Skocz do zawartości
Nerwica.com

kosecky22

Użytkownik
  • Postów

    80
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kosecky22

  1. Super! Cieszę się, że lekarz zdecydował się u Ciebie na to połączenie, życzę aby zadziałało równie zbawiennie jak na mnie! Niespełna 7 miesięcy.
  2. Pisałem o tym wiele razy - bupropion 300-0-0 i amitryptylina 50-0-50
  3. Z doświadczenia wiem że za dużo noradreneraliny nie jest niczym dobrym, ciągłe poty (co wypłukuje pierwiastki i witaminy z organizmu), napady lękowe, problemy ze snem. Mój noradrenergiczny boost jest w tej chwili w sam raz i nie widzę potrzeby zwiększania dawek, i sen też już mi się wyregulowal:)
  4. Mój dobry znajomy od kilku tygodni przyjmuje welbox (bupropion) i w ostatnich dniach występują u niego objawy przypominające chorobę wrzodową żołądka. Ja z tym problemu nie mam, a jeżeli już boli mnie brzuch (z rozmaitych powodów) - wtedy sięgam po małe dawki sulpirydu, to najlepszy lek jeśli chodzi o te sprawy. Co do samej amitryptyliny - ja żadnego kołatania serca i tym podobnych nie odczuwam, dużo gorzej czułem się pod tym względem na wenlafaksynie - lekarz rodzinna dała mi nawet propranolol. Ja osobiście Amitryptylinę polubilem, ale tak jak wspomniałeś tutaj musi zdecydować lekarz. Miłego dnia
  5. Widzisz, a na mnie takie 50mg amitryptyliny z rana działa jak porządna kawa.. reakcje na leki są rozmaite..
  6. Tez juz trochę tego przerobiłem i mogę śmiało stwierdzić, że amitryptylina dużo silniej wpływa na blokadę pompy wychwytu zwrotnego noradrenaliny. Zakładam, że wynika to z jej metabolitu (nortryptyliny). Połączenie z bupropionem - naprawdę kozak. Natomiast jak to się ma do SSRI i innych serotoninowych pierdów - nie mam pojęcia, musisz to skonsultować z lekarzem.
  7. Ja na tym połączeniu (w jeszcze wyższych dawkach) co prawda lęków nie miałem, ale mózg mi tak zalało serotoniną że straciłem sens życia, pracy, kontaktów z ludźmi, dosłownie wszystkiego. Ten zestaw wyrządził mi potężną szkodę w postaci totalnego wyprania emocjonalnego, dobrze że teraz łykam ten bupropion z amitryptyliną bo gdyby nie to to szczerze mówiąc nie wiem jakby to dalej było..
  8. Duet biorę niecałe 2 tygodnie. Skutków ubocznych absolutnie żadnych. Jestem zaskoczony tak szybkim początkiem działania amitryptyliny. Ogółem bupropion zaczął działać zbyt subtelnie, momentami wręcz przestawałem czuć jego działanie (a biorę go ponad pół roku), i w ogóle jakos tak smutno się zaczęło robić... Ps. Jak dobrze rozumiem Cię z tym dodawaniem i odejmowaniem, ja prawie rok tak żyłem szukając odpowiedniego combo.. chyba właśnie znalazłem i lekarza też.
  9. No powiem Ci na chłopie lecisz z grubej rury z tymi lekami. Pamiętaj że wątrobę masz jedną. Co do amitryptyliny to u mnie tak jak już wspomniałem od najmniejszych dawek - wbrew powszechnej reakcji na ten lek - odczułem stymulację która wyraźnie się utrzymuje i chyba pierwszy raz w życiu jestem prawie pewien że to właśnie lek dla mnie (a ściślej combo ami-bupro). W końcu MAM EMOCJE, POZYTYWNE EMOCJE - Nie odczuwałem ich od wielu lat! Jestem pod wrażeniem,kto wie, może mój lekarz prowadzący przypadkowo odkrył Polish Rocket Fuel tym połączeniem ? Chociaż obstawiam, że wiedział co mi dać bo ma ogromne i długoletnie doświadczenie, sama wizyta u tego lekarza spowodowała chwilową poprawę samopoczucia oraz nadzieję na lepsze jutro które jak się okazuje zaczyna się spełniać...
  10. Pamiętaj że amitryptylina to lek trójcykliczny i takie połączenia należy stosować z rozwagą, tym bardziej, że tak jak sam napisałeś bierzesz sporo leków. Ja np musiałem bezwzględnie odstawić mirtazapinę. Ale naprawdę cieszę się że zmieniłem lekarza prowadzącego, takiego ze świecą szukać - u mnie połączenie bupropionu z amitryptyliną daje mocno odczuwalnego dopaminergicznego boosta, dokładnie to czego od wielu lat mi bardzo brakowało. Co więcej, komponentę noradrenergiczną (aktywizującą) dało wyczuć się mocno już przy stosowaniu pierwszych minimalnych dawek amitryptyliny (porównywalnie jak 375 wenli !!!!!), w tej chwili komponenta aktywizująca stała się intensywna, naprawdę tego mi trzeba było. Minusem tej zabawy są przejściowe problemy ze snem i nocne poty (pierwszy raz mam ten objaw co tylko potwierdza moje słowa o sile działania noradrenaliny przy stosowaniu tego połączenia), natomiast tutaj jeśli będzie taka potrzeba po prostu podeślę maila do przychodni POZ o receptę na Ketrel, ten mnie zawsze rewelacyjnie usypia;)
  11. Dokładnie! Tez wenle łączyłem z wyższą dawką mirty i to tylko pogłębiło anhedonie.. poza tym że wyostrzyły się kolory i napompowalo mnie to jeszcze większym wku..em to żadnej dopaminy nie odczułem. Totalny bezsens wszystkiego dookoła, kastracja i tym podobne.. mogło by się palić walić ja bym leżał i się patrzał w sufit.. także również obalam to całe California Rocket Fuel i cieszę się że jest ktoś kto podziela moją opinię:) pozdrawiam Dokładnie! Tez wenle łączyłem z wyższą dawką mirty i to tylko pogłębiło anhedonie.. poza tym że wyostrzyły się kolory i napompowalo mnie to jeszcze większym wku..em to żadnej dopaminy nie odczułem. Totalny bezsens wszystkiego dookoła, kastracja i tym podobne.. mogło by się palić walić ja bym leżał i się patrzał w sufit.. także również obalam to całe California Rocket Fuel i cieszę się że jest ktoś kto podziela moją opinię:) pozdrawiam
  12. Miałem dokładnie tak samo. Okej - przyznaje się , też był okres gdzie podniosłem wenle do 450 licząc na opisywany tu i ówdzie "potrójny mechanizm działania" który zadziała na moją anhedonie. Nic bardziej mylnego - im wyższa dawka wenli, tym więcej serotoniny, co z tego że ciało naładowane noradrenaliną skoro na mózgu serotoninowa mgła i ciągły wk..w. A odstawienie tego? Ja pier... Nawet mi nie przypominacie, najgorsze dni mojego życia, gdyby nie przejście na zakładkę z sertra to bym odszedł w zaświaty i rozmawiali byście ze mną przez Spirit boxa:) miłego dzionka kochani
  13. Na jakiekolwiek pierwsze efekty bupropionu czekałem bardzo długo, nie pamiętam dokładnie ile to było ale pamiętam że po ok 2 miesiącach zaczął dodawać mi naturalnej, bardzo pozytywnej energii (pisałem o tym w wątku o bupropionie). Jeśli chodzi natomiast o sen - tutaj lekarz kazał odstawić mirte, a sama amitryptylina wbrew powszechnej opinii nie usypia mnie w ogóle, początkowo miałem obawy że jak rano będę to łykał to prześpię pół dnia a tu proszę, efekt totalnie przeciwstawny (stymulacja). Doraźnie jak np wczoraj, gdzie trzeba przestawić się z trybu weekendowego na tryb wstawania o 5 rano do roboty stosuje Ketrel 25mg, który bardzo dobrze mnie usypia, ale rano po nim jest średnio trzeba przyznać:) tym niemniej jak ja to mówię wiadro kawy i jechana:)
  14. Największym syfem jest według mnie wenlafaksyna. Ciągłe ziewanie, zmęczenie (nawet przy dawce 375!) tycie brak sensu istnienia i totalne wypranie emocjonalne połączone ze sztucznym uczuciem naelektryzowania całego ciała. Nie jestem na amitryptylinie aż tak długo żeby już leciec na EKG , nawet lekarz nic o tym nie mówił - tym niemniej za miesiąc -dwa zrobię EKG i enzymy wątrobowe. Lęki mam, ale amitryptylina działa bardzo dobrze przeciwlękowo. Wcześniej miałem pregabalinę ale byłem po niej ciągle senny, miałem wręcz wrażenie , że wyłączała mi efekt bupropionu więc po prostu ją odstawiłem. Teraz lęków totalnie brak - a naturalna stymulacja i motywacja do działania jest jak nigdy dotąd:) bardzo się cieszę
  15. U mnie też bupropion był wlaczany jeszcze w okresie brania wenli i to aż 300 wenli i z grubej rury powalone do tego 150 welboxu myślałem, że mi serce przez gardło wyskoczy. I tak samo jak ty same najgorsze myśli czarno w głowie ryczałtem po kątach mimo że.jestem facetem prawie 3 dychy na karku... Ale później to mi się wszystko bardzo sprawnie ustabilizowalo, stopniowo odstawiłem wenle do zera (na zakładkę z sertralina bo schodzenie z wenli na surowo dla mnie jest nie do przeżycia), potem odstawienie sertry i zwiększenie welboxu do 300 i dalej tak ciągnie z tą różnicą, że teraz biorę go ze starym dobrym TLPD - amitryptylina:) pozdrawiam
  16. Amitryptylina jest świetnym lekiem. Mam ją dodaną do bupropionu 300mg w dawkowaniu 50-0-50 i czuję się na tym połączeniu bardzo ale to naprawdę bardzo dobrze - jest energia, szybko uwijam się rano z wyra, dokładniej i rzetelniej wykonuję swoją pracę. W przeciwieństwie do wenlafaksyny, która robiła ze mnie emocjonalne zombie, ten zestaw nie pierze z emocji - wręcz przeciwnie, czuję wyraźną komponentę dopaminergiczną. To połączenie okazuje się być u mnie najlepszym zestawem jakie kiedykolwiek mi przypisano - nie żałuję, że zmieniłem lekarza prowadzącego bo poprzedni z uporem maniaka trzymał mnie na wenlafaksynie ktora mi tylko szkodziła. Pozdrawiam
  17. Jak dla mnie wenlafaksyna to totalny niewypał współczesnej medycyny, co z tego, że zwiększamy dawkę i uruchamiamy blokadę wychwytu zwrotnego noradrenaliny skoro jednocześnie wzrasta przekaźnictwo serotoninergiczne, przykrywając efekt noradrenergiczny. Przynajmniej u mnie tak było a brałem max dawke 375 w połączeniu z mirtazapiną 45, i poza tym że byłem cały "naelektryzowany" od środka i funkcjonowałem jak robot to żadnej poprawy nie odczułem - przeciwnie - anhedonia na maxa, przytyłem na tym zestawie ponad 15 kg w kilka miesięcy! Obecnie biorę bupropion w skojarzeniu z amitryptyliną i była to najlepsza decyzja psychiatry, którego zmieniłem i naprawdę jestem mu bardzo wdzięczny że zdecydował się u mnie na takie połączenie. Odzylem, mam chęć do życia, motywację i energie ale taką naturalną a nie ten sztuczny shit jak po wenli... Pozdrówki
  18. W moim przypadku bupropion nasilił lęki głównie na początku- pierwszy tydzień z hakiem od razu po włączeniu. Jeśli chodzi o Twoje spanie to obstawiam ze to wina rzeczywiście końskiej dawki trazodonu (trittico) - nienawidzę tego leku, anhedonia na maxa i ciągle zmęczenie, miałem po nim wręcz oslabienie siły mięśniowej co spowodowało, że zwyczajnie osłabłem fizycznie. Połączenie wenli z bupropionem osobiście miałem,rzeczywiście aktywizacja była spoko ale niestety nasilało to lęki - stad obecnie biorę sam bupropion z pregabaliną i 30 mirty na spanie. I to najlepszy mix jaki kiedykolwiek miałem:) pozdrawiam
  19. Mam wrażenie, że Welbox w ostatnich dniach działa wręcz coraz mocniej, aż musiałem sięgnąć po koło ratunkowe (za uprzednią zgoda pani doktor) czyli pregabalinę. I pomogła;) w dalszym ciągu czuje się bardzo dobrze.
  20. Zgadzam się, aczkolwiek musze przyznać, że ja sam dosyć miło wspominam reboksetynę, tez mnie fajnie aktywizowała ale potem.. przestała:( dopiero przejście na wspomniany bupropion znacznie polepszył sprawę.
  21. A nie lepiej było pokombinować coś w stylu jak ja, np z mirtazapiną czy mianseryną czy innymi? Jest wiele nieuzalezniajacych leków które pomagają wyregulować sen przy antydepresantach aktywizujących zresztą nawet mirta sama w sobie- na noc usypia, a w dzień działa na noradrenalinę (przynajmniej ja mam takie odczucia). Pozdrawiam
  22. Powiem tak, chcę jeszcze raz wyraźnie zaznaczyć że w moim przypadku, po naprawdę dlugich poszukiwaniach właściwego leku (i to przy zaburzeniach lękowych somatycznych!!) to właśnie bupropion okazał się tym zbawiennym - naprawdę, od jakiegoś czasu żyję tym realnym, pełnym emocji i dopaminy życiu - zacząłem oddawać się swojemu hobby ponownie po 8 latach czeluści !!! I na przykładzie autopsji mogę tylko poradzić - trwajcie, nie poddawajcie się - ten lek jest cudowny i może zaskoczyć z dosyć długim opóźnieniem - niemniej WARTO!!!:)
  23. Absolutnie nie sugeruj się taką "zasadą ". Bupropion jest lekiem który rozwija swoje działanie baaardzo powoli. Był okres, w którym też myślałem, że lek nie działa, potem były poszczególne dni w których czułem się źle ale tych lepszych bylo coraz więcej, i tak naprawdę po upływie prawie 3 miesięcy jestem w stanie stwierdzić, że lek rozwinął swoje działanie w pełnej krasie - czuje się tak dobrze jak chyba jeszcze nigdy. Bupropion wymaga cierpliwości i co najważniejsze - systematycznego przyjmowania, najlepiej o (mniej więcej) stałej godzinie. Ja przyjąłem taką właśnie taktykę i było warto!! Pozdrówki
  24. Z Twojego wpisu wynika, że czekasz na te uboki Wyluzuj. U mnie nerwowość i bezsenność wystąpiły i trwaly 2-3 doby od razu po włączeniu Welboxu. Po podniesieniu dawki już nic się nie działo. W tej chwili zero nerwówki, śpię rewelacyjnie (tutaj ponownie pochwalę mirtazapinę która mi w tym pomaga). Krotko mówiąc bupropion to ten lek którego tak długo szukałem:) a trochę tego było, i sertralina, i wenlafaksyna, i reboksetyna nawet..
×