brałam stilnox przez 4 miesiące przepisywała mi je lekarka internistka nawet mnie nie uprzedziła że to uzależnia a ulotki nie czytałam,gdy poszłam do psychiatry zdziwiła się że tak długo go biore ale pomogła mi go odstawić.Najpierw musiałam psychicznie się przygotować że kończe branie tego świństwa,a póżniej prubować zasypiać bez tabletki,jakiś czas budziłam się po 2-3 godzinach szukając po stoliku koło łóżka tableteczki z paniką że bez niej nie usne,aż którejś nocy zasneło mi się na dłużej obudziłam się już grubo po północy ale wtedy mówiłam sobie że postaram się wytrwać do rana i udało się, na drugi dzień już miałam poczucie że dam rade bez tabletki że wcale nie jest mi potrzebna,i dałam rade chodz przez kilka kolejnych nocy nie miałam zbyt dobrego snu ale nie ugiełam się i uwolniłam od stilnoxu...