Nie chce mi się słuchać bzdur jakiegoś spedalonego psychologa.
Byłem dziś u lekarza. chciałem Abilify ale nie chciał mi tego przepisać. dostałem effectin. W ogóle lekarz okazał się starym gburem który wziął za wizytę 100zł a nawet nie wysłuchał mnie do końca. Jeszcze wielce oburzony został gdy opowiedziałem o tym że dużo dobrego przeczytałem o abilify i zaproponowałem aby spróbować tego leku. Przecierz to normalne że czytam o działaniu leków bo szukam pomocy, jeśli nie chciał mi przepisać abilify to chociaż mógł powiedzieć dlaczego nie jest to lek dla mnie, a skończyło się to tym że nie przepisze mi bo nie.
No nic będę brał ten effectin, może coś ruszy ale mam przeczucie że okaże się kompletna klapą.
---- EDIT ----
psycho-logic sory za trochę nerwowy post, nie chodzi mi o ciebie tylko po prostu nie uczęszczam na żadną psychoterapię bo do wszelakich psychologów podchodzę sceptycznie. Uważam ze moje problemy nie są natury emocionalnej dlatego psychoterapia jest zbędna, po prostu potrzebuje dobrego leku na nerwicę i depresję abym mógł w końcu zacząć funkcjonować jak normalny człowiek.