Skocz do zawartości
Nerwica.com

cytrynkaaa88

Użytkownik
  • Postów

    157
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cytrynkaaa88

  1. tyle, że sam w ten sposób napisałeś w poście na początku tematu, a teraz się wypierasz. koniec tematu, bo tez uważam, ze moga być takei osoby, które z tego tematu i informacji skorzystają
  2. to tak własnie bywa, jak ktoś napisze za mało szczegółów o swoim przypadku... dobrze, że tylko wyrażamy nasze skromne zdania...
  3. straciłas przyjaciółkę przez kłótnię/sytuację/osobę? może ta rpzyjaźń rozpadła się, bo nie czułas, że coś Ci daje. moim zdaniem nie umieszz do końca się przed nimi otworzyć, bo doskonale wiesz, że nie zrozumieja twoich codziennych emocji, bo one emocjonalnie normalnie funkcjonują. w tym wieku poznajemy świat i zycie na tyle, że nie możemy sobie juz pozwolić na łatwowiernośc i szybki kredyt zaufania do nowo poznanych osób. to wcale nie jest głupie , czy złe. lepiej mieć jedną przyjaciółkę, niż tuzin fałszywych.
  4. cytrynkaaa88

    MYśli samobójcze

    tak jak sama napisałaś... nie jesteś w pełni szczera wobec nich, bo zdajesz sobie sprawę, że normalnie funkcjonujący emocjonalnie ludzie nie zrozumieją twoich emocji, które towarzyszą Ci co dnia. tak więc nie możesz w pełni poczuć się przy swoich przyjaciółkach "spełniona" w rozmowach. dlatego zostaje ten margines samotności. i tak zazdroszczę Ci, że masz aż trzy prawdziwe przyjaciółki. ja nie mam żadnej...
  5. gosiavongosia, hipochondria jak sama dotarłas do wyjaśnienia tego terminu charakteryzuje się tym, co pokazuje isj, więc wiesz, że tego nie zwalczysz, bo ona ma o tym głębokie przekonanie. isj, po co się kłocić na forum? nie rpzesadzasz z przekonywaneim do własych poglądów? przecież nie każdy musi mieć od razu tężyczkę, bo u Ciebie to zdiagnozowali. wystarczyło założyć temat i podzielic sie informacjami. może inni nie poradza sobie z lekiem przed ta chorobą?
  6. isj, może nie trzeba tak od razu wybiegać na przód z diagnozą? moim zdaniem, dopóki nie ma objawów somatycznych lub nie napisała, że to jej wybitnie przeszkadza w życiu, to nie można stweirdzać, ze to choroba emocji. nie rzucajmy słów na wiatr. wiadomo, że nie zapobiegając lub nie wierząc komuś nie dajemy mu szansy na zrozumienie i ewentualne leczenie. ale nie wolno też szybko diagnozować. merci, masz jakieś objawy towarzyszace gdy się denerwujesz? tzn fizjologiczne, oprócz tego "biegania do kibelka"?
  7. czy któreś z wymienionych objawów psychicznych i narządowych mają znaczenie pierwszorzędowe w diagnozie tężyczki? Boziu, tyle objawów, a mase sprawdziło się u mnie... nie popadajmy w hipochondrię. to głupota.
  8. twój wywód na ten temat sprowadza się faktycznie do leczenia przyczynowego. a jesli już ktos zachoruje na nerwicę, to myślę, tak jak wczesniej napisałam, że niewiele takie suplementy pomoga na objawy. wtedy tabletki są wspomganiem układu nerwowego. co do reszty objawów, to chodziło mi np. o nagłe bóle głowy, przewlekłe osłabienie, bóle żołądka, biegunki/zaparcia, kołatanie serca itp.
  9. może po prostu poczułaś w penym sensie bezsens życia po nagłej stracie ważnych dla ciebie ludzi. pwooli zaczełas sobie zdawać sprawe, że ich nie ma, a ty jestes sama. zadaj sobie pytanie, czy te obecne koleżanki i przyjaciólki są prawdziwe? czy naprawdę zależy Ci na znajomości z nimi? może dlatego właśnie czujesz się samotna, bo do końca Cię nie rozumieją.
  10. więc nie ma większego sensu łączyć kuracji tabletkami magnez+B6 z wapniem? wychodzi na to, że nie będa one przyswajalne ant yle, jakby brac je osobno. czyli brać najpeirw jedno, potem drugie? te suplementy myślę, że mają tylko działanie objawowe co do enrwicy. tzn pomagaja na zaburzenia pamięci, wzroku, koncentracji. a co z resztą?
  11. witamy, najważniejsze jest to, że masz takie marzenie i da się je zrealizowac. wszyscy mamy głębokie uczucia i myśli, ale nie zawsze umiemy je przekazać innym (tez mam ten problem).
  12. cytrynkaaa88

    WITAM WSZYSTKICH

    Witam marcinos181, chętnie zapoznamy się z twoim problmem. a skoro on już jest to trzeba go rozwiązać i będziemy Cię wspierać
  13. cytrynkaaa88

    MYśli samobójcze

    po przeczytaniu takiego posta od razu się zastanawiam, skąd ludzie z nerwica biora taką siłę? myślę, że duże znaczenie ma ogolne podejście psychiczne do tematu i do życia, jaki ktoś był kiedyś. w twoim przypadku m8385 wygląda to tak, że sama dajesz sobie siłę do walki, nakręcasz się na każdy następny dzień i to Cię ratuje przed totalnym załamaniem. to jest pozytywne piszesz, że chciałabyś miec kogoś koło siebie, taką dobrą duszę do pomocy, ale moim zdaniem, potrzebni Ci zwykli życzliwi ludzie. bo sama masz w sobie wiarę w lepsze lata.
  14. Olenstwo, bardzo pozytywnie odebrałam twojego posta na ten temat. widać, że szczerze wspierasz męża w radzeniu sobie z ta chorobą. stosujesz małe kroczki, ale za to skuteczne Najgorsze jest to, że gdy jest on w domu, to możesz mu pomagać, iść na rękę z pewnymi sytuacjami, ale poza domem, poza linią bezpieczeństwa, na ulicy, w pracy, to on sam będzie musiał sobie poradzić.
  15. cytrynkaaa88

    [Kielce] i okolice

    http://www.psychomed.pl/pzpkie.html na stronach internetowych Psychomedu pisze, że mają kontrakt z NFZ. mają też godziny przyjęć prywatnie. najgorsze, że jest kiepski dojazd. kiedyś muszę tam zadzwonić i się umówić, a jak nie tam, to do tego ośrodka, który proponujesz.
  16. Zdarzyło się kilka razy kiedy nadużyłem leków. Często myślę o tym żałując i wpadając w panike ,że to wprowadziło zmiany w moim mózgu na zawsze. czy miales jakieś znaczne pogorszenie stanu zdrowia/stanu psychicznego po tym przedawkowaniu leków? czy odczułeś jakąś znaczącą zmianę po nadużyciu leków? czy masz jakieś nagłe objawy, że coś sie posypało w mózgu? pewnie nie, więc podejrzewam, że wszystko jest na swoim miejscu mimo wszystko, kilka razy to za dużo.
  17. piękna metafora, a raczej taka dająca siłę, że możemy coś zrobić ze swoim trudnym zyciem. trzymasz swoje życie w rękach, swoich rękach, masz miliony dróg do przejścia, tyle ludzi do poznania, tle miejsc do podziwiania, więc warto je ratować. Venus, fakycznie kiedyś inaczej się żyło, więc wróć do tych najdalszych czasów, kiedy naprawdę czułaś, że oddychasz pełną piersią. może te wspomnienia cię przekonają.
  18. cytrynkaaa88

    MYśli samobójcze

    u mnie to raczej wygląda tak, że interesuje mnie wszystko dookoła, nie mam głównego interesującej mnie dziedziny, która dawałaby mi punkt odniesienia do dalszych działan. z drugiej strony, jestem mało wytrwała. zaczynam, potem obawiam się, że to zbyt długa droga, albo nie cel dla mnie. albo tez nie mam możliwości, środków i rezygnuję. ojej, a potem ten głupi żal do siebie. niestety, chęci, upór i wiara w to, co się robi prowadza do sukcesu.
  19. cytrynkaaa88

    MYśli samobójcze

    wiadomo, że każdy człowiek ma takie chwile w życiu, że mysli o smierci, o tym co nas tam potem czeka. niestety, my nerwicowcy, nazbyt często popadamy w nastroje nostalgiczne i takie mysli się nas trzymają. czasem nie chodzi o podtekst samobójczy, tylko o sam sens istnienia, skoro umrzemy. a te ,czasem niedorzeczne, sytuacje na drodze z samochodami i inne nie są uwarunkowane tym, że chcemy tego, śmierci, tylko że się tego boimy, wizualizujemy ta sytuację. każdy z nas chce wykorzystać pozytywnie i w pełni dany nam czas na ziemi, ale to jest takie głupie przeświadczenie, że umrzemy, a po nas slad nie zostanie. choć czyny i pamięć mają bezcenną moc. w pośpiechu życia i myśli czasem nie ogarniam świata i nie umiem się zrealizować.
  20. . Często spotykałem się z podobnymi poradami ale mam pytanie:"poznać siebie" w jaką stronę iść, czy jest może jakaś sztuka typu medytacja, książki, poradniki coś czego doświadczyliście i pomogło. Chodzi mi o coś na dłużej o zmianę stylu życia o kierunek. Wydaje mi się ,że znam powody które doprowadziły mnie do takiego stanu ,a nieustanne rozmyślanie o tym jest właśnie jednym z moich podstawowych problemów. Poczułem się lepiej wiedząc że nie jestem sam z takimi objawami ,dzięki :) pozdrawiam nadużywanie leków? to chyba najgrosze. tylko że jak człowiek chce już osiągnąć ten upragniony cel wyzdrowienia, to czas go goni niesamowicie. co do sposobów, to niewiele Ci pomoge, bo sama dopiero zaczynam :) a jeśli chodzi o zrozumienie siebie, to nie wnikam w taniki i sposoby psychoterapii. tam sie o tym dowiesz. powodzenia!
  21. cytrynkaaa88

    MYśli samobójcze

    wybieram się. tzn mam lepsze dni, naprawdę normalnie się czuje, ale niepokój pozostał. uważam, ze zaczynanie terapii w moim mieście nie ma sensu, bo za 2 tygodnie wyjeżdżam do Kielc na następny semestr, więc tam kogoś poszukam. już nawet wysledziłam tych lepszych specjalistów. zawsze czułam, że powinnam sobie pomóc poprzez psychoterapie, nawet przed tymi atakami. a tu nagle te lęki z nikąd... popchnę to dalej, tylko muszę mieć z kim.
  22. cytrynkaaa88

    [Kielce] i okolice

    witam nie jestem z Kielc, ale studiuję tu juz 1,5 roku. własnie rozpoczęłam poszukiwanie dobrego psychologa (chociażby), żeby stwierdzić, czy to nerwica lękowa (wiele osób sugerowało tą opcję, osób, które już to przeszły lub przechodzą). dlatego też zaglądnęłam tutaj i mam przynajmniej odpowiedź, gdzie szukać specjalistów. wiem, że chcę poznać siebie i przyczyny negatywnych emocji. pytanie - rozumiem, że w psychomedzie terapia jest bez kosztów tylko na NFZ?
  23. sam fakt, że odczuwasz i zauważasz stan ciągłe poddenerwowania jest już zastanawiający. tym bardziej, że piszesz, że jest to męczące. skoro powoduje to u Ciebie pewien rodzaj zmęczenia to juz nie jest normalne. piszesz, że miałaś kiedyś depresje. czesto depresje wiążą się z nerwicami. depresja może nie wrócić, ale negatywne emocje moga objawić się nerwicą.
  24. cytrynkaaa88

    MYśli samobójcze

    jesli chodzi o mój przypadek to spróbowałam samookaleczania. jednak nie miało to do końca podłoża w myślach samobójczych. kiedyś zdarzały się dni, że takie myśli nie wychodziły z mojej głowy, tylko było ich coraz więcej i umacniały się. planowanie, nowe pomysły, rozważanie za i przeciw. teraz bardzo czesto martwię się o swoja przyszłość i myślę o niej raczej w negatywnych barwach... w moich myślach utarło się przeświadczenie o nieuchronności smierci, że i tak kiedys umrzemy, albo nawet w niedługim czasie przez przypadek (bo nie jestem osobą wierzącą). czasem nawet jak idę ulica to miewam myśli, że a nuż potraci mnie samochód, bo akurat zbyt szybko weszłam na ulicę. po pewnym czasie stwierdzam, że to głupota, ale takie sytuacje się zdarzają. gorsze jest to, że czuję upływ czasu i wiem, że mam tyle do zrobienia, a jednak czas przelatuje przez palce, a gdzieś tam w oddali czeka śmierć. był początek i będzie koniec.
  25. zaczynam wierzyć, że psychoterapia to lek na całe zło LucidMan powtarzasz to jak mantrę. ale to tak pozytywnie
×