little angel

orkowie Monstera czy Aloes?

psylocybina zniszczyła we mnie wszystko, ale też uświadomiła, że śmierć nie jest żadnym wyjściem, więc trwam... i trwam... w tej życiowej pustce... mogę być happy, mogę być sad, nic nie ma znaczenia, hu hu hu uh uh u h, odgłosy małp

kit wege sushi?

ostrożność Indie czy Bangladesz?

sprite hodowla ślimaków, biedronek czy pająków?

długopisem porażenie piorunem czy uderzenie przez tira?

nie masz ciekawą osobowość?

nie masz w każdym pomieszczeniu w domu zapalniczkę?

tak siedziałeś/aś w areszcie?

nie, bo nie mam zwierząt potrafisz filetować ryby?

nie, nie muszę jak oceniasz swoją dyscyplinę?

ja to nie widzę podobieństwa w żadnym z rodziców, a odkąd się wyprowadziłam, to stali mi się obcy

chora i śpiąca

zimno nie ma rady, trzeba przetrwać, będzie ciężko... ale jak już się przebrnie początek, to będzie tylko lepiej, w pogotowiu nosiłam ze sobą węgiel i miętę, u mnie stres objawiał się problemami żołądkowymi... w głowie można sobie wszystko racjonalizować, a ciało i tak robi swoje...

zjedz mu to teraz, za wcześniejsze niech się nauczy!

no to teraz zjedz zanim brat zobaczy albo schowaj do pudełek z chemią czy czymś innym, gdzie on nie zagląda!

lubię wszystko przed

a taka krótka jest! ja to przeczytałam 2 razy, tak mi się podobała

to ja się nie dziwię, czemu szukałeś aktora... no ale tak być nie może! co jakiś pasożyt ma ci zatruwać życie? sam mu zagroź, postaw się! jakbym miała styczność z takim człowiekiem, to by mnie szlag trafił i to on zacząłby się bać mnie!

zależy jak chcesz to intepretować i jaką masz tezę na maturze dla mnie wszystko, co spotykało Wertera, jakie uczucia mu towarzyszyły, to że nigdzie nie był rozumiany, a wisienką na końcu była niespełniona miłość, przyczyniły się do jego samobójstwa ,,Werter, jak wiemy z jego listów, nigdy nie czynił tajemnicy z tego, że pragnie ten świat porzucić''

jak wszyscy by na ciebie najechali, to raczej też nie byłoby ci do śmiechu... no zależy jak kto sobie radzi najlepiej do wszystkiego podejść na luzie, z dystansem mnie też bardzo irytuje taki podział...

przeczytałam wszystko, zrozumiałam dwie strony, jedna jak i druga w żadnym momencie nie powiedziała sobie "stop, wystarczy", tylko najeżdżała na drugą ze swoją racją... z jednej strony nawet fajnie, że dyskusja z istoty bólu przekształciła się w sens tego bólu, ale z drugiej zabrakło szacunku do rozmówcy...

no to może lepiej nie pisz rozumiem, że uważasz się za wielce oświeconą, utalentowaną, piękną, mądrą itd., ale nie musisz obrażać innych, którzy nie podzielają twojego zdania w jakiejś kwestii