Daimo
Mistrz jesiennej fotografii-
Postów
50 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Daimo
-
oO co za książkę piszesz?
-
widzę, że u wszystkich jakoś ponuro to i ja się dołączę, jest tragicznie
-
Kiepsko z rana, narastający niepokój, ale zająłem się oświetleniem świątecznym i jest dużo lepiej.
-
jak najbardziej.. ale pomyślałem, że stało się najgorsze..
-
ej serio, co się stało?
-
No samemu to niefajnie być w takim stanie, ale co nas nie zabije to nas wzmocni. Odpal sobie na IG rolki Piotra Latala i się pośmiej, on też nerwicowiec, to akurat kontent pod nas Jesteś jakoś aktywna fizycznie? Może powinnaś sobie zaserwować jakieś regularne cardio, żeby oswoić się z pikawą? Albo po prostu zaakceptować śmierć? Czeka to wszystkich a widzę, że u Ciebie panika wynika ze strachu przed nieuniknionym. Ale spokojnie - jeszcze nie umierasz xd No potrafiło, chociaż to dużo rzeczy się nałożyło na siebie. Paradoksalnie czasami człowiek nie może zasnąć ze zmęczenia.
-
Niby tak, ale psychologowie też swoją wiedzę mają. Zobaczymy co u mnie będzie, może w przyszłym roku się przekonam.
-
zdiagnozowanej? Ja takiej diagnozy nie mam, ale podejrzenie takiej osobowości mam od dawna, chociaż nie ja jestem od tego, żeby siebie oceniać. W przyszłym roku mam ambitny plan, żeby zacząć terapię, ale z moich planów tyle razy nic nie wychodziło, że też się przesadnie nie nastawiam
-
Znam to, bezsenne noce nie są mi obce a bywało, że z 60h bez snu byłem... wiem co to znaczy. Lęk, że organizm padnie po takich nockach też obcy mi nie jest Dlatego piszę, że musisz zdać sobie sprawę, że to w końcu minie. ZAWSZE mija Masz kogoś obok siebie, żeby mógł Cię uspokoić?
-
Rozwiązanie: Nie mierz pulsu dziękuję A tak na poważnie skoro drugi dzień Cię trzyma to chyba logiczne, że to nie serce. Jakby serce miało paść to już by to zrobiło W dodatku piszesz, że nie możesz przespać dłużej niż godzinę.. no cóż. Brak snu = narastający niepokój i pętla się zamyka. Normalnego spoczynkowego tętna to Ty w tym stanie mieć nie będziesz nic złego się nie dzieje... staraj się odpocząć.
-
wszystko w punkt niestety
-
Na podobne stany psychiatra kiedyś mi przepisał xanax, żebym brał doraźnie w razie potrzeby. Recz w tym, że jakoś nie czułem potrzeby poza paroma razami. To wszystko tylko projekcja naszej głowy, ja sobie zawsze zadawałem w takich momentach parę pytań typu: Czy coś sprawiło, że zaczął się atak? TAK. Czy faktycznie dzieje się ze mną coś złego czy to tylko wynik nakręcenia się?.. i tak dalej. Okazywało się, że nic się nie dzieje tylko umysł zaczął znów płatać figle. Zawsze musiałem trochę odczekać aż się uspokoję, tak min. 2h ale to mijało. To ZAWSZE mija. Najdłużej to 3 dni chodziłem w takim stanie jak rodzice wyjechali z domu a ja byłem świeżo po operacji w szpitalu i oczywiście spanikowałem, że będę musiał tam wracać i nikt mnie nie zawiezie Poza tym sercowo to już klasyka, kiedyś wybrałem się na spacer do lasu i w połowie drogi musiałem się położyć, bo bym padł. Tak się nakręciłem szybszym biciem serca... Myślałem, że umrę w środku puszczy i nikt nie już nie znajdzie. Wiesz co pomogło? Częstsze chodzenie na spacery Aż w głowie zaskoczyło, że szybszy puls to nie nadchodząca śmierć tylko naturalna reakcja organizmu na wysiłek
-
wow co to za dieta?
-
Prawda, na zewnątrz zawsze orient
-
Nie lubię świąt... tych pogardliwych spojrzeń ciotek, docinek słownych i ogólnie toksycznej atmosfery rodzinnej. Nie lubię też kupowania prezentów, bo zawsze jest z tym ogromny problem, chociaż nie jest tak, że nie lubię kogoś obdarowywać, tylko nigdy nie wiem czym...
-
ładne, ale na żywo to musi być prawdziwe wrażenie.. w internecie to można wszystko znaleźć
-
Hej, widziałeś kiedyś jakiegoś rysia na żywo? Moim marzeniem jest kiedyś jakiegoś osobnika spotkać
-
ale fajnie ja pojeździłem trochę na rowerku domowym pierwszy raz od wielu miesięcy, dało mi to trochę funu
-
Czemu codziennie ktoś spamuje takimi głupotami to forum? Odkąd częściej tu zaglądam to ciągle jakieś przedszkole... na priv nie możecie rozwiązywać swoich spraw? P.S. pozdrawiam moderację, która ciągle musi po kimś sprzątać
-
no to powodzenia chociaż "od następnego cyklu" brzmi jak klasyczne "zacznę od jutra" a to niedobra prognoza
-
na to aż w końcu złapię się na jaja i zacznę wprowadzać realne zmiany w swoim życiu
-
Nieźle, spadłem chyba z 9 godzin, co w moim przypadku nie zdarza się nigdy. Wyspałem się za wszystkie poprzednie lata niedosypiania