Powiem tak, na początku przy włączaniu tego leku miałem "niezłą dżambę na bani". Zawroty głowy, parkinsonizm na maxa, lęki, huśtawki nastroju. Aczkolwiek tu od razu zaznaczę że wówczas jednocześnie dosyć szybko schodziłem z wenlafaksyny (co było koszmarem) i te wszystkie objawy negatywne, zarówno związane z odstawianiem wenli jak i włączaniem bupropionu mogły się wzajemnie nasilać. Potem się jakoś to wszystko ustabilizowało, jakiś czas później poczułem poprawę, jednak w dalszej kolejności nie był to efekt satysfakcjonujący- co skutkowało podniesieniem dawki welboxu do 300- przy podniesieniu dawki zero jakichkolwiek złych objawów. Ciężko mi dokładnie opisać słowami to co czułem, mogę to określić- było "jakby lepiej, ale wciąż to nie było to":) pozdrawiam