-
Postów
2 075 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Madame Erazma
-
@Lucy32 dziękuję Tobie tez życzę szybkiej poprawy
-
A teraz znowu robi mi się słabo. Myślałam, że zemdleję. Już się slaniałam i uciekłam na łóżko. Już nie wstanę. Dziwnie się czuję. Wszystko się zmienia. Zawsze tak mam ze zmianą leków. Organizm się adaptuje i wariuje. Ja już nie mam siły do tej choroby. Wszystko się kręci wokół mojego samopoczucia. Nie potrafię się niczym zająć. Patrzę w ekran i rozmyślam co mogłabym zrobić... To nie, bo bezsensowne. Tamto też nie, bo nic mi nie da. Nie wiem co robić i tak wegetuję. Choroba zabrała mi wszystko.
-
Nie wiem. Spałam około 7/8 godzin. Wstałam przed 5. No i... od razu byłam pełna energii. Nie było półgodzinnego rozbudzania. Wypiłam kawę, teraz farbuję włosy xD No.. super poranek. Fajne to uczucie, że masz siłę. Znowu mnie rozsadza od środka. Taka ekscytacja i adrenalina. Ponadto... czuję lekką euforię. I czuję się inaczej. Zawsze wraz ze zmianą leków mam w sobie inną "Atmosferę". NIe umiem tego wytlumaczyc. Po prostu rzeczywistość ma inny "smak", kolor. Na przykład biorąc haloperidol czuję mrok i smutek. Wszystko jest bezpłciowe. Biorąc latudę też jest inaczej niż biorąc np. solian. Ale powiem Wam, że Abilify + kwetiapina +wenlafaksyna to u mnie sprawdzony zestaw, gdy chcę sobie znacząco podnieść nastrój. A abilify nakręca strasznie. Już nawet nie wiem co robić. Mam takie zawiechy, że coś bym koniecznie zrobiła, ale nie mogę się wczuć w jakieś zajęcie. Ciągle zmieniam i myślę, co by było najbardziej konstruktywne. NIepokój trochę jest, ale to bardziej na zasadzie ekscytacji, że coś sie ma wydarzyć. To pewnie jakaś hipomania. Ona nie jest groźna sama w sobie. Baaardzo przyjemna, ale trzeba pilnować się i w razie manii większa dawka leku lub wizyta u lekarza. Psychozy już sama bym nie wyciszyła. Od razu szpital. NIestety.
-
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
Madame Erazma odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
@conditionerNie próbowałam, bo nie miałam okazji, choć poznałam wielu Chadowców. Zawsze mnie sobą urzekali, świetnie mi sie z nimi rozmawiało. Także może i coś w tym jest, że byśmy się odnaleźli w związku. No ale nie próbowałam, bo szpitale nie są zbytnio nastawione na miłostki xD Z jednym utrzymywałam kontakt, ale bardzo daleko mieszkał. Gorzej by było gdbyśmy równocześnie mieli manię lub depresję. Oj, nie wiem co by sie działo xD EKsplozja -
Taki lęk bez powodu. Ale już przeszło. Dziękuję Tobie też zdrówka
-
Czuję ogromny lęk. Straszne to jest. Marzę tylko, żeby wcześnie dziś zasnąć i żeby jutro bylo lepiej. Wzięłam hydroksyzynę już dzisiaj Max dawce. Ech .
-
Sąsiad, który udaje, że mnie nie zna i jego dziewczyna. Mówiłam mu kilka razy Cześć, a ten nic. Był za granicą, wrócił i cwaniakuje. Puszcza głośno szajską muzykę na całą ulicę. WIeczorami ma tam jakieś spędy na tarasie i ci ludzie są strasznie głośni. Czasem mi się zdarzało w nocy budzić i dalej słyszeć tę muzykę. Masakra. Myśli, że jest jakiś wybitny i łaaaał. Dla mnie to to tępy pozer.
-
* Mój dziki świat *
Madame Erazma odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Przepraszam Cię za ostatni mój komentarz, że to co piszesz jest głupie i wkurzające. Nie myślę tak. Tylko że ostatnio nie panuję nad sobą i mam dużo gniewu w sobie. Padlo na Ciebie. Jeszcze raz przepraszam. -
Chyba ktoś wychodzi za mąż i co 5 minut jakieś gówno orkiestry gra za oknem. Mam ochotę krzyknąć, żeby się zamknęli. Serio. Gdybym nie mieszkała z rodziną, to bym się wydarła. Ale nie chcę im robić wstydu u sąsiadów, że mają nerwową córkę. No szlag mnie zaraz trafi. Jakie to wszystko mdłe i papierowe. I tak się rozwiedziecie niedługo, haha xDDDD
-
to jest tylko głupi byt wszyscy umrzemy, nie martw się Ty też płyniesz z prądem uśmiechając się żałośnie nie wiesz, gdzie ludzie wskazują ci normy i drogę jeżeli z niej zboczysz, stracisz grunt pod stopami i stracisz maskę oni widzą oni wiedzą oceniają i krytykują nie zasłużyłeś na szacunek - mówią nie spełniasz się w roli męża i ojca jesteś sam i co teraz zrobisz? zawrócisz czy zaryzykujesz samotną ścieżkę po wolność? zdobędziesz się na odwagę ostracyzmu? porzuć ego, porzuć dom i zacisze postaw nogę i ruszaj czekają cię potoki i strumyki gdy wrócisz, nic już nie będzie takie samo oczekiwania ludu nie dotkną cię po powrocie już wiesz kim jesteś i po co warto żyć a więc idż...
-
AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)
Madame Erazma odpowiedział(a) na es71 temat w Leki przeciwdepresyjne
Nie biorę Ami, ale sama jestem 5-ty dzień na Abilify. Zeszłam od razu z Solianu. Pierwszy i drugi dzień byłam strasznie roztrzęsiona, wczoraj i dzisiaj czzuję się lepiej, ale od środka jakieś pobudzenie, ale trochę więcej energii. A w drugi dzień nie mogłam wstać z łóżka. Daj sobie czas. Wytrzymaj dwa tygodnie i zobacz, czy coś się poprawi. Najgorsze właśnie to zwątpienie, że nic się nie polepszy. Myślę, że jak wyytrwasz to będzie dobrze. Siły życzę -
Dziś już trochę lepiej się czuję. Czuję takie dziwne pobudzenie od środka. Ale bez niepokoju już.
-
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
Madame Erazma odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
@un_lucky luke Miałam koleżankę, która prosto z mostu powiedziała mi, że dla niej najważniejszy jest u faceta wygląd i jego pieniądze. Jego charakter jest dla niej nieistotny. Dla mnie to był szok. Także to prawda, że babom zależy na takich rzeczach najbardziej. Muszą się mieć czym pochwalić przed rodziną i koleżankami. Dla mnie to żałosne. Ja nigdy nie patrzyłam ani na hajsy ani nawet zbytnio.na wygląd. Mówię to szczerze, po prostu tak jest. Dla mnie najważniejsze jest to, żebym z facetem miała więź i świetne rozmowy. Mi jest przykro, bo zawsze gdy wspomnę o swojej chorobie, czyli ChAD, to zostaje olana. Nikt nie chce się użerać z kimś, kto ma problemy z psychiką. Nawet mój przyjaciel mnie przekreślił. Wiem, że wiele razy zawiniłam, bo gdy jest u mnie źle, to nie panuję nad sobą, albo nie ma ze mną kontaktu. Marzę o kimś, kto zaakceptuje mnie i moją chorobę. No ale nie wiem, czy jest mi to dane. Z roku na rok jestem coraz bardziej samotna. Mam również wrażenie, że teraz relacje w całym społeczeństwie się popsuły. Ludzie już się ze sobą tak nie spotykają. Piszą przez internet i im to wystarczy. Przykre. -
Ok, dzięki ,
-
@lorana Ooo, dziękuję za info. Już teraz wiadomo, że muszę przeczekać, ile taki stan może potrwać?
-
Powracam do tematu, bo ostatnio łapię się na wrogim podejściem do ludzi. Np. wychodzę z domu, wsiadam na rower i gdzieś tam jadę. Mijam ludzi i mam ochotę krzyknąć do nich "WYPIERDZIELAĆ!". Ale się hamuję, serio jestem bliska krzyknięcia. Ostatnio szłam i chciałam przejść, ale pan stał mi na drodze. Przeprosiłam grzecznie, a pan nic. Ani się nie ruszył. Więc weszłam trochę w niego i skomentowałam zdenerwowana. Potem jak wracałam, to trąciłąm kobietę, ale nie wiem czemu.. Mój tato to widział i powiedział, że jestem "niedobra". Cokolwiek to znaczy. No i był bardzo zły. Szybko zmieniłam temat, no bo co mu miałam powiedzieć? Że nie znoszę ludzi? Słyszę sztuczne głosy ludzi. WIdzę ich puste spojrzenia, tęskniące za rozumem. Czy oni w ogóle o czymś myślą? No... wyglądają na takie zwierzęta u których proces myślowy jest zaburzony. Czerpią przyjemność z obgadywania ludzi, a potem są dla nich mili. Jestem zła. Ludzie mnie zdradzili. Kiedyś byłam życzliwą osobą. Aż za bardzo. Ludzkość mnie rozczarowała. Teraz jestem podła, ludzie unikają mojego wzroku. W pracy jestem życzliwa, chociaż czasem mi ciężko i coś skomentuję. Jak mnie ktoś wkurzy to mówię, co myślę. Bez ceregieli. Akurat w tej pracy mogę, ale staram się dobrze sprzedawać i być sympatyczna. Bez uczuć wyższych? Tak miałam napisane od psychiatry. Cokolwiek to znaczy. A może staję się socjpatką?
-
Nie dość, że obudziłam się w pół do drugiej w nocy, to na dodatek mam okropne mdłości. Już wiem, że nie zasnę, więc piję kawę. A przynajmniej próbuję ją pić. Przez to wirowanie w brzuchu nie daję rady. Ponoć przy odstawianiu solianu mogą być właśnie nudności. Do tego od wczoraj towarzyszy mi uczucie niepokoju. A to, że tak wcześnie wstałam może być znakiem ostrzegawczym przed psychozą/manią/hipomanią. Na razie myśli są klarowne. Bez tych o podejrzliwym charakterze. Ale muszę mieć się na baczności. Jedynym plusem całej tej sytuacji jest, to mam wolne do środy.
-
Mi się z robotem dobrze rozmawia.
-
Ja pierdziele. Czy są ludzie, którzy płacą 600zł a 50 minut gadania o tym, co nas boli? już chyba lepiej zadzwonić do bliskiej osoby, umówić się na kawę i obgadać temat. Albo zakupić jakąś książkę na temat samorozwoju czy jakichś zaburzeń. Serio. I tak najważniejsza jest przecież praca nad sobą. Jakiś gościu w okularach na fotelu nie zmieni nam myślenia. To niemożliwe. Niektórzy dopiero po iluś tam latach doświadczają jakiejś zmiany. A może w ciągu tych lat oni samoistnie się zmienili? Poprzez różne doświadczenia i rozwój. No nie wiem. Ja bym się bardziej ucieszyła wydając te 600 zł na coś fajnego.
-
LURAZYDON (Latuda)
Madame Erazma odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Leki przeciwpsychotyczne
Na razie biorę abilify, czyli kuzyn rxulti. Zobaczymy. Ważne, że mam wenlafaksynę. Abilify dodatkowo aktywizuje, więc git, tylko oby sprawdził się na psychotyczne objawy. Ja tam czekam na Cobenfy, aż znajdzie się w polsce wprowadzony do obiegu. Jako pierwsza przetestuję -
Wczoraj spotkałam znajomego ze szpitala. Chwilę porozmawialiśmy, ale że odwiedził mnie w pracy to musiałam urwać wątek i zająć się robotą. Mogłam wziąć numer, nie pomyślałam. Fajny gość, w szpitalu często gawędziliśmy. Bardzo się cieszył, że mnie spotkał. Kurde, obym go jeszcze spotkała.
-
LURAZYDON (Latuda)
Madame Erazma odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Leki przeciwpsychotyczne
Mnie latuda w ogóle nie zaaktywizowała. Też miałam depresję, zaczęłam dodatkowo brać sertralinę i nic. Deprecha i zamulenie.Dobra była w wyciszaniu urojeń, dzięki czemu mogłam funkcjonować. -
LURAZYDON (Latuda)
Madame Erazma odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Leki przeciwpsychotyczne
A czego oczekujesz od tego leku? -
Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)
Madame Erazma odpowiedział(a) na Dryagan temat w Off-topic
Chyba muszę zażyć hydroksyzynę Nie mam żadnego benzo, to muszę się tym zadowolić. Czuję jak mnie rozsadza od środka. Takie napięcie i niepokój. Już wiem, co czują nerwicowcy. Nic miłego... -
Odstawiamy solian i wprowadzam Abilify. Masakra. Wczoraj w pracy czułam się fatalnie. Czułam jak lek schodzi, byłam słaba, rozdrażniona. Kręciło mi się w głowie. A dzisiaj czuję jakieś pobudzenie, jakby mi adrenalina podskoczyła. Takie dziwne uczucie. Jakby cię coś ekscytowało, ale tak nie jest. No i trochę czuję niepokój. Mam nadzieję, że Abilify się sprawdzi. No i podniosłam ketrel, żeby nie doszło do urojeń i psychozy. Ech, ta głupia choroba. Tak bardzo zazdroszczę zdrowym psychicznie ludziom. Ja się ciągle muszę pilnować, by do pogorszenia nie doszło. Nie mogę stracić panowania nad sobą.