Skocz do zawartości
Nerwica.com

bincia

Użytkownik
  • Postów

    45
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bincia

  1. Akurat bardzo ciężko jest napisać coś w miarę rozsądnego, żeby pomogło drugiej osobie! Kolego, jak wszyscy tutaj tak i ja to napiszę - znajdź sobie zajęcie! Tylko włóż w to trochę zaangażowania i wysiłku!!! Bez pracy i chęci to nic nie osiągniesz!!! Nie możesz się tak poddawać, bo kilka razy coś Ci się nie udało! Myśl bardziej pozytywnie i to nakręci Cię do działania!!! Powodzenia
  2. hej Olga, jak samopoczucie??? Remont na jakim etapie??? Pozdrawiam :)
  3. Zgadzam się, choćby nie wiem co mąż powinien być za żoną i na odwrót!!! Rodzice mogą ewentualnie dać radę ale to wszystko!!! Nie rozumiem dlaczego każdy prawie Rodzic chce mieć wpływ na życie dziecka, które ma już swoją pociechę i partnera!!! A teraz tylko rozmowa i rozmowa i jeszcze raz rozmowa przed Wami!!! Codziennie, o wszystkim!!!
  4. Sepideh, poczytałam sobie dzisiaj wszystko co tu pisałaś! Ja nie jestem tu dlatego, że mam doła - miałam ale minął i oby tak zostało! Teraz tylko lubię poczytać i ewentualnie doradzić :) 10 lat bez emocji??? Niesamowite i przerażające jednocześnie! Oczywiście zgadzam się z Koleżankami, które wcześniej pisały! Mam też nadzieję, że zaczniesz wychodzić z domu i sprawi Ci to w końcu przyjemność! Jeśli dobrze pamiętam to powrót do domu wywołuje radość u Ciebie - dobrze, że masz takie miejsce na ziemi gdzie czujesz się bezpiecznie, ale spróbuj też czerpać radość ze spaceru, z tego, że wiosna się zbliża i będzie ciepło! Daj sobie szansę na radość, zadowolenie!!! Każdy na to zasługuje :)
  5. Cześć! Po pierwsze - świat nie będzie lepszy bez Ciebie, pamiętaj, że masz dziecko, które potrzebuje ojca!!!! Po drugie - żłóbek to nie jest zbyt dobry pomysł wg mnie, ale uważam, że oboje Rodzice powinni pracować na utrzymanie dziecka a nie tylko ojciec!!! Czy Twoi Teściowie nie mogą się zająć dzieckiem, żebyście oboje pracowali???? Uważam, że powinieneś jak najszybciej się zjawić u żony, bo ta rozłąka tylko Was od siebie oddala!!! Porozmawiajcie, weźcie dziecko na spacer jeśli nie chcesz świadków tego!!! Zapewniam Cię, że im dłużej zwlekasz tym gorzej dla Ciebie!!!! Praca się zawsze jakaś znajdzie!!! Pomyśl o dziecku i żonie! Szkoda, że jest takie głupie myślenie, że jak dziecko to i Ślub!!! Mogliście poczekać, ale może ktoś na Tobie wymusił taką decyzję, oki, Twoja sprawa!!! Ale teraz wróć do żony i próbuj ratować co się da!!!! Ustalcie czego od siebie oczekujecie!!!! Na spokojnie, bez kłótni i krzyków!!! Powodzenia!
  6. bincia

    Powroty

    Hej, myślę, że jak nie zaczniecie poważnie rozmawiać to nic z tego nie będzie! Każdy tak gada, że trzeba rozmawiać itp ale to prawda!!!! Wiem, bo sprawdziłam sama na sobie! Jak nie zaczniecie to chyba nie skończy się to dobrze dla Was! Spróbuj może zabrać dziewczynę na spacer i pogadajcie! Brak pracy czy coś to problem przejściowy, minie! A jak wygaśnie Miłość i porozumienie to już będzie źle! Trzymam kciuki!
  7. Hej, uważam, że nie masz powodu do zmartwień! Dziewczyna zachowała się bardzo ładnie, powiedziała Ci o wszystkim, wyjaśniła! Nie rób z tego wielkiego zamieszania! Jeśli tak bardzo Ci to przeszkadza to powiedz Jej o tym! Tylko nie proś, żeby zrywała kontakt, bo będzie zupełnie inaczej!!! Jeśli się Kochacie to jakiś tam kolega tego nie zmieni a jeśli coś się z tego zrodzi to chyba lepiej, że teraz a nie za 10lat! Wiem, że to nie jest pocieszające ale albo Cię Kocha i ten chłopak nie zawróci jej w głowie albo ona nie czuje tego co Ty! Mam nadzieję, że będzie po Twojej myśli! Trzymaj się :)
  8. Olga, bardzo mnie cieszy to co napisałaś - chyba zaczynasz myśleć bardziej optymistycznie :) Super!!! Fajnie, że masz już plan w głowie i teraz go będziesz realizować! Wiesz co, nie mogę się nadziwić jacy ludzie są podli - co to za lekarz, który widzi zagrożenie i nic z tym nie zrobi!!!!!!!!!!!!!! Albo to nie lekarz albo tak go zaślepia kasa i tyko to jest się liczy!!!! Ale najważniejsze, że powoli wychodzisz na prostą i myślisz i dzidziusiu :) Pozdrawiam :)
  9. Olga, jak przeczytałam to co powiedział Ci lekarz się za głowę złapałam!!! Moja pierwsza myśl była taka - dopóki było dobrze to i był miły, ale nie zapobiegł temu nieszczęściu i się wszystko zmieniło! Mogę zapytać gdzie teraz chodzisz do lekarza??? :) Ja też czekam na info, gdy będziesz w ciąży i dumnie zaprezentujesz Mężowi brzuszek i dasz Owoc Waszej Miłości! To co się stało już nie wróci, ale mamy obie perspektywę na Dzidziusia i tego się trzymajmy! Całuję :)
  10. Cześć! Doskonale Cię rozumiem, bo przeszłam przez to samo, ale nie o tym chce pisać! Wiem, że chcesz mieć dziecko a jednocześnie boisz się kolejnej straty - nie wiem czy to Ci pomoże, ale ponad połowa ciężarnych kobiet traci pierwszą ciążę! Mi to wcale nie pomogło i zadawałam sobie pytanie dlaczego ja nie należę do tej drugiej połowy!!!! Też chciała mieć już, teraz, w tej chwili dziecko ale pośpiech nie jest wskazany! Kochana, płacz tyle ile potrzebujesz! Ja już nie płaczę, ale codziennie myślę jakbym już wyglądała i ile to dziecko dałoby mi szczęścia! Będziesz miała dzidziusia! :) Twoja rozpacz jest uzasadniona i usprawiedliwiona!!! Ale będzie dobrze, naprawdę!!! Myśl pozytywnie, przygotuj ciało i umysł na kolejne dziecko i będziesz wspaniałą Matką!!! POWODZENIA
  11. Kochana Moja! Nie bierz tabletek, to ściema- one Ci wcale nie pomogą a tylko otumanią!!! Moja rada jest taka - wychodź z domu chociaż na spacer!!! Pewnie już samo słowo "wychodź" Cię odrzuciło, ale warto spróbować!!! Nie możesz żyć w takim letargu i nie przepraszaj nikogo, że tutaj piszesz, bo po to jest to forum!!!! Daj sobie szansę i nie tkwij w martwym punkcie!!! Proszę Cię :):):):) Zacznij od uśmiechu do lustra:) Trzymam kciuki!!!!!
  12. Cześć! Zastanawiam się co Cię wprowadziło w tak paskudny nastrój, jeśli tak to można nazwać! Depresja - ja nie miałam nigdy takich problemów, bywałam smutna i przybita ale depresja??? O nie! Nie wiem co Ci doradzić choć bardzo chcę! Możesz mi powiedzieć co sprawia, że masz tak ciężko mając obok Mężczyznę, którego Kochasz i Rodzinę, która Cię wspiera! Normalnie bym Ci powiedziała weź się w garść, ale nie o to chodzi, bo to zbyt poważny problem! Ja też kiedyś nie miałam ochoty żyć, ale się pozbierałam - sama dla siebie! Wtedy byłam samotna a Ty masz obok cały czas ludzi, którzy Cię Kochają!!! Postaraj się dla nich a jak będzie lepiej to tylko dla siebie! Trzymam mocno kciuki za Ciebie, powodzenia!
  13. Cześć! Wg mnie to nie jest jakaś typowa bezsenność tylko Twoja psychika nawala! Wtedy ludzie często nie śpią, bo sobie nie radzą z życiem, otoczeniem, rozmyślają wtedy kiedy powinni spać!!! Brakuje Ci jakiegoś zajęcia a z drugiej strony wydaje mi się, że też samozaparcia! Może kontakt z rówieśnikami dobrze by Ci zrobił, spróbuj wrócić do szkoły, poznasz nowych ludzi czy coś! Nie zazdroszczę Ci sytuacji rodzinnej, to przykre ale o swoim życiu możesz decydować sam - tylko się zastanów z czego czerpałeś kiedyś radość! Powodzenia :)
  14. Moja Droga! Nie jesteś szmatą, ale nie rozumiem dlaczego po tym co Ci zrobił ten facet tak radykalnie zmieniłaś nastawienie do seksu!!! Wydaje mi się, że to błąd a teraz już nie możesz cofnąć tego, że się po prostu oddajesz facetom i udajesz, że tak Ci dobrze!!! Wg mnie powinnaś teraz odpuścić sobie kontakty seksualne, żeby zrozumieć jakie to ważne dla Ciebie i że jeszcze może być fajnie! Przykro mi, że tak Cię potraktowano ale nie daj się - nie pozwól, żeby to oni decydowali o Twoim życiu, bo po prostu nie warto!!! Pomyśl o sobie, kiedyś może być naprawdę za późno, ale teraz jeszcze masz szansę to zmienić!!! Seks to wyznanie Miłości, nie odgrywaj się na facetach w ten sposób, bo krzywdzisz tylko i wyłącznie siebie - im jest z tym dobrze, że mogą uprawiać z Tobą seks!!! A chyba nie zależy Ci na ich samopoczuciu, prawda???
  15. Cześć! Nie wiem czy Ci pomogę, bo nie jestem psychiatrą itp ale chyba się troszku pogubiłaś! Gdzieś Ci umyka życie i jego sens! Uważam, że psychiatrę nasz do bani skoro faszeruje Cię tabletkami, ale jak pisałam - nie znam się!!! Spróbuj zrobić sobie rachunek sumienia - co jest dla Ciebie ważne, co Cię interesuje w życiu i pociąga!!! Tylko niech to nie będzie sznur do powieszenia się, bo to Ci nie pomoże!!! Warto żyć!!!! Uwierz mi!!! Facet będzie inny, spróbuj odnaleźć w sobie ten moment kiedy się pogubiłaś, co sprawiło, że straciłaś sens do życia???!!! Nie pamiętam już co pisałaś - może były tam argumenty, ale ja też mam słabą pamięć!!!:) Czy to chodziło o wakacje, Miłość i chłopaka??? Tak jak pisałam - wsłuchaj się w siebie a serce i rozum podpowiedzą Ci dobrą drogę i kierunek!!! Pisz jak sobie nie będziesz mogła dalej poradzić, ale się nie poddawaj!!!
  16. Hej! Rozumiem Twój stan psychiczny - miałam ten sam problem, denerwowałam się z byle powodu i zawsze chciałam mieć Chłopaka tylko dla siebie! Wiesz, że już coś osiągnęłaś??? A to dlatego, że dostrzegasz własne błędy i teraz albo Ci się uda ponownie spróbować z byłym albo rozpoczniesz nowe życie! Czego bardziej byś chciała??? Myślę, że jeśli Go Kochasz to warto powalczyć - znam to z własnego doświadczenia! Nie załamuj się!!! Znajdź własny sposób na rozładowanie negatywnych emocji - jakieś zajęcia - spacer, taniec itp! Myśl teraz o sobie, o tym czego pragniesz i oczekujesz od życia!!! Nie ma tu złotego środka - uwierz w to, że zawsze możemy coś zmienić we własnym życiu! Takie moje prywatne spostrzeżenie - ja zmieniłam coś w swoim życiu i nie żałuję wcale - zajęło mi to 2 lata, ale warto!!! Czas leci szybko i ledwo się obejrzysz a będzie dobrze!!! Powodzenia
  17. Dziękuję Wam bardzo za mądre słowa :)
  18. Hej! Warto na przekór wszystkim próbować coś osiągnąć, naprawdę! Jak nie szkoła to praca! Myślę, że znajdziesz coś w jakiś sposób! Nie daj sobą pomiatać, bo jesteś wartościowym Człowiekiem!!! Pokaż wszystkim na co Cię stać :) Powodzenia! Warto walczyć, ja walczyłam i niektórymi przeciwnościami losu wygrałam! Może teraz nie jest kolorowo, ale nie się nie poddawaj :):) Trzymam kciuki
  19. To nie jest dziwny problem! Wg mnie jesteś bardzo ambitną osobą skoro krytyka wywołuje u Ciebie płacz!!! Jak piszesz - WYDAJE CI SIĘ!!! Myślę, że dwie osoby są w stanie zrobić dużo złych rzeczy! Też tak miałam i najlepszą bronią jest ignorowanie ich!!! Dawno to pisałaś więc nie wiem czy problem jest aktualny :)
  20. Witam Was wszystkich! Wiecie, nie radzę sobie po odejściu Chłopaka!!! Jestem jakaś dziwna, nie układa mi się w życiu, nie radzę sobie ze sobą Bardzo Kocham Byłego, ale On nie chce ze mną być Może się Wam to wyda nieistotnym problemem i głupim ale ja sobie nie radzę Jestem przybita, smutna i nie wyobrażam sobie życia bez niego :( Jak sobie poradzić po odejściu najukochańszej Osoby??? Pomóżcie mi jakoś
×