Skocz do zawartości
Nerwica.com

Margola

Użytkownik
  • Postów

    87
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Margola

  1. Margola

    Muzyka...

    Nie z taka metryka...
  2. Moj eks maz caly czas mi powtarzal, ze powinnam - cytuje: "pierdzielnac sie z 10 pietra i uwolnic swiat od siebie". Nie zrobilam tego. Jak probowalam? Kochanie, przeciez nie podam Ci recepty, litosci. Zacznij sie leczyc, porzadnie. Wtedy inaczej spojrzysz na otaczajacy Cie swiat. Samobojstwo jest naprawde tchorzostwem - pokonac lęk i instynkt samozachowawczy jest o niebo latwiej, niz zmierzyc sie z problemami, ktore nas przerastaja.
  3. Dobra, to wszystkie idziemy sie powiesic. Super rozwiazanie, po prostu niesamowicie swietne!! A teraz wyobraz sobie, ze osoba ktora kochasz popelnia samobojstwo. Umiesz sobie to wyobrazic? Ten bol, ktory jest nie do zniesienia i ktorego nie da sie zlagodzic niczym?? Ja tez mam takie przekonanie, cholernie filozoficzne, ze wlasciwie zycie nie ma sensu. Codziennie chodze do pracy, codziennie gadam z ludzmi, lapie sie na tym, ze czasem robie to odruchowo i nawet nie staram sie zrozumiec co maja mi do powiedzenia, potem wracam do pustych 4 scian, jem jablko, wlaczam tv i gapiac sie bezmyslnie pale kilka fajek, potem wsciekajac sie, ze smierdzi w calym mieszkaniu otwieram balkon, ide pod prysznic i klade sie spac. Aaaaa, jeszcze biore tabletki. I tak codziennie. I nie mam nic. Nic do mnie nie nalezy. Mieszkanie wynajmuje. Pojutrze koncze 42 lata i jaka przyszlosc na mnie czeka? Ja nie mam "calego" zycia przed soba. Ale za to posiadam nieslychane poklady empatii. I po probie samobojczej wiem, ze nigdy wiecej tego nie zrobie. Bo jak sobie przypomne, co Oni przezywali... Dla mnie swiat nie istnieje, ale dla Nich - to ja jestem calym swiatem. Wiec dozyje to co mi przewidziano. Chocby w takim marazmie.
  4. A co Cie tak zszokowalo Rymku? Jestem przekonana, ze nie zszokowaloby Cie, ze dziewczyna np caly czas myslalaby o samobojstwie, albo o zabiciu swojego dziecka, wiec skad ten szok teraz? Depresja objawia sie roznie, rowniez pod postacia nieakceptowania siebie. Ja np mimo iz slysze, ze jestem atrakcyjna, szczupla, piekna (tak, tak - nawet to) nie jestem w stanie zaakceptowac u siebie absolutnie ZADNEJ niedoskonalosci. A wiadomo, ze tych jest u kazdego bardzo duzo. U innych nie dostrzegam tego, u siebie tak. To jest tak, jakbym patrzyla na siebie przez olbrzymie szkolo powiekszajace. I siedzi we mnie np przekonanie, ze gdybym byla perfekcyjna, doskonala, to moje zycie byloby idealne. Choc przeciez rozum wie co innego. I rozum sam podpowiada, ze ludzie doskonali sa... nieatrakcyjni. Ale choroba jest choroba, i przezycia w ktorych to od mezczyzny slyszalam o kazdej swojej niedoskonalosci tez robia swoje. Ja rowniez pierwsze o co pytam swojej lekarki, to czy po leku nie przytyje. Kobieta, ktora nie akcpetuje siebie jest w stanie ryzykowac zyciem dla zludnie pojmowanej atrakcyjnosci. A wiec wiecej zrozumienia. :)
  5. Lauruniamadzia, koniecznie idz do lekarza! U mnie tez wszystko sie zaczelo od depresji poporodowej. Najpierw nie obchodzilo mnie dziecko, wszystko robilam automatycznie jak robot, potem pojawila sie druga skrajnosc - przerazliwy lęk o dziecko, wydawalo mi sie, ze synek jest zbyt piekny i madry, zeby zyc, ze na pewno mi umrze, bo nie zasluguje na takie szczescie. Dziecko siedzialo na balkonie, bo panicznie balam sie wyjsc z domu. Kazde wyjscie po zakupy oplacone bylo lzami, stanami lekowymi, do domu wracalam zlana potem. Ja to zlekcewazylam, a raczej moj eksmaz stwierdzil, ze powinnam sama dac sobie rade. I teraz place za to slona cene. I z innej beczki - bylam u mojej pani doktor. Powiedziala, ze jesli chodzi o depresje, to edronax zaczyna dobrze na mnie dzialac (to wynik calego mnostwa pytan, zanim doszla do tego wniosku), natomiast drzenie, lęki, dusznosci i bol to nawrot nerwicy, czego mozna sie bylo spodziewac, po zmianie leku. Dostalam nowy lek przeciwlekowy i mam sie zglosic za tydzien. Ale jak stwierdzila - "Pani da sobie rade, bo juz widze poprawe i jestem przekonana, ze wszystko jest na dobrej drodze". :) No i trzymam sie tego.
  6. Renus, zanim zaczelam sie leczyc na depresje, leczylam jelita. Z mizernym skutkiem. Przez rok non stop byl bol - najczesciej taki cmiacy, z atakami kiedy ladowalam na pogotowiu. Mozna powiedziec, ze przyzwyczailam sie zyc z bolem. Gdy zaczelam porzadnie leczyc depresje, nagle bol zniknal. Bylo to o tyle szokujace, ze obudzilam sie w nocy z wrazeniem, ze cos jest nie tak. Dopiero po chwili uswiadomilam sobie, ze... nic mnie nie boli. Powiedzialam o tym psychiatrze i on stwierdzil, ze u mnie jest to scisle zwiazane z depresja i nerwica. Stad moj niepokoj teraz, bo wychodzi na to, ze edronax nie jest dla mnie. Dwa tygodnie temu moja pani doktor chciala polozyc mnie do szpitala, mysle, ze teraz tez bedzie sie upierac, a ja za nic nie chce tam isc. Boje sie.
  7. Donkey, mam to samo. Lęk, drzenie rąk, dusznosci, a do tego okropny bol jelita. Zaraz jade do lekarza, ale o zawiezienie poprosze kolege z pracy, bo sama nie dam rady prowadzic. Mam dosc, nie wierze, ze edronax jeszcze nie zaczal dzialac. Widac ja zle reaguje na niego.
  8. Od trzech lat nie mialam problemow z jelitem (zespol jelita drazliwego), a teraz od paru dni zwijam sie z bolu. Juz nic prawie nie jem, bo boje sie ataku. Co sie dzieje???
  9. Margola

    Muzyka...

    Jak wiecie mam swoja ukochana muze, jest jej naprawde sporo, ale poki co nie slucham jej. Nie slucham zewnych, nostaligicznych, transowych utworow, bo wgniataja mnie w ciemnosc. Nie chce sie nakrecac, obserwowac, jak z minuty na minute coraz mniej chce mi sie zyc. W zwiazku z tym przedstawie Wam to, czego slucham. Nawet nie po to by poprawic sobie nastroj (choc czasem sie to udaje), ale po to, by normalnie egzystowac. Po pierwsze, moj hymn. Po drugie poranny zaklinacz (wlaczyc glosno i spiewac chorkiem, razem!!) I wiem, że będzie zajebiście I wiem, że będzie zajebiście Bedzie jak? Będzie dobrze, ja to wiem jutro wstaje nowy dzień I będzie tak jak ja chce słońce będzie świecić Będę leżał w trawie pozytywnie się nastawię i wypuszcze w kosmos pozytywne myśli coś dobrego mi sie przyśni pozałatwiam swoje wszystkie ważne sprawy Będzie zajebiście! Zajebiście!! Chciaż z tego dziś nie zdajesz sobie sprawy Rano - przytule swą kobietę tak jak nigdy do tej pory Rano - znikną me humory Rano - dostanę wreszcie kilka dobrych zleceń Rano - zacznie się zajebisty dzień Rano - zobaczę duży uśmiech na twej twarzy znowu będę dzieckiem i znowu zacznę marzyć Rano - wszystkie moje plany ziszczę I wiesz co? wiem, że jutro będzie zajebiście REFREN 2X Co za dzień, co za dzień co za bardzo dobry dzień co za dzień, co za dzień A gdyby tak to wszystko spełniać by się chciało Pełen spokój wszystko by już grało a myśli poczerniałe za bram spiżowych skrzydła wygnane tam i zdechłe i gdyby tak to wszystko drugiemu było ważne dłonie do drugich dłoni jak śmiech rzucony niebu następne za nim idą banalnie i trywialnie jak słońce wschodzi ptaków rozśpiewaniem tak ten dzień by mnie zaskoczył błyskaniem chwil głaskaniem co za dzień... REFREN 4X Co za dzień, co za dzień co za bardzo dobry dzień co za dzień, co za dzień A tego slucham, bo bardzo tesknie za moim scyzorykowem. Wtedy mam wrazenie, ze jestem ciut blizej... http://www.youtube.com/watch?v=az-PwpXg8JA Z gory przepraszam za slownictwo ale wole to, niz czarny dol i lzy. A jak wlacze na full w samochodzie to az mi sie lepiej jezdzi. P.S. Mowilam, ze slucham hip-hopu i rapu. Oczywiscie jestem wierna terytorialnie, i najbardziej "zachwycam" sie kieleckimi wykonawcami. [Dodane po edycji:] Jak wiecie mam swoja ukochana muze, jest jej naprawde sporo, ale poki co nie slucham jej. Nie slucham zewnych, nostaligicznych, transowych utworow, bo wgniataja mnie w ciemnosc. Nie chce sie nakrecac, obserwowac, jak z minuty na minute coraz mniej chce mi sie zyc. W zwiazku z tym przedstawie Wam to, czego slucham. Nawet nie po to by poprawic sobie nastroj (choc czasem sie to udaje), ale po to, by normalnie egzystowac. Po pierwsze, moj hymn. Po drugie poranny zaklinacz (wlaczyc glosno i spiewac chorkiem, razem!!) I wiem, że będzie zajebiście I wiem, że będzie zajebiście Bedzie jak? Będzie dobrze, ja to wiem jutro wstaje nowy dzień I będzie tak jak ja chce słońce będzie świecić Będę leżał w trawie pozytywnie się nastawię i wypuszcze w kosmos pozytywne myśli coś dobrego mi sie przyśni pozałatwiam swoje wszystkie ważne sprawy Będzie zajebiście! Zajebiście!! Chciaż z tego dziś nie zdajesz sobie sprawy Rano - przytule swą kobietę tak jak nigdy do tej pory Rano - znikną me humory Rano - dostanę wreszcie kilka dobrych zleceń Rano - zacznie się zajebisty dzień Rano - zobaczę duży uśmiech na twej twarzy znowu będę dzieckiem i znowu zacznę marzyć Rano - wszystkie moje plany ziszczę I wiesz co? wiem, że jutro będzie zajebiście REFREN 2X Co za dzień, co za dzień co za bardzo dobry dzień co za dzień, co za dzień A gdyby tak to wszystko spełniać by się chciało Pełen spokój wszystko by już grało a myśli poczerniałe za bram spiżowych skrzydła wygnane tam i zdechłe i gdyby tak to wszystko drugiemu było ważne dłonie do drugich dłoni jak śmiech rzucony niebu następne za nim idą banalnie i trywialnie jak słońce wschodzi ptaków rozśpiewaniem tak ten dzień by mnie zaskoczył błyskaniem chwil głaskaniem co za dzień... REFREN 4X Co za dzień, co za dzień co za bardzo dobry dzień co za dzień, co za dzień A tego slucham, bo bardzo tesknie za moim scyzorykowem. Wtedy mam wrazenie, ze jestem ciut blizej... http://www.youtube.com/watch?v=az-PwpXg8JA Z gory przepraszam za slownictwo ale wole to, niz czarny dol i lzy. A jak wlacze na full w samochodzie to az mi sie lepiej jezdzi. P.S. Mowilam, ze slucham hip-hopu i rapu. Oczywiscie jestem wierna terytorialnie, i najbardziej "zachwycam" sie kieleckimi wykonawcami. [Dodane po edycji:]
  10. Margola

    Muzyka...

    No widzisz, jaka oszczednosc czasu? A i pejzarzem sie pozachwycasz... Idziemy na priv, bo cos odbieglysmy od tematu...
  11. Margola

    Muzyka...

    Ha! To badz grzeczna. Hehehe, sama poddalas mi pomysl na maly szantazyk... Malenka, od dzis jezdzisz najwyzej 60-tka!
  12. Margola

    Muzyka...

    Oooo Ty niedobra! Juz ja sie rozeznam, jakie masz grzechy na sumieniu...
  13. Margola

    Muzyka...

    Mala, spokojnie! Tez tak jezdzilam, az kiedys wypadlam z drogi, zrobilam piec koziolkow i wyladowalam na dachu i wlasnym karku, bo prowadzilam bez pasow. Skonczylo sie na... zlamanej kosci ogonowej (dobre, duze auto uratowalo mi zycie) i od tamtej pory zrozumialam, ze ktos mi pogrozil...:) Wiec udzielam Ci reprymendy!
  14. Margola

    Muzyka...

    Korba, dziekuje. Ten tez dokladam do moich.
  15. Margola

    Muzyka...

    Korba, Shani, to dla Was. Niestety nie znalazlam na youtub-bie pelnej wersji. Jak cos, moge przeslac mailem. Uwielbiam ten utwor. Jest dla mnie bardzo osobisty, mam zwiazane z nim wspomnienia. Na razie nie moge go sluchac, ale polecam. Zalecenia - zamknac oczy, podkrecic glosniki i... plynac... http://www.youtube.com/watch?v=Subug9ysxnk
  16. Wlasnie wrocilam z pracy, po 10 godzinach harowki. Pan udusil pania - dwie rodziny, dwie rozpacze. A ja siedzialam sluchalam, notowalam, potem pojechalam do drugiej rodziny - siedzialam, sluchalam, notowalam. Mialam wrazenie, ze siedze za szyba a to wszystko dzieje sie gdzies daleko poza mna. Zrobilam dzisiaj piec tematow, piec roznych sytuacji. Bylam wspolczujaca, delikatna, taktowna, rzeczowa, profesjonalna, mila, zainteresowana, twarda, upierdliwa. Piec tematow, piec moich roznych wydan. Za kazdym razem musialam przybierac inna maske. W pewnym momencie chcialo mi sie krzyczec. Boli mnie glowa, nie mam sily nawet zrobic sobie herbate. Nie mam sily na nic. Zaczynam sie zastanawiac, gdzie tak naprawde zaczynam i koncze sie ja, ta prawdziwa. I kiedy jestem prawdziwa. Korba, odpowiedzialnosc mnie dobija. Nie moge sobie pozwolic na spontanicznosc, musze sie pilnowac przez wieksza czesc doby. Przestaje, gdy zasypiam, przynajmniej mam taka nadzieje. Nawet smiech jest pod kontrola. Czy to dlatego, ze jestem chora?
  17. A propos bledow. To - przynajmniej tyle - mam za soba. Nie wstydze sie przyznac, ze czegos nie rozumiem, glosno przepraszam, za blad od razu dodajac, ze nikt nie jest doskonaly. I jestem w szoku w jaki fajny sposob ludzie na to reaguja. Usmiechaja sie! Natomiast gdy probowalam kombinowac, nadrabiac mina od razu bylam pacyfikowana i sprowadzana na ziemie. Nie boje sie tez mowic co mysle, ale oczywiscie na swoj lagodny sposob. Bo klocic sie nie lubie, unikam konfliktow jak ognia. Aby uzyskac takie efekty pracowalam naprawde ciezko. Bo ciezko jest sobie wmowic, ze ma sie jakies prawa, gdy wokol wmawiaja Ci cos diametralnie innego. Esther, Ty tez dasz rade. Jestes skrajna, jak wiekszosc z nas, do tego mlodziutka a wiec i pelna zycia, choc moze nie zdajesz sobie z tego tak do konca sprawy. Doskonalosc w sobie cwiczymy przez cale zycie, wiedzac ze i tak jest nie do osiagniecia. Wiec zostaw sobie choc troche na starosc, bo co wtedy bedziesz robila? :) I unikaj alkoholu!! Poltora roku temu przez picie siegnelam dna. Cale szczescie nie uzaleznilam sie, ale i tak trzymam sie od niego z daleka. Zbyt latwo jest pozbyc sie hamulcow gdy ma sie kilka promili... Decyzje lepiej podejmowac na trzezwo. Pozdrawiam Cie cieplutko.
  18. To byl perfidny plan mojego bylego. W Kielcach razem pracowalismy - ja jako dziennikarz, On jako fotoreporter. Moglam tam zostac, TAM wynajac mieszkanie, i dalej pracowac. Ale On chcial sie mnie pozbyc (Jego pani byla zazdrosna). Wiedzial, ze syn, ktory w dziecinstwie mial elementy autyzmu (to termin ktorego uzywal lekarz), jest dzieckiem szczegolnym. Nie lubi zmian miejsca, zmian otoczenia, sytuacji itp. Ogolnie daje sobie rade swietnie ale na SWOIM terenie. Mis jest ze mna niezwykle silnie zwiazany, na poczatku bylo ustalone, ze jedzie ze mna (corka juz wtedy mieszkala z narzeczonym). Gdy wyjazd byl coraz blizej, przyszedl do mnie i ze lzami w oczach powiedzial, ze nie da rady. Ze nadal chce miec swoje podworko, swojego przyjaciela (ma jednego od lat), swoja siostre, babcie i swoja szkole. Czyli ten swoj teren. Dodam, ze On sam majac 10 lat (sic!) plakal i prosil, bym odeszla od taty, bo nie moze zniesc jak ten mnie traktuje. W domu nigdy nie bylo dzikich awantur i wyzwisk, ale syn jest bardzo inteligentny i rozumial "docinki" bylego. Widzial dokladnie jak sie zmieniam z roku na rok. Pamietam, jak sie ze mna zegnal i prosil, bym nie zapomniala, ze kocha mnie najbardziej na swiecie, i ze jak bedzie wiekszy to na pewno bedzie mieszkal ze mna, bo "wtedy dam sobie rade mamusiu". U mnie zmienia sie nie do poznania, znowu wariujemy, bijemy sie (uczy mnie sztuki obrony w judo... ), laskoczemy, wyglupiamy, spiewamy az do zachrypniecia. Wiem, ze bardzo Mu tego brakuje. Mnie tez... Nie moge wybaczyc bylemu, ze pozbawil nas tej cudownej codziennosci. Wykorzystal, ze jestem chora i tak mna pokierowal, ze redakcja przeniosla mnie poza Kielce. Kiedy sie ocknelam, bylo juz za pozno - On dostal moj etat, na teren wojewodztwa. Na razie nie mam jak wrocic do Kielc. I mysle, ze ta tesknota za dziecmi powoli zabija mnie od srodka. Sadzilam, ze z czasem przyzwyczaje sie do tej sytuacji, ale niestety z miesiaca na miesiac jest coraz gorzej. Jestem 100% matka, ktora swoje Pisklaki MUSI miec przy sobie. Albo chociaz w poblizu. Dopiero wtedy jestem szczesliwa. Gdyby choc Oni tak nie tesknili, ale jak kilkakrotnie podkreslalam, zbudowalam sobie z dziecmi fantastyczne relacje i strasznie Im mnie brakuje. Nawet przyszly niedoszly ziec marudzi, ze jestem za daleko. Boze, jak ja sie rozpisuje za kazdym razem. To skazenie zwodowe, albo raczej worek, ktory wreszcie zostal rozsuplany... Pozdrawiam.
  19. Rena, poruszylas bardzo wazna kwestie o ktorej istnieniu wiedzialam, ale w ferworze walki zapomnialam. To poczucie bezsilnosci. Bo ja tez ciagle cos musze, duzo ludzi wiele ode mnie oczekuje. Moja Mama, ktora mieszka w Kielcach i jest sama. Schorowana, tez cierpi na depresje, z niska emerytura. Corka, ktora mieszka z narzeczonym i 11-miesieczna coreczka w wynajmowanym mieszkaniu - jeszcze sie docieraja, a kasy brakuje Im doslownie na wszystko. Syn, ktory mieszka z tata i teskni za mna okrutnie. Ma sie do mnie przeprowadzic po gimnazjum, ale to dopiero za dwa lata. Jak je przetrzymac? Z ojcem nie moze sie porozumiec. Byly dzwoni do mnie co chwile, zebym porozmawiala z Misiem, bo odmawia wykonania polecenia, albo pojscia gdzies. Z synkiem zawsze mialam i nadal mam rewelacyjny kontakt, przekonanie Go do czegos nigdy nie nastreczalo mi absolutnie zadnych problemow, ale bardzo boli kiedy slysze, ze jest zly na ojca, ze teskni i ze tylko ja Go rozumiem. I tak w kolo macieju. Czasami mam taka straszna ochote rzucic wszystko w diably i choc na kilka dni wyjechac gdzies calkiem sama. Wylaczyc pieprzone komorki, i sprobowac zapomniec, oderwac sie, zeby choc przez chwile nikt niczego ode mnie chcial, nie oczekiwal. Choc raz poczuc, ze to ktos troszczy sie o mnie, ze moge spokojnie odetchnac, bo ktos inny zajmie sie trudami, choc na jedna malenka chwilke, ze poda mi herbate, i pozwoli lezec. Tylko, ze niestety jest to niemozliwe - jestem dorosla i odpowiedzialna, i wiem, ze nie wolno mi tego zrobic. I tak codziennie mam wyrzuty sumienia, ze nie jestem przy Mamie, ze nie moge pomoc corce, ktora - zeby nie bylo niedomowien - absolutnie nie narzeka i nie ma postawy roszczeniowej. Ale ja wiem, ze jest Jej piekielnie trudno. Tak Rena, poczucie bezsilnosci moze zabic. Sadze, ze to wlasnie ta bezsilnosc jest u mnie glownym problemem. Pozdrawiam Cie cieplutko
  20. Margola

    Muzyka...

    A to cos co nalezy do moich czolowek. Polski zespol Riverside, tytul Schizophrenic prayer. Tlumaczenie tekstu: Bojąc sie odrzucenia Chowamy się w sobie Zachowujemy się jak obcy By uniknąc bólu Kolekcjonujemy nasze fobie i choroby Czujemy się tak dobrze gdy możemy ponarzekać W Twoich ramionach Czujemy sie lepsi Tańcząc dookoła ognia Upijamy się nocą Nikt nie jest taki na jakiego wygląda Hypnosie, podaj nam swoja dłoń Jesteśmy wykończeni tym życiem Chcemy odpocząć i nareszcie zniknąć W Twoich ramionach czujemy sie lepsi I link: I jeszcze jeden. Kapela nazywa sie Archive. Jak dla mnie - genialni. Moj ulubiony kawalek Goodbye now and then. Tekst: I'm thinking of you In my sleep And i could talk The worst kind of sound I've noticed things Can not be repaired When i wake up I'll be in despair Cause i know i've got to say I know i've got to say Goodbye Baby goodbye Goodbye Baby goodbye You're my sweetheart Goodbye You're my sweetest Goodbye I know i'm gonna look So so so so bad But there's no easier way For me to have to walk away But i don't wanna hear this no more And i don't wanna feel this no more And i don't wanna see this no more And i don't wanna experience this no more Cause i know i 've got to say I know i've got to say Goodbye Baby goodbye Goodbye Baby goodbye You're my sweetheart Goodbye You're my sweetest Goodbye Goodbye Goodbye Goodbye (you're my sweetest) Link: http://www.youtube.com/watch?v=Xim4qvw_n4A Z lzejszych moje ostatnie odkrycie to zespol Burial i plyta Untrue. Jak dla mnie kapitalne. Tu tekst i link do ulubionego utworu: Holding you, good at being alone, good at being alone, good at being alone Loving you, could it be alone, could it be alone, could it be alone Kissing you Holding you, good at being alone, good at being alone, good at being alone Loving you, good at being alone, good at being alone, good at being alone Kissing you, tell me how can you,tell me I belong, tell me I belong Holding you, could it be alone, could it be alone, could it be alone Loving you, good at being alone, good at being alone, good at being alone Kissing you, tell me how can you,tell me I belong, tell me I belong Holding you, good at being alone, good at being alone, good at being alone Loving you, good at being alone, good at being alone, good at being alone Kissing you, tell me how can you,tell me I belong, tell me I belong Holding you, good at being alone, good at being alone, good at being alone Loving you, good at being alone, good at being alone, good at being alone Kissing you, tell me how can you,tell me I belong, tell me I belong Holding you, good at being alone, good at being alone, good at being alone Loving you, good at being alone, good at being alone, good at being alone Kissing you, tell me how can you,tell me I belong, tell me belong Its not why i trust you, not why I trust you, not why I trust you, not why I trust you, Its not why i trust you, not why I trust you, not why I trust you, not why I trust you, Tell me, how can you... Holding you, good at being alone, good at being alone, good at being alone Loving you, good at being alone, good at being alone, good at being alone Kissing you, tell me how can you,tell me I belong, tell me I belong http://www.youtube.com/watch?v=9hI4bSCy9iE Pozdr.
  21. Wczoraj czulam sie juz calkiem w porzadku. A dzisiaj obudzilam sie z placzem i tak jest caly czas. Mam wrazenie, ze juz nic dobrego mnie nie spotka. Ze do konca zycia bede mieszkac w wynajmowanych mieszkaniach, wychodzic do pracy i wracac do pustego mieszkania. I tak dzien w dzien. Wiec po co?
  22. Kochanie, wyprana z uczuc jestes, bo tak na poczatku dzialaja leki. Po bolu, drżączkach, rozpaczy, pragnieniu smierci, histerii, dzikiego pragnienia gnania przed siebie taka apatie witalam z ulga. To prawda, ma sie wrazenie bycia manekinem, ale to tez minie. Potem wszystko powinno sie ustabilizowac. Jestem typem obserwatora, ktory analizuje wszystko. Zawsze wsluchiwalam sie w siebie i analizowalam co sie dzieje (swoja droga to nawet ciekawe...). To niesamowite co chemia potrafi zrobic... Na razie spokojnie. A jak bedziesz miec potrzebe - pisz na priva. Pozdrawiam Cie cieplutko.
×