Skocz do zawartości
Nerwica.com

citi

Użytkownik
  • Postów

    83
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez citi

  1. citi

    Pamięć

    u mnie jest tak * wiecznie zapominam co chcialam powiedziec *zapominam o waznych sprawach rodzinnych lekarzach itp itd *spalilam wczoraj dziecku obiad bo zapomnialam ze zostawilam na gazie *jak mowie to w pewnym momencie zapominam nagle o czym mowie i zaczynam gadac bzdury albo sie zacinam *jak ktos do mnie mowi to też nagle zauwazam ze kompletnie go nei slucham, nie wiem o czym do mnie mowi, wyłączyłam sie poprostu, słysze ze cos mówi, ale nie wiem co, nie dociera to do mnie (w pracy kiedys tak bylo ze kolega 5 razy mowil zebym fakture druknela a ja odwracalam sie do kompa i juz zapominalam i tak sie z 5 razy dopytywalam a on sie na mnie patrzyl jak na kretynke) *a i dobre było jak starszy syn poszedł do 1 klasy. Dlugo sie nie moglam przyzwyczaic i nie raz zdarzylo mi sie ze poprostu zapomnialam go odebrac ze szkoly. i nie dziwilo mnie ze juz popoludnie i że kogos w domu brakuje Dobrze ze istnieje świetlica. często jak rozmawiam z mężem to on sie wkurza, bo opowiada mi cos a ja po chwili sie wyłączam, juz nauczył sie to rozpoznawac, ale nadal go to wkurza bo bierze to jako lekceważenie. a ja nad tym kompletnie nie panuje kilka razy próbowałam się "zmusic" do skupienia, to wyglądałam jak debil , trzymałam sie za uszy (zeby lepiej slyszec) wyłupiałam gały na meża i spinałam sie jakby mi miała zaraz żyłka pierdząca pęknąc..... a i tak to nic nie dawało.
  2. bunny to ja sie moge pisac jako króliczek doświadczalny w Twoich początkach jako psychoterapeuty hehehe
  3. citi

    zadajesz pytanie

    w chwili obecny wyuczony zawód to MAMA - to wbrew pozorom nie taka łatwa praca. no i 365 dniw roku 24/7 (skonczylam liceum ekonomiczne.... ale egzaminu zawodowego nie mam, nigdy mnie ekonomia nie kręciła, poszłam tam po to żeby nie miec fizyki biologii i chemii ) a jaka jest twoja wymarzona praca?
  4. czy ktoś z was miewa tak niskie ciśnienie jak 76/45? ja nei wiem jak ja chodze. i moze ta ospalosc to tez przez cisnienie a nie tylko sprawa depresji czy nerwicy. ale średnio moje cisnienie to 75-90 na 45-60 przy czym często zdarza sie to najniższe a jak próbowałam zmierzyc po spaniu, po wstaniu z łóżka (bo chcialam zmierzyc do jakich wartości mi spada że mi sie aż biało przed oczami robi) to mi ciśnienioimerz Error pokazuje.... musze kupic ten lepszy co rejestruje wszystkie pomiary... tak przykładowo z dzisiejszego dnia: 14-16:45 Drzemka *)prawie 10 min po przebudzeniu (byłam już całkowicie na nogach) 82/56 puls 85 *)30 min po przebudzeniu (ponad 20 min później- robiłam już obiad) 76/46 puls 84 *)teraz 19.50 po tym jak siedzialam przy kompie ok godzinkę 87/57 puls 73 kawa mnie usypia... no poprostu porażka....
  5. oj u mnie tego troche jest najdłużej to mam swoje epizody z żołądkiem czyli lęk, przeczucie ze cos sie stanie a potem są skurcze, biegunka, wymioty, omdlenia, ból nieziemski, dusznosci, cierpnięcie/zimno w kończynach, zagłuszenie, serce wali jak opętane a nie mam siły nawet nic wyszeptac. oprócz tego -permanentny ból pleców -czasem rano czuje tak połamana jakby po mnie ktoś skakał całą noc -kręcą mnie czasem kości, tak jakby swędzą... doprowadza mnie to do szału bo nie sposób sie przecież podrapac -często budze sie ze skurczami żołądka do tego bóle głowy w różnych miejscach- często cała góra, czasem od karku, skronie, za oczami - baardzo niskie cisnienie 80-90/45-55 samo podniesienie sie z łóżka , czy po kucaniu kończy się tym że mam "biało przed oczami" zawroty głowy i duszności. i z racji tych dolegliwosci psycholog powiezioala ze ma mi psychiatra zrobic badania neurologiczne bo moje dolegliwości moga miec przyczyne neurologiczną a nie byc związane z psychiką
  6. taaa. mi to akurat nie pomaga a mam tak głupi charakter że każdemu umiem pomóc i doradzic i to nie w kwestii czy kupic papier toaletowy różowy czy biały, ale często w naprawde poważnych kwestiach ile razy to ja słyszałam "ty to mądra dziewczyna jestes" "ty to masz pomysły" ile razy mi ludzie dziękowali za uratowanie związków, za różną inną pomoc, albo za to chociaż ze mogli komuś sie wygadac. a potem tak siąde i pomyśle.... tyle ludzi ma mnie za mądrą, tylu mi dziękuje za pomoc a sama sobie pomóc nie umiem..... ale lubie pomagac innym , przez chwile jest mi dobrze, czuje sie ważna potrzebna i doceniana..... tylko potem często zdarza sie tak że ludzie zapominają "jak to było"i kto im pomógł... wtedy mi przykro i czasem obiecuje sobie że więcej sie nie będe mieszac..... ale i tak nie wychodzi
  7. ja próbowałam studiów psychologicznych nie przetrwałam nawet 1 semestru. Czesc przedmiotów była naprawde ciekawa i interesowała mnie, łatwo mi "wchodziła" ale gdy przyszło do filozofii, neurologii i innych "cięższych" rzeczy to niestety nie dałam rady. Z racji kiepskiego stanu poprostu nie byłam w stanie pojąc o czym ten wykładowca do mnie mówi, nie umiałam sie tego nauczyc (a filozofie trzeba było kuc na pamięc) tak więc "wypadłam z gry" aczkolwiek były też warsztaty, na których było ciekawie, ale przy moim strachu i lękach ciężko mi było w nich uczestniczyc (a było to obowiązkowe)
  8. hej ja również dopiero zaczynam postanowiłam narazie skorzystac z NFZ narazie byłam u psycholog (kobieta, nie przesadnie miła ale nie "osądzająca", fajnie poprowadziła rozmowę ) skierowala mnie na konsult. do psychiatry (powiedziala ze do niej narazie mam sie nie umawiac, zobaczymy co powie psychiatra - troche mnie to wystraszyło ) w środę mam psychiatrę. Całkiem młody FACET, wygooglałam go odrazu i ze zdjęcia wygląda przyjemnie. Liczę na to że nie będzie jeszcze "zepsuty" fachem i nie wsadzi mi odrazu jakichs silnych leków. A z mężczyznami zawsze lepiej mi się dogadywało.
  9. citi

    [Warszawa] Nasza Stolica

    hej to i ja dołącze do Warszawiaków mam 25lat i problemy od podstawówki. w tej chwili rozpoznaje u siebie głównie nerwice neurastatyczną + lęki, natręctwa, fobie właśnie zaczynam coś z tym robic (wizyta u psychologa, za 6 dni psychiatra), i jestem przerażona że bede musiala otumaniac sie psychotropami (boje sie ze psychiatra takowe bedzie chcial mi dac)
  10. berlioz a jaką masz "kombinację" masz mieszankę czy oddzielne ekstrakty? bardzo zainteresowała mnie ta strona i te kropelki i reszta produktów. tylko policzyłam że przydałoby mi się aż 14 ekstraktów. a mieszanki robią z 7. więc nie wiem czy mozna zamowic np 2 mieszanki (bo robią z max 7 ekstraktów) i stosowac naraz tylko czy to nie bedzie za duzo? czy te skladniki sie jakos wzajemnie nie "znoszą" ?
  11. Ester gdzies w necie jest ten test z punktacją opisany. ale musialabym pogrzebac. natomiast co do dr. Miszczaka wcale nie pytalam o opinie. napisalam tylko ze juz go wygooglałam :-)
  12. mi sie śniło, że zaspałam na tą wizyte u psychologa, że mąż powiedzial ze mnie nie zawiezie "bo mu sie nie chce" i ze bylam wsciekla, i ze pojechalam wkoncu nie tam gdzie trzeba bo mi sie wszystko poplątało. i obudzilam się punkt 5 rano... upewnilam sie ze moge jeszce 2h pospac i usnęłam. a najlepsze jest jak mi sie ostatnio 2 noce z rzedu snilo ze mnie mąż zdradza.... nosz... caly weekend mialam zwalony bo sie na niego wsciekalam i patrzylam wilkiem. Takie mam realne sny...
  13. ja podzielam zdanie mojego męża. że ciężko mnie pocieszyc i rozchmurzyc. albo sie wkurze, albo obraże... nbie wiem sama jak powinno wyglądac jego pocieszanie. chyba do wszystkiego bym sie przyczepila
  14. no właśnie, dobry temat. chciałabym coś poradzic mojemu mężowi, jak ma sie ze mną "obchodzic". Dzis mi powiedział, że poprostu nie wie jak do mnie podejsc, cokolwiek by nie zrobił ja i tak odwroce to w negatyw albo sie wkurze albo cos. I tak źle i tak niedobrze. Dlatego woli stac z boku, zajac sie dziecmi, posprzatac zebym miala spokój. to też jakaś pomoc.
  15. przeżyłam psychologa. fajna babka, pokierowała rozmową i tylko 2-3 razy udało mi sie zgubic wątek, ale powiedzialam o wszystkich najwazniejszych "dolegliwościach" które mi życie uprzykrzają kazała mi sie zapisac do psychiatry i porobic badania neurologiczne bo zdziwiło ją ze do tej pory nikt mi eeg nie zlecił. tak więc w środe następną psychiatra, między 8 a 12 mam się zjawic. zobaczymy co dalej. tylko teraz mnie głowa boli...nie wiem czy z pogody, czy że nerwy puściły czy co ps. Ester odpowiesz mi na pyt? co sądzisz o tym "Teście na depresję"? czy to jest jakis internetowy shit czy można mu jako tako zaufac? http://www.cpp.info.pl/index.php?go=beck1 ps2. to jest psychiatra do którego mnie zapisano. http://www.psychocentrum.pl/Pawel_Miszczak.html jest rezydentem w IPiN na Sobieskiego już sobie jego życiorys prawie cały wygooglalam ;-)
  16. Lee ja też biore bellergot, ale cholera nie umiem sie zmobilizowac do regularności. Mi go dała m oja ginekolog na huśtawki nastrojów... a jak zobaczylam w ulotce ze to sie na menopauze zapisuje to nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac. Ale fakt faktem, ze troche mnie uspokoił.
  17. no to czekam na PW. z góry dzięki za adresy ja juz naszykowana. "story of my life" spisane, zebym o niczym nie zapomniala bo jak zgubie wątek to zaczne gadac bzdury ESTER a co myslisz o tym teście? http://www.cpp.info.pl/index.php?go=beck1
  18. to prosze podaj mi adresy i namary na lekarzy bo ja w Warszawie bezpłatnie nic wiecej nie znalazłam. Jutro wybieram się do Poradni Zdrowia Psychicznego na bemowie zobaczymy moze psycholog da mi jakies namiary. moze nie jestem totalnie pokręcona, ale tak czy siak jest ze mną źle i coś z tym zrobic muszę, gdzieś muszę z tym pójśc a państwowo niestety nie jest to takie proste jak piszesz
  19. Ester a dlaczego nie przyjęto by mnie na terapię? skoro mialabym depresje nerwice itp zdiagnozowaną ADHD to cos co mialam w dziecinstwie, prawdopodobnie moja "nadwrażliwośc" spowodowala ze w późniejszym czasie łatwiej wpadałam w depresyjne stany. Ale nie rozumiem dlaczego mialabym sie nie dostac na terapię. W takim razie kto ma mi pomóc? lekarzy od ADHD u dorosłych mozna chyba na palcach jednej ręki policzyc a i tak do tej pory nie znalazlam zadnego konkretnego nazwiska.
  20. citi

    zadajesz pytanie

    nastrajanie sie psychiczne na wakacje mojego Adhd'owego synka.... to mój plan na weekend... idąc tym tropem.... Plany na wakacje?
  21. szkoda ze nie ma tu opcji "pomógł" albo "Sog'ów" bo już bym ci kliknęła. Bardzo mi pomogłaś, dzięki wielkie. teraz tylko muszę poczytac o rodzajach terapii bo kompletnie sie wtym nie orientuje a tu sie okazuje że jest kilka różnych "technik" czy jak to określic. jesszcze raz WIELKIE DZIĘKI za pomoc
  22. chodzilo mi o Centrum Psychoterapii które wszędzie znajduje pod adresem Sobieskiego 112 To dobrze wiedziec że przeniesiono ;-) ile czekalas na te pierwsze konsultacje? bo ja na tego psychologa miesiąc musialam poczekac, niewiem jeszcze jak będzie z następnymi wizytami. no i poszłaś tam tak z marszu i powiedzialaś, że szukasz jakiejś pomocy a oni cie pokierowali? czy miałaś już jakiś "plan" do kogo idziesz itp? kurde daleko to ode mnie.... ale sie zaczynam zastanawiac
  23. citi

    ból głowy

    ja póki co żadnych leków na stałe nie biore, dopiero zaczynam przygode z pomaganiem sobie, w srode pierwsza wizyta u psychologa, ale mam juz jakis zarys co chce zrobic z tym wszystkim, napenwo postaram sie najpierw powalczyc bez leków. ps. mnie też często łapie w tym naj"odpowiedniejszym" momencie przykład który przewija sie przez moje małżeństwo: na weselu tak mnie łupała że nie byłam w stanie myślec, oczywiscie noc poślubna nieskonsumowana i od 4 lat słysze "jaka noc poślubna takie całe małżeństwo".... niby by sie nawet zgadzało, bo moje libido równe zeru albo i niżej
  24. dzięki wielkie bunny za odpowiedź. to juz wypytam psychologa o wszystko a gdzie na dolnej jest taki oddział? co to za szpital., bo te Centrum psychoterapii jest na Sobieskiego 112 i to wlasnie w poblizu skrzyzowania z Dolną jest.
  25. a ja mam takie pytanko... czy ktoś obecnie korzysta z jakiejs terapii (bezpłatnej na NFZ) w warszawie na sobieskiego lub innej tego typu placówce na oddziale dziennym? zainteresowało mnie to bardzo ale zastanawiam sie jak sie za to zabrac, jestem na początku drogi pt "pomóc sobie" w śr dopiero pierwsza wizyta ui psychologa klinicznego (Poradnia Zdrowia Psychicznego) mam lęki, fobie, depresję i nerwice (psycholog szkolna mojego dziecka po rozmowie ze mną powiedziala ze ja musze sie szybko zglosic i jakos leczyc bo jak dla niej to 100% nerwica) i jedną pseudo-próbę samobójczą na koncie, no i do tego byłam dzieckiem z ADHD (o czym teraz byli nauczyciele mi powiedzieli ... bo 15 lat temu na to papierka nie dawali) Tak więc jak się "logistycznie" do tego zabrac. Czy poczekac co powie psycholog, czy na tej pierwszej wizycie poprosic juz o jakies konkretne testy psychologiczne i powiedziec ze chcialabym uczesczac na terapie, że jestem zainteresowana tym szpitalem? czy poprosic o namiary na jakiegos psychiatrę i z nim o tym rozmawiac? bo nie wiem czy psycholog mi doradzi w tej kwestii czy trzymac jezyk za zebami i czekac co wyniknie z wizyt u psychologa? czy tam wogole trzeba miec skierowanie? czy musi byc ono od psychiatry i czy to zazwyczaj bywa juz po jakichs próbach leczenia farmakologicznego czy innego? czy tam moze przyjsc ktos "z ulicy" kto poprostu nie chce krążyc po lekarzach, truc sie niepotrzebnie lekami, tylko od razu chce "przejsc do rzeczy" od strony praktyznej? Mam 2 dzieci wiec jestem srednio pozytywnie nastawiona na leki bo musze sie dzieciakami zając i nie bardzo mogę sobie pozwolic na długotrwałe poszukiwanie właściwego leku (czyt. te wszystkie skutki uboczne które uniemożliwiały by mi zajęcie się domem i dziecmi) ja wiem że mało spójna ta wypowiedź. ale pisze pod wpływem chwili. bo wlasnie czytam cały ten temat od 1 strony. ale za wszelkie odpowiedzi na moje pytania będe bardzo wdzięczna
×