
tracący sens życia
Użytkownik-
Postów
142 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez tracący sens życia
-
ja byłeś sama to może i super no ucichło tak jak wam pisałem [Dodane po edycji:] Wiem że nie na temat ale w wątku o gabinetach mało ludzi odpowiada dlatego postanowiłem tutaj czy słyszeliście o prof. Jerzym Samochowiecu kierownik Kliniki psychiatrii na PAM dobry jest bo ja jestem naprawdę beznadziejnie trudnym przypadkiem i szukam dobrego lekarza
-
tak własne myślałem...myślałem...
-
Ponieważ nie mogę trafić na dobrego lekarza , który mi pomoże, poszukałem w necie psychiatry z tytułem profesora i znalazłem Jerzego Samochowica, jest kierownikiem Kliniki psychiatrii na PAM-ie ale ma też swój gabinet, czy ktoś może u niego był, i wie coś więcej na ten temat
-
przepraszam, jakim spotkaniem?
-
no jasne, najlepiej już dziś pojadę na Mączną i zostanę na obserwacji, ludzie nigdy tego nie zrobię bo pracuje, jak by się ktoś dowiedział to by mnie wywalili, ale fakt czuję się coraz gorzej. A co z waszym spotkaniem jakieś nowe pomysły?
-
Co do schizofrenii to lekarz nie stwierdził je u mnie. JA niby wszystko rozumiem , że to jest irracjonalne i sobie to tłumaczę, ale jak dziś musiałem iść na zajęcia to we wszystkich widziałem wrogów, mam wrażenie że oni wiedzą o moich problemach. Zresztą to widać, że jestem wycofany. Najgorzej jest z dziewczynami, jak któraś ma mnie spojrzy to mam ochotę ją zabić, wcześniej nie miałem tej agresji. Wiem że jestem brzydki i kobiety są dla mnie niedostępne, dlatego każde spojrzenie w swoim kierunku odbieram jak atak na mnie. W myślach klnę i wyzywam od najgorszych zdzir taką laske. Boję się że kiedyś wpadnę w szał i zrobię coś złego. Już teraz widzę że jest ze mną gorzej np. dziś jak na ćwiczeniach prowadzący powiedział,że formą zaliczenia będzie przedstawienie prezentacji przy całej grupie to musiałem wyjść z sali bo inaczej pogotowie by mnie zabrało. Mam straszną socjofobie. A najgorsze że lekarze nie potrafią mi pomóc
-
Właśnie że to wygląda jak rentgen, wchodzę do budynku lub jakiegoś pomieszczenia i czuje jak ludzie mnie świdrują wzrokiem, czuje jak czytają moje myśli, wyśmiewają się z nich i mojego wyglądu, a gdy wchodzę do Sali pełnej ludzi to już koniec słysze głosy krytyki, śmiechy, dowcipy, ja serio mam takie odczucia i nie wydaje mi się że to jest tylko moje urojenie. Do mon08: nikt mi nie podaje ręki, ludzie są puści, podli nikt nie jest ok., gdyby mogli to by mnie powiesili i spalili na pierwszym drzewie, ludzie mnie nie nawiedzą, nawet kumpel szydzi ze mnie
-
Ja dziś też pojechałem na uczelnie pokręciłem się trochę i nie odważyłem się pójść na zająca, uciekłem jak małolat. Tego nic i nikt nie zmieni, chcę rzucać szkołę, znajomy zadzwonił coś zażartował a ja teraz uważam że on ze mnie kpił. serpent_boy napisał „To nie jest choroba psychiczna gdzie człowiek nie wie, co sie z nim dzieje. Tutaj wiemy o tym, ze cos jest z nami nie tak i wiemy, ze to co sie dzieje w naszych glowach jest tak naprawdę absurdalne.” To co się dziej w mojej głowie nie jest absurdalne, ja naprawdę uważam że ludzie mnie wyśmiewają, szydzą, kpią, obgadują, każdy człowiek to mój śmiertelny wróg i nic tego nie zmieni. Nie uważam ze to moje odczucie tylko to na miejsce w rzeczywistości.
-
Ludzie pomyślcie czy osoba z nerwicą może wpaść na pomysł takiego spotkania? Nie taka osoba siedzi i cierpi a nie chce organizować niczego. Pomyślcie czy to nie jest prowokacja kogoś kto chce się zabawić waszym kosztem, że wykorzysta to sfotografuje, wyśmieje. Staniecie się pośmiewiskiem. Może jestem przewrażliwiony ale życie mnie nauczyło aby nikomu nie ufać
-
A nawet jeśli, to coś w tym złego? Grzechem jest poznawać nowych znajomych, jeśli cierpią z powodu psychiki? Nie rozumiem totalnie Twojego podejścia. Nic w tym złego ale bądzmy realistami to się nie uda.
-
no będzie jasne potem jeszcze w przyszły i jeszcze....
-
Tak sobie czytam i czytam i właśnie tak przypuszczałem, coś wam nie wychodzi to spotkanie. Weźcie jeszcze pod uwagę, że nawet jak się odbędzie to może zostać wam niesmak, zażenowanie itp. Swego czasu moja była klasa miała wielkie parcie na zjazdy klasowe, spotkali się i niby wszyscy byli zadowoleni, chętni żeby znowu się spotkać i… od prawie 2 lat nastała grobowa cisza na tym forum, nikt nawet nie dodaje komentarzy. Chyba o czymś to świadczy. Myślę, że temat tego spotkania umrze śmiercią naturalną, ale trzymam kciuki za to spotkanie. Tak czy inaczej wnioski wyciągnijcie sami…
-
Ok. poniosło mnie, przepraszam wszystkich, którzy poczuli się dotknięci. Ktoś napisał o kompulsjach – ten objaw też mam i boję się komunikacji miejskiej, wydaje mi się, że ludzie się na mnie patrzą i wyśmiewają. Nie, na co się kłócić,. Wprowadzam depresje na forum, bo w niej jestem. Madzia powiem szczerze, że gdybym osiągnął taki stan jak Twój to byłbym szczęśliwy, i stwierdziłbym, że jestem zdrowy. Pisze jak kobieta, bo jestem mięczakiem. Szczerze życzę Wam wszystkim, aby spotkanie się udało, sam chętnie bym wziął w nim udział, ale na razie nie jestem w stanie zawiódł mnie kolejny lekarz i jego leki nie wiem, co robić. Trzymajcie się ciepło i powodzenia w czweatek
-
Tak jestem na 100% bardziej chory niż niektórzy na tym forum, czy Wy wiecie co to prawdziwa depresja, nerwica? Na pewno nie. Człowiek nie na siły i się boi wszystkiego i wszystkich a nie spotykać się w centrach halowych , ja mam problem aby wejść do takiego centrum a co dopiero się spotykać. Magda Ty nie jesteś chora, chyba że na jakąś poważniejszą chorobę. Wy nawet nie wiecie jak wygląda chory człowiek. Ja co prawda nie byłem w szpitalu ale na Żołnierskiej widziałem ludzi na prawdę chorych . Co do psychoterapii to bzdura, łącznie z tymi psychologami. Jedyne co może pomóc to leczenie farmakologiczne. [Dodane po edycji:] Na forum powinni się wypowiadać tylko osoby, u których dr stwierdził jakieś nieprawidłowości.
-
Inicjacja z prostytutką
tracący sens życia odpowiedział(a) na tracący sens życia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jeśli chcesz, proszę bardzo, może pomoże Ci się to przełamać, ale jeśli jak twierdziłeś w pierwszym poście jesteś wycofany w kontaktach z ludźmi to jak sądzisz, czy dojdzie w ogóle kiedyś do bliższych kontaktów? Oczywiście , że nie dojdzie do bliższych kontaktów A co do sytuacji gdzie zostałeś odrzucony jako facet może byś podał jakieś szczegóły? Koleżanka z pracy, może jeszcze ze studiów, albo szkoły? Może internetowa znajomość? Jak długo to trwało? Proponowałeś coś, czy tylko słuchałeś i radziłeś? wszędzie w tych miejscach które wymieniłeś i to na różne sposoby, o znajomościach internetowych to nawet szkoda pisać -
Śmiechu warte , ludzie chyba całkowicie wam odbiło, to spotkanie nigdy się nie odbędzie piszecie, że macie problemy z lękiem, fobią społeczną, depresją a wybieracie się na spotkanie. Ja mam fobie społeczną, depresje, osobowość, schizoidalną, schizotypową, unikającą, a może i zespół Aspergera, i diabli wiedzą co jeszcze, chce zostawić studia bo boje się i wstydze ludzi, jeśli macie podobne problemy to już widzę jak się spotykamy, chyba że osoby które mają ochotę i siłę na spotkanie nie mają żadnych problemów i sobie same wmawiają o depresjach , nerwicach itp [Dodane po edycji:] Tak czytam wasze posty i zastanawiam się jak chcecie pić alkohol przy jednoczesnym zażywaniu leków (o ile zażywacie)
-
Inicjacja z prostytutką
tracący sens życia odpowiedział(a) na tracący sens życia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Brednie piszecie, żal czytać -
Inicjacja z prostytutką
tracący sens życia odpowiedział(a) na tracący sens życia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Mam takie pytanie do wszystkich, którzy twierdzą, że spotkam dziewczynę zwłaszcza do płci żeńskiej tego forum. Otóż, jestem cichym facetem, staram się być grzeczny miły, kulturalny itp. Powszechnie wiadomo, że kobiety nie lubią takich „ciepłych” facetów. Jakiś czas temu poznałem właśnie taką kobietę, która sama miała problemy. Wydawało mi się, że potrzebuje pocieszenia więc ja pocieszałem. Po pewnym czasie okazało się, że nie traktowała mnie jako faceta a jako przyjaciela i tak też powiedziała „byłeś bardziej jako przyjaciel niż mężczyzna” Powstał u mnie straszny dysonans, bo z jednej strony chce się dziewczynę uszczęśliwić i zyskać jej sympatie, a z drugiej wychodzi się na mięczaka. Można dostać świra, wszystkie algorytmy dobrego zachowania i eleganckich konwenansów padają jak kostki domina. -
Inicjacja z prostytutką
tracący sens życia odpowiedział(a) na tracący sens życia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie zamierzam już umierać pisze tak biorąc pod uwagę moje szanse na ewentualny związek, które są znikome a „czystość” znaczy że nie chce umierać jako prawiczek ale może właśnie takie jest moje przeznaczenie, bo jak przeanalizuje moje umiejętności nawiązywania kontaktów społecznych to jestem bez szans i wiem co mówie [Dodane po edycji:] Nie zamierzam już umierać pisze tak biorąc pod uwagę moje szanse na ewentualny związek, które są znikome a „czystość” znaczy że nie chce umierać jako prawiczek ale może właśnie takie jest moje przeznaczenie, bo jak przeanalizuje moje umiejętności nawiązywania kontaktów społecznych to jestem bez szans i wiem co mówie -
Inicjacja z prostytutką
tracący sens życia odpowiedział(a) na tracący sens życia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Loser 28: jak Ciebie czytam to widze siebie A jeśli chodzi o decyzje to na pewno jeszcze to przemyśle, zresztą już pisałem, że w tym stanie to psychicznym to taka wizyta odpada ale jak się podlecze to czemu mam umierać w czystości? Nikomu krzywdy tym nie zrobie -
Inicjacja z prostytutką
tracący sens życia odpowiedział(a) na tracący sens życia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Do wszystkich, którzy podsuwali mi pomysł na portale radkowe: Jestem tam od wielu lat i jak dotąd bez sukcesu. Teraz zauważyłem, że dość liczną grupą kobiet które mi odpisują to są samotne matki. To chyba o czymś świadczy. W normalnych warunkach tzn gdyby dziewczyna nie miała dziecka to ta sama osoba by nawet by na mnie nie spojrzała. -
Inicjacja z prostytutką
tracący sens życia odpowiedział(a) na tracący sens życia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Tak ja też uważam, że taki portal dla ludzi problemami to świetny pomysł w końcu tyle ludzi ma z tym problemy a nikt tak dobrze nie zrozumie człowieka jak człowiek z podobnym problemem. Faktem też jest to, że nie mamy szans na „normalne” znalezienie „normalnego” partnera. -
Inicjacja z prostytutką
tracący sens życia odpowiedział(a) na tracący sens życia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
„Tracący sens życia czy zastanowiłeś się poważnie nad tym, co da Ci seks z prostytutką” W tym stanie co teraz jestem to na pewno nie wybiorę się. Zastanawiam się nad tym ale właśnie moje wątpliwości dotyczą tego czy nie wpłynie to żle na psychikę. Chciałem właśnie na tym forum się dowiedzieć czy spotkaliście się z takim przypadkiem jak ja (beznadziejnym) czy znacie kogoś kto poszedł do agencji bo nie widział innego wyjścia.„ Tak łatwo i szybko i szybko można znaleźć dziewczynę, że "inicjacja" z "taką" osobą jest bez sensu. To może wpłynąć negatywnie na późniejsze życie seksualne.” No drogi moderatorze a gdzie to tak łatwo znaleźć. Dla normalnie funkcjonującego człowieka to pewnie tak ale nie dla zakompleksionego 28 letniego prawiczka, który nawet nigdy nie całował się z dziewczyną. Właśnie żałujmy, że bym znalazł jakąś desperatkę co by mnie chciała to jak by się dowiedziała że ja nawet nigdy nie byłem na randce to by uciekła bo która by chciała takiego niedoświadczonego. Młode dziewczyny by mnie wyśmiały a starsze szukają stabilizacji a nie dorosłego dzieciaka w sprawach seksu. „hanca84, podałaś trafne przykłady, jednak nie mają np. związku ze mną. Oni mieli w ogóle dziewczyny w przeszłości tylko tak się złożyło, że zostali prawiczkami. A ja nie miałem właściwie nigdy dziewczyny i nawet szansy, żeby pójść z kimś na randke. W tej chwili stało się to jeszcze trudniejsze, bo nie wiem, gdzie mogę jakąś dziewczyne poznać, która nie sugerowała by się moim wyglądem. Mogę jedynie włóczyć się samotnie po barach zaczepiając kogo popadnie...” Jestem w identycznej sytuacji Podsumowując widzę, że i tak mnie nie rozumiecie w końcu to że się ma depresje czy nerwice to nie znaczy śie nie podoba się płci przeciwnej. Chyba ten wątek powinienem zamieścić na forum ludzi nieatrakcyjnych, bo oprócz moich problemów z psychiką to mam jeszcze jeden i chyba najważniejszy - Nie podobam się żadnej dziewczynie. -
Inicjacja z prostytutką
tracący sens życia odpowiedział(a) na tracący sens życia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
A kim Ty jesteś aby oceniać czy należę czy nie? Jesteś dyplomowanym psychologiem czy lekarzem. Do specjalistów chodzę od 1990 roku i mam problemy ze sobą jak pochodzisz 20 lat do psychiatry to ciekawe czy nie stracisz nadziei na to że coś może Ci pomóc -
Inicjacja z prostytutką
tracący sens życia odpowiedział(a) na tracący sens życia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Myślałem że to jest miejsce dla ludzi z problemami, no może i jest , a że poziom chamstwa podskoczył to już inna sprawa, zresztą na wszystkich forach jakiś cham się znajdzie.