Skocz do zawartości
Nerwica.com

elfrid

Użytkownik
  • Postów

    2 750
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez elfrid

  1. ladywind, tak np. fluoksetynę z olanzapiną. Napisałem tylko, że SSRI na ujawnione przejawy lęku (fobie, stresy pourazowe, zoki) są najlepsze. -- 10 sty 2014, 23:32 -- Marian_Paździoch, a podniesiony nastrój nie wiąże się z emocjami; to tylko taki speed bez emocji?
  2. Marian_Paździoch, norma_baker, ale rozróżniajmy lęki. Czy mówimy o lęku wolnopłynącym, czy o fobii społecznej, napadach paniki czy agorafobii. Na te trzy ostatnie faktycznie SSRI są najlepszym rozwiązaniem. Co do lęku jako lęku skuteczne są benzo (doraźnie), różne neurolpetyki od Fluanxolu, przez sulipryd, olanzapinę i kwetiapinę (lęku jako takim, a nie napadach paniki, stresie pourazowym, fobii społecznych czy zok). Niewskazane raczej Abilify bo często je nasila. Leki przeciwpadaczkowe dystansują (depakine, karbamazepina), więc mogą poprze stabilizację korzystnie wpłynąć na lęk. -- 10 sty 2014, 23:23 -- to czemu podejrzewasz u siebie CHAD?
  3. Dark Passenger, Na szczęście. Bo nie o działanie antyhistamionowe w stosowaniu kwetiapiny chodzi. Podobny efekt ma moim zdaniem hydroksyzyna, która może być dobrym dodatkiem na sen.
  4. magnolia84, po co łączyć dwa leki, które działają w ten sam sposób - wychwyt zwrotny serotoniny. Jest indywidualne podejście do leczenia, kombinacja leków; ale łącznie SSRI to zwykły błąd w sztuce.
  5. Rano biorę 100mg, przed snem 200mg. Ale po wieczornej dawce potrafię jeszcze wiele godzin funkcjonować, więc moim zdaniem, ten słynny efekt sedatywny kwetiapiny, który wg Sthala jest "problematyczny" mija się z prawdą. Oczywiście reakcja jest różna, kiedy lek bierzemy doraźnie, niż kiedy stale.
  6. wieslawpas, Skoro aktywizuje może nie znosić napięcia, ale ma działanie przeciwlękowe. Co to za napięcie?
  7. Dark Passenger, to trzymam kciuki. Na depresję atypową moklobemid podobno się sprawdza. Dobrze, że spowodował remisję bez szaleństw w górę.
  8. Dark Passenger, Dla mnie liczy się efekt leczenia - zobaczymy co przyniesie. Lekarza bym nie obwiniał, nie mam roszczeniowej postawy. O całej historii, poprzedniej dokumentacji medycznej powiedziałem dopiero na ostatniej wizycie. Kiedy byłem już zmęczony niekonstruktywnym braniem leków przeciwdepresyjnych, dających juz nawet nie radosna hipomanie, ale dysforię, drażliwość i agresję - znosząc oczywiście objawy depresji. Dużo w tym mojej winy kiedy w 2006 r. zaordynowali mi depakinę, z zw. z podejrzeniem CHAD, stwierdzeniem hipomanii na wizycie kontrolnej. Ale ja ją rzuciłem w diabły po dwóch tygodnia, zmieniając lekarza, dalej bujając się od antydepresanta do antydepresanta. Co do tych trzech lat stałego leczenia, to do antydepa brałem topiramat, który jednak działa glebująco, antymaniakalnie i tonizował działanie LPD. -- 10 sty 2014, 16:21 -- Dark Passenger, Dla mnie liczy się efekt leczenia - zobaczymy co przyniesie. Lekarza bym nie obwiniał, nie mam roszczeniowej postawy. O całej historii, powiedziałem dopiero na ostatniej wizycie wraz z dołączeniem wcześniejszej dokumentacji medycznej. Dużo w tym mojej winy kiedy w 2006 r. zaordynowali mi depakinę, z zw. z podejrzeniem CHAD, stwierdzeniem hipomanii na wizycie kontrolnej i odstawili antydepy. Ale ja deakinę rzuciłem w diabły po dwóch tygodniach, zmieniając lekarza, dalej tańcząc z antydepresantami. Bo wiedziałem lepiej. Co do tych trzech lat stałego leczenia u ostatniej lekarki, na drugiej wizycie do fluo również ona chciała, jako kolejny już lekarz, zapisać mi depakinie (brałem wtedy tylko 10mg fluo) do antydepa. Byłem przeciwny, kompromisowo zgodziła się na topiramat, który brałem prawie dwa lata. Działał glebująco, antymaniakalnie i tonizował działanie LPD. Dopiero w grudniu 2013, po nieudanym eksperymencie z pregabaliną, zapsała sam antydepresant - paroksetynę. I skończyło się jak się skończyło. Dlatego uważam, że mogę mieć pretensję tylko do siebie zarówno co do obecnego lekarza jak i wcześniejszych (z wyj. jednego konowała). Nadto to właśnie ona była ostrożna z nadstawianiem rozpoznań, skupiając się na tym co dla mnie stanowiło największe problemy. -- 10 sty 2014, 16:22 -- Dark Passenger, Czyli jaką Ty masz diagnozę i jakie leki bierzesz?
  9. barsinister, świetny wykres dzięki. Ja mam oo odstawianiu karbamazepiny brać 400mg i w zależności od nastroju po 3 miesiącach decyzja co do ewentualnej zmiany. Masz jakiś link do tego źródła? -- 10 sty 2014, 08:18 -- normalnie, jako odgięcie, robi się po prostu lepiej a co do dawek, wrzucałem ze 20 stron wcześniej diagram (u mnie się to potwierdza jak na razie) /quote] Rozumiem, odgięcie, ale nie towarzyszą temu żadne akcje LPD, jak wzmożony napęd itp - po prostu zwykła poprawa nastroju.
  10. A lepsze są diagnozy "worki" typu zaburzenia osobowości, gdzie wszystko można wrzucić. Gdzie leczy się najbardziej uciążliwy objaw też różnymi lekami i najczęściej politerapią. A potem następny objaw i następny objaw - co wizytę jakaś zmiana, kombinacja, podwyższanie, zmienianie.
  11. ladywind, ale ja nie oczekuję od Ciebie diagnozy. Ewentualnie pomocy co do leków, w sensie skutków ubocznych, okresie wprowadzania, działania itp. Chyba temu służy to forum. A nie roztrząsaniu czyichś diagnoz.
  12. No właśnie i o czym to jeszcze może świadczyć. Żonglowałem antydepresantami. Najpierw działały śpiewająco (nie wchodzę tu w szczegóły) potem przestawały. Być może ostatnia grudniowa niezaplanowana akcja podróżniczo-wędrowniczkowa, którą będę spłacał pewnie przez pół roku, nie miała związku z wprowadzeniem paro (na którą kiedyś utyskiwałem), ale to tylko kolejny dowód. Odpowiadając na proste jak drut pytanie - mam stałego lekarza od 3 lat. Leczę się od 10 lat. Czterech na pięciu lekarzy widząc odpowiedź na antydep koniecznie chciało mi dołożyć stabilizator (depakinę). Właśnie nie bawiąc się w diagnozy i etykiety. Jednak być może te etykiety (poza celami refundacynymi) mają znaczenie i są ważne - bo wyznaczają schemat leczenia. Brak antydpresantów, lub krótkotrwałe wprowadzenie do poprawy, bo pogarszają rokowania, a główne leczenie oparte na stabilizatorach i neuroleptykach. Mam znajomych po lekach przeciwdepresyjnych - oni są spokojni i zrelaksowani, w dobrym humorze. Oazy dystansu na fluo, wenli. Mnie nigdy takie działanie LPD nie spotkało, a wraz z ich dalszym stosowaniem radosne euforie i nastawienie na bodźce przechodziły w drażliwość i agresję. Pierwotnie zawsze zgłaszałem się do spychiatry z objawami depresji: myśli rezygnacyjne, nadmierna senność po 12h, uczucie rozkładanego od środka ciała, poczucie trudności przy wykonywaniu najprostszych czynności. Coś z tym trzeba zrobić, bo ani pracy się nie utrzyma, ani studiów nie ukończy. Przepisują LPD, a Ty przez miesiąc byłeś na 15 spektaklach teatralnych w całej Polsce + późniejsza klubowe imprezy. To nie jest powrót do zdrowia, to nie jest też remisja, można by to nazwać poprawą. Ale najwłaściwsza nazwa - to jest to kolejny objaw..., mimo, że po lekach przeciwdepresyjnych Zatem, podsumowując - mogę być sceptyczny wobec diagnozy, ale nie jest ona pozbawiona podstaw. Przekonam się po efektach. -- 10 sty 2014, 00:30 -- gonitwa myśli - TAK, a przez to problemy z koncentracją i utrzymaniem wątku (obserwacja lek. z wizyty sprzed lat jak "przyspieszony tok myślenia, wzmożony napęd) nieprzespane noce - TAK 3h na dobę, brak odczuwania zmęczenia rozjazdy po kraju - PRZEDE WSZYSTKIM TAK plus zakupy zawierania różnych nowych znajomości, podejmowania różnych ryzykownych działań - na szczęście rzadziej + nadmierna gadatliwość, PS Ty na prawdę myślisz, że lekarka tak z dupy i bez żadnych podstaw powiedziała, że niestety trzeba zmienić diagnozę i schemat leczenia? Bez dowodów z dokumentacji medycznej z obserwacji innych lekarzy, bez dokumentacji wydatków??? Jakie musisz mieć zdanie o lekarzach?
  13. ona*, i nie rób sobie z tego powodu wyrzutów. Ciesz się, że mirta działa. Jest bezpieczna a objawy odstawienne to nie objawy wynikające z uzależnienia jak np. po alprazolamie. Tak szczegółowo opisałaś objawy swojej depresji... Brzmi jak depresja endogenna z tendencjami do nawrotów. Nawet jak na siłę odstawisz mirtę w perspektywie bliższego lub dalszego czasu możesz sama chcieć do niej wrócić -- 10 sty 2014, 00:01 -- Myślisz, że te antydepresanty są Ci faktycznie potrzebne. Żonglowanie nimi, dawkami itp. Może zwiększ lamotryginę do 100-150mg solo i oceń efekty.
  14. Marian_Paździoch, Kwetiapina na mnie też nie działa nasenne. Lekko zmula po zażyciu, ale szybko przechodzi. - pytałeś o to w innym poście. Dla mnie rzekoma silna sedacja po kwetiapinie to nieporozumienie.
  15. dlatego nie bierzesz juz klomi? ja tydzień temu przesiadając się na mirtazapinę odczuwałem wręcz lekką euforię i motywację do działania a dziś przeważa dolina i niechęć do działania i tak w kółko macieju... dupa, dupa i jeszcze raz dupa, może l-dopy spróbować? ja bym raczej chciał podnieść dopaminę, ale nie na krótko to i napięcie by do reszty przeszło a jaką masz w końcu diagnozę w papierach? Może lepiej jakiś dłuższy schemat leczenia ustalić, niż ślepo podążać za każdym objawem. -- 09 sty 2014, 23:51 -- ladywind, najgorszego kapcia mam teraz po kwetiapinie. Kojarzy mi się z dużą dawką hydroksyzyny. Mam nadzieję, że przejdzie. Ale na klomi podobno suchość w ustach jest ciągle - ryzyko próchnicy itp. Dobre wyniki w OCD ma fluwoksamina. To jej główne wskazanie wg FDA w stanach. Dołączenie miansy lub mirty do SSRI przy OCD mają być bez znaczenia. Liczy się wysoka dawka SSRI (najlepiej max) i długi okres stosowania.
  16. Marian_Paździoch, Ketilept, ale dużych różnic w cenie nie ma. barsinister, a odczuwasz to przeciwdepresyjne działanie kwetiapiny w jakiś inny sposób niż leków przeciwdepresyjnych?
  17. 300, 400 to za dużo. Dość szybko, dużo szybciej niż SSRI, około 2 tygodni, może nawet krócej Napisałeś o lamotryginie czy kwetiapinie. Marian Paździoch pytał o kwetiapinę i tu, patrząc w ChPL 300 mg to minimalna podtrzymująca dawka.
  18. Marian_Paździoch, Ironią losu jest to, że Ci którzy mają tą olbrzymia wiedzę o mechanizmach działania leków, najczęściej sami się leczą i mają największe problemy z dopasowaniem leków dla siebie.
  19. ladywind, Dark Passenger, w podpisie podałem diagnozę pod kątem oceny leku wyłączne - bo forumowicze biorą np. neuroleptyki na stabilizację, psychozę, objawy somatyczne, problemy ze snem. Sama diagnoza nie podlega formowej dyskusji. -- 09 sty 2014, 17:07 -- I tak zrób - oddaj funkcję moderatora komuś innemu. Nie wiedziałem, że tak dobrze się znamy. Ja Cię tu internetowo nie diagnozuję i oczekuję wzajemności w tym zakresie. Zwłaszcza moderator powinien znać pewne granice i standardy na forum psychologicznym. -- 09 sty 2014, 17:10 -- bez komentarza. Nie do mnie należy diagnoza. Swoje zdanie nt. powiedziałem lekarce.
×