Skocz do zawartości
Nerwica.com

petunia

Użytkownik
  • Postów

    123
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez petunia

  1. petunia

    zadajesz pytanie

    maugoha był straszliwy tym bardziej, ze mój partner jest przy końcu leczenia na tą chorobę, wiele widziałam, jeszcze więcej czytałam czy dowiedziałam sie od niego. Niestety ale leczenie przy tej chorobie przypomina prawdziwą walkę o życie. Kiedy pracowałam to średni około 5 godzin spodnie czy spódnica?
  2. Donkey lexotan jest rozumiem lekiem uzależniającym ... Co do zmiany lekarza hmm jeśli chodzi o psychiatrę to ja nie widzę problemu, sprawa sie komplikuje przy terapeucie. Jeśli jeden prowadzi Cie od dawna to zna historie Twoich zaburzeń. Zmieniając go zaczynasz właściwie wszystko od nowa. Ale w przypadku gdy nie czuć nici porozumienia między terapeutą a pacjentem to taka terapia nie ma sensu. Tak więc myślę że zmiana psychiatry jest prostszym krokiem. On właściwie tylko jest odpowiedzialny za leczenie farmakologiczne. A jak sama pisałaś leki to ostateczność i zgadzam się z Tobą !!! Co do Ciebie Venus. Relacje z Twoimi rodzicami sa widzę bardzo napięte. Myślę, że jesteś w fazie doświadczania i przezywania skutków spowodowanych ich zachowaniem (nerwica - jeśli oczywiście relacje z rodzina uważasz za główny powód powstania zaburzenia). Mogę się mylić oczywiście, to tylko moje spostrzeżenie. Mówią że rozmowa jest lekiem na wszystko, moze spróbujesz im spokojnie wytłumaczyć co Ci dolega jak mocno to przeżywasz, że sobie nie radzisz i potrzebujesz wsparcia. Ja tez miałam etap obrazy na rodziców, ale jakoś powoli staram się przekonywać siebie, że teraz jako dojrzała kobieta sama mogę wpływać na swoje szczęście i życie i nie jest ono juz uzależnione od nich (jak wtedy gdy byłam dzieckiem i chcąc nie chcąc wchłaniałam ich postawy czy racje). Sama możesz zaopiekować się tą "małą dziewczynką" w sobie, możesz być dla "niej" rodzicem. Kimś wyjątkowym, godnym zaufania, wartościowym. Wiem, ze łatwo się piszę ale ja teraz staram się tak myśleć. Powodzenia
  3. petunia

    Skojarzenia

    radość-dziecko
  4. petunia

    zadajesz pytanie

    Ostatnio czytałam na forum o aspartamie. Tej samej nocy miałam sen, ze aspartam przyczynia się do zachorowania na ziarnicę złośliwą. Byłam przerażona. Chcesz zrzucić czy przybrać na wadze?
  5. Linka kiedy zaczęłam leczenie paxtinem brałam go około roku, może nawet równy rok. Czułam się świetnie, dlatego sama podjęłam decyzje o odstawieniu, krok po kroku odstawiłam tabletki (hmm teraz zadumałam się nad faktem, ze sama byłam dla siebie lekarzem choć nie wyszło mi to na złe to chyba niezbyt mądrze postępowałam) W każdym razie objawy wróciły po pary m-cach nie wiem czy to fakt że jestem bez tabletek czy ostre wydarzenie jakie wtedy przeżyłam. Nie wiem co miało większy wpływ ale ta sytuacja stała się dla mnie zbawienna bo wtedy po raz pierwszy trafiłam na terapię grupową i sporo mi to dało. No teraz od pół roku jestem na indywidualnej a leki zaczęłam 4 tygodnie temu Co czujesz w związku z odstawieniem? Z tego co pisałaś odebrałam Twoje zadowolenie. Nie masz żadnych obaw odnoście odstawienia? Chodzisz na terapię? [Dodane po edycji:] Donkey jakie leki bierzesz? Czy wspomagasz się też doraźnymi na nagłe ataki?
  6. Data ma rację popieram. Ja osobiście mam bardzo duże problemy z akceptacją własnej osoby, często przeżywam wewnętrzne konflikty, w rezultacie robię coś na siłę wbrew sobie no i wtedy właśnie pojawia się lęk. I koło się zamyka ... jakie to proste racjonalnie ... jakie trudne emocjonalnie
  7. petunia

    Skojarzenia

    ryzyko śmierci
  8. petunia

    zadajesz pytanie

    Zdecydowanie ostrożność ciut przesadna dlatego pracuję nad tym by to zmienić Jak najczęściej radzisz sobie z napadem lęku, używasz swoich sił czy sięgasz od razu po tabletkę, inne ...jakie??
  9. I co jest z tym początkiem dnia Dlaczego nie mam żadnej energii, motywacji żeby rozpocząć dzień. Dlaczego dopiero w trakcie się uspokajam a pod koniec z radością kładę się do łóżka ale także z obawą, że jutro powtórzy się to co rano :/ Czy znacie to uczucie?
  10. petunia

    Skojarzenia

    Brak czasu - ciężka praca
  11. petunia

    zadajesz pytanie

    Jedno i drugie nie mogę się zdecydować Co zrobiłbyś/łabyś z piękna ręcznie malowaną porcelanową filiżanką znaleziona na łące w lesie?
  12. A ja dzisiaj uszlachetniałam swoja pasję Ale nawet te dwie godziny latynoamerykańskich ruchów okazały się dziś niewystarczające dla mnie Ale troszkę obawiam się jutra Dziś czułam się naprawdę dobrze ... Jak zwykle zamartwiam się na zapas bo myślę, że uchroni mnie to przed cierpieniem. Co za bzdury sztuczne przeżywanie czegoś czego niema tylko po to by w przyszłości nie nadeszło
  13. petunia

    Skojarzenia

    dwie takie same osoby- brak indywidualności
  14. petunia

    zadajesz pytanie

    ogólnie nie przepadam za piwem ale jeśli już to warka strong, reeds i freek na jednym poziomie Jakim jesteś typem osobowości?
  15. A co konkretnie sie stało??
  16. Czy ta kobieta mówiła jawnie o swoich potrzebach?? Wiedziałeś czego jej brakuje w tym związku? Czy po prostu pewnego dnia odeszła, podając powód, którego się nie spodziewałeś?
  17. Mam wrażenie, że wraz z moim partnerem coraz bardziej się od siebie oddalamy ... Choć ja staram się na bieżąco wymyślać co jeszcze mogłabym zrobić dla niego dla nas by było między nami ciepło, bezpiecznie. W całej tej karuzeli "pomysłów" nie wzięłam pod uwagę najważniejszego SIEBIE. Podczas gdy ja rezygnuję ze swoich potrzeb i skupiam na Jego On żyje swoim życiem nie zastanawiając się nawet czego mogłabym potrzebować. Tak, mam to na co zasłużyłam ... Chciałam skraść dla niego niebo jednocześnie dla siebie wybierając piekło. Nie umiem z Nim rozmawiać, mam wrażenie że nie umiem do niego trafić. Jest agresywny, oziębły, wiecznie rozdrażniony, zapatrzony na to czego on potrzebuje ... to się chyba nazywa egoizm. A to wszystko ja kładę na karb Jego choroby i tym Go usprawiedliwiam (jest bardzo poważnie chory). Czuję się w tym wszystkim bardzo samotna. Ja naprawdę staram się zrozumieć jego położenie jego stan teraz w trakcie leczenia wiem, że nie jest mu łatwo ... ale mnie też nie. Objawy nerwicy powróciły kiedy byliśmy w związku, na początku miałam od niego wsparcie, teraz tego nie czuję. Mam wrażenie, że żyjemy obok siebie, ale ja cały czas mam nadzieję, że się ułoży, że damy radę... Tylko ja muszę nauczyć się wylewać swoje emocje bez względu na to jak on zareaguje... a reaguje ostro, bez zrozumienia, agresywnie. Tak, boję się z Nim rozmawiać, pewnie dlatego, że reaguje w taki sposób ... Kiedyś jednak trzeba się przemóc, pomyśleć w końcu o sobie. Nie chcę, żeby czytający ten tekst myśleli, że napadam na swojego partnera a siebie kreślę jako ofiarę. Opisuję jedynie swoje emocje i uczucia jakie we mnie teraz siedzą w związku z moją relacją. Chciałabym tylko żeby osoby z podobnym problemem mogły się wypowiedzieć na ten temat, może dzięki temu spojrzę na tą sytuację inaczej i łatwiej będzie mi przez to przejść. Pozdrawiam kochani
  18. A ja jak zazwyczaj po psychoterapii mam mieszane uczucia. Najpierw pojawia się optymizm potem go trochę ubywa na rzecz gorszego samopoczucia i natrętnych myśli. Ogólnie czuję się średnio, bez żadnego wsparcia, ciepłych uczuć od tego najważniejszego osobnika w moim życiu ( i też nic mi się nie chce ... to mnie chyba boli najbardziej. Ta moja niemożność do czegokolwiek.
  19. petunia

    Skojarzenia

    horror - Piątek trzynastego
  20. petunia

    zadajesz pytanie

    na żaden, nie interesują mnie koncerty. Jaką cechę w sobie najbardziej cenisz?
  21. petunia

    zadajesz pytanie

    Jak okazuje przesadne zainteresowanie moją osobą i zapomina przy tym być sobą stając się kimś sztucznym bez odpowiedniego dystansu. Jaki jest Twój typ potencjalnego partnera. Co cenisz, co jesteś w stanie zaakceptować a czego nie zniesiesz??
  22. Zaczęłam paxtin dwa tygodnie temu (pierwszy raz sięgnęłam po niego 3 lata temu). Biorę pół tabletki dziennie. Przez pierwszy tydzień było okropnie. Drżenie mięśni, szczególnie silnie odczuwałam okolice układu pokarmowego. Do tego mdłości i kompletny brak apetytu, schudłam najbardziej jak jest to w ogóle możliwe. Do tego nie mogłam spać i cały czas czułam się osłabiona i bardzo zmęczona ale usnąć było mi ciężko. No i ogólne uczucie niepokoju. Ale już powoli czuję się coraz lepiej. Wraca apetyt a i ja czuję się jakby spokojniej, swobodniej. Jak już pisałam brałam ten lek wcześniej i dał bardzo dobre rezultaty w moim przypadku.
  23. A ja powoli dostrzegam kawałki siebie ... Dziś jak na razie sympatycznie i spokojnie
  24. No i tego się właśnie obawiam brrrrrr. Choć mówią, że nie taki diabeł straszny ...
×