-
Postów
419 -
Dołączył
Treść opublikowana przez bunny_wrrr
-
haha madzia ty to masz akcesoria - typu auto
-
ciąża!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
bunny_wrrr odpowiedział(a) na Razorbladerka_ temat w Depresja i CHAD
dla mnie to jest jedna wielka loteria wszystko jest w polowie uwarunkowane genetycznie i w polowie srodowiskowo jesli tendencja genetyczna spotka sie z odpowiednimi warunkami srodkowiskowwymi no to zonk czyli ze kazdy organizm jest inny i inaczej zareaguje na dany czynnik ale tak poza tym to nie mozna dac sie zwariowac np alkohol tak naprawde silnie (czyli zespol akolholowy plodu) szkodzi w duzych ilosciach gdyby jeden kieliszek na serio stanowil takie zagrozenie to we wloszech francji hiszpanii itd rodzilyby sie same 'uszkodzone' dzieci z drugiej strony nawet najmniejsza ilosc alkoholu moze miec jakis wplyw na plod w pierwszym trymestrze a ktora z kobiet wie dokladnie kiedy zaczyna sie jej ciaza? w takim razie trzebaby nie pic w ogole by nie szkodzic ewentualnemu dziecku nie slyszalam z wiarygodnych zrodel jak jest z antydepresantami ale wiem ze teratogenami sa na pewno antybiotyki barbiturany aspiryna choc z lekami bywa roznie tak jak ze slawnym talidomidem no i naprawde zagrozen dla plodu jest wiele a na nieliczne z nich mamy faktyczny wplyw typu niektore choroby matki (np weneryczne) zagrozenia typu srodowiskowego wiek rodzicow (podobno starszy wiek ojca tez ma znaczenie w podwyzszaniu zagrozenia zaburzen genetycznych) i silny stres osobisty chocby ba nawet niezdrowo sie rentgenowac bo juz w okresie prenatalnym kobiety maja w sobie wszystkie komorki jajowe ktore zostana uzyte w ciagu zycia wiec niebezpieczenstwo jest dlatego tez ja nie planuje miec dzieci raczej w ogole -
Psycholog twierdzi, że jego pomoc nie jest mi już potrzebna
bunny_wrrr odpowiedział(a) na Mister94 temat w Nerwica natręctw
a powiedziales to wszystko swojej psycholog? jak dla mnie 2 wizyty to malo a poza tym to psycholog powinien byc dla pacjenta a nie pacjent dla psychologa matki owszem bywaja dobrymi powiernicami ale to zawsze osoba z wewnatrz a do obektywnego spojrzenia na siebie i swoje problemy potrzebny jest ktos 'obcy' ktos komu nie czujemy sie winni wzajemnosci i ktos kto przede wszystkim posiada odpowiednia wiedze i umiejetnosci to tak jakby do specjalistow mieli chodzic tylko ci ktorym brakuje bliskiej osoby do wygadania jesli czujesz ze nadal potrzebujesz pomocy zwroc sie do tej pani jeszcze raz albo poszukaj jakiegos innego samo wskazanie zrodel problemow jeszcze do niczego nie prowadzi a nawet powiedzialabym ze jest najmniej wazne istotne jest wypracowanie strategii radzenia sobie z nimi a w tym ma pomoc psycholog gdy ja bylam pierwszy raz u psycho i nie bardzo wiedzialam co mi jest i co chce przez te wizyty osiagnac zaoferowano mi nawet 10 spotkan na samo zidentyfikowanie problemów tj niejako badanie mnie no i zeby chodzic do psychologa nie trzeba miec jakichs super zaburzen rozmowa z nim moze byc dorazna pomoca w trudnych chwilach codziennego zycia a juz zwlaszcza gdy czujesz ze nadal cos jest nie tak co do ojca to nie wiem czy spotkanie to dobry pomysl bo to najpewniej zalezy od okolicznosci ale skoro nie masz z nim kontaktu to zastanow sie dobrze abys nie pogorszyl swojej sytuacji np jakims rozczarowaniem itp moze najpierw swojego rodzaju wewnetrzne rozliczenie z ojcem np sprobuj napisac do niego list pozwalajac na wszystkie uczucia jakies sie pojawiaja wzgledem niego bez obwiniania sie itd -
hm w toalecie z pewnoscia byloby przytulnie ale chyba sie jednak nie zmiescimy za to sofa jest tuz przy toalecie ale to na plus jak sie melanzuje
-
z rozpoznaniem na bank nie bedzie problemu bo tam jest tylko jedna miejscowka na taka duza grupe ludzi tak ze brnac do konca az do toalety
-
czy to poczatek zdrada??
bunny_wrrr odpowiedział(a) na pawelc118 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
well ja sie nie dziwie ze taka madzie chlopak szpiegowal bo pewnie wielu wielu mialo na nia chrapke mi z kolei trudno by bylo wyobrazic sobie rozpad mojego zwiazku w jakiejkolwiek sytuacji mysle ze jesli komus na kims zalezy i nie chce go za nic stracic - to w sytuacji realnego zagrozenia (inna osoba xD ) zrobi wszystko zeby tak sie nie stalo jesli rozmowa nie rozwiewa watpliwosci to pozostawaloby wtedy jedynie sie rozstac ale to troche bez sensu jeslli sie kogos kocha (twierdzenia typu milosc bez bycia razem zostawie bez komentarza) piszecie jakbyscie nie znali zycia przeciez milosc to nie jest zawsze bajka - na zwiazek czekaja niezliczone przeszkody i zagrozenia sztuka by razem przejsc te trudne chwile - jesli wy po ilustam latach nigdy przenigdy nie mieliscie zadnej chwili zwatpienia to faktycznie tylko pozazdroscic ja bym przede wszystkim watpila w szczere i bezinteresowne intencje kolegi zony autora tematu jesli ktos caly czas ma jakichs znajomych plci przeciwnej itd to nie jest dla mnie dziwne ale jesli nagle spoufala sie z nim/nia jakas jedna osoba smsuje mailuje zaprasza nalega na prywatnosc itd to mnie by to zaniepokoilo moze sa osoby ktorym nie przeszkadza ze ktos mu po kryjomu zarywa partnera nie wiem ale mi to nie pasi istotna tu jest reakcja zony a jak dla mnie nie byla do konca fair mowcie co chcecie ale ja wierze ze przyjazn damsko-meska istnieje tylko w zwiazku i np w moim przypadku to nie bylo nawet tak ze ja nie mialam zaufania do lubego (o wszystkim go potem informowalam ;p ) i nie w jego niewinne intencje watpilam...ludzie czesto sa nieswiadomi wielu rzeczy dlatego tez inni maja bardzo rozwinieta intuicje by moc tych pierwszych oswiecac tym dziewczynom z megazazdrosnymi partnerami wspolczuje bo znam dosc szczegolowo taki przypadek i pierwsze co powiedzialam po uslyszeniu tej historii to: powinien isc na terapie ale na milosc boska to jest akurat juz patologia i ostre zaburzenie a nie lek o zwiazek gdybym uslyszala 'nie rob tego wiecej' nie wahalabym sie ani chwili ale w moim przypadku rowniez wszysto wyszlo na dobre a ja wyleczylam sie z neurotycznej zazdrosci do tego moj zwiazek sie umocnil -
a ja chcialam powiedziec ze w tej potyczce jestem za pizzacanto to ze system poki co zawsze wygrywa jakkolwiek glupi by nie byl jest oczywiste dowodow sa tysiace na calym swiecie wiekszosc tworzy norme i tak juz jest i nie na zasadzie ze 'wiekszosc tak chce bo to jest norma' tylko 'to jest norma bo wiekszosc tak chce' moim zdaniem problem tkwi w konflikcie naszych osobistych potrzeb generowanych przez wewnetrzne instynkty i biologiczne popedy z wymaganiami stawianymi przez spoleczenstwo nie zapominajmy ze jestesmy zwierzetami stadnymi spolecznymi i mamy gleboko zakorzeniona potrzebe przynaleznosci jako cien pierwotnej walki o zminimalizowanie ryzyka straty stada i przetrwanie przeciez kiedys bylo tak ze pojedyncza jednostka miala bardzo nikle szanse na przezycie wiec motywacja byla ogromna generowalo sie napiecie ktore z kolei przekladalo sie na prospoleczne zachowanie teraz jednak dochodzi nasz ogromny rozwoj intelektualny emocjonalny itd jestesmy bardziej swiadomi siebie jakos jednostki i swoich osobistych potrzeb i tu pojawia sie ten konflikt bo interesy jednostki czesto kloca sie z interesami spoleczenstwa wg mnie z takiego podswiadomego leku rodza sie wszystkie zaburzenia przykladowo ktos czuje sie inny bo ma inne 'interesy' zupelnie inne priorytety czy cokolwiek i w ten sposob odizolowuje sie od ogolu ale caly czas przesladuje go cien ewolucji podswiadomy odruch podazania za stadem pojawia sie ten wewnetrzny konflikt i z niego powstaje zaburzenie mysle ze to wlasnie osoby z nieprzecietnie wysoka inteligencja i szeroko pojetym rozwojem osobistym sa najbardziej narazone na sidla tej zaleznosci jako jednostki ktore najbardziej wyewoluowaly jako te z najwieksza zdolnoscia adaptacyjna tak wiec jesli ktos zapragnie zupelnie niekonwencjonalnego stylu zycia prawdopodobnie predzej czy pozniej wpadnie w pulapke niedostosowania ktora tworzy jego wewnetrzny zew jak i zewnetrzne bodzce lub ich brak np reakcja otoczenia jednak czasem chyba warto walczyc z systemem bo wszak nie efekt sie liczy a walka czasem dalekosiezne zmiany sa prowokowane przez jednostki -to tez jest jakies tam zjawisko psychologiczne i nie ma sie co martwic uciemiezeniem tylko cieszyc sie swoja odrebnoscia bo to znak ze swiat idzie naprzod a my nie zatrzymujemy sie w rozwoju btw fora internetowe to tez wyraz pierwotnych instynktow - nie znajdujac poparcia w realu ludzie szukaja wirtualnego stada by poczuc sie ewolucyjnie bezpiecznie albo mysli samobojcze/depresja w sytuacji np straty partnera itp podczyte lekiem przed zmniejszeniem swojej wartosci w swietle ewolucji wydaje mi sie ze wszystko jest dyktowane przez nasza biologie pierwotne instynkty popedy tyle ze w dzisiejszych czasach powinnismy je dostrajac do obecnych warunkow i wyzwan stawianych przez swiat tak jak ludzie z fobia spoleczna oduczaja sie na terapii pierwotnych reakcjii swojego zbyt tkliwego ukladu wspolczulnego (kiedys takie zbyt 'czule' instynkty zapewnilyby im najwieksza zdolnosc do przetrwania ale teraz nie sa im potrzebne a wrecz przeszkadzaja) tak my powinnismy dazyc do samodzielnosci niezaleznosci bo temu sluzy rozwoj jak i samodzielnosc jest warunkiem rozwoju
-
czy to poczatek zdrada??
bunny_wrrr odpowiedział(a) na pawelc118 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ridllic ty to faktycznie masz sie czym pochwalic w kwestii zaufania xD juz pomijajac moralnosc 'szpiegowania' w podejrzanej sytuacji - nie ciaglego bo wiadomo ze to kazdego by do szalu doprowadzilo- i z jakimis tam podstawami: dla mnie to nie jest juz kwestia uratowania zwiazku (bo wiadomo ze jak ktos chce zdradzic i sie o tym wie to sie go sila nie powstrzyma) ale uratowania ze tak powiem swojej godnosci teraz jest teraz ale kiedys to ja juz wolalam popelnic 'grzech inwigilacji' i sie uspokoic niz dac sie ewentualnie zrobic w bambuko i obudzic sie z reka w nocniku to prawda ze czesto im ciezsza przeszlosc tym wieksza zazdrosc ale jak dla mnie to partner tez powinien starac sie to w jakis sposob zrozumiec czasem tez taka konfrontacja z ryzykiem pozwala zauwazyc jakies niedostrzegalne wczesniej aspekty i cos mozna zmienic bo chyba jednak najczesciej jest tak ze zdrada wynika z winy obu partnerow szpiegowanie nie jest moze fair ale z drugiej strony kazdy ma prawo do prawdy a skoro ktos cos ukrywa to tak jakby klamal -
Poczucie samotności w związku
bunny_wrrr odpowiedział(a) na Crookie temat w Problemy w związkach i w rodzinie
oj nie wiem czy milosc sprowadza sie jedynie do badan i faktow wg mnie uczucia nie podlegaja zadnym zasadom i narzucanie ich byloby nienaturalne cos jak gramatyka preskryptywna to prawda ze istnieja 'etapy' milosci i wiemy ze pierwsza faza zakochania konczy sie mniej wiecej po 3 miesiacach a cala chemia z nim zwiazana po min 3 latach ale to nie znaczy ze dzieje sie tak zawsze i dokladnie tak samo w kazdym zwiazku pojawia sie dana faza i przemija ale na jej miejsce pojawiaja sie kolejne a jakie (np przywiazanie czy rozstanie) to juz w zaleznosci od partnerow ich zaangazowania bliskosci namietnosci itd i nie mysle by to bylo scisle zwiazane z wiekiem owszem przyjmuje sie ze mlode osoby sa mniej odpowiedzialne i dojrzale emocjonalnie ale nie jest to regula jak juz napisala polakita wydzielanie takiej sztywnej granicy kto w jakim wieku moze juz uznac ze kocha dojrzale byloby bez sensu tak jak doroslym zdarzaja sie przelotne znajomosci tak samo mlodzi ludzie bywaja zdolni do tworzenia trwalych zwiazkow tez jestem zdania ze to zalezy do czlowieka chociaz ciezko to przewidziec wiec rownie dobrze 'pewniak' moze okazac sie kiedys 'nie-pewniakiem' ale coz takie jest zycie kto nie ryzykuje nie zyskuje Crookie postaraj sie potraktowac to wszystko jako obiektywne doswiadczenie tak czy inaczej wartosciowe wszak co cie nie zabije to cie wzmocni motoko ja tez i mysle ze na tym forum sporo by sie takich 'szczesciarzy' znalazlo -
nom tak ale o to wlasnie chodzi to bedzie idealna okazja do przelamania leku ekspozycja! ekspozycja! ekspeeeryyymeeent!!!
-
czy to poczatek zdrada??
bunny_wrrr odpowiedział(a) na pawelc118 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
ekhm ja przed wydaniem osadow nt czytania prywatnych wiadomosci poczekalabym na odzew zalozyciela tematu bo teoretycznie byc moze jego partnerka wcale nie koresponduje ze znajomym po kryjomu przynajmniej z tego co do tej pory napisal wcale nie wynika ze jego 'inwigilacja' budzi jej sprzeciw moze jak juz pisalam nie maja takich ograniczen np moj luby zna moje wszelkie hasla na konta pocztowe itp wszystko zalezy od zwiazku i nie ma czegos takiego jak prawda objawiona dla kogos czytanie prywatnej korespondencji jest niedopuczalne a dla innego nie stanowi to zadnego problemu wiecej otwartosci btw kolega nie pytal czy sledzic czy nie tylko co z tym fantem - juz wysledzonym-zrobic -
czy to poczatek zdrada??
bunny_wrrr odpowiedział(a) na pawelc118 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
glodny sytego nie zrozumie wiadomo zaufanie zaufaniem ale dla mnie zbyt intensywny kontakt juz moze o czyms swiadczyc chociaz nie musi - wg mnie jesli niczego waznego nie ukrywa nie klamie to jest ok to ze denerwuje sie gdy z nia o tym rozmawiasz jest troche podejrzane oczywiscie moze byc irytuje ja twoje zachowanie ale mowienie ze miala wiele okazji do zdrady a nie skorzystala brzmi dziwnie - co innego gdyby powiedziala ze np przypadkiem cie kocha i jest z toba szczesliwa wiec mozesz jej zaufac nie piszesz czy ma do ciebie pretensje o czytanie jej korespondencji wiec rozumiem ze nie macie w tej kwestii jakichs specjalnych ograniczen? jak sie ustosunkowuje do tych 'amorow' kolegi? 'szpiegowania' ani za bardzo nie propaguje - bo to srednio fajne - ani calkiem nie potepiam bo czesto intuicyjne podejrzenia okazuja sie sluszne - co prawda raczej w przypadku kobiet ale kto tam wie sama mialam na koncie podobne wybryki i 'wyroslam' z tego-moje zaufanie roslo odwrotnie proporcjonalnie do wystepowania potencjalnych powodow jego braku tudziez wprost proporcjonalnie do wystepowania antypowodow ale dzieki temu rozumiem osoby ktore moga miec problem z nadmierna zazdroscia (ktora btw czesto powoduje lek przed odrzuceniem potrzeba sprawowania pelnej kontroli itd) zaufanie nie bierze sie znikad - trzeba sie go nauczyc i trzeba sobie na nie niejako zasluzyc szczerosc i rozmowa to najlepsza droga do porozumienia i rozwiazania problemow moze np sa jakies ukryte powody jej bliskiej zazylosci z kolega typu cos jej nie pasi w waszym zwiazku poza tym dobrze by bylo gdybys nie tylko ty szanowal jej prywatnosc i jej ufal ale zeby i ona szanowala twoje uczucia w takich sytuacjach i miala je na uwadze skoro juz sie pojawiaja czyli swojego rodzaju kompromis co innego ze co ma sie zdarzyc najczesciej zdarzy sie i tak tylko ja np wolalabym miec przynajmniej swiadomosc ze probowalam walczyc o zwiazek -
ja nadal nie rozumiem z czym wy macie problem wiec jeszcze raz : isj nie jest fachowcem (co wyraznie zaznacza) ale posiada nieco wieksza teoretyczna wiedze niz wiekszosc osob wypowiadajaych sie tutaj co wedlug mnie daje mu prawo do wypowiadania sie w nieco ponad laickiej manierze praktyczne porady oparte na wlasnych doswiadczeniach moga byc nietrafione ze zblizonym prawdopodobienstwem bo kazdy przypadek choc podobny zawsze jest inny i nikt nie jest w stanie przewidziec konsekwencji jednak kazdy na forum ma prawo do podzielenia sie tym co wie czy to wiedza praktyczna czy teoretyczna i nikt nikomu nie wytyka ze jego wiedza jest niebezpieczna choc w teorii mogloby sie tak okazac za kazdym razem (juz pomijajac fakt ze akurat w tym watku nie ma konkretnych rad ale wiedza teoretyczna 'ogolna' jaka by mozna znalezc w oficjalnych publikacjach czyli zamiast czytac kilka tekstow ma sie wszystko w pigulce) jesli ktos zamiast szukac porady u specjalisty ma zamiar tylko i wylacznie opierac sie na tym co wyczyta w jakimkolwiek forumowym watku to jest to ze tak powiem juz tylko jego problem kazdy ma swoj rozum wladze forum oficjalnie zrzekaja sie odpowiedzialnosci za posty forumowiczow co jest oczywiste i powinno wystarczyc za wszelkie ostrzezenia btw dyskredytowanie calkiem cennej dzialalnosci na forum to dla mnie albo wyraz zlosliwosci albo zazdrosci i przypominam ze do komentarzy zostal zalozony oddzielny watek
-
oj madziapowiedz to alkoholikowi to chyba zalezy od uzaleznienia i wplywu jaki wywiera na umysl i cialo palenie jest wg mnie mniej szkodliwym nalogiem pod wzgledem psychicznym niz np uzaleznienie od pornografii czy masturbacji przynajmniej ja nie slyszalam o przypadku w ktorym papierosy przyslanialyby komus swiat jednak nalogowcy nie latwo przyznaja sie do utraty kontroli-zaprzeczanie to mechanizm obronny yeti ty sie jeszcze w pore opamietales ze te czynnosci maja charaker kompulsywny od tego krok do straty samokontroli jesli nie zaczniesz dzialac psycholog terapia - pewnie najlepiej grupowa bo latwiej wytrwac w abstynencji na pewno wyjscie z kazdego nalogu jest trudne ale zawsze istnieje szansa na wyleczenie probuj walcz nie licz ze samo przejdzie
-
qfajka jest na sniadeckich 8 to przytulna knajpa z klimatem 'a la stare meble co do parkowania to moze by sie cos znalazlo blisko bo znajomy ostatnio parkowal kilka krokow od wejscia tylko tam miejsce lepiej byloby wczesniej zarezerwowac (jest tylko jedno na wieksza ilosc osob) choc w sumie w srodku tygodnia nie powinno byc problemu ale gdzie kto woli - zeby nie bylo na mnie jak sie komus nie spodoba ewentualnie zawsze mozna zmienic lokal jak cos mi jest chyba wszystko jedno chociaz pol sie boje trochu bo za czasow mojego akademikowania na zwirkach zabili kogos w lolku czy innym i w ogole mam kiepskie wspomnienia ale gotowa jestem sie przelamac
-
mozliwe mi chodzilo o to ze nie czestotliwosc masturbacji jest istotny w okresleniu uzaleznienia ale stosunek do niej czy tez znaczenie jakie sie jej nadaje jesli sie ja traktuje/odczuwa jako ucieczke obrone przed czyms (uczuciami itp) czy zeby poczuc sie lepiej (np w obliczu jakichs problemow) to jest to juz niebezpieczne bo endorfiny uzalezniaja i po pewnym czasie nie mozna juz przestac i choroba gotowa :>
-
oj nie wiem na pewno nie ma jakiejs okreslonej liczy po ktorej rozpoznaje sie uzaleznienie niektorzy pija duzo a nie sa nalogowcami a niektorzy sa alkoholikami choc nie pija wcale jesli jakies dzialanie przyslania wszystko inne a czlowiek nie potrafi sie juz kontrolowac tylko chce wiecej i wiecej to znaczy ze sie uzaleznil i nie ma znaczenia czy robi to sam czy z kims dane zachowanie ma na celu wywolanie okreslonych emocji-najczesciej zamiast innych-niechcianych i tylko ono sie liczy wtedy takie zachowanie jest niezdrowe i psychika sie rujnuje nawet jesli ma sie dziewczyne
-
o 'nic nierobieniu' bardzo fajnie pisze david burns w ksiazce feeling good: the new mood therapy a co do niecheci do obowiazkow... mysle ze podejscie unikania 'doroslego zycia' (cokolwiek to znaczy) moze byc czasami niebezpieczne a pragnienie przezywania jedynie milych chwil moze okazac sie zgubne zycie ma swoje blaski i cienie i aby w pelni zyc trzeba je wszystkie akceptowac w ramach ucieczki przed niechcianymi sytuacjami/zajeciami/itp (a ktore sa nie jako koniecznoscia wynikajaca z zycia w spoleczenstwie) ludzie nierzadko popadaja w uzaleznienia to znaczy: odrzucajac obowiazki i pragnac jedynie przyjemnosci za darmo przy pomocy nalogu manipuluja swoimi emocjami by odczuwac tylko to co chca i doswiadczac czego chca niechec do norm spolecznych jest charakterystyczne dla zjawiska nieprzystosowania (min) i swiadczy raczej o zaburzeniu niz ze zaburzenie wynika z niej spowodowana moze byc roznymi czynnikami majacymi swoje zrodlo zapewne w dziecinstwie/dorastaniu a podszyta jest po prostu lekiem wg mnie a jak to zmieniac? chyba probowac sie przystosowac np znalezc prace ktora nas naprawde interesuje znajdowanie zajecia na podobnej zasadzie: chyba najlepiej probowac przeroznych rzeczy i wtedy na pewno znajdzie sie cos odpowiedniego nikt raczej nie wie co lubi robic dopoki tego nie sprobuje a zajec do wyboru sa tysiace (zeby nie bylo: sama mam podobny problem)
-
przepraszam za offtop ale bardzo mi sie podoba nick panwczapce
-
bo dolna jest najlepsza jak sie ogarne to zdam relacje z mojej terapii tam i jej dotychczasowych efektow
-
aha
-
co wy w halloween sie chcecie spotkac nie mozna wczesniej jakos? jak szukacie fajnego lokalu to polecam qfajke - tez na pl konstytucji kameralnie-jest jedna fajna miejscowka na kilka osob odizolowana trochu od reszty sali na spotkaniach z moja byla grupa terapeutyczna sprawdzala sie znakomicie
-
Problemy z agresja mojej dziewczyny!!!
bunny_wrrr odpowiedział(a) na jocker temat w Problemy w związkach i w rodzinie
gwoli scislosci - kazda przemoc jest krzywdzaca nie tylko fizyczna nie wiem czy komukolwiek zdarzylo sie nie sprawic przykrosci nawet tej ukochanej osobie (chocby nienaumyslnie) wydaje mi sie ze osobom na ktore naskakujecie nie chodzilo o usprawiedliwienie ale zasugerowanie powodu agresywnego zachowania nie chodzi o uniewinnienie dziewczyny a o dotarcie do przyczyn ktorych uleczenie jest wazniejsze niz zlikwidowanie samych objawow mniej wiecej tak kiedy np alkoholika bijacego swoja zone leczy sie nie na ataki agresji ale na alkoholizm bo kiedy nie jest pod jego wplywem alko nigdy nie podnioslby na nia reki tutaj mamy w pewnym sensie uzasadniona zlosc (i to uczucie nie jest zle) choc jej natezenie i sposob jej wyrazania przekracza norme gdyby ataki mialy miejsce bez zewnetrznej przyczyny zgodzilabym sie ze to sprawa tylko dziewczyny ale w tej sytuacji jest to sprawa ich obojga oczywiscie jesli kolega ma dosc moze odejsc ale widac ze zalezy mu na rozwiazaniu problemu tak ze najpierw proba dogadania sie wybadania dziewczyny a potem wysylanie do lekarzy ktorzy i tak g. pomoga jesli ona nie bedzie chciala sie leczyc o ile zdiagnozuja jej zaburzenie bo od tego sa niestety oni nie my agresja czesto wynika z nagromadzenia (negatywnych) emocji btw przydaloby sie wiecej szczegolow: czy tylko w twojej obecnosci nastepuja te ataki i jak konkretnie ona sie na nie zapatruje gdy o tym potem rozmawiacie (czy ma poczucie utraty kontroli czy robi to z premedytacja?) [Dodane po edycji:] e: aah doczytalam ze tlumaczy sie utrata kontroli jestem ciekawa co powiedzial psycholog? ja w takiej sytuacji chyba sama bym sie do niego wybrala po rade i zeby nabrac dystansu -
ja natomiast zamiast unikac trudnych uczuc zaczelabym sie zastanawiac co glebszego kryje sie za nimi porownywanie sie z innymi swiadczy o niskiej samoocenie i niepewnosci co do wlasnej wartosci moze warto nad tym popracowac byc moze prawda jest ze kazdy ma 'jakis' talent ale wiem na pewno ze posiadanie danego talentu czy jego brak nie stanowi o wartosci czy waznosci czlowieka porownywanie sie z innymi nie ma sensu bo zawsze znajdzie sie ktos kto jest w czyms od ciebie lepszy jestes jaki jestes i zadna opinia nie uczyni cie ani lepszym ani gorszym te wszystkie 'talenty' to tylko okreslony produkt i jesli mozna go w jakis sposob mierzyc to tylko w odniesieniu do mozliwosci danej osoby a w odniesieniu do siebie lepiej zachowac wlasciwa proporcje miedzy tym co chcialbym a tym do czego jestem zdolny no i jeszcze kwestia prezentacji tych talentow... jak sie cos odkrywa przed swiatem to trzeba byc gotowym zarowno na pochwaly jak i na krytyke przeciez nie wszystkim podoba sie to samo i nie mozna miec o to pretensji do osiagniecia tzw sukcesu czesto potrzeba wiele wytrwalosci i samozaparcia ale przede wszystkim duzo odwagi czesto tez to nie wystarcza ale zawsze warto probowac najlepiej do skutku skoro czuje sie taka potrzebe no a reakcje pan z mam talent faktycznie wydaja sie mocno przesadzone ale to tylko tv i w dodatku rozrywkowa wiec prosz nie mylic z rzeczywistoscia bo nie od dzis wiadomo ze telewizja klamie a idealy nie istnieja
-
Problemy z agresja mojej dziewczyny!!!
bunny_wrrr odpowiedział(a) na jocker temat w Problemy w związkach i w rodzinie
przede wszystkim szczera rozmowa taka agresja moze swiadczyc np o glebokim zalu jaki ma do ciebie a negatywne uczucia budza sie w sytuacji nawet drobnej sprzeczki chyba ze zachowuje sie podobnie w stosunku do innych osob? byc moze ma jakies genetyczne skolonnosci do agresji ale dopoki jej zlosc jest uzasadniona to nie jest wg mnie jeszcze choroba -jesli nazywasz ja idiotka to sie nie dziwie ze budzi to jej wscieklosc co oczywiscie nie daje jej prawa do bicia cie i prawdopodobnie powinna popracowac nad swoimi reakcjami ale aby problem zniknal calkowicie trzeba sprobowac uzdrowic przyczyny nie tylko objawy jesli sie nie dogadacie sami to moze warto isc na wspolne spotkanie z terapeuta dla mnie to nie tyle problem twojej dziewczyny co problem zwiazku