Skocz do zawartości
Nerwica.com

astalavista

Użytkownik
  • Postów

    157
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez astalavista

  1. MARIAN CZY MIAŁEŚ TYPOWĄ NERWICĘ LĘKOWĄ???? JAK UDAŁO CI SIĘ JĄ POKONAĆ?
  2. cały czas zastanawiam się dlaczego....3 lata mam nerwicę,,ale teraz uderzyła z taką siła, że myślałam, że to koniec... nie dość, że lęki są silniejsze, to jeszcze mam natrętne myśli. ogólnie cały czas myślę , prowadzę sobie monolog w myślach, powtarzam jakieś słowa, powtarzam to co ktoś do mnie mówi., boję się jakiejś choroby psychicznej, wyobrażam sobie rozmowę z kimś, śpiewam w myślach..i zmienia się to jak w kalejdoskopie, co sekundę...to jest naprawdę koszmar. przecież było już tak dobrze.... mam 23 lata.... może to mój błąd, że nigdy tak naprawdę nie leczyłam się na nerwicę lękową, na początku brałam tylko jakieś leki i raz w życiu byłam u psychologa, uznałam, że to babsko mi nic nie pomoże i olałam sprawę, cały czas żyjąc w lęku i obawie przed chorobami....raz było lepiej, raz gorzej...bywały miesiące, że nie wychodziłam z domu...wszystko mnie bolało, bałam się śmierci, bałam się wszystkiego...już wtedy powinnam zareagować... teraz nabawiłam się jelita drażliwego, refluksu, różnych infekcji...wszystko przez tą nerwicę...dałabym wszystko żeby cofnąć czas
  3. mam teraz złe dni, nerwica wróciła ze zdwojoną siła. jestem otępiona, nie mogę się skoncentrować. już na początku miałam problemy z pamięcią( choruję na nerwicę 3 lata) , ale przez ostatni tydzień zupełnie nie wiem co się dzieje. Jeśli ktoś zapytałby się nagle co robiłam wczoraj albo sobotę, czy piątek nie byłabym w stanie odpowiedzieć. Czu to przez to, że cały czas myślę i odczuwam lęk? tłumaczę sobie to tym , że nie mogę się skoncentrować na rzeczach które robię, tylko cały czas myślę. czy Wy też macie problemy z pamięcią?? mi się zdaję, że robię się przez to coraz głupsza...
  4. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4357870&start=30 w ostatnim linku chyba do pobrania
  5. hmmm raz jest lepiej raz gorzej, czasem na chwilę niektóre objawy mijają. Na początku choroby przechodziłam piekło, ale chyba się już uodporniłam. oprócz tego oczywiście depresja, nerwica lękowa, hipochondria ... a teraz jeszcze chyba nerwica natręctw i te cholerne męczące przeplatające się myśli , nie życzę nikomu ....nie stać mnie na prywatną terapię, bo nerwica zniszczyła mi życie i zabrała wszystko. Zapisałam się do psychologa , za 2 tygodnie mam wizytę. Męczę się już tak 3 lata.
  6. ja robiłam: badanie dna oka morfologię _ milion razy ekg serca prześwietlenie płuc prześwietlenie górnej części kręgosłupa cytologię badania na toksoplazmozę usg piersi spirometrię zaliczyłam wizytę u hematologa badania na Aso badania u laryngologa i wiele wiele innych
  7. znów muszę założyć nowy temat..... bo jakoś nie chcecie mi pomóc;p kurde zastanawiam się czy to normalne...powtarzanie w myślach tego co ktoś do was mówi...mam tak i im więcej o tym myślę tym bardziej mnie to męczy. muszę tak jakby powtórzyć sobie w myślach to co ktoś do mnie mówi i to przetworzyć. nie chłonę informacji jak normalny człowiek...oczywiście oprócz tego mam męczące myśli o różnej tematyce, które zmieniają się jak w kalejdoskopie. czy ktoś też z was ma takie coś?
  8. nie wolno się załamywać, powiedz mi skąd jesteś?
  9. ja też mam wegetatywną bóle brzucha zaparcia Zespół Drażliwego Jelita Refluks zawroty głowy zaburzenia równowagi drętwienie kończyn czasem również wykręca mi nogi lub ręce szczękościsk zespół niespokojnych nóg nudności szum w uchu obniżyła mi się odporność przez co mam różne infekcje bóle mięśni , kości stawów skurcze zaburzenia widzenia - nie mogę skupić długo wzroku na jednym punkcie , bo tak jakby mi ucieka, czasem też słabo widzę po zmroku. Co do kłopotów z widzeniem to oczywiście jakieś mroczki , gwiazdki itp. duszności ucisk w klatce piersiowej ucisk w głowie bóle głowy trzęsę się jak galaretka wypadają mi włosy skoki ciśnienia ....
  10. astalavista

    cd.

    co??? możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?
  11. nie wolno CI tak mówić!!!! to że jeździsz na wózku nie upoważnia Cię do tego żeby nic ze sobą nie robić!! czyż nie jest tak, że to, że jesteś sama to tylko tak jakby ,,przykrywka? zastanów się, czy chcesz żeby tak wyglądało Twoje życie do końca. skąd jesteś?
  12. robert osłabiłeś mnie tym komentarzem. kalkulując -ponad 30 lat masz nerwicę??? i ciągle łykasz psychotropy??? chodziłeś na jakąś psychoterapię? walczysz z tym sam? weź się chłopie w garść! a Ty młody, też weź się za siebie. takie ,, przewroty,, w sercu są spowodowane nerwicą , a także niedoborem magnezu. od tego radzę zacząć. kup sobie magnez i łykaj jedną tabletkę dziennie. po 2. to tylko nerwica. od tego nie umrzesz. to nie żaden zawał, ani inna straszna choroba. jeśli nachodzą Cię złe myśli pozwól im płynąć i tłumacz sobie: to znowu Wy, poczekam aż sobie pójdziecie i znów będzie ok. to tylko nerwica. jestem zdrowy. po 3. wybierz się do psychologa. po 4. wychodź do ludzi. zacznij od chociażby sklepu. nawet jeśli strach Cię sparaliżuje, nie wracaj do domu. Idź i zrealizuj cel ,a później będziesz miał powód do radości, że CI się udało! 3maj się i walcz, bo z tym gównem można wygrać:)
  13. poczekaj spokojnie na wizytę u psychiatry, a następnie radziłabym udać się do neurologa i psychologa. będzie dobrze! od nerwicy się nie umiera:)
  14. co masz na myśli?????? już się boję... dziękuję za rady. byłam u psychiatry , ale nie w związku z przeplatanką myśli, tylko z tymi natrętnymi myślami na temat zabijania. powiedziała, że mam bardzo silną nerwicę lękową i mam olewać te myśli. co do leków dała mi Lorafen, ale tymczasowo , bo uzależnia. Mam kontynuować branie Asentry. ale Asentra jest na wyciszenie lęku, a nie myśli... co do psychologa..wizytę mam za 2 tygodnie, bo nie stać mnie na razie na leczenie prywatne. może mój stan wynika z tego, że na początku leczyli mnie na błędnik, pózniej szukali boreliozy,cytoplazmozy itp... dopiero po roku ,,umierania,, dowiedziałam się że mam nerwicę i w sumie olewczo do tego podchodziłam. brałam różne leki ale max po 2 miesiące i odstawiałam , bo myślałam, że sama sobie z nią poradzę. przyzwyczaiłam się do objawów somatycznych i do tego, że stałam się ,,boidupą,, i tak sobie żyłam przez ostatnie 3 lata. [Dodane po edycji:] już nikt nie ma nic do powiedzenia??? ja 30 razy dziennie tu wchodzę z nadzieją, że ktoś mi coś napisze. czy to jest normalne??? czy to już jakaś szajba? czy tylko silna nerwica lękowa???
  15. ZAŁOŻYŁAM NOWY TEMAT GDYŻ JUŻ KILKA RAZY PISAŁAM POSTY ODNOŚNIE MOICH MYŚLI I NIKT MI NIE POMÓGŁ. PRZYPOMNĘ, ŻE 3 LATA TEMU ZACHOROWAŁAM NA TYPOWĄ NERWICĘ LĘKOWĄ, PRZECHODZIŁA ONA W DEPRESJĘ , HIPOCHONDRIĘ, MAM TAKŻE DUŻO OBJAWÓW SOMATYCZNYCH. 2 TYGODNIE TEMU NACZYTAŁAM SIĘ POSTÓW O IWONIE WIECZOREK( PRZYP. DZIEWCZYNA ZAGINĘŁA, POWSTAŁO O NIEJ FORUM). ŻYŁAM TYM JAKBY BYŁA TO BLISKA MI OSOBA.CODZIENNI PO KILKA GODZIN SIEDZIAŁAM NA FORUM I GŁOWIŁAM SIĘ JAK ROZWIKŁAĆ TĄ ZAGADKĘ. OSTATNIEGO DNIA GDY TO CZYTAŁAM , PRZECZYTAŁAM POST,ŻE JEST GDZIEŚ FORUM GDZIE LUDZIE PISZĄ JAK ZABIĆ CZŁOWIEKA. WYOBRAZIŁAM TO SOBIE, ZROBIŁO MI SIĘ GORĄCO I OD TEGO MOMENTU POJAWIAJĄ MI SIĘ NATRĘTNE MYŚLI, ŻE ZROBIĘ KOMUŚ KRZYWDĘ, WYOBRAŻAM SOBIE NOŻE ITP.NIE WIEM CO SIĘ TERAZ Z NIĄ DZIEJĘ I NIE CHCĘ WIEDZIEĆ! PRZECHODZĘ TERAZ PIEKŁO W ZWIĄZKU Z TYMI MYŚLAMI, ALE NIE O TYM. MIANOWICIE CHODZI MI O NATŁOK MYŚLI RÓŻNEJ TREŚCI. OBOJĘTNIE CO ROBIĘ NP. ZMYWAM MYŚLĘ O ,, NIEBIESKICH MIGDAŁACH,, RAZ O TYM , RAZ O TAMTYM. MYŚLI ZMIENIAJĄ SIĘ CO SEKUNDĘ. NAJGORZEJ JEST RANO PO PRZEBUDZENIU, BO OGARNIA MNIE PANIKA I KIEDY JESZCZE LEŻĘ, TAK JAKBY W PÓŁŚNIE JEST NAJGORZEJ. ,, WIDZĘ W WYOBRAŹNI,, RÓŻNYCH LUDZI, RÓŻNE SYTUACJE, ROZMAWIAM Z KIMŚ, ALBO MÓWIĘ W MYŚLACH SAMA DO SIEBIE.WIDZĘ TEŻ JAKIEŚ POTWORY CZASEM, W CIĄGU DNIA MYŚLI SIĘ PRZEPLATAJĄ, RAZ NUCĘ SOBIE PIOSENKĘ W MYŚLACH, ZA CHWILĘ OGARNIA MNIE STRACH Z JAKIEGOŚ POWODU, NP PRZYPOMINAM SOBIE, ŻE BOJĘ SIĘ CHOROBY PSYCHICZNEJ, ZA CHWILĘ MÓWIĘ, BĘDZIE OK! I ZNÓW COŚ TAM GADAM DO SIEBIE W MYŚLACH...NIE UMIEM DOKŁADNIE TEGO OPISAĆ , ALE JEST TO STRASZNIE MĘCZĄCE, NIE MOGĘ SIĘ PRZEZ TO SKONCENTROWAĆ, JESTEM ODŁĄCZONA OD RZECZYWISTOŚCI , CZASEM KTOŚ COŚ DO MNIE MÓWI A JA ODPOWIADAM DOPIERO PO JAKIEJŚ CHWILI,CZĘSTO WRACAM SIĘ ZOBACZYĆ CZY NIE ZOSTAWIŁAM WŁĄCZONEGO GAZU, CZASEM CHCĘ NP ZROBIĆ COŚ , OGARNIA MNIE PUSTKA I DOPIERO ZA CHWILĘ SOBIE PRZYPOMINAM , ALBO I NIE. CZY TO JEST NORMALNE??? BOJE SIĘ , ŻE Z POWODU BRAKU KONCENTRACJI ZACZNĘ ROBIĆ JAKIEŚ DZIWNE RZECZY PRZY LUDZIACH, ,,BO SIĘ ZAPOMNĘ,, LUB ZACZNĘ MÓWIĆ SAMA DO SIEBIE, LUB TOTALNIE ZEŚWIRUJE. [Dodane po edycji:] ZAPOMNIAŁAM TEŻ DODAĆ,ŻE NP SĄ TAKIE MOMENTY ,ŻE ZASTANAWIAM SIĘ JAKI DZIŚ DZIEŃ, CZY MIAŁAM COŚ WAŻNEGO DO ZROBIENIA.ITP
  16. mi też tak powiedział , ale byłam tylko jeden raz... mam nadzieje,że pozbędę się szybko tych natrętnych myśli...jak biorę Lorafen jest troszkę lepiej, ale on niestety uzależnia i boję się, że jak go odstawię, będzie jeszcze gorzej [Dodane po edycji:] naprawdę już nie wiem co się ze mną dzieje. chodzi mi o natłok myśli...szczególnie rano i jak nie mam zajęcia....raz sobie coś nucę w myślach, za chwilę prowadzę jakiś dialog, lub monolog, poźniej wyobrażam sobie jakąś sytuację zupełnie niemożliwą, za sekundkę znów coś nucę, poźniej myślę np co będę robić... CZY TO JEST NORMALNE PRZY NERWICY, CZY TO NIE POCZĄTEK JAKIEJŚ CHOROBY PSYCHICZNEJ??? przez te myśli jestem otumaniona, jakaś dziwnie nadpobudliwa, są momenty tak jakby moje nogi same chciały wstać i skakać. przez te myśli zapominam czasem ,co jest za dzień, co robiłam przed chwilą, czy wyłączyłam gaz...
  17. ja podobnie...miałam depresję, nerwicę lękową mam cały czas z typową wegetatywną, rok walczyłam z hipochondrią,a teraz to ,,coś,, zastanawia mnie tyko co później, boje się jakiejś choroby psychicznej już od dawna wiem, że nasz mózg szuka sobie zajęcia....jeśli przestaniemy bać się jednego, przyjdzie następne.
  18. dziękuję za odpowiedź. czekam również na wypowiedzi innych forumowiczów. czy to mi przejdzie? jak z tym walczyć?
  19. no właśnie... ja np zdaję sobie sprawę , że przyczyna nerwicy tkwi w moim dzieciństwie. i co z tego??? jakoś nie wyzdrowiałam;/
  20. aż mi się płakać chce jak sobie przypomnę ile miałam energii..... minął prawie rok od tamtego posta a ze mną dzieje się coś niedobrego. oprócz tych wszystkich objawów, doszły natrętne myśli o różnej tematyce, najgorsze chyba o tym, że zrobię komuś krzywdę, wyobrażam sobie że wbijam komuś nóż w serce, wyobrażam sobie ostre przedmioty. zaczęło się to tydzień temu, myślałam, że zwariowałam, że zabiję kogoś, że jestem jakimś ukrytym przestępcą. nerwica wróciła, bo boję się tych myśli...nie jadłam nic przez ten tydzień, mam skurcze, napinam mięśnie aż mnie wykręca. bolały mnie zęby, nie wiedziałam od czego, dopiero wczoraj gdy chciałam zasnąć zorientowałam się, że ściskam mocno szczękę..wrócił refluks... ale objawy somatyczne to nic w porównaniu z tym co się dzieje w mojej głowie. cały czas myślę, cały czas. czasem prowadzę sobie w głowie jakiś monolog, czasem wyobrażam sobie niestworzone rzeczy, jakieś sytuacje, najgorzej jest przed zaśnięciem i rano. skąd się to wszystko bierze?? czasem wyobrażam sobie jakichś ludzi..może ich nawet nigdy nie widziałam na oczy...co jest tego przyczyną??? raz myślę, raz sobie coś wyobrażam i widzę to w głowie, za chwilę nucę sobie jakąś piosenkę w myślach, za chwilę się czegoś boję... czy to jest normalne?? czy ja nie zwariowałam???
  21. czy ktoś z Was miał podobnie? jak to się skończyło?? boje się, że to się stanie moją obsesją....ja sama przywołuje sobie takie myśli np jak z kimś rozmawiam przez sekundę wyobrażam sobie, że robię temu komuś krzywdę, mój mózg robi to specjalnie, bo wie, że się tych myśli boję... znów zaczęłam mieć lęki, że zwariuję, że wyląduję w psychiatryku, że coś komuś zrobię...sama się nakręcam i nerwica znów daje się we znaki...nie mam apetytu, niedobrze mi, mam zaburzenia równowagi, cała się trzęsę...i tak w kółko...
  22. witam Was ponownie. nie pisałam długo na forum, bo myślałam, że oswoiłam się z nerwicą, ale od kilku dni dzieje się ze mną coś dziwnego. Mianowicie mam dziwne myśli. Pojawiają się one w nieoczekiwanych momentach i dotyczą ostrych przedmiotów np. nóż, nożyczki. Np. czasem jak z kimś rozmawiam przez mój umysł przechodzi myśl, że wbijam gdzieś nóż mojemu rozmówcy, albo np. wieczorem chowam noże bo boje się, że mnie ktoś wyrządzi krzywdę, lub ja komuś. Strasznie męczą mnie te chore myśli i nie wiem jak sobie z tym radzić. Mój 2 problem jest taki, że ja cały czas myślę- oprócz normalnych myśli i tych o ostrych przedmiotach pojawiają się też głupie i dziwne myśli.Chyba nie umiem tego dokładnie opisać, ale są to jakieś irracjonalne rzeczy, sprzeczności, sytuacje niemożliwe. Największe natężenie tych myśli pojawia się gdy zasypiam, lub się przebudzę. Ale nie tylko, bo w ciągu dnia też mam takie dziwne myśli, raz myślę o tym, za chwilkę o czymś zupełnie innym i tak cały czas. To naprawdę jest męczące. Czy ja zwariowałam? Boję się strasznie. Nie mam apetytu, to mnie zamęczy. co zrobić? proszę pomóżcie mi
×