U mnie to najbardziej ten nastrój idzie w dół juz gdy wstaje z łóżka to nie mam ochoty z niego wstać nawet mimo przespania 8 h mam prestensje do całego świata ze jest mi źle i mysli przychodza nawet takei zeby komus zrobić krzywde albo sobie, wszystko mnie drazni a gdy wychodze na ulice to mocniej odczuwam hałas tak ze ciezko to zniesc, czuje tez takie zagubienie jakby, nie wiem jak to opisac, wogole ciezko mi sie mysli, pobudzony tez chyba jestem ale jednoczesnie zmeczony. ja schizofreni nie mam ani psychoz, napewno mam zdiagnzoowane zaburzenia osobowości a wcześniej fobie nie wiem tez czy jakichś epizodów depresyjnych nie miałem a chyba miałem ale nie zdiagnozowane bo byly takei momenty ze caly czas lezalem w lozku, brałem jzu sporo leków ale wczesniej zaden lekarz nie zaproponowal mi olci, dopiero pozniej jak zalatwilem sobie czy to od kolegi ktory mial psychozy czy to rodzina mi zalatwila juz nie pamietam jaki byl poczatek, to zaczalem brac i wszystko poprawiło sie na tyle ze chyba nawet podjałem prace wtedy jakas, teraz mi lekarka normalnie przepisuje ale jak sie jej pytam na co ja to wlasciwie biore to nie slysze odpowiedzi a jak mowie jej ze to jest najlepszy lek jaki brałem i ze nie ma juz lepszych lekow dla mnie to sie krzywi i mowi ze gowno sie znam wogole to mam wrazenie a raczej jestem prawie pewien ze ona mnie nie lubi xd ale mam to gdzieś