tak ze czuja ze maja w czyms naprawde racje bo gdyby tak bylo to by podali konkrety ale dlatego ze chca ci narzucic swoje zdanie a nie dlatego ze cos z toba jest w nie w porzadku dla mnie Adas jestes normalny chlopak co jest wrazliwy i boi sie powiedziec cos co go odtraci od ludzi z ktorymi przebywa, ja tez tak mialem ale pokonalem to i wiem ze teraz ide swoja sciezka, jest ciezko ale jesli cos chcesz osiganac ciezko byc musi abys poznal smak zwyciestwa mowie ci - pozbac sie toksycznych ludzi wokol siebie a z czasem pojawia sie prawdziwi przyjaciele wokol ciebie tylko szczerosc bycia soba to ci moze zagwarantowac zaufaj mi prosze, mowie to z serca a nie z checi udowodnienia czegos komukolwiek w tym momencie to oni mjaja problem ze cie nie rozumeija a nie na odwrot! ty jestes the best!
  2. szczerze nie pozadam jakichkolwiek stanowisk poniewaz nie pociaga mnie tzw hierarchia spoleczna z cala tytaulatura i szczeblami wiec chyba mi nie grozi to o czym mowisz egocentryzm - jesli ma to byc walka o mnie to wybieram jak najbardziej egocentryzm
  3. ja rowniez popieram zamkniecie tego watku i chyba nie musze dodawad z jakiej przyczyny...jade jutro pracowac jako smieciarza a tak na marginesie: chocbym mial sie zesrac to dopne swego a wy dalej bedziecie zasuwali za marne kilka groszy w pracy, ktora tak naprawde nie bedzie dawala wam satysfakcji i bedziecie twierdzic, ze jednak tak ma byc wasz wybor ja wiem jedno: ta dyskusja to byla lekcja - lekcja nie pytania sie o droge tylko podarzania nia bez pytania sie o akceptacje pozdrawiam!
  4. no tak...az nie wiem, co zrobic z pieniedzmi i innymi wygodami eeh wasza psychologia...
  5. a czy zdziwilibyscie sie, gdybym teraz przyznal, ze to byla TYLKO prowokacja z mojej strony?
  6. a co z tymi, ktorzy nie godza sie istniejace warunki w realu i chca czegos innego?
  7. niestety ale mam wyzsze aspiracje anizeli ogladanie telewizji i kupowanie ubran a co do tego, kto tu nie umie czytac pomiedzy wierszami to nie jestem pewien czy to na pewno ja bo skoro od poczatku powtarzam ze chce robic to co mnie interesuje a nie moge ze wgledu na czynniki typu inne upodobania spolecznestwa czy mozliwosci to niestety ale to juz problem spolecznestwa ktore jest ograniczone a nie mnie ze nie chce sie dostosowac do reszty ciao!
  8. Wydaje mi sie, ze ten konflikt bierze sie z tego, iz w stosunku do spolecznestwa jestem egoistka. Tak! Jestem nim, poniewaz spolecznestwo, w ktorym zyje, nie daje mi szansy na bycie i robienie tego, co jest moim marzeniem wiec przestalem tym spolecznestwem sie martwic, robic cos dla niego, isc na kompromisy. Nie bedzie zadnych kompromisow bo niby dlaczego? Mowicie, ze to jednostka musi podporzadkowac sie grupie a ja mowie nie! I co wy na to! Pewnie niepodoba sie to Wam i dobrze! Tak jak mi przez lata nie podobal sie narzucony styl okreslonych norm i zachowan tak teraz mnie niepodobacie sie Wy. Nie widze tutaj mozliwosci rozwiazania mojego problemu wlasnie ze wgledu na odmienne podejscie do zycia: wy sile czerpiecie z przynaleznosci do grupy i spelniania jej oczekiwan, ja sile czerpie ze spelniania swoich wlasnych. I tyle.
  9. czytanie to jedno ale postaraj sie nie bac w rozmowie. stanowczosc i pewnosc siebie przyjda z czasem. na luzie [Dodane po edycji:] a ty popatrz jak ja sie tutaj ,,jem" z niektorymi, tez mnie nie rozumieja ale co tam - nie bede stac z zalozonymi rekoma wrazliwosc to piekna rzecz ale trzeba nauczyc innych przed nia respektu jesli nie rozumieja tego [Dodane po edycji:] jak sie boisz gdzies w glebi ze ci przyjaciele czy ludzie zktorych znasz odsuna sie od ciebie to zrob test - jesli tak sie stanie to znaczy ze nie sa godni ciebie i to bedzie znak ze trzeba szukac nowych. bolesne ale zobaczysz po krotkim czasie jaka roznica jest pomiedzy prawdziwymi przyjaciolmi a ludzmi korzy chca abys spelnial ich oczekiwania eskperymentuj i nie boj sie no chyba ze czujesz ze gadasz glupoty to wtedy musisz juz to sam skorygowac w sobie ale mysle ze nie jest tak zle z toba [Dodane po edycji:] ja teraz tez czekam na duzy krok naprzod bo nie chce dluzej wegetowac w miejscu i w dupie mam czy to komus sie podoba czy nie bo walcze o swoje zycie, prawdziwi przyjaciele pozostana zawsze bez wgledu na to kim bedziesz (oczywiscie w dobrym slowa tego znaczeniu ) a swoja droga odrobina niesmialosci moze byc zaleta a nie wada jesli wiesz o co mi chodzi
  10. Pani Anno, zastosowalem ten sam zabieg co pani przede mna - ironie I dobrze mnie zrozumiala Lili-ana - nie wierze w psychologie, skoro czyni to samo, co ludzie - naklania do poszluszenstwa bez podania przyczyny. [Dodane po edycji:] Oh co za ignorancja............. Zabrakło racjonalnych argumentów... A i owszem, jednak ignorancja bym tego nie nazwal. Raczej brakiem sil na ciagle tlumaczenie mojej postawy. [Dodane po edycji:] I byl bardzo przydatny jeszcze kilka dziesiecioleci temu, poniewaz medytacja i odosbnienie budza w czlowieku uktyre mysli, ktore dane sa nam przez nature (jakkolwiek by tego nie nazwac) i to wlasnie one decyduja o naszej indywidualnosci, naszych prawdziwych potrzebach i dlatego stoja w sprzecznosci ze sztucznie stworzonym swiatem cywilizacji, ktory owe impulsy neguje i odrzuca, psychologia rowniez niestety... [Dodane po edycji:] Nie napisalbym tych slow, gdybys mnie do ich nie sklonila, Linko. Nie twierdze ze nie zdajesz sobie sprawy z obrotu sytuacji wokol ciebie. Zastanawia mnie fatk, dlaczego sie na to godzisz albo raczej, dlaczego smiesz uwazac, ze jest to jedyna prawda ze trzeba sie do tego dostosowac a brak owej umiejetnosci nazywasz zaburzeniem wymagajacym leczenia. W odroznieniu od Ciebie nie wszystko mi sie na tym swiecie podoba. Mysle, ze nie do konca zdajesz sobie sprawe rowniez z tego, ze mozesz wierzyc we wszystko, w co chcesz a raczej mozesz ale tylko prywatnie. Dotyczy to rowniez prasy, telewizji i innych atrybutow naszej cywilizacji. Nie dostrzegasz manipulacji oraz tego, jak silnie zostaly Nam wszystkim narzucone wzorce, ktore czynia nas nieszczesliwymi. Znajomych posiadam wielu, przycjaciol kilkoro. Co z tego, ze wciaz czuje sie samotny gdy przychodzi mi mierzyc sie ze swiatem. [Dodane po edycji:] Prosze nie przyrownywac ludzi do zwierzat, bo tym samym obraza pani i czlowieka i zwierze. Motywy dzialan obu gatunkow sa tylko powierzchownie podobne.
  11. nic dziwnego ze psychologia stoi w miejscu skoro zatrudnia ludzi myslacych w podobny sposob
  12. a czy wiesz, ze supermarkety sa zwalniane na dziesiatki lat z placenia jakichkolwiek podatkow bo ,,przynosza spore korzysci finansowe"? dlaczego maja nie placic? w krajach anglosaskich kazdy placic musi, im masz wiecej tym wiecej placisz podatkow i to mi sie podoba. poza tym ktos kto ma wiecej powienien tez miec wieksze ograniczenia chocby jesli idzie o sprzedaz. prawo rownowagi a nie kto pierwszy ten lepszy. w psychologii tym terminem okresla sie zasade ze tylko dwie strony ktore wygrywaja osiagaja tym samym kompromis. polecam w takim razie wybranie sie na ktores z zebran Amnesty International i zapytanie sie o filmy pokazujace prace ludzi w fabrykach ubran 3go swiata. ja widzialem film o mlodych Chinkach ktore za katorznica prace po 15-20h/dobe pod czujnym okiem chamskiej i okrutnej zalogi dostawaly wyplate kilku dolarow podczas gdy inwestorzy sprzedajacy to na Zachod amerykanskim i europejskim koncernom mogli sobie za kilkanascie takich operacji zarobic na domy luksusowe i inne rzeczy. jesli to uwazasz za normalne to ja Ci podziekuje juz w tej chwili za dalsza rozmowe i polece zatrudnic sie w takim miejscu. zapewne zdanie twoje zmieni sie doslownie w sekunde. zdrowia nie przelicza sie na czas tylko na dostepne mozliwosci pomocy i decydowanie o tym, ze ten kto ma pieniadze ma dostac pomoc jako pierwszy jest podstawowym lamaniem praw czlowieka do opieki lekarskiej - znana ci jest przysiega Hipokratesa? przy tak zmanipulowanym spoleczenstwie trudno jest o samodzielnie myslenie Nie rozumiem, skad u Was jest ta chec ciaglej konsumcpji i niezastanawiania sie. Bo boicie ze jak zaczniecie myslec to nagle wasz swiat zawali sie? I dobrze! Moj sie wlasnie tak zawalil ale nie chcialbym wracac do przeszlosci bo kiedys bylem mniej swiadomy siebie i innych. [Dodane po edycji:] W/g mnie normalne zycie czy normalnosc w ogole to ogolne poszanowanie praw kazdej jednostki z zachowaniem wszystkich atrybutow dajacych jej prawo do nieskrepowanego wyrazania siebie bez koniecznosci ponoszenia negatywnych konsekwencji tego. Tym samym zyc normalnie to szanowac kazda jednostke bez wgledu na jej upodobania estetyczne, polityczne czy spoleczne i wszystko co owe przekonania implikuja doputy, dopoki nie godza one w szeroko rozumiana wolnosc oraz godnosc drugiego czlowieka, nie zagrazaja jego zdrowiu lub zyciu oraz nie niosa ze soba negatywnych tresci oraz osadow.
  13. nie chce zmieniac systemu tylko znalezc takie miejsce, gdzie bede mogl zyc normalnie a nie podlug racji wiekszosci, z ktora sie nie zgadzam. a propo depresji i nerwic to bardzo czesto dotycza relacji miedzy ludzmi i tego, jak sie ludzie ze soba obchodza dlatego tez zapada na nia i biedny (bo nie ma z czego zyc) i bogaty (ktory ma za duzo i sam nie wiem, co robic z tym).
  14. nie wmawiaj sobie tylko rozmawiaj na luzie
  15. Wydaje mi sie, Lili-ana, ze wiekszosc ludzi z tego forum tego nie rozumie, albo ma to totalnie gdziesz i dlatego zaleca terapie lekami w imie: zagluszyc i bedzie wszystko dobrze. Czego dowodem sa kolejne posty o depresjach, nerwicach i probach samobojczych.
  16. Czy nie przeraza Cie: -pełne półki sklepowe (zalew wszelkiego rodzaju tandety, produkowanej czesto kosztem ludzi z panstw trzeciego swiata i tak naprawde cieszaych oko przez przyslowiowe ,,piec" minut i chwile pozniej ladujacych w koszu na smieci?) -apteki, ach zwłaszcza te samoobsługowe (a nie slyszalem zeby w socjalizmie aptek nie bylo, nawet tych calodobowych) -supermarkety, w tym dyskonty odzieżowe (nie zastanawia cie to, ze supermarkety niszca drobna przedsiebiorczosc? moze nie wiesz, ale supermarkety ze wgledu na to, ze kupuja hurtowo maja ogromne znizki na towary podczas gdy drobni przedsiebiorcy musza placic za nie wiecej i w rezultacie ludzie ida kupowac do hipermarketow zamiast do drobnych sklepikarzy. problemu by nie bylo, gdyby hipermarkety sprzedwalay jeszcze rzeczy markowe, dobre, zdrowa zywnosc etc ale tak nie jest. poza tym roznice w cenach nie sa az tak znaczen. czy uwazasz to za sprawiedliwe? czy uwazasz ze ten co wiekszy ma prawo pierszenstwa wgledem mniejszego? czy nie zastanwiasz sie co kupujesz i jaki to ma wplyw na ciebie i ludzi wokolo? czy taka ma byc sprawiedliwosc, ze ten kto ma pieniadze i zaklada hipermarket ma miec lepiej niz ten co pieniedzy nie ma i tez chce handlowac?) -postęp w kosmetologii i dostęp do najnowszych osiągnięć w tej dziedzinie (czytaj: kremy z retinolem i kwasem hialuronowym) (uwaznie przyjzyj sie temu, z jakich komponentow sa wurabiane owe kosmetyki i co powoduje ich uzycie, wiele z nich jest szkodliwych dla zdrowia i nikt o tym glosno nie mowi. bo po co skoro mozna zarobic kilka dolarow wiecej?) -ubrania (fakt - dzis jest ich duzo ale czy zastanawiasz sie, kto jes produkuje i z czego?) -buty (jak wyzej) -restauracje, puby i pizzerie (czy to wylaczna forma rozrywki dla ludzi?) -nowe osiągnięcia w medycynie i możliwość leczenia wielu chorób (chyba narazie jedyny niepodwazalny plus tego systemu, szkoda ze znow dla tych co maja pieniadze) -dostęp do współczesnej literatury światowej (a wczesniej to dostepu nie bylo? ok, byly dziela cenzurowane, ale ludzie i tak siegali po nie; poza tym dzis ludzie nie czytaja lub czyataja malo bo nie maja na to czasu, wiec co za roznica?) -możliwość emigracji i podroży (bez pieniedzy nie daleko zajedziesz...) -internet i laptopy (omamianie ludzi technika, plastikowymi skarbami) To nie to ze uwazasz sie za prostego czlowieka bo ja tez raczej ,,nieprostym" nie jestem. Nie daj sie manipulowac. Wlasnie z powodu tego (bez obrazy) ze rady brzmia jak reklamy, a ja reklamom nie ufam, bo reklama - jak sama nazwa wskazuje - ma cos reklamowac, a nie wyjasniac, wiec jest w istocie manipulacja.
  17. Pani Anno - to nie jest zaden spisek tylko to, ze wiekszosc ludzi woli isc na latwizne. Gorzej z tymi, ktorzy na latwizne isc nie chca tak jak ja i nie chca podporzadkowac sie w imie wiekszosci. A ludzie ktorzy chca robic zle wykorzystuja ta proznie i za cene dania pozornej wolnosci manipuluja ludzmi i osiaganaja z tego korzysci. Zawsze tak bylo. Ja szukam rozwiazania co zrobic zeby byc soba nie chcac sie dostosowac. Jak dotad nikt mi tutaj takiej odpowiedzi nie udzielil.
  18. Napisalem, ze skoro ten swiat jest tak porabany, to wole juz byc na scojalu niz uczestniczyc w czyms, co mnie odpycha i niezgadza sie z moimi normami. To roznica pomiecy chciec a wolalbym. Tak naprawde chcialbym zyc i robic to, co jest moja pasja i moim celem ale kloci sie to z wiekszoscia. A co ci sie podoba w kapitalizmie? Bo dla mnie socjalizm i kapitalizm niewiele sie od siebie roznia. W socjalizmie, jak napisalas, za cene milczenia mialo sie wikt i opierunek a w kapitalizmie ma sie to za cene maksymalnego zasuwania. I powiedz mi ktory z tych systemow jest ok? Bo dla mnie ani milczenie ani wyzysk nie sa rzeczami normalnymi. Wspolczuje Ci, bo mi nie. A propo nakierowania na potrzeby rynku - czy nigdy nie przyszlo ci do glowy, ze rynek moze byc porabany, rzadazacy sie prawami niezgodnymi z podstawowymi zasadami etyki morlanej, ze na kazdym kroku lamie sie prawa, proboje na sile zmusic ludzi do bycia biernym wykonawca czyjejs roli? Ze te tzw potrzeby rynku to nic innego jak konsumpcja i wyzysk czlowieka w imie tzw materialnej wolnosci? Czy ludzie, ktorzy nie zgadzaja sie na taki byt, maja wyladowac na ulicy? No to ci fajnie. Tez tak chce. A ja poszedlem jeszcze dalej i ja w koncu zostawilem ich. Na szczescie zakonczylem kaerire naukowa. Niestety ale u mnie w miescie jest inaczej. I co mam zrobic? Rzucic sie z mostu z tego powodu?! Nonsens... Bo tu nie o sympatie chodzi wylacznie tylko o zoruzmienie tego, co chce powiedziec. Smiem twierdzic, ze zyjemy w swiecie maksymalnie manipulowanym przez garstke ludzi, ktorym bardzo zalezy na tym, aby tak bylo, poniewaz odnosza z tego tytulu ogromne korzysci materialne i nie tylko. Nawet psychologia, ktora jest zainfekowana mysleniem systemowym twierdzi jednoczesnie, ze mania posiadania wladzy i pieniadza jest rownie silna i destrukcyjna, jak uzywki czy inne uzaleznienia. Dzis ludzie sa tak zmanipulowani ze kiedy mowisz cos, co sie nie zgadza z ich swiatopogladem, natychmiast odsuwaja sie od ciebie bo boja sie stracic to, czego zostali nauczeni. Mam prawo chciec zyc w/g moich wlasnych norm jesli czuje wewnetrznie, ze sa normalne i tak samo mam prawo prosic o pomoc nawet jesli odrzucilem wiekszosc z tzw zasad spolecznych poniewaz tak jak inni tez jestem czlowiekiem i dopoki nie popelniam przestepstw, mam prawo do rownego traktowania bez wgledu na poglady i zachowania.
  19. Adas, to nie Twoja wina tylko - ludzie gadaja jak papugi a jak ktos mowi cos innego to sie gapia na niego jak na wariata. Ja bym radzil poszukac albo innych znajomych albo wzbudzic w sobie odwage do mowienia tego, co czujesz i wyrobienia sobie przez to szacunku.
  20. co za roznica, czy mlode osoby czy nie - u nas ludzie ciagle pracujacy na etacie malo sie staraja zreszta, chrzanic to
  21. Chodziłeś na tą terapię jak do fryzjera? To nie miejsce gdzie ktoś robi coś za Ciebie. Sam szukasz rozwiązań, przyczyn i sam błądzisz. Psychoanalityk jest po to, żebyś nie za bardzo pobłądził I nikt nigdy Ci nie udzieli. Ani u psychologów, ani tutaj nikt nie poda Ci przepisu na szczęście. Jeśli zapytasz więc, po co są psycholodzy to odpowiem, że po to by pomóc ludziom odnaleźć własną drogę i własny przepis na życie. Odkryć co ukryte, uświadomić Tobie co nieco. Nie czekaj aż Ci ktoś otworzy .. sam sobie otwórz. Nie czekaj na gotowe, sam działaj. Może potrzebujesz więcej niż rok, może trzeba Ci 5 lat, 20, albo całe życie. Może właśnie na tym polega życie, żeby szukać, działać. Na końcu życia stwierdzasz, szukałem i znalazłem, nie stałem w miejscu szarpiąc się ze sobą (i tym samym z innymi). Ja chciałbym tak u schyłku życia powiedzieć to gdzie popelniam blad? dlaczego pomimo tego, ze chce rozwiazania sie nie pojawiaja? naprawde chcialbym miec tak silne przekonanie jakie masz ty ale niestety nie mam i nie wiem, dlaczego tak jest. do psychologa zawsze pdchodzielm z checia bycia otwartym i w checia dowiedzenia sie czegos o sobie ale paradoksalnie wiecej dowiaduje sie bedac tutaj na forum niz u lekarza! co jest grane?! czuje sie cholernie pogubiony w tym wszystkim. czasem mam wrazenie ze w ogole brak mi celow, ogarnia mnie maksymalna apataia, uczucie pustki w umysle. a czasem jest ok i wszystko wyglada jak gdyby nic sie nie stalo. moze rzeczywiscie mam jakies zaburzenie ale jakie, skoro zaden z lekarzy nie zdiagnozowal niczego w ogole? glupio mi jest ze staracie sie mi pomoc a ja ciagle sie nie zgadzam ale ja po prostu gdzies wglebi siebie czuje ze to nie o to chodzi, ze to nie to. brak mi zupepelnie pomyslow na rozwiazanie tego koszmaru.
  22. jak mam to stwierdzic? czy ktos, kto mi mowi ze swiat jest taki a nie inny i ze albo sie dostosuje albo bede miec zle to nadaje sie taki ktos na terapeute? zeby mi jeszcze przynajmniej powiedzial ze moje podejscie jest zle poniewaz wynika z konkretnych powodow? ale nie powiedzial tego bo niczego nie zauwazyl choc mu ciagle gadalem o moim zyciu! to ja takie prawdy sam znam i nie musze do nikogo lazic na wizyty? ja chcialem podesjcia do problemu w sposob holistyczny, calosciowy, ukmujacy roznorakie aspekty mojego zycia a nie frazesy powatrzane w kolko. dlatego stracilem wiare w psychologow. NFZ - daruj sobie. prywatni sa rozni ale jesli liczysz na pomoc etatowca z epoki komuny to juz lepiej truc sie lekami... dla mnie psychologia to jedna wielka checa bo ci ludzie po prostu nie umieja pomagac wielu osobom. mnie nie pomogly. ich podesjcie bylo bardzo zblizone do tego tutaj. potrafily wypunktowac wady ale nie potrafily juz powiedziec jak zamienic je w zalety, co stoi za przyczyna. ba! nawet nie potrafily pomoc w docieczeniu tego stanu rzeczy co bylo nie tak w przeszlosci ze dzis moje myslenie jest bledene! to ja tutaj na forum mam psychoterapie za free! no bo powiedzcie - ile mozna probowac bez skutku? to tak jakby pukac do dzrwi ktore nigdy sie nie otwieraja.
  23. no lwasnie. rok! razy dwa! dwie zasrane proby odpowadania sobie na pytania i zero efektow procz pustego portfela. ci specjalisci potrafia walic frazesami ale jak przychodzi co do czego to nic z tego nie wynikalo dla mnie. mam wpakowac kolejne setki PLN zeby dac komus zarobic za darmo?
×