Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depersonalizacja

Znaleziono 3 wyniki

  1. Chciałbym się podzielić moja historią i jednocześnie skontaktować się z kimś kto może miał podobnie ponieważ co inny specjalista to mam inną opinie a w przypadku nerwicy każdy chce mieć pewność co do tego co mu dolega. Mój problem zaczął się jakieś 3 miesiące temu jak odstawiałem leki (trazodon i duloksetyna), a potem próbowałem wskoczyć w te same leki lecz z marnym skutkiem. Potem było mnóstwo stresu i presji i nagle mnie odcięło. Niestety do dzisiaj mam objawy jakby DD ponieważ nie odczuwam emocji, nawet lęku, choć mam objawy somatyczne, mało co sprawia radość, trzęsę się cały, mam wrażenie że świadomość oddzieliła mi się od reszty mózgu, mam straszne problemy z koncentracją a wszystko dookoła wydaje się być obce nawet bliscy, nie poznaje siebie w lustrze a mój głos jest również dla mnie obcy, ponadto czuję się jak małe zagubione dziecko, nie mam potrzeb fizjologicznych, nie chce mi się zadbać o siebie, wszystko straciło na znaczeniu, nic nie obchodzi ani nic nie interesuje i nie odczuwam czasu ani prędkości. Najchętniej bym tylko leżał w łóżku bo czuję się cały czas zmęczony po mimo że nie mogę spać. Najgorsze że nie mam żadnej motywacji do działania bo czuję się strasznie ogłupiony i niesamodzielny. Do tego dochodzi gonitwa myśli. Nie mam za to żadnych objawów derealizacji, wszystko jest realne, takie jak było tylko tyle że nie mam z tym żadnego związku emocjonalnego. Czuję się jak zombie, bez emocji, bez potrzeb i z tyłu mam cały czas że to nie jestem JA. Psycholog straszy mnie rozpadem osobowości, regresem do wieku niemowlęcego, a psychiatra przepisał stabilizatory nastroju ponieważ stwierdził epizod afektywny mieszany bo jak odstawiałem leki miałem coś na kształt hipomanii. Będę wdzięczny za każda opinie czy jakąkolwiek odpowiedź.
  2. Natallia97

    Witam to moja historia

    Witam mam na imię Natalia . Mam 21 lat . Założyłam tu konto by poznać ludzi o podobnych problemach . Mam padaczkę, zaburzenia osobowości F 60 czyli osobowość paranoiczną , nerwicę lękową , drgawki dyscocjacyjne . I dodatkowo jeszcze spowodowane nerwicą depersonalizację i derealizację . I te 2 ostatnie zaburzenia są najgorsze . Ponieważ uczucie obcości wobec siebie i otaczającego mnie świata . Bardzo mnie męczy . Otóż nabawiłam się tego przez trudne dzieciństwo . Mój ojciec był alkoholikiem . Bił mnie i wyzywał . Zmarł gdy miałam 9 lat . Dostał marskości wątroby . Co nie było niespodzianką . Pił 25 lat . Mama też piła , awanturowała się i znęcała psychicznie głównie . Wzbudzała we mnie poczucie winy . Też była nadopiekuńcza . A to było spowodowane tym że straciła syna . Tóż po urodzeniu . Miał wrodzoną wadę serca . I mój ojciec z moją babcią wmawiali jej ,że to przez nią .Ja po urodzeniu walczyłam o życie . Miałam obustronne zapalenie płuc i żółtaczkę . Mama nie chciała mnie zostawić w szpitalu . Choć lekarze nalegali . Sama się mną cierpliwie opiekowała . Miała ciężkie życie . Zapijała swoje choroby . Choruje na nerwicę i depresję . Nie pije już 11 lat . Aktualnie kontakt jest dobry . Nawiązałam z nią nić porozumienia . Brat bił mnie i poniżał . Chorował na depresję . Siostra wyzywała i czasem dochodziło do rękoczynów . 2 pozostałe siostry w tym czasie starsze miały już swoje życie . Pozakładane rodziny . A brat starszy ćpał i pił . Nie było go prawie nigdy w domu . Nie miałam z nikim z rodziny żadnej relacji . Pierwszy raz chciałam się zabić w wieku 9 lat . Mieliśmy na korytarzu toaletę . Stawałam na sedesie i chciałam się powiesić . Na lince od spłuczki . Wyskoczyć z okna , skoczyć z mostu , wbić sobie nóż w brzuch, . Bałam się , Strach mnie uratował. W szkole także mnie gnębiono . Wzywano i poniżano .Nie miałam przyjaciół prawie w ogóle . I tak im nic nie mówiłam . Trzymałam wszystko w sobie . Lata mijały a balast z przeszłości . Męczył mnie coraz bardziej . Mimo wszystko w szkole byłam spokojna i opanowana . Ale w domu puszczały mi nerwy , Kłóciłam się z mamą . Biłam i wyzywałam z bratem . Siostrom nic nie mówiłam . Jak zresztą nikomu . Zamknęłam się w sobie . I tak przeszłam podstawówkę i gimnazjum . Jako wyrzutek . W szkole średniej coś zaczęło się zmieniać .
  3. Witajcie! Od kilkunastu lat zmagam się z nerwicą lękową, a dopiero 3 lata temu zostałam zdiagnozowana. Od tamtego czasu nauczyłam się wiele na temat tego, jak sobie z nią radzić i bardzo chciałabym pomóc innym w życiu z nerwicą, bo sama w najgorszych momentach czytałam różne fora i blogi, głównie żeby sprawdzić, czy nie oszalałam. Dlatego założyłam bloga, na którym poruszam różne tematy, dzięki którym mam nadzieję, ktoś z zaburzeniami lękowymi będzie mógł poczuć, że nie jest z tym samym i że może pięknie żyć. Zapraszam Was serdecznie do czytania: https://nerwicajestok.blogspot.com/ Posty są na razie dopiero trzy, bo właśnie zaczęłam mój blog, ale mam już w planach dużo więcej! Chętnie przeczytam też, o czym wy chcielibyście przeczytać, czego się boicie, czy macie jakieś stany, w których wydaje się wam, że jesteście sami? Chciałabym stworzyć z mojego bloga taki podręcznik przetrwania dla nerwicowców, bo sama szukałam takich tekstów w swoich najgorszych chwilach. Dajcie znać
×