Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sorrow

Użytkownik
  • Postów

    3 510
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sorrow

  1. Jakiś denny dzień mam dzisiaj. Nie chciało mi się zrobić śniadania więc zjadłem jakieś śmieciowe jedzenie i od razu coś nie tak z chemią mózgu .
  2. To daj linka . Ja ostatnio zajmuję się rysowaniem różnych takich rzeczy. Głównie mroczne Sci-fi i Science Fantasy. http://forgottendemigod.deviantart.com/gallery/#Nightmare http://forgottendemigod.deviantart.com/gallery/#Rogue-Trader Robi wrażenie :) .
  3. U mnie też. Generalnie rzecz biorąc to ze szkołą u mnie wygląda tak: Najpierw stwierdzam, że będę świetnym, piątkowym uczniem (z moją pamięcią i inteligencją zwykle wystarcza, że jestem na lekcjach by dostawać piątki) i że w tym półroczu będę regularnie chodził do szkoły. Próbuję iść spać pierwszego dnia. Zwykle coś mnie denerwuje, nie mogę zasnąć do 3-4tej. Jadę do szkoły półprzytomny, jakoś zdążam, siedzę cały dzień. Jakoś ciągnę przez pierwszy tydzień a potem zaczyna się sypiać, bo już nie wytrzymuję niedoborów snu. Generalnie rzecz biorąc to dla mnie nie istnieje coś takiego jak spanie o określonej porze. Jak mnie coś pasjonuje albo denerwuje to nie mogę spać - mam maksymalne skupienie i maksymalną aktywność w celu zajęcia się tym. Zasypiam dopiero jak mam wyczerpany power a nie o określonej porze. Poza tym jak bardzo staram się chodzić spać o określonej porze, to mam taki dryf, że codziennie jestem zmęczony i zasypiam o jakieś pół godziny później. Przez co bardzo szybko nie mam kiedy spać przed szkołą. No i generalnie rzecz biorąc, to u mnie najlepiej jest ze skupieniem i kreatywnościa po północy. Ogólnie rzecz biorąc to mnie zwykle na dwóch-trzech pierwszych lekcjach nie ma. Mnie bardziej dziwi ilość i powtarzalność tego wysiłku.
  4. Bardziej mi chodzi o zdobywanie różnych umiejętności. Jak np. w ogóle ludzie wytrzymują spanie po 3-4 godziny żeby zdążyć do szkoły? I tak przez 4 lata? Ja wysiadam po maximum tygodniu.
  5. Tak samo jak można być bezrobotnym pacanem, mającym kłopoty z prawem który nas szarpie i już wcześniej wyrzucał z domu.
  6. Nie rozumiem. Czyli w zasadzie to jest zależne od działań jakichś innych ludzi, którzy zajmowali się programowanie człowieka? Nie powiedziałbym by cokolwiek co robię wymagało jakiegoś specjalnego wysiłku, regularności działania albo przeskakiwania jakichś kłód rzucanych pod nogi. Chociażby taki Warhammer 40000 - twórcy zrobili wszystko by był on jak najbardziej przystępny i by sam wciągał. Jakoś np. twórcy podręczników szkolnych tak nie potrafią. Ba, wręcz dążą do tego by były nudne, trudne do czytania i co ważniejsze były dużo mniej użyteczne niż notatki z lekcji. Z podręczników szkolnych nie tylko się trudno uczy ale wręcz się nie da - trzeba kombinować od kogo pożyczyć notatki. Oczywiście nikt nie chce pożyczyć. Zresztą zwyczajnie nie zdarza mi się robić rzeczy przez wiele godzin. Nie zdarza mi się np. siedzieć nad fanartem przez dłużej niż godzinę a i tak średnio spędzam nad takim z 20-30 minut.
  7. Sorrow

    Szaleniec

    Niezły hardkor .
  8. Sorrow

    Co teraz robisz?

    Zabieram się do kompilowania najnowszej wersji Wine.
  9. A czy można być uzależnionym od okien? Albo od drzwi? Albo od oczu? Albo od ust i uszu?
  10. Sorrow

    Optymizm vs Pesymizm

    Optymizm to głupi i niebezpieczny sposób myślenia. Zresztą pesymizm też. Kiedy optymista widzi pół pełną szklankę, myśli, że jest pełna i że to jego zasługa. Kiedy pesymista widzi pół pełną szklankę myśli, że jest pusta i że to jest jego wina. A szklanka jest pół pełna. Optymizm to zniekształcenie postrzegania rzeczywistości, które prowadzi do różnych problemów/tragedii poprzez zaniedbania no i często do wywyższania się czyimś kosztem. Pesymizm to zniekształcenie postrzegania rzeczywistości, które często powoduje spadek motywacji, depresję, itd. Oba sposoby myślenia mogą być użyteczne (optymizm do motywacji, dostrzegania okazji, itd. pesymizm do zabezpieczenia się przed potencjalnymi problemami.) ale najlepiej jest jak decyzje podejmuje realista.
  11. Nie macie tu czasem jakiejś różnicy temperamentów? Może delikwent jest ekstrawertykiem i czuje potrzebę spotkań z szerszym towarzystwem?
  12. Jeśli robienie tego sprawia mu przyjemność. Mi się wydaje, ze dla zdrowego człowieka nicnierobienie jest nie do zniesienia. Nic nie robienie to skrajność. Robienie tego samego godzinami to inna skrajność.
  13. No, ale jest dużo rzeczy, które dają satysfakcję a które wymagają dużo mniej cierpienia i skupienia. W jaki sposób szczęście ma sprawiać, że człowiek będzie siedział 8 godzin nad rysunkiem albo programem? Czemu szczęśliwy człowiek miałby cokolwiek robić?
  14. Po prostu istnieją patologie. Tak samo jak istnieją takie typy, istnieją takie kobiety.
  15. Ale w jaki sposób się zmuszać? Czasami nie udaje się zmusić. Tak w sumie to często się nie udaje zmusić. Jak np. zmusić się do rysowania jednego rysunku przez 8 godzin? Albo do nauki programowania/muzyki/itp. itd? Siłą rzeczy jak każde użycie woli zmniejsza jej poziom (z tego co czytałem zarówno koncentracja jak i wola nie są niewyczerpane) a każdy test woli ma określone ryzyko niepowodzenia w zależności od stopnia trudności. Dlatego np. nie da się zerwać z nałogiem jak człowiek go lubi. Bo zawsze prędzej czy później źle wyrzuci kością na teście woli.
  16. Cel nie jest dla mnie wystarczającym wyjaśnieniem. Cele same w sobie do niczego nie motywują.
  17. Ok, nie rozumiem jednej rzeczy. Mianowicie: Co sprawia, że ludziom chce się codziennie wstawać do szkoły, że chce się im robić na świadectwa z paskiem, że chce się im zdawać maturę na 5, że chce się im studiować, że chce się im spędzać po kilka godzin dziennie na nauce np. rysunku albo programowania, itd? Co sprawia, że ludziom chce się robić komiksy, książki, gry komputerowe, muzykę, mieszkania, domy, itd? Czy ktoś mógłby mi to wyjaśnić, bo to jest dla mnie niepojęte .
  18. Jestem dzisiaj bezproduktywny.
  19. Sorrow

    "Dom uciechy..."

    O_o A jaki nie jest powszechnie akceptowalny?
  20. Można porozmawiać z ludźmi i zawsze jest tu ruch.
  21. Mi wygląda na to, że gościowi po prostu siadły nerwy jak stracił pracę. W jaki sposób na niego naciskałaś żeby zaczął działać i żeby jak zaczął działać? Co oznaczają "konflikty z prawem"? Co to za kolega?
  22. Właśnie dobiega końca. Tylko coś szybko zjem i idę spać. Udało mi się dzisiaj narysować jeden rysunek, poza tym nie mam pojęcia co robiłem. Acha, upiekłem pieczeń.
  23. Sorrow

    "Dom uciechy..."

    Hardkor .
  24. No właśnie. W sytuacji gdzie jeden podmiot jest postrzegany jako robiący coś dla przyjemności a drugi jako wykonujący usługę dla pierwszego podmiotu kontrakt społeczny będzie zupełnie inny niż w sytuacji gdzie oba podmioty są postrzegane jako współpracujące dla wspólnej przyjemności. Pozostało zbyt wiele zwyczajów i przekonań z czasów ciemnoty i ignorancji, które się utrwaliły jako tradycje i oczekiwania, które służą tworzeniu nowej opresji.
×