Skocz do zawartości
Nerwica.com

Helvetti

Użytkownik
  • Postów

    2 485
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Helvetti

  1. biedronka123, w takim razie gratulacje, że się udało
  2. Zdziwienie, wiadomo. Nie wiedziała o tym w ogóle. Bałam się powiedzieć, że przez 2 tygodnie będzie mnie kontrolowała. Potem było tylko mówienie o tym, jakie śniadanie jest zdrowe, co powinnam na nie jeść, i dlaczego. No i jeszcze krótka uwaga: że wyszłam z jednego złego stanu psychicznego, i sama, świadomie i z premedytacją wpędzam się w inną chorobę. Podejrzewam, że powiedziała tak bo dla niej to był szok, i tak spadło na nią w ciągu sekundy. Potem się popłakałam, nakrzyczałam.
  3. Ja włosy mam czarne, jak wszystkie ubrania, i w tym kolorze, tylko w nim, czuję się dobrze.
  4. Po prostu boję się jej paniki nt. matury
  5. Jakie macie doświadczenia z informowaniem ważnych osób (w moim przypadku akurat mamę). Jak to zrobić najlepiej (jeżeli tak w ogóle się da) żeby nie wpadła w panikę na zasadzie "o mój Boże znów trafisz do szpitala i nie zdasz matury"...
  6. Mówię sobie "muszę to zjeść by nie pójść do szpitala" ale może być ciężko
  7. moyraa, życzyć zawsze można. Skoro Ty nie potrafisz, to ja Tobie tego życzę. -- 22 sty 2013, 20:46 -- A, no i zapomniałam podziękować
  8. Ja nie siedzę w waszej głowie, wy nie siedzicie w mojej.... Aż już sie troche boje pisać w tym wątku -- 22 sty 2013, 20:29 -- P.S mam tyle lat co Chojrakowa, ale to nie ma nic do rzeczy moim zdaniem
  9. Wy też macie świadomość co się dzieje, tak samo jak ja. chojrakowa, nie chciałam Cię urazić, naprawdę. Możesz w to uwierzyć, lub nie, ale jest to prawda. Chwilę się zbierałam by ten krótki post napisać. Trochę sądzę, że Wy też niestety tak piszecie jak ja. Nie chcę was urazić, serio, ale po prostu skoro ktoś tak powiedział o mnie, to jakoś przeanalizowałam resztę i część postów jest bardzo podobna. Nie boli mnie to dlatego że "prawda boli" tylko trochę właśnie krytyka, której nie potrafię znieść (mój błąd) oraz może to, iż była trochę niesłuszna. Nie, nie jestem wychudzonym kościotrupem. Zadziwia mnie fakt, jak wolno spada moja waga mimo wielu niezdrowych kroków z mojej strony. Nie wierzę w kompetencje mojego aktualnego psychiatry, mimo że mam jutro wizytę. Nawet nie jest ciekawa (z powodu tych rzekomych niekompetencji) co powie.
  10. Chodzi o post Chojrakowej sprzed kilku stron, pamiętasz?
  11. Łatwo oceniać, kiedy nie jest się obok, i nie widzi się na żywo, tylko czyta w internecie.
  12. Dziś już tylko jabłko, chociaż mam ochotę na tyyyyle rzeczy
  13. Ja mam ważenie u lekarza. W ogóle jakoś lubiłam tę lekarkę puki mi cyrku z lekami nie zrobiła ;/ Masakra. No i ważyła mnie ostatnio po calym dniu, bo o godzinie 17, czyli po posiłku (jadłam o 13) i ważyłam oczywiście więcej niż kiedy się ważę na czczo. I zapisała w karcie, oczywiście ten zawyżony wynik...
  14. Gorsze? Tego chyba nie da się tak rozpatrywać w takich kategoriach......
  15. Oho, na przeciwko mieszka anorektyczka. Super, super.....
  16. U mnie minął już rok bez tego, to zdecydowanie za długo
  17. Kinky Kylie, nie używałam, bo się boję że wylecę za to z ośrodka Ale tak mnie korci, w jakimś miejscu niewidocznym., ale mój "chłopak" to zauważy,i nie wiem co robic
  18. Ja zjadlam w szkole rosół, potem bagietkę (bo wfistka kazała) i jeszcze pierogi,które też kazała przed treningiem. Powiedziała, że jak nie będę jadła to nie będzie ze mną ćwiczyć. Czuje się ohydnie
  19. Mi w zeszłym tygodniu to się zdarzyło 5 razy
  20. Ja od początku listopada noszę w portfelu żyletkę
  21. Chojraczku, ja to wszystko wiem, ale gorzej z praktyką... bretta, Biorąc pod uwagę to że ja ćwiczę powinnam jeść więcej. moja zaprzyjaźniona nauczycielka wf-u dziś podczas lekcji mnie opieprzyła. Kazała zjeść śniadanie, i tylko pod tym warunkiem weźmie mnie jutro na trening....Boję sie że sie nie uda, i nie zjem... a zależy mi na ćwiczeniach
×