Skocz do zawartości
Nerwica.com

AnnoDomino34

Użytkownik
  • Postów

    455
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia AnnoDomino34

  1. Skąd ja to znam... po prostu przyszła u Ciebie depresja.. ssri w tym esci potrafia nawet pogłębić te anhedonie bo blokuja reszki dopaminy w korze przedczołowej. One maja głównie tłumic leki, ale na nich jest TUMIWISIZM, obojętność, spłycenie emocjonalne, brak uczuć.. ale są tu osoby, którym poprawiło nastórj więc każdy mózg jest inny i inaczej reaguje Lepsze jest snri ale one z kolei mogę jeszcze bardziej indukowac leki, czyli coś za coś.. Chyba nie ma leku który tłumi lęki i poprawia nastrój jednocześnie, Jedyny , który ja trafiłem to pregabelina, ale nie na każdego tak działa..
  2. jaka dawkę szamasz? Ten lek to u mnie jedyny lek, króty jak pstryczek zmienia mnie z warzywa w człowieka pełnego energi i pasji, to jest niesamowite, jakim cudem taki lek, jak nie wezmę go to leżę jak warzywo i nie mam sił isć do kibla i mam czarne wizje a jak drugiego dnia wezmę, to mam energię siłe chce mi sie pracowac, żyć . Po bezno tylko mi sie spać chce.. wszystkie ssri, snri, tlpd, przecipsychotyczne , stablizatory przerobione i pogarszały stan. Może kiedys wynajda taki lek tylko bez tolerki.. jesli nie robie przerw to tolerka zabija efekt i już nie działa lek
  3. no własnie opisujesz to samo co ja mam, w dni brania pregi są fajnie, pozytywne, a bez niej jakos tak szaro buto depresyjnie, to zachęca do brania i sie łapię potem, że biorę nie 2 a 4-5 razy w tygodniu eh..też jak zrobiłem przerwę to przez ok 2 tyg czułem taka pustkę, bezsens życia, potem to mija ale życie jest już takie depresyjne i lękowe, i tęskni sie za tym zyciem na pregabelinie ...przekichane
  4. opisz jak się czujesz po tej dawce, i jak długo na Ciebie dziala bo to jest kluczowe, bierz jak najrzadziej i rób przerwy, NIE BIERZ codziennie!
  5. Czyli widzisz, musisz siłą rzeczy z czasem zwiększać dawki, tego też sie najbardziej balem.. idziemy do dawki w końcu 600mg, nie oszukujmy się, bo tylko taka już będzie działać.. i dochodzimy do ściany Dawki powyżej 300mg sa najczęściej zgłaszane, że powodują zaburzenia pamięci, ogłupiają. Czyli najbezpieczniejsze dawki 150mg do 300mg/ Ciekawie poruszyłeś temat zbicia tolerancji przez przerwę, ile ona dokładnie trwała? Jest jeszcze opcja doraźna, ja obecnie biore doraźnie w dni gdzie wiem, że będzie stresujący i lekowy wśród ludzi, a w dni gdzie nic mi nie grozi i wiem, że bedę np weekend w domu siedział to nie biorę. Mozna i tak, tylko , że gdy biorę znika depresja i lęki , więc jak nie biorę to czuje ten brak.. ciemnosć, anhedonia, nic się nie chce lęki... i ciągnie do pregi..:( z jakiej dawki schodzi? stopniowo czy "cold turkey", Jakie efekty zauważyliście przy schodzeniu z leku nagle? ponoć cięzko zejsć, nasila sie depresja, lęki, pustka, i ludzie ze strachu wracaja na swoja dawkę
  6. w jakim sensie? czyli nie czuc dzialania a po odstawieniu co widac? największy i jedyny problem pregabeliny jest to że wszyscy pisza że super działa a potem update po 3 miesiącach, że przestaje, a zejsc z niej ciezko Czy ogłupia, większość na reddit i tu pisz, że tak w dłuższej perspektywnie czasu ale uwaga zwykle dawki 600mg, w dawkach 150-300mg jest juz lepiej Opiszcie jak długo bierzecie i w jakiej dawce - i najbardziej kluczowe - jak ona TERAZ działa. Bardzo duzo wpisów jest, że działa, że petarda, że nie ma lęków, depresji ale potem tylko wpisy że "wypaliła się, tylko szkodzi, jak z tego zejśc, zejście z tego to piekło jak z benzo"
  7. ja brałem, ale mnie sedował nie pobudzał raczej
  8. tak wyobraź sobie że po latach w piekle i ciezkiej depresji nagle zaczynasz czuc życie.. przyzwyczajasz sie do tego snau na nowo.. i potem wraca znów tamto..
  9. ja miałem 10x dziennie 5 dni w tygodniu 50 serii! Najwiekszy pakiet, w połowie już czujesz się nowym człowiek, jakby pstryk w mózgu , znika deprecha, pierwszy rz od lat zachciało mi się.. żyć.. piekne uczucie - to tak się czuja zdrowi ludzie?:( Ale co z tego jak to mija, receptory potem wracaja na swoje uszkodzone tory jak to mówił psychiatra Tym TMS zmieniasz siłowo kierunek receptorów, ale genetyki nie oszukasz, organizm wraca zawsze do homeostazy, czyli takiego układu jaki sobie upodobał - czyli deprecha leki itp:(
  10. ja kontynuowałem , ale nie widziałem poprawy, poprawajest w trakcie, zaczynasz się czuc jak zdrowy człowiek, wraca chęć do zycia.. ale to mija.. dlatego sa te powtórki potem częste
  11. ja miałem i jeśli masz depresje lęki w wyniku czegos np dzieciństw itp to można to przerobić ale jesli masz problem z neuroprzekaźnikami to żadne gadanie i grzebanie w przeszłości nic Ci nie pomoże, nie zmienisz gadaniem złej pracy neuroprzekaźników , ale to tylko moje prywatne zdania, żadna wskazówka
×