-
Postów
83 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez citi
-
Najpierw... strasznie mi przykro że musiałaś przejśc cos tak bolesnego szczególnie dla kobiety. Niewątpliwie cierpisz i fizycznie i psychicznie... SUper że zapisałaś się do psychologa. To duży krok w dobrą stronę. Na dodatek wykonałaś go bardzo szybko co myślę że daje lepsze rokowania na szybszy powrót do zdrowia. Powiedz wszystko co ci leży na sercu Co do pracodawców zapytaj psycholog co masz zrobic w takiej sytuacji, i jak rozmawiac Myślę że nie będą dla ciebie niemili, lub złośliwi Napewno trzeba będzie porozmawiac (z 1 najważniejszą osobą której podlegasz) o sytuacji w jakiej się znalazłaś, nie ma nic gorszego jak niewiedza. Jeśli będą wiedziec co się z tobą dzieje, łatwiej im będzie się zachowac. Nie będzie głupich domysłów i plotek. Tym czasem lec do psychologa i daj znac co powiedział.
-
magdalena ja tez swego czasu bylam baaardzo uzalezniona od for (teraz chyba ciutke mniej ) od każdego nowego sie uzależniam... tutaj też ostatnio przesiaduje często, tylko do szału mnie doprowadza że tak długo sie strona otwiera albo wogóle sie nie otwiera a mój dzisiejszy dzień? niby juz 15 wiec bliżej jak dalej. jeszce 5h i mąż z pracy wróci... taki mój Deadline. musze miec do czego odliczac dzieciaki włażą na głowe mały nie spał więc sie snuje i marudzi i awanturuje na dworzu parówka wiec okna pozaslanialam zeby chlodniej było i tak siedzimy w tej ciemnicy.... moze wieczorem jakis spacerek zrobimy
-
wciaciu, ja tez wczesniej mialam "pewne sytuacje" które też myślę że wpłyneły na moją "chęc/niechęc" tez nie biore zadnych lekow, a libido spadło mi po urodzeniu 2 syna. Pamiętam że w ciąży miałam ochotę , tylko mąż nie chciał. może przez brzuch... nie wiem. moze to tez sie w jakims stopniu przyczyniło. Poczekam jak mi pojdzie leczenie nerwicy i depresji, potem zajmę się tą sferą. [Dodane po edycji:] wciaciu, ja tez wczesniej mialam "pewne sytuacje" które też myślę że wpłyneły na moją "chęc/niechęc" tez nie biore zadnych lekow, a libido spadło mi po urodzeniu 2 syna. Pamiętam że w ciąży miałam ochotę , tylko mąż nie chciał. może przez brzuch... nie wiem. moze to tez sie w jakims stopniu przyczyniło. Poczekam jak mi pojdzie leczenie nerwicy i depresji, potem zajmę się tą sferą. [Dodane po edycji:] wciaciu, ja tez wczesniej mialam "pewne sytuacje" które też myślę że wpłyneły na moją "chęc/niechęc" tez nie biore zadnych lekow, a libido spadło mi po urodzeniu 2 syna. Pamiętam że w ciąży miałam ochotę , tylko mąż nie chciał. może przez brzuch... nie wiem. moze to tez sie w jakims stopniu przyczyniło. Poczekam jak mi pojdzie leczenie nerwicy i depresji, potem zajmę się tą sferą.
-
wciaciu, ja tez wczesniej mialam "pewne sytuacje" które też myślę że wpłyneły na moją "chęc/niechęc" tez nie biore zadnych lekow, a libido spadło mi po urodzeniu 2 syna. Pamiętam że w ciąży miałam ochotę , tylko mąż nie chciał. może przez brzuch... nie wiem. moze to tez sie w jakims stopniu przyczyniło. Poczekam jak mi pojdzie leczenie nerwicy i depresji, potem zajmę się tą sferą.
-
wciaciu, ja tez wczesniej mialam "pewne sytuacje" które też myślę że wpłyneły na moją "chęc/niechęc" tez nie biore zadnych lekow, a libido spadło mi po urodzeniu 2 syna. Pamiętam że w ciąży miałam ochotę , tylko mąż nie chciał. może przez brzuch... nie wiem. moze to tez sie w jakims stopniu przyczyniło. Poczekam jak mi pojdzie leczenie nerwicy i depresji, potem zajmę się tą sferą.
-
do szczęścia brakuje mi ..... szczęscia... ;-) brakuje mi dobrego samopoczucia, zaczęcia dnia bez obaw, złości itp... jak wyobrazasz sobie siebie za 5 lat?
-
mój niestety nie bardzo rozumie, czasem naprawde sie stara, ale jak wytrzyma pare dni żeby chociaz nie wspomniec to potem tez mu nerw puszcza. często niestety jest to podłożem kłótni a ja przez to zaczynam sie bac że mnie nie zdradzi. do tego przez nerwy zrobilam sie bardzo zazdrosna, zaborcza, złośliwa i podejrzliwa... ehh... ale postaram sie zrobic wszystko zeby mi sie polepszyło, wtedy może ochota wróci
-
wciacia, to co ja mam powiedziec jak mam 25lat.... i JUŻ mi sie nie chce. też bede musiala cos pomyslec. narazie zajme sie nerwami, moze jak troche "odżyje" to i ochota wróci.
-
imieninki u rodzinki za jakies 30 min małż mnie zgarnia. jeszcze najpierw jakies spotkanie z laską ktora ma małżowi oklejenie auta robic... a'la rajdówka... faceci.... prochy juz w torebce czekają na wszelki wypadek a jakie plany u was?
-
anooo.... i król aniołów też fajny. :-) wlasnie sobie na tel zrzucam, bede sie relaksowac w drodze do rodzinki... to moze mnie szlak nie trafi po drodze
-
a ja wlasnie potraktowalam sie prostownicą, bo mój nieład był nie do wytrzymania i pomalowalam pazurki.... za jakies 30 min wybywam do rodzinki męża na jakies imieninki itp. juz mi sie gardło węższe robi...
-
ja tez sie czasem nad tym zastanawiam, przechodzi mi to przez mysl jak uzmyslawiam sobie ze nie lubie sie stroic, malowac i zawsze mialam kolegow i gralamw pile wtedy sie zastanawiam , ze moze powinnam byc facetem ale nie rozwodze sie nad tym zbytnio. dopóki nie szukam kobiety z ktora chcialabym zdradzic męża to uwazam że wszyskto jest "pod kontrolą"
-
a ja uważam że każda kobieta w pewnym stopniu jest BI, jedne są tego bardziej swiadome inne mniej. Ja z całą pewnością moge powiedziec ze jestem BI. Kobiece ciało jest poprostu przepiękne...
-
wciacia u mnie jest tak samo, jak juz przyjdzie co do czego i sie jakos "przemoge" na siłe czy cos, to potem jest OK, przyjemnie itp. ale na codzien poprostu mam obrzydzenie, teraz juz i tak jest lepiej bo jestem w stanie zniesc m jak sie o mnie "obetrze" mijajac sie w lazience, wczesniej unikalam kompletnie wszystkich sytuacji ktore mogly by doprowadzic do tego ze uslysze "bzykamy sie?" nienawidze tego tez nie wiem jak sobie z tym poradzic M mysli ze to kwestia proszkow... zebym sobie cos lyknela zeby mi sie chcialo, tym czasem przyczyna jest gdzie indziej. probowalam nie raz z nim pogadac dlaczego tak jest. to wyrzuca mi ze wczesniej (czyt. z innymi) to jak krolik moglam a teraz jest "tragedia"....
-
nie odebralam tego jako krytyki wiem wiem ze nie moge sie sugerowac tak do konca, ale póki jestem zielona w tym temacie a zapewne stane przed koniecznością brania leków, więc jaka kolwiek wiedza jest lepsza niż żadna :)
-
a ja często wracam do DKA - marzenia http://www.youtube.com/watch?v=4G5sCpKSS6k - król aniołów http://www.youtube.com/watch?v=7CALxBGIk5Y a z pewnych osobistych powodów - pamiętam o tobie Weroniko http://www.youtube.com/watch?v=x2LmXnGdbEM
-
Anna wkleiłam dla "chętnych". mnie zaciekawiło, z racji tego, że póki co z żadnymi proszkami doczynienia nie miałam (a zapowiada się że będę miała za dni kilka) więc czytam co mi w oczy wpadnie twoje wypowiedzi o działaniu leków też czytałam, nawet sobie notatki zrobiłam ku pamięci ;-) bardzo mi się przydały
-
mi sie ostatnio jakies glupie sny śnią... i dośc często mają aspekt seksualny... i wkurza mnie to bo w rzeczywistosci moje libido jest poniżej poziomu morza a we śnie jakoś tak łatwo to wszystko przychodzi. albo jakies koszmary mam... ostatnie kilka dni mam tak że wiem że śnił mi sie jakis koszmar... ale nie moge przypomniec sobie szczegółów, mam wszystko "na końcu języka"... bo z reguły pamiętam sny... łeb mnie ciśnie, oczy mi sie zamykają same.... dobrze ze plecy troche odpuściły...
-
a ja glupia na czat poszłam, i tylko sie zdenerwowalam na samą noc....
-
u mnie samopoczucie oceniam na 2/10 głowa ciśnie, plecy bolą, czuje sie niewyspana i połamana... a za oknem buro a jak u was samopoczucie?
-
hej, to ja podbijam wątek. jest ktoś chętny na jakąś ustawkę na czacie? może ustalimy jakiś termin?
-
Witam właśnie znalazłam taki o to artykuł pochodzi z kwartalnika FARMAKOTERAPIA W PSYCHIATRII I NEUROLOGII, 2005, 4, 329342 tytuł artykułu jak w temacie http://fpn.ipin.edu.pl/archiwum/2005/4/t21z4_4.pdf do poczytania dla chętnych
-
szaroburo, duszno itp. pewnie znowu bedzie padac... a tak szczerze to nei wiem, okno mam zasłonięte od kilku godzin.... :-/ ale burzowo - to napewno lubisz letnie burze?
-
baardzo często . śpie razem z mlodszym synem. aczkolwiek często tez zdarza sie tak , ze im bardziej "szykuje sie" do tej drzemki to tym czesciej o niej zapominam, bo zajme sie jakimis rzeczami. a potem w ostatniej chwili przypominam sobie, klade sie i wtedy maly sie budzi a ja do konca dnia chodze kołowata. o której chodzisz spac?
-
maugoha każdy ma prawo miec takie chwile nie masz sie co czuc glupio i jęcz jak ci to choc troche ulgi sprawi a zniknąc to i ja bym chciała... tak czasem.. na pare dni... ostatnio ciągle grożę że "wyjde i nie wróce" mam marzenie na te wakacje - wyskoczyc nad morze chociaz na 24h... może się uda... tak więc tulę/nie tulę* i trzymam kciuki zeby ci ta chmura szybko przeszła *niepotrzebne skreślic (bo pisałaś że nie chcesz pocieszania)