Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Nie robię na działce popijaw z prostego powodu, muszę jakoś wrócić do domu. W sensie nikomu nie zabraniam pić, ale sam nie piję i te spotkania u mnie nie są skupione wokół alkoholu tylko żarcia Ci którzy przychodzą to też raczej nie jest towarzystwo, które lubi pić. W sensie napić się trochę to spoko, ale jakby ktoś się schlał jak świnia i robił dym to zostałby delikatnie mówiąc wydalony. A jak już robię tego grilla to też przychodzą ludzie, dla których taka koszulka to też byłby cringe. Czemu? To w sumie ciekawe, bo ja nigdy nie patrzyłem na atmosferę a na to, co będę robił i czy będę to lubił. Powodzenia Grouchy, domyślam się że to mocno ryje po samoocenie i poczuciu bezpieczeństwa…
-
Hehehe dobre
-
Niestety jestem zdana na siebie, z rodziną to jak wspomniałam wyżej, nie rozumieją i raczej nie chcą rozumieć...Koleżanki też nie wtajemniczyłam aż tak bo jednak widziałam,ze niby rozumieją ale jest to takie "rozumiem" dyplomatyczne a w oczach widać "o czym ona gada?" Także w tej kwestii niestety właśnie jestem zdana na siebie i tak siedzie w tym mieszkaniu i sie nakręcam bez końca jak słoik od ogorków. 60h bez snu? Aż tak Cię potrafiło wymordować?
-
To ich mechanizm obronny. Unikają w ten sposób rozmów o emocjach. Jeśli wyrosłaś w takiej atmosferze to w sumie ma sens, że te emocje wychodzą somatycznie, bo tylko wtedy mogą być zauważone. Pamiętaj, że możesz zaufać swojemu organizmowi. Podtrzymuje cię przy życiu przez prawie 40 lat, również podczas poprzednich ataków, to można założyć że wie, co robi… Choć wiem, że to się łatwo mówi.
-
Jeśli chodzi o wzrost wagi, to mam wrażenie że po lekach bardziej chodzi o nabieranie wody w organizmie. I to bardzo mocno, co daje w efekcie ogólny wzrost wagi.
-
Czuję smutek, lęk i niepokój.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Grouchy odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Mnie pani psycholog potwierdziła, że wygląda to na osobowość unikającą ale to tylko słowa, bez oficjalnej diagnozy. -
Zmieniło? A może nie. Może jestem jak Ozzy Osbourne i w pijackim amoku strzelam do kurczaków. Nie jestem psychologiem, ani socjologiem zatem nie interesują mnie takie dziwactwa. Możesz czuć się i wielkim ptakiem z ulicy Sezamkowej. Twoje pisanie przypomina mi jedynie pewna postać z czeluści dawnych internetów, tj. "strusia menago z korpo". To była jego podobizna:
-
To nie był żart… to była rzeczywistość.
-
-
zdiagnozowanej? Ja takiej diagnozy nie mam, ale podejrzenie takiej osobowości mam od dawna, chociaż nie ja jestem od tego, żeby siebie oceniać. W przyszłym roku mam ambitny plan, żeby zacząć terapię, ale z moich planów tyle razy nic nie wychodziło, że też się przesadnie nie nastawiam
-
Znam to, bezsenne noce nie są mi obce a bywało, że z 60h bez snu byłem... wiem co to znaczy. Lęk, że organizm padnie po takich nockach też obcy mi nie jest Dlatego piszę, że musisz zdać sobie sprawę, że to w końcu minie. ZAWSZE mija Masz kogoś obok siebie, żeby mógł Cię uspokoić?
-
2mg na tydzień czy 2 opakowania?
-
Nie będę mówić kiedy ja ostatnio raz myłam okna. Mi to że miałam dziś całkiem spokojny dzień w pracy, no i jutro piątek.
-
Tak , masz racje im bardziej zmeczona jestem tym bardziej sie boje ,ze organizm nie da rady, ze zejde albo cos...Widze ,ze mnie przejrzales Albo,że to coś z sercem właśnie i już sie nigdy nie uspokoi i skończe w szpitalu a sama słowo szpital i mam panike w głowie No i tak to wygląda w mojej chorej głowce, bez leków sie nie obędzie to już doskonale wiem.
- Dzisiaj
-
Że umyłem okno w swoim pokoju a jutro wieszam w nim lampki
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Grouchy odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
@little angel @Daimo U mnie to wynika z osobowości unikającej. -
Ważne, że nie biega. @bei oczywiście, że warto, dlatego szukam
-
Rozwiązanie: Nie mierz pulsu dziękuję A tak na poważnie skoro drugi dzień Cię trzyma to chyba logiczne, że to nie serce. Jakby serce miało paść to już by to zrobiło W dodatku piszesz, że nie możesz przespać dłużej niż godzinę.. no cóż. Brak snu = narastający niepokój i pętla się zamyka. Normalnego spoczynkowego tętna to Ty w tym stanie mieć nie będziesz nic złego się nie dzieje... staraj się odpocząć.
-
Może to zwiększenie dawki, oczywiście za zgodą lekarza to będzie wyjście z sytuacji. Obstawiam, że lek Ci nie szkodzi, a zwyczajnie nie daje sobie rady z chorobą. Ja przykładowo w miesiącach zimowych zdecydowanie gorzej się czuję. Paskudztwo atakuje mocnym sierpowym. W zeszłym roku i wcześniejszym nawet mimo leków wbiło mnie w ziemię. W tym roku wziąłem się za siebie i póki co jest w miarę ok. Medytuję, ćwiczę( teraz zdecydowanie więcej niz latem). Staram się lepiej jeść i stosuję suplementy d3, b complex i magnez. Polecam Tobie również. Leki same nie wykonają całej pracy. Na początek porozmawiaj ze swoim lekarzem, bo my nie znamy Twojego przypadku i możemy tylko wróżyć.
-
Ja myślę, że w różnych miejscach może być spoko atmosfera, bo jednak są firmy które chcą by ludzie u nich pracowali, a zła atmosfera może spowodować, że nie będą chcieli. Dostałam kiedys info, że w jednej z firm do których aplikowałam była właśnie bardzo duża rotacja, bo ludzie się zwalniali i sama też nie przyjęłam od nich oferty. Dostałam też info że w firmie w której pracuje ludzie są spoko, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że chcę tutaj pracować. Myślę że warto szukać swojego miejsca.
-
wszystko w punkt niestety
-
O ile szambonurek nie zgina kolana nurkujac
-
Pieczarkowa Zupy Knorr czy Amino?
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane
-