Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
U mnie tak się potoczyło, że w sumie nigdy nie byłam na stażu. Kiedyś jak miałam stopień niepełnosprawności, to wymyśliłam, że skorzystam ze szkolenia dla niepełnosprawnych i stażu, tyle, że musiałabym chyba rzucić uwczesną pracę. Pani, z którą rozmawiałam, powiedziała, żebym pracy nie rzucała, jak już ja mam, niewazne że nie w wyuczonym zawodzie ;-). Jak pracowałam w poprzedniej firmie, to była taka sytuacja, że chcieli zaproponować jednej osobie prace, a ona powiedziała, że już nie chce, bo dostała się na staż. @Grouchyja bym cię widziała w jakiejś pracy z angielskim, wiem, że ogarniasz. Masz też jakieś doświadczenie zawodowe, jak to ładnie posklejasz w cv to myślę, że może coś z tego wyjść. A co myślisz o zostaniu rekruterem?
-
Co sądzicie o związkach w dzisiejszych czasach?
Doktor Indor odpowiedział(a) na Verinia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Mężczyzna to nie wiem, różnie. Ale chodzi o biologicznego samca, na którym nadbudowany jest ten mężczyzna. A jeszcze inna sytuacja jest wtedy, gdy mężczyzna jest do bycia ojcem zmuszony (np. kłamanie co do antykoncepcji). Pranie, sprzątanie, gotowanie Ne no. Fajnie jest mieć z kim dzielić życie. Ktoś musi zrobić z zimnego mieszkania ciepły dom, do którego chce się wracać. Ile razy było tak, że siedziałem w robocie do 19, 20 (kończę o 17), bo mi się dupy nie chciało ruszać do pustego mieszkania. No bo łatwiej wywalić kogoś do śmietnika, jak się już zużyje, i znaleźć nowy, świeży towar na tinderze, niż pracować nad związkiem. Ta, pamiętam jak raz rozmawiałem z jakąś terapeutką i stwierdziłem, że nie znam żadnej pary, która byłaby naprawdę udana, szczęśliwa, kochająca się, z której biłoby takie ciepło, i nie byłaby w jakiś sposób patologiczna. No cóż, teraz znam. My oboje z dziewczyną mamy swoje historie rodzinne (choć o jej historiach nie chcę nic pisać), ale oboje staramy się być jak najlepszą wersją siebie i zwalczać te wyniesione z domu wzorce. Kiedyś, dwie ex temu, terapeuta widział mnie z ex (która wtedy nie byłaby ex), bo przyszła do mnie po terapii i czekała w poczekalni, i stwierdził potem, że bardzo szczęśliwie razem wyglądaliśmy. Tia, wyglądaliśmy… i tylko tyle. To zdecydowanie. Choć mam wrażenie, że kiedyś było tak częściej niż teraz. W sensie wiązanie się i trwanie z kimś, z kim ewidentnie nie da się już dogadać i z kim należałoby się rozejść, bo została już tylko nienawiść. Znałem taką parę. Facet się zawinął do grobu i dopiero teraz widzę, jak jego była żona odżywa. 92 lata (oboje tyle mają, tzn. on już nie ma, ale miał, bo zmarł niedawno), 70 lat razem, z czego w zasadzie większość w nienawiści do siebie. Nie rozwiedli się bo były dzieci. Jak u nich byłem (a bywałem często, raz w tygodniu to minimum bo robiłem mu zakupy, ona sobie robiła sama bo chciała się ruszać, mieć powód żeby wyjść z domu, on już nie był w stanie a ona zapowiedziała że jemu jedzenia kupowała nie będzie), to nigdy nie widziałem tam miłości. Czysta nienawiść, grożenie, ona chciała na niego policję wzywać, on chciał ją bić. Jakieś przejawy miłości były jak on leżał w szpitalu a ona go karmiła, z ludzkiego odruchu, choć jak się po śmierci okazało on cały spadek przepisał na swoją rodzinę, która go w ten sposób zmanipulowała (i kazał rodzinie wziąć adwokata, żeby wywalić żonę z ich mieszkania). Tylko że trochę się przeliczył, bo starsza pani też już ma adwokata (załatwiłem jej i monitoruję temat – obiecałem jej, że nikt jej z mieszkania nie wyrzuci). -
Marvel niestety obniżył loty ostatnimi czasy
-
Poza tym hmm tak się złożyło że moja Żona (choć w sumie była) też technik wety została jakiś czas temu opiekunką społeczną i ma sporo podopiecznych którzy mają zwierzęta różne (niektóre nawet jakoś ogarniamy zawodowo) trochę więc idę jej śladem ale poważniej to Mama mi nieco ostatnio zaniemogła i jak się nią chciałem zająć to mi wyszło że brakuje mi kompetencji do ludzi i tak jakoś się zapisałem do szkoły - opiekun medyczny to tylko 3 semestry więc czemu by nie... ...poszerzyć kompetencji o dodatkowy gatunek tyle że z ludźmi pracuje się jednak wyraźnie inaczej znaczy ludzie wiedzą czego potrzebują i tak czy inaczej umieją to przekazać no i pracuje się jednak zdecydowanie bardziej kontaktem społecznym i interpersonalnym
-
O ezu to nie. Sama będę się przebierać za króliczka i w koszulkę dawca orgazmow xd smacznego Bo jest tak jak w większości miejsc. Zwalniają stazyste i biorą następnego stażyste. Rzyg
-
Co za koincydencja. Ta konwersacja jest jak wstęga möbiusa. Swój człowiek w uniwersum Marvela.
-
Uwielbiam mleczną z orzechami
-
Z samego jedzenia ciężko pokryć dzienne zapotrzebowanie. Fanka gorzkiej? Toż to telepatia, przed chwilą jadłam mleczna z orzechami. Chyba muszę się uszczypnąć...
-
Jeszcze slyszałam ,ze gorzaka czekolada ma sporo potasu i też od lat ją jem, ale w sumie tylko dla tego potasu, bo jest wstrętna Energetyków nie tykam, kawy też unikam Siemie lniane często pije z orzechami albo z jogurtem.
-
Co to za bot shigel app. Kiusiu został na głównym Co to za bot shigel app. Kiusiu został na głównym I wgl śmieszny xd
-
Jeden banan aż tyle potasu nie ma, wbrew pozorom. Jeszcze jak pijesz suple z potasem to tym bardziej zadbaj o żołądek. Siemię lniane, saszetki esoxx one. Ogranicz kawę czy inne energetyki, ostre i słone jedzenie. Można mieć latami przewlekle zapalenie z lekkimi stanami podgorączkowymi. Dla dobrego samopoczucia i sprawnego serca potas musi być powyżej 4,0 (norma jest 3,5 - 5,0). Niedobór to bóle mięśniowe, zawroty głowy, potliwość, kołatania serca.
-
Znaczy wiesz w weterynarii trzeba lubić i zwierzaki i ludzi - z właścicielami jest sporo kontaktu jednak natomiast hmm w opiece różnica polega na tym że z własnym gatunkiem zdecydowanie łatwiej i lepiej się dogadujemy bo cóż kupa jak kupa - znaczy prawie każda jest pozytywną oznaką życia rany jak rany, niedowłady jak niedowłady, etc etc - znaczy cóż chorujemy jednak dość podobnie choć akurat w DPS to tak stricte chorych w sumie nie ma - są mieszkańcy potrzebujący jakiegoś wsparcia ze zwierzaków nie rezygnuję - dziś np. kupowałem leki i dla stworków i dla ludzi (dla siebie w tym) a przy okazji w tym DPS sporo działam zawodowo np gadam o babesziozie psów czy obserwuję kanarka który chyba ma ataki epilepsji w babesziozie nie pomogę (pomógł już lekarz zresztą i chodziło raczej o proces zdrowienia) ale dla kanarka zdobyłem suplement z witaminą B - raczej nie zaszkodzi a może pomóc swoją drogą niby Lublin miasto uniwersytetu z weterynarią a speców od ptaków jest niewielu a od kanarków jeszcze mniej... ale jedną przychodnię specjalistyczną od ptaków mamy, no są spece na wydziale tyle że hmm tak na oko to jest jakaś idiopatyczna sprawa - znaczy żadnej wyraźnej przyczyny tej epilepsji nie widać propos umierania mam taki plan że jak już coś sensownie będę umiał pójdę na praktyki do hospicjum - znaczy w 3 semestrze pewnie... temat oczywiście trudny ale też nieunikniony przecie
-
Wiem, też w przyszłym tygodniu właśnie idę na morfologie bo od wielu lat nie robiłam. Wprawdzie przy tej ilości warzyw i bananów co ja wpierniczam to aż byłoby dziwne jakby sie okazalo,ze to potas...Plus jeszcze pije suplementy z magnezem i potasem po 300mg dziennie.
-
Możesz mieć np. zapalenie żołądka czy jelit i wtedy są takie stany podgorączkowe. Przerabiałam to. Ewentualnie przy jakichś infekcjach bakteryjnych/ wirusowych. Od nieleczonego refluksu czy problemów z żołądkiem też mogą się pojawiać tachykardie, często zwłaszcza obserwowane po jedzeniu. Przy takich tachykardiach podstawa to odżałować kilkadziesiąt złotych na podstawowe badania z krwi, tj. morfo, crp, magnez, potas, wapń, sód, chlorki i TSH. Często są to problemy z magnezem lub potasem i po suplementacji jest poprawa. Ale potas w ciemno nie bierz, lepiej sprawdzić jego poziom. Ewentualnie zęby u dentysty sprawdzić.
-
Kasa... Dzięki. I masz rację, ale ja zawsze miałem fobię przed pracą i często czułem się tak samo h78623owo mając ją i nie mając.
-
Nie robię na działce popijaw z prostego powodu, muszę jakoś wrócić do domu. W sensie nikomu nie zabraniam pić, ale sam nie piję i te spotkania u mnie nie są skupione wokół alkoholu tylko żarcia Ci którzy przychodzą to też raczej nie jest towarzystwo, które lubi pić. W sensie napić się trochę to spoko, ale jakby ktoś się schlał jak świnia i robił dym to zostałby delikatnie mówiąc wydalony. A jak już robię tego grilla to też przychodzą ludzie, dla których taka koszulka to też byłby cringe. Czemu? To w sumie ciekawe, bo ja nigdy nie patrzyłem na atmosferę a na to, co będę robił i czy będę to lubił. Powodzenia Grouchy, domyślam się że to mocno ryje po samoocenie i poczuciu bezpieczeństwa…
-
Hehehe dobre
-
Niestety jestem zdana na siebie, z rodziną to jak wspomniałam wyżej, nie rozumieją i raczej nie chcą rozumieć...Koleżanki też nie wtajemniczyłam aż tak bo jednak widziałam,ze niby rozumieją ale jest to takie "rozumiem" dyplomatyczne a w oczach widać "o czym ona gada?" Także w tej kwestii niestety właśnie jestem zdana na siebie i tak siedzie w tym mieszkaniu i sie nakręcam bez końca jak słoik od ogorków. 60h bez snu? Aż tak Cię potrafiło wymordować?
-
To ich mechanizm obronny. Unikają w ten sposób rozmów o emocjach. Jeśli wyrosłaś w takiej atmosferze to w sumie ma sens, że te emocje wychodzą somatycznie, bo tylko wtedy mogą być zauważone. Pamiętaj, że możesz zaufać swojemu organizmowi. Podtrzymuje cię przy życiu przez prawie 40 lat, również podczas poprzednich ataków, to można założyć że wie, co robi… Choć wiem, że to się łatwo mówi.
-
Jeśli chodzi o wzrost wagi, to mam wrażenie że po lekach bardziej chodzi o nabieranie wody w organizmie. I to bardzo mocno, co daje w efekcie ogólny wzrost wagi.
-
Czuję smutek, lęk i niepokój.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Grouchy odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Mnie pani psycholog potwierdziła, że wygląda to na osobowość unikającą ale to tylko słowa, bez oficjalnej diagnozy. -
Zmieniło? A może nie. Może jestem jak Ozzy Osbourne i w pijackim amoku strzelam do kurczaków. Nie jestem psychologiem, ani socjologiem zatem nie interesują mnie takie dziwactwa. Możesz czuć się i wielkim ptakiem z ulicy Sezamkowej. Twoje pisanie przypomina mi jedynie pewna postać z czeluści dawnych internetów, tj. "strusia menago z korpo". To była jego podobizna:
-
To nie był żart… to była rzeczywistość.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane