Skocz do zawartości
Nerwica.com

petunia

Użytkownik
  • Postów

    123
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez petunia

  1. Gdzieś wewnątrz mną szarpie I jak to wytłumaczyć? A może za dużo się dzisiaj dowiedziałam o swoim mężczyźnie? Może coś co przez ten cały czas się domyślałam ale nie chciałam stanąć z tym twarzą w twarz. Jezu ależ mi źle !!! a w domu ani odrobiła czegoś słodkiego na pocieszenie. Wszystko zjedzone jak zwykle, kiedy potrzeba to nie ma. Ironia losu Czuję się jak rzeczniczka prasowa swojego wewnętrznego Ja. A to jest mój pamiętnik ... może ktoś przeczyta... I tego mi właśnie brakowało przy ręcznym pisaniu ... nie było nikogo komu chciałabym przekazać swoje myśli i uczucia. Mój facet, wspaniały, ciepły chłopak niebo dla mnie kradnący, asertywny, pewny siebie, kreatywny, obrotny, męski i czuły. Ktoś komu ja oddałam wszystko nie zostawiając nic sobie. Teraz ktoś komu kobieta czasem zawadza, chowający się przed czułością, agresywny, chłodny, ktoś dla kogo jego potrzeby sa najważniejsze, dla problemów koleżanek otwarty dla moich ... zirytowany, nierozumiejący. A to są moje emocje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie mogę z nimi dyskutować ja tak po prostu czuję nie ważne że dla niego pewne rzeczy sa normalne !!!!!!!!!!!!!!!!! Dla mnie nie wszystkie są. Potrzebuję zrozumienia bez cholernej irytacji i milczącego oceniania mnie. Dlaczego ja zawsze staram się zrozumieć jego !!!!!!!!!!! Boże wykańczam się tą złością na niego A może On nie może inaczej może On już taki jest ... Może tu nie ma niczyjej winy ... może my jesteśmy skrajnie rożni od siebie. Coś jest nie tak I chociaż tak bardzo chcę żeby było dobrze to coś wadzi. A tak wierzyłam, ze jak się kogoś kocha to nie ma rzeczy niemożliwych wszystko się da !!!!!!!!!!!!! Tak dziś chcę się wyżalić więc chyba o rzeczach pozytywnych nie napiszę ... A przecież właśnie dzisiaj i wczoraj po raz pierwszy od dłuższego czasu otworzyłam się na siebie powiedziałam o swoich potrzebach po raz pierwszy w tym związku !!!!!!!!!!! Po raz pierwszy walczyłam w nim o siebie!!!!!!!!!! Ale to teraz w tym momencie nie daje mi satysfakcji czy radości. Boże nawet jak mówiłam o to czego potrzebuje to z niego nie wychodziły żadne emocje, spokojnie mówił -czasem poprzedzony jak zwykle z irytacją- o swoim nastawieniu. Ma tak wszystko poukładane półka w półkę. A gdzie możliwość na ewentualna zmianę poglądu czy nastawienia. Przecież ludzie rozwijają się właśnie w taki sposób, będąc ze sobą, słuchając siebie, dopasowując się czasem a czasem się wyłamując. ON się tylko wyłamuje, jakby chciał się uwolnić jakby nie chciał się za bardzo zaangażować Boję się że przechodzę w zaburzenia dwubiegunowe .... Chyba zaraz oszaleje napiszcie coś do mnie ...
  2. Ja tez miałam dziś dobry dzień do pewnego momentu niestety...
  3. petunia

    zadajesz pytanie

    nie używam Gdyby sie okazało, ze każdy z użytkowników forum musi w avatarze umieścić swoja twarz aby dalej z niego korzystać, podałabyś/łbyś?
  4. petunia

    Skojarzenia

    zapach kobiety-Al Pacino
  5. Tak więc czym skoro nie lękami objawiała się ta nerwica wegetatywna u Ciebie? [Dodane po edycji:] Już rozumiem [Dodane po edycji:] Z nerwica lękowa pojawiają się lęki które generują objawy somatyczne w nerwicy wegetatywnej występują objawy somatyczne nie lęki ale znowu objawy somatyczne mogę generować lęki. Tak więc różnica pomiędzy jedną a drugą nerwicą zakrawa o odwrotność działania symptomów.
  6. Objawy nerwicy wegetatywnej to najczęściej kołatanie serca, drżenie rąk, pocenie się, napadowe stany osłabień / omdleń, objawy żołądkowo - jelitowe. Objawy wegetatywne są osiowym objawem wszystkich nerwic, bardzo rzadko występują osobno, towarzyszą im zawsze lęk, zaburzenia nastroju, egocentryzm, czasem fobie i natręctwa, drażliwość, wybuchowość. Zaraz a więc czym konkretnie rózni się nerwica lękowa od wegetatywnej skoro objawem osiowym jednej i drugiej jest lęk
  7. a co się stało magdalena031083?? Jakas konkretna sytuacja?
  8. petunia

    zadajesz pytanie

    Moje występy estradowe. W jakich przypadkach człowiek powinien kierować się instynktem, w jakich racjonalnością.
  9. petunia

    Skojarzenia

    czułość-wrażliwość
  10. A ja podziwiam tę kobietę w Twoim avatarze Kobiety to jednak mają zmysł estetyczny
  11. Donkey ja też mam takie sytuacje za sobą Ile razy podczas jego napaści słownej czułam się poniżona, czułam się nikim ale trwałam i jeszcze go przepraszałam !!!!!!!!!!!!!!!! Wszystko po to by ten związek przetrwał. Tak mi zależało. Zdeptałam samą siebie. I to jest najsmutniejsze. Masz poczucie, że tak jest też w Twoim przypadku? [Dodane po edycji:] To juz dwa lata ... czujesz moze ulgę ... to sporo czasu
  12. Donkey wejdź na off topic zadajesz pytanie:D a odnośnie Twojego pytania 26 skończone
  13. petunia

    zadajesz pytanie

    Nie Ile masz lat Donkey [Dodane po edycji:] to chyba niegrzeczne odpowiadać pytaniem na pytanie ale zaryzykuję
  14. Ojej a co Cię skłoniło do takiego pytania bo coś musiało odpowiem ale chciałabym poznać szczere chęci posiadania tej wiedzy
  15. Robiilam wszystko jak on chcial,kiedy on chcial. to smutne ... ja tez obrałam taka ścieżkę ... ale staram się z niej zboczyć tak szybko jak to tylko możliwe. Donkey czy uważasz, ze jakbyś nie była tak bardzo zaangażowana w jego potrzeby albo że nie byłabyś tak wrażliwa na jego przykre słowa ta miłość przetrwałaby??
  16. betty_boo miałaś rację portal jest interesujący, można znaleźć coś dla siebie i to nie tylko z dziedziny psychologii ... Dziś chyba wzięło mnie na pisanie, siedzę już parę godzin oczywiście z przerwami. Toż to uzależnienie!! Ale przyjemne (choć moje oczy z pewnością nie podzielają mojego entuzjazmu) Nie ma to jak osobowość skłonna do uzależnień. Choć naprawdę się zastanawiam czy jest coś takiego w fachowej terminologii. Przeczytałam artykuł o samotności w związku. Daje do myślenia. Myśle, że każdy mógłby spojrzeć na ten tekst inaczej w zależności od złozoności jego problemu. A mnie z każdej strony bombarduje fakt, że pozbawiając sie siebie przyczyniłam się do swojej samotności. Samotności z własną sobą i ze jedynym racjonalnym i emocjonalnym rozwiązaniem jest przywrócić sobie siebie. Zbliżyć się do siebie. To miałoby sens ... Pora to zobaczyć spojrzeć prawdzie w oczy. Tak i tu występują jakieś blokady, zę moje prawdziwe ja okaże się gorsze Skąd te myśli? pewnie z braku poczucia własnej wartości, jak je zwiększyć? Są setki możliwości a ja albo za słaba, albo zbyt leniwa albo zbyt wygodna z tym jak jest choć nie jest dobrze. Może pisząc o tym łatwiej to zakoduję w podświadomości i rzeczywiście zacznę coś zmieniać. A więc piszę ...i szukam prawdziwej siebie, świadomej i ulepszonej właśnie dzięki nerwicy
  17. petunia

    zadajesz pytanie

    Nie wstęp, rozwinięcie czy zakończenie
  18. petunia

    Skojarzenia

    czerwone usta-ekstrawagancja
  19. oto_ja betty_boo ma racje, same pozwalamy na takie traktowanie, nie walcząc o swoje. Pokazałaś mu że może Cie ograniczać więc to robi. Ja swojego partnera uważałam za guru to co powiedział było święte on zawsze ma racje powtarzałam. I właśnie wtedy powoli pozbywałam się siebie. To, że mnie krytykował było częstym zjawiskiem. Ja się wtedy cała kuliłam i wymyślałam sobie w duchu Boże jaka ja jestem beznadziejna powinnam myśleń tak jak on przecież to takie dojrzałe. I tym sposobem i maja samoocena i poczucie własnej wartości sięgnęło dna. Usprawiedliwiałam go dosłownie we wszystkim gubiąc się coraz bardziej ... w pewnym momencie myślałam że już zwariowałam ... Teraz staram się odnaleźć siebie, poczuć nową siebie bo pod wpływem tych wydarzeń pewne rzeczy zobaczyłam. Powiem szczerze, że ta znajomość pomimo, ze tak bardzo boli otworzyła mi horyzonty pozwoliła pokazać inny punkt widzenia. Moim błędem było jedynie to, że tak łatwo wchłonęłam to co jego a tak mało uwierzyłam we własną intuicję i własne emocje. Jednym słowem nie zaufałam sobie i stałam się sobie obca. Zawalcz o swoje szczęście, zaufaj swojemu odczuciu. Skoro czujesz ze robisz dobrze (tak podpowiada Ci kobieca intuicja) to jest to zgodne z Tobą, zaufaj jej, podpierając się dodatkowo argumentami racjonalnymi. Siebie nie oszukasz nawet nie próbuj bo organizm od razu Ci to wypomni. A o zazdrości też coś wiem. Przechodziłam ją na własnej skórze i ze swojej strony Chyba dalej odczuwam jej niewyraźne kształty co też męczy. Twój mężczyzna ma najprawdopodobniej duży problem skoro męczy go chorobliwa zazdrość. Ja naczytałam się setki artykułów o zazdrości przeczytałam książkę o zaborczości i zazdrości włącznie. Starałam się ją zrozumieć z każdej strony by nie męczyć siebie i mojego mężczyzny. Mówiłam o niej na terapii chociaż samo wspominanie wywoływało ostre gorzkie emocje. Twój partner Cię obwinia, krytykuje i jest chorobliwie zazdrosny i chce byś wróciła. Co Ci mówi ten obraz? Bo do mnie aż krzyczy, ze ten człowiek ma duże problemy z poczuciem własnej wartości i ma problemy z agresją słowną a do tego drastycznie obawia się Twojego odejścia, boi się i to bardzo ale w żaden sposób Ci tego nie pokaże, atak jest jego obroną. Może to kwestia stereotypu, ze mężczyzna nie przyznaje się do "słabości" a może chowa się za zbroją chroniącą go przed poczuciem odrzucenia. To jest moja interpretacja tym razem nie ze strony poszkodowanej ale ze strony sprawcy. Uwierz mi Ty się męczysz wierzę Ci, ale On także i to bardzo. I rzeczywiście jest Wam potrzebna terapia. Bez niej Wasze małżeństwo może ulec unicestwieniu. pozdrawiam ciepło
  20. petunia

    zadajesz pytanie

    w dużej mierze podążają za instynktem i oczywiście odczuwają tolerancja czy zasadniczość?
  21. petunia

    Skojarzenia

    Hiszpania-flamenco
  22. pięknie to ująłeś LucidMan zgadzam się
  23. garadiela zgadzam sie z Tobą, że gadki z stylu "odprawiasz histerię" nie pomagają wręcz przeciwnie, w moim przypadku potęgują tylko lęk. Twój facet mówi tak pewnie dlatego, ze tego nie rozumie, być może nie wie jak CI pomóc. Proponuję żebyś powiedziała mu (zgodnie z zasada otwartości emocji, której się uczysz) o swoich odczuciach zwłaszcza gdy nadchodzi atak lęku. Ja osobiście wstydzę sie przed swoim partnerem gdy mam atak lęku, staram się zachowywać normalnie wmawiać sobie, że jest dobrze, że to tylko nerwica ale czasem lęk jest silniejszy i ciężko zahamować mi objawy. To się pewnie bierze z tego, ze chcę pokazać jaka mogę być silna i poradzić sobie z tym. Ale należy pamiętać, ze nasza siła tkwi w przyznaniu się do naszych słabości i pracowaniu nad nią. Tylko tak możemy się rozwijać i iść do przodu. Pomimo, ze ciężko te słowa wprowadzić w czyn dalej uważam, że szczerą rozmową o własnych emocjach można sporo załatwić i pomóc sobie tym samym. Ja jestem na etapie uczenia się tego (chyba podobnie jak Ty) I uważam, ze nerwica nie jest naszym przekleństwem. Jest reakcją naszego organizmu na działanie wbrew sobie, którego sami jesteśmy adresatem. Niestety ale niektóre postawy czy zachowania utrwalona są w naszej podświadomości dlatego tak trudno jest to zmienić i dlatego objawy występują. Bardzo ważną rolę w leczeniu nerwicy odgrywa, czas oraz cierpliwość i zrozumienie dla własnej osoby. Dlatego apeluję bądźmy dla siebie mili. Bo nerwica nam tylko pokazuje jak bardzo siebie nie akceptujemy, nie kochamy i nie zgadzamy się ze sobą. Jak mi powiedział moja terapeutka związek sam ze sobą to jeden z najtrwalszych i najpewniejszych w naszym życiu i tylko od nas samych zależy czy będzie toksyczny czy pełen harmonii i bezpieczeństwa.
  24. petunia

    Skojarzenia

    zabawa w doktora- seksowna pielęgniarka
×