Skocz do zawartości
Nerwica.com

kotecek

Użytkownik
  • Postów

    103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kotecek

  1. W takim razie trafiłeś do złego psychologa. Bo skoro sie męczysz z tymi myslami, to nie jest nic nieistotnego. zmień lekarza, a jęsli te mysli bardzo Cię męczą to musisz się wybrac rózniez do dobrego psychiatry. [Dodane po edycji:] W takim razie trafiłeś do złego psychologa. Bo skoro sie męczysz z tymi myslami, to nie jest nic nieistotnego. zmień lekarza, a jęsli te mysli bardzo Cię męczą to musisz się wybrac rózniez do dobrego psychiatry.
  2. Twój problem nie jest kurjozalny, tak samo się męczysz, jak pozostałe osoby, którym dokucza nerwica. A Twóje objawy ewidentnie wskazują na nerwicę natręctw. Tak naprawde to nie przyczyniłeś się do żadnej zdrodni tylko nerwica próbuje Ci wmóic że tak sie stało. Czy byłeś już u psychiatry?
  3. O nic sie nie martw, zrób tomografię, udaj sie do lekarza. Z tego co opisujesz to jak wczesniej dziewczyny napisały możesz miec depresje bądź objawy mieszne, przynajmniej na to wskazuje. Zobaczysz bedzie dobrze,a tomografi się absolutnie nie masz co bać.
  4. Bliksa -mam pytanko. Będziesz leczona z powodu nerwicy natręctw na tym oddziale?
  5. Oczywiście że w takim przypadku masz prawo do renty. Skierowanie musi dac ci lekarz psychiatra bo musdi byc podstawa, że długo sie leczysz na to, z tego co wiem to sie odbywa komija, na której jest kilku lekarzy i oni decyduja o przyznaniu renty. ale najlepiej dowiedz się swojego psychiatry. [Dodane po edycji:] Tylko zaskakuje mnie jeden fakt, czy oby napewno masz psychoze urojeniową skoro wczesniej leczyłas sie na depresje z nerwicą, czy oby Twój psychiatra dobrze cie zdiagnozował, bo choroby tak się nie zmieniaja u jednej osoby.Czy przypadkiem nie masz objawów nerwicy, które są troche podobne do psychozy.
  6. Miałam tak samo przez pewien czas kiedy pracowałam, tzn. w pracy mniej myślałam o natręctwach,spotykałam się z ludźmi. ale to było do czasu. Bo pózniej sie na tyle nasiliło, doszła depresja, inne problemy i praca poszła w kąt.Na wizyte od czasu pojawienia sie objawów czekałam miesiąc, a udałam się do psychiatry, która się specjalizauje w leczeniu nerwicy natręctw, rozxumiecie nie chciałam iść do byle kogo. Ale takie długie wyczekiwanie przyczyniło się do nasilenia objawów. Bardzo podziwiam ludzi, którzy mimo tej choroby daja rade wstać rano do pracy i pracować.
  7. luciana czy mogłabyś mi napisać na czym polegała psychoterapia u ciebie? czego ona uczy i po jakim czasie zaczyna podnosic człowieka na nogi? pozdrawiam
  8. Ja też mam problem, tylko rózni sie tym, że moja nerwica natręctw +depresja przyczyniły sie do tego, że rzuciłam pracę, odciełam się od znajomych i życie stało się strasznie apatyczne. Natomiast brakuje mi wewnetrznej siły psychicznej by się jakos w ciągu dnia motywować i dźwgać z tej matni. Biorę Bioxetin juz prawie 3 tydzień, i nie zauważam u siebie żadnej poprawy. Mam do Was pytanie po jakim czasie zazwyczaj pomagają leki. Najbardziej jestem załamana tym, że w wakacje miałam taki spokój umysłu i nic by mnie nie zniszczyło, czułam się w miare zadowolona. a teraz? czuje się jak inna osoba, raczej wrak tej osoby. Dodam że choruję na to już długi czas i zawsze było tak, że kiedy to przechodziło, miałam wrażnie że już nigdy nie powróci, ale niestety zawsze wraca.Poradzcie mi coś, jak długo muszę jeszcze poczekać na działanie leków, by choć troszke nabrac ochoty do wstania
  9. mała26 dobrze sobie radzisz skoro narazie nie musisz brac leków, a psychoterapia narazie jest wystarczająca. Mechanizm działania nerwicy jest jak loteria, nigdy nie wiadomo jaka mysl nastąpi po poprzedniej, jakiej treści i z jaka siłą w nas uderzy. Ta choroba jest jak najgorszy wróg, uderzy w momencie, kiedy tego ataku sie najmniej spodziewamy. to, że masz myśli o zabiciu meża, to akurat jest typowe w nn i wiele osób miewa mysli o zabiciu swoich bliskich, schizofrenie też spokojnie mozesz sobie odpuścić-pamietam epizod , że tez sobie nawkrecałam tą chorobę i to akurat tez jest dość częste u osób z nn. Im bardziej bedziesz walczyła z natrętnymi myślami, tym bardziej będa Cię atakowały, pojawią sie wieksze napięcia i leki. To jest jak błedne koło. W początkowym stadium choroby wręcz nie powinno sie z tym walczyć, dopiero, w przypadku gdy ktoś bierze leki i naprawde zaczynaja pomagać, wtedy mozna stopniowo pracować nad natręctwami lub tak jak U Ciebie terapia.
  10. mała26 z tego co opisujesz masz typowe objawy nerwicy natręctw. A z tym płaceniem to jest faktycznie tragedia, bo dość że w kraju mamy marne zarobki to jeszcze te wizyty sa takie drogie. Ja jak byłam na wizycie u psychiatry, zapłaciłam 100zł-masakra. Zastanawiam się jak maja się leczyć ludzie których w ogóle nie stać na żadne wizyty i terapie, poprostu to jest żenada. Kiedy się pójdziew na terapie z NFZ trzeba czekać multum czasu, a choroba sobie z dnia na dzień postępuje. mam pytanie czy leczysz się na to farmakologicznie czy tylko chodzisz na terapie? Jak sobie nie dasz rady finanowo, to zawsze możesz się zapisać na terapie z NFZ, tylko najpierw musisz iść tam do psychiatry aby wydał Ci skierowanie do psychologa. Tylko minusem jest to, że trzeba na wizyte troche poczekać.
  11. a ja sobie dzisiaj trochę ponarzekam. Ostatnio jakby tracę nadzieje, że sie coś poprawi. Biore coprawda leki ale nie widze żadnej poprawy po nich, myśli moze o 1% złagodniały ale to jest taka mała strasznie niezauważalna zmiana. Poza tym od wczoraj mam silne lęki. Nie wiem co zrobić, staram sie niekiedy mysleć pozytywnie, czy na siłę się czymś zająć ale to nie pomaga
  12. Ja uważam że najpierw nalezy sie udac do psychiatry, ponieważ kiedy nerwica natręctw jest nasilona, nie pomoże wtedy terapia, bo poprostu człowiek nie jest w stanie sie skupić na tym. Najpierw trzeba zacząć brac leki, żeby zminimalizować obsesje dopiero potem psychiatra zadecyduje o psychoterapii.
  13. Jak czytam o tym co napisałaś, to tak jakbym czytałam siebie:) Również poza moim kocurkiem nie widze świata i jest kims kto mnie bardzo rozumie i dzieki niemu żyje. Też kiedys myslałam, aby zajać sie wolontariatem dla zwierząt:) tylko własnie problem jest identyczny, to że nie ma się siły zwlec nawet z łózka, a co tu mówic jeszcze o pomocy komuś. Dobrze, że nadal jestes z chłopakiem, myslę, że napewno Cie mocno kocha i jest też jakimś oparciem. Szkoda, że musiałaś wrócic do domu, bo cos zaczęło sie psuć- tutaj mam osobiste pytanie: czy teściowa wie o Twojej chorobie, co wpłyneło, że miałaś z nia nieciekawie?czepiała sie Ciebie? Ja również bardzo sie cieszę, że poznałam podobna do siebie osobę, to wiele znaczy. Ja jestem z Dabrowy Grórniczej, więc nie mieszkamy aż tak daleko od siebie:) Może, jak nam sie kiedy poprawi to warto byłoby sie poznać w realu. Co do leków, to teraz wiem, że nie nalezy ich odstawiać, bo własnie to jest takie ulotne, ze kiedy zaczyna sie nam poprawiać- człowiek odstawia leki i mysli, że juz zażegnał chorobe na zawsze(u mnie takie myslenie dość długo funkcjonowało). Ale teraz wiem ,że odstawiając leki robimy dla siebie najwiekszą głupotę, bo specyfika tej choroby jest niestety taka, że lubi wracać. Jesli masz fajnego lekarza to faktycznie nie masz potrzeby go aby zmieniać, bo zna się na chorobie i dobiorze leków. Tym, że mineło 4 misiące i nie widzisz jeszcze znacznej poprawy, to sie tak nie przejmuj. Raz tak miałam, jak byłam leczona Seroxatem i Asentrą, porawa nastąpiła dopiero po 8 miesiącach! więc musimy być mocno cierpliwe. nie mamy do czynienia ze zwykłym przeziebieniem, tylko z bardzo przerwotną, powazna chorobą. Pozdarwiam
  14. Ja jestem w troszke innej sytuacji, bo mieszkam z chłopakiem. Jeśli chodzi o czynnosci dnia codziennego, to z tym jest bardzo cięzko. Mam kocurka więc czy chciał czy nie chciał musze wstać i dac mu jeść , od czasu do czasu wysprzatać kuwetę, zmienic wodę itd. Mam duzy problem ze wstaniem, codzienna toaletą, choc wieczorem czy chciał czy nie chciał musze sie wymyc, bo zaczyna mnie to tez meczyć. Jesli chodzi o sporzadzanie posiłków, to nie gotuje od miesiąca, a wczesniej też raz gotowałam raz nie. Zalezy czy mysli mocno mi dokuczały czy było troszke lżej. Więc spełzo na zupkach chińskich czyli czymś błyskawicznym, co nie wymaga wiele pracy. Kurcze jak to piszę, to żal mi siebie i takich biednych ludzików jak ja, że ta choroba potrafi zrobic z nas takich wraków ehh. Że wszystko jest dla nas takie meczące. Teraz biorąc Bioxetin z niecierpilowścią oczekuje jakiejś poprawy chocby niewielkiej ale jak mocno znaczącej w tym całym piekle. Mam nadzieje że nie będe musiała zbyt długo na nia czekać. Bacha jak Tobie pomagał Anafranil, to tym razem również Ci pomoże. Gdzies czytałam wspólna prace Dr żerdzińskiego i Anity Pląder(dwaj psychiatrzy), że klomipramina, która jest zawarta własnie w ąnafranilu, najlepiej leczy nerwicę natręctw. Ja zaczęłam jeździć do Anity Pląder i mam nadzieję, że mi pomoże. Dodam, że Ci obaj psychiatrzy specjalizują sie w leczeniu nerwicy natręctw, a mało takich w Polsce i przyjmuja w Katowicach. Widzę, że tez jestes stamtąd, więc jesli byś chciała moge podać Ci namiary do tych lekarzy. Napisz jeszcze jak długo bierzesz anafranil teraz? bo byc może bierzesz zbyt krótko, żeby zauważyc jakąś poprawę. Tak jak w moim przypadku , gdzie przy ponad 2 miesiecznej meczarni lecze sie dopiero tydzień.
  15. Droga Bacha, słyszałam od lekarzy że anafranil jest najlepszy na nerwice natręctw, najbardziej na nia działa w przeciwieństwie do innych leków III generacji, Piszesz, że lekarze sami Ci przerywali leczenie, czy to było zwiazane właśnie z Anafranilem? Jesli tak to jakie sa po nim skutki uboczne? Moja psychiatra chciała mi przepisać Anafranil, mówiła że jest bardzo silnym lekiem na natrectwa, tylko ja zrezygnowałam bo wystraszyłam sie tych skutków ubocznych, moze całkiem niepotrzebnie. ale wiadomo u nas nerwicowców to normalka. Jesli chodzi o moje codzienne egzystowanie to raczej przypomina narazie wegetowanie:) ponieważ choroba wróciła do mnie z końcem lipca, a na wizyte do lekarza czekałam aż do 13 października Wiec sie na tyle rozwinęła, że położyła mnie na łopatki równo, najpierw rzuciłam robotę, straciłam zainteresowanie tym co bardzo lubie-moja pasją są koty, nie mówiąc już o tym, że od momentu pojawienia sie nerwicy leże najczęściej cały dzień w łózku bo mam lęki zwiazane ze wstaniem, np. kiedy udaje sie do łazienki wówczas mam natręctwo patrzenia na płytki, w kuchni równiez sa płytki, na szafce niby źle poukładane rzeczy i tak w kółko, staram sie tym kompulsjom nie poddawać tzn. nic nie zmieniam jak jest "bajzel" to tak go zostawiam)Bo im bardziej sie robi to, co ona chce, tym bardziej ma nas w rękawie. Wiec na tym polu troche daje sobie rade ale właśnie gorzej jest ze wstaniem z łózka, bo wtedy wiem że czeka mnie znowu trudna walka z kompulsjami i obsesjami takze. A dodam , że leki jak narazie nic nie działaja bo biore dopiero 7 dzień. I oczywiście wszystkiemu towarzyszy depresja, ale te choroby czesto współwystepuja ze soba. Jak bedziesz miała jakies pytania to pisz smiało. Pozdrawiam ps. napisz jak długo bierzesz Anafranil?
  16. Etien, mam pytanie co do terapii, jakbys mogła blizej nakreslić na czym ona polega i jak czesto na nią chodziłas że dała u ciebie tak zadowalający efekt i po jamim czasie przerwałaś leczenie farmakologiczne? Pytam ponieważ mam zamiar sie wybrać na terapie, tylko narazie muszę poczekać aż objawy ustapią po lekach, bo narazie to silne stadium choroby. Napisz po ilu spotkaniach nastepuje jakas poprawa. Mam również pytanie do Was czy ktos zazywał Bioxetin i po ilu tygodniach nastepuje poprawa samopoczucia że chce sie cokolwiek robić?
  17. Najlepszym sposobem jest farmakoterapia połaczona z psychoterpią behawioralno-poznawczą. Choc z tej drugiej nigdy nie korzystałam. Z tego co mi wiadomo to behawioralka uczy przeciwstawiania się natręctwom, stawiania im oporu. Ale kiedy nn jest nasilona to lekarze zalecają najpierw kurację farmakologiczną, aby uspokoic umysł, ponieważ cięzko by się było skupic na psychoterapii, kiedy jedna mys goni nastepną.
  18. Bacha mam pytanko, jakie leki bierzesz i czy bierzesz je cały czas czy z przerwami? Widzisz ja też lecze sie na to gówno dosyc długo bo z 6 lat. Tylko moim błedem jest to, że kiedy objawy troche ustąpią choroba po kilku miesiącach powraca. I tak jest własnie tez i teraz. Napisz czy bierzesz leki ciągiem czy własnie tak jak ja przerywasz kiedy cos sie poprawi. A to że lezysz w łóżku wcale mnie nie dziwi, ponieważ niestety miewam podobnie i strasznie sie boje z niego wstac bo jak pójde do łazienki do załonczy sie jakies natrectwo, jak pójde do pokoju to tez coś tam sie odezwie i tak w kółko. Wiec też mam straszne lęki, kiedy pomyśle o wstawaniu, choc czasem jest ono nieuniknione.
  19. Adaś mam tak samo, na niczym nie potrafie sie skupić, rano kiedy się obudzę to od razu do świadomości wdzierają się te paskudne mysli i dzień mam z głowy. Poza tym towarzyszy temu wszystkiemu deprecha więc jest całkiem niewesoło. Więc oprócz natręctw dokuczają mi mysli depresyjne typu że życie jest beznadziejne nic nie ma sensu. Nie wiem czy tez tak macie, że kiedy patrzycie na ludzi zdrowych to pojawia się u Was zazdrość, że maja taka sielankę w głowie, moga sie rozwijac, pracować i że tak to określe korzystać z zycia i się nim cieszyć. Ja im zazdroszcze, wiem że nie powinnam, ale jest mi bardzo przykro , że moje zycie jest takie smutne i okupione tą chorobą.
  20. Zgadzam się z Adaś2222 , że nie ma skutecznego leku na nerwice natręctw i do tej pory terorie na temat naszej przypadłości jakie p[owstały z góry zakładają, że to nie wyjasnia do końca tej przypadłości. Jeśli chcecie to moge zamieścic artykuł , który szczegołowo opisuje nasza chorobę i jakie leki są najskuteczniejsze. Ale zaznaczam, że nie jest on optymistyczny, ponieważ jak wspomniał Adaś2222, leki które nam przepisują na nn, tak naprawde sa skuteczne na depresje i nerwice lękową, a u nas to jest na takiej zasadzie że cos tam poprawi humor i to czasem trzeba tego nałykac ładnych miesięcy aby był jakiś widoczny skutek a natręctwa i tak nie znikają całkiem. Co do psychoterapii nie mogę sie za bardzo wypowiedzieć bo nigdy nie korzystałam z tej formy pomocy, ale będę musiała to zrobic, natomiast wiem że niektórym to pomaga inni reaguja róznie.
  21. Pamietam, że jak mama dłużej nie wracała z pracy, to zamartwiałam się, że coś sie jej stało. Miałam tez płytki, szczególnie kiedy szłam do szkoły. albo pomyslenie o czymś, bo kiedy nie pomysle to sie cos stanie.Tylko nie pamietam dokładnie o czym to musiałam myśleć. Ogólnie byłam smutnym dzieckiem i co jeszcze pamietam, że bardzo bałam się chodzić do szkoły. kiedy rano dzonił budzik, to dostawałam palpitacji serca i miałam niesamowite leki:(
  22. Mam do was pytanie czy macie natrętne myśli dotyczące również swojego zdrowia? U mnie prócz symetrii, poprawiania przedmiotów często załancza sie myslenie na temat zdrowia. Są to rózne tematy w zalezności co mnie danego dnia dopadnie.Dzisiaj np meczy mnie mysl że od krzywego siedzenia krzywie kręgosłup, wcześniej miałam coś takiego że od butów na płaskim obcasie pokrzywie sobie kości na stopach. Co o tym sądzicie? też macie takie abstrakcje na temat zdrowia?
  23. Witajcie Ja choruje na nn od ponad 8 lat, w wakacje czułam sie wyśmienicie może miałam z 2% jakichkolwiek natręctw, dodam że w kwietniu odstawiłam leki. Ale nerwica wróciła mi pod koniec lipca niestety. Na początku zaczęło sie od delikatnych natręct zw. z głownie z symetrią, aż po tygodniu przybrała na sile, czyli gonitwa mysli, zmieniające się natręctwa, lęki nie do opisania i teraz depresja:( Dodam, że wcześniej byłam pełna energii, miałam ochote chodzic do pracy, a teraz nie mam siły i też nie chodze, pomimo że była to praca na promocjach tylko 3 dni w tygodniu. Mam pytanie jak wy sobie radzicie podczas pracy? czy w ogóle dajecie rade pracować??? czy pojawia sie u was depresja po jakimś czasie trwania bezustannie zmieniająch się natretnych myśli??? Pozdrawiam
×