Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Skłaniam się raczej ku odpowiedzi, że gdzieś tam są. Być może odwiedzają też Ziemię.
  3. Wow No moje też w dzieciństwie, chociaż bardziej żołnierzyki ale takie czołgi też miałam : )
  4. Jurecki

    Wierzysz w kosmitów?

    Jakby jedna gwiazda była wielkości ziarenka piasku toby uzbierała się kula o wiele większa od naszej ziemi. A wiecie przecie że gwiazda to jest słońce, takie samo jak nasze słonce. Licząc ile jest gwiazd, słońc we wszechświecie jest baaardzo duże prawdopodobieństwo że istniej druga taka ziemia jak nasza na której jest życie. Tylko na jakim stadium rozwoju jest tam życie, może jest tam życie w stadium rozwoju dinozaurów.
  5. Chyba będę chciała do niej wrócić...
  6. Masakrycznie! Niepokój, pobudzenie i lęk. To chyba wina arypriprazolu. Mam teraz misję. W poniedziałek spróbuję się dostać prywatnie do psychiatry i zaproponuje powrót do Latudy, ale już bez abilify, bo mam wrażenie, że to ten lek mi szkodzi. Latudę można połączyć jakoś z kwetą. To już ona zadecyduje. No bo tak naprawdę nie mam żadnych innych pomysłów na leczenie. Lekarka też rozkłada ręce...
  7. Dzisiaj
  8. Mic43

    Wojna...

    Hmmm. Masz może jakieś źródło potwierdzające, że nie da się śledzić obiektów o rozmiarze 2x2m za pomocą radaru?
  9. Hmmm sama nie wiem. Czy prymitywna natura ludzka byłaby jedyna we wszechświecie? Możliwe to?
  10. Leki pomagają żyć rozsądnie brane. Nigdy nie żebrałam o leki. Beno dostawałam i wyrzucałam przeterminowane. Czułam się jak gówno i musiałam żyć ale naczytałam się o efekcie uzależniającym i stwierdziłam, że dodatkowy mi problem niepotrzebny. Kilka tabletek uratowało mnie ale głównie sama rozprawiałam się z sobą.
  11. Nie wyprawa, ale kolekcja moich modeli, które stworzyłem w ciągu ostatnich kilku lat. Może wrócę do tego hobby, bo ostatnio zaniedbałem.
  12. Bez kitu, nwm dlaczego leczenie depresji i lęków sprowadza się w 90% przypadków do jakiś śmieci blokujących wychwyt zwrotny serotoniny. Gdzie te główne przyczyny depresji i leków w zdecydowanej większości leżą na zupełnie innych płaszczyznach niż niedobór serotoniny. Imo to nie ma większego zastosowania w przypadkach innych niż jakieś ostre dolegliwości tych zaburzeń wymienionych wyżej.
  13. Nie znam się na dawkowaniu. Zmiany po jakimś czasie powinny się przybliżyć do poziomu startowego, ale wiesz, każdy ma inny organizm i inaczej się adaptuje
  14. Heja precle. Miłego zasłużonego weekendu
  15. Jurecki

    Wierzysz w kosmitów?

    Myśle że życie tam gdzieś w kosmosie, wszechświecie, istnieje.
  16. Dokładnie stamtąd się dowiedziałem heh Sama Matcha to jest coś czego nigdy nie pojmę, a koleżanki mnie zabrały do podobno najlepszego miejsca w Warszawie xd Gdyby nie dodatek syropu truskawowego na dnie, nigdy bym tego nie wypił xd
  17. Nie ma już kosmitów, kiedyś byli. Chociaż w sumie może i są, ale ... nie pozwola im wkraczać na teren Ziemii.
  18. Dalila_

    Wierzysz w kosmitów?

    Malo o tym myślę, w sumie nie mam zdania, mogą być jak i nie być. Na pewno mnóstwo dowodów jakie ludzie przedstawiają, że coś niby kosmici zrobili to tak naprawdę ludzie. Jakieś akcje ze śladami w zbożu. Latajace spodki, z dzisiejszą techniką to mogą być drony, balony szpiegowskie inne takie różne. Ale jak ktoś obali i wyjdzie ze nie wiadomo co to było, to ciekawe. Ale chyba jednak jestem zbyt dużym sceptykiem, by wierzyć w ufo
  19. Hej, wczoraj poszedłem do biura, ogólnie tak o 20% lepsze samopoczucie, chociaż no byłem wciąż "zamulony". Dzisiaj wracam na siłownię, bo gdzieś od marca przytyłem z 10-15 kg, z racji tego mojego doła, kiedyś już dużo schudłem, więc wiem, że trzeba się zmusić nawet jak się nie chce. Obczaiłem też kosmetyczkę w kwestii trądziku i blizn potrądzikowych i mam zamiar się do niej wybrać, bo jednak ta bezsilność wobec kontroli nad cerą, na pewno przyczyniła się do pogorszenia sprawy. oczywiście, że dam znać Zgadzam się, to, że złapało mnie to takie odrealnienie to jedna sprawa, ale ja też odpuściłem sobie wszystkie rzeczy, które były dla mnie dobre, tj. siłownia, kontakty towarzyskie, randki czy też praca. Jestem ekstrawertykiem prawdopodobnie więc, zmuszony do siedzenia w domu zacząłem odpierdalać. Najgorsze jest to, że nawet jak wyjdę z tego, to nie wiem jak poukładam sobie w głowie ten rok. Nie chcę siedzieć na psychoterapii, bo wiem, że mi nie pomoże, bo ja uwielbiam gadać, a u mnie samo działanie jest najistotniejsze. Z tą Ashwagandą to może być tak jak u mnie, a też tak jak u ziomka, co brał ją przez dwa miesiące i określił, to scamem, który nic nie działa. U mnie ta ashwaganda, mogła nawet nic nie zrobić, tylko się wkręciłem, bo jest pewnego rodzaju zabawa hormonami i już w głowie mam utrwalone, że musiało to coś zmienić. Dlatego, też jakbym kiedyś dostał leki od psychiatry, to znowu bym ich nie wziął, bo się ich panicznie boję. Ashwagandę, wziąłem w momencie gdy zobaczyłem, że dodają ją nawet do batoników, więc uznałem, że jest to bezpieczne, a potem kiedy mogło jej zażywanie zbiec się z moim przemęczeniem, zacząłem czytać w necie jak to na niektóych wiele miesięcy po stosowaniu negatywnie zadziałało, no i zacząłem to przekładać na siebie. Zbadałem kortyzol po pierwszym okresie jej przyjmowania i miałem wynik 16 µg/dl (zakres referencyjny był do 19 w jednostce w której wykonywałem badanie), następnie przy kolejnym okresie stosowania jej gdzieś w maju, miałem 10 µg/dl. Teraz minęło dobrych kilka miesięcy, bez przyjmowania jej, więc zbadam czy jest w normie. Przed braniem ashwagandy niestety nie sprawdzałem jego poziomu Ok, to ja brałem za pierwszym razem ją z 3 miesiące bez przerwy, jedną tabletkę chyba 300-400 mg. Czy zmiany powstałe po przyjmowaniu jej wracają do normy, czy dysentyzacja, już trwale się utrzymuje?
  20. Harding

    NOWE Skojarzenia

    Amator (od żółtodzioba )
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×