Skocz do zawartości
Nerwica.com

kabe1789

Użytkownik
  • Postów

    369
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kabe1789

  1. Nie chodzi o to że facet to szczęście ale jego osoba mogłaby mi przynieść szczęśliwe życie i nie byłabym sama. Co mi bardzo doskwiera od początku życia.
  2. No oby bo ja nie widzę tej kwestii w kolorowych barwach. Do tej pory miałam chłopaków mega nietrafionych choć miałam pozytywne podejście że się uda i będzie okej. Zobaczymy każdy zasługuje na szczęście. Od małego mi życozno dobrego męża
  3. No oby bo ja nie widzę tej kwestii w kolorowych barwach. Do tej pory miałam chłopaków mega nietrafionych choć miałam pozytywne podejście że się uda i będzie okej. Zobaczymy każdy zasługuje na szczęście.
  4. Ja nie wiem jaka jestem na pewno trudna mało cierpliwa i perfekcyjna lubię porządek może to pedantycznośćw związku szkoda mówić osaczam osobę to wolę nie powodować u kogoś cierpienia własną osobą. Ale ty jakoś dajesz radę w związku i twoja partnerka też cię znosi to dobry znak. U mnie to nie wypali facet pryśnie moment ode mnie niż się ze mną zwiąże.
  5. Zawsze tak jest a słuchałam na YT o kobiecie w danych czasach, która żyła z mężem on chciał seksu często, ale nie dzieci( nie było środków antykoncepcyjnych) kazał jej usuwać dzieci i ona je trzymała martwe w beczce, prosta osoba ze wsi, może malo inteligentna, pod wpływem meża nie mogła mu się sprzeciwić ani nic. Też uznana za zabójczynie itd może zabiła ale gdzie była pomoc szkoda że nie wyznała nikomu prawdy nie szukała pomocy ze ma takiego męza. Dokładnie a często robimy to drugie.
  6. Dokładnie a wiele mogłoby wnieść wiedzy o psychologii i chorób psychicznych. Badanie osób takich seryjnych, nie mówię o robieniu z nich królików doświadczalnych ale ogólnie pomóc im i społeczeństwu zrozumieć co się dzieje z ludźmi. A niestety psychologia i psychiatria miejscami kuleje
  7. A ludzie ich biednych nie znoszą, piętnują a sami nie raz się wieszają czy chcą by ich zabić to przykre uwazam że raczej potrzebują pomocy i wsparcia niż takiego negatywu ze strony ludzi. Może to dziwnie zabrzmi i kontrowersyjnie ale żal mi ich.
  8. No właśnie, dużo osób piętnuje ludzi za zło nie znając ich samych, środowiska i całego życia przez co przeszli. Ostatecznie umieramy ucząc się miłości do siebie, Boga i bliźnich. Mniej lub bardziej się tego uczymy. Niby badają osoby czy poczytalny czy nie ale zobaczcie ile osób niepoczytalnych było seryjnymi mordercami coś pchało ich do zła choć będąc normalnymi na pewno by tak nie zrobili. A nazywa się ich pseudonimami wampir itd. są defakto sławni za swoje złe czyny inni np sportowcy za dobre osiągnięcia. Każdy żyje jak umie, kiedyś w wawie kładłam nogi w kościele na tej desce do klęczenia a ławki były nowe i co babuszka zrobiła siedząca osobom mnie? Zaczęła się czepiać sugerować żebym nogi zdjęła oburzona moim niewłaściwym zachowaniem. No mega cena ławek okej to tysiące zł ale co jest wazniejsze osoba czy przedmiot? Który i tak korniki mogą zjeść i nie ma na to wpływu.nie wzięła pod uwagę tego że jestem kimś "obcym" i po co od razu nerwy złość. Mogła wyjaśnić szeptem uprzejmie czy coś.
  9. Mega straszą że wsio jest grzechem nie pójdziesz na mszę itd a z drugiej jak tu złapać grzech skoro nakazują by żyć idealnie i z czego się spowiadać skoro masz przykazania obowiązki chrześcijanina. Chyba żerują na poczuciu winy i strachu, w sieci dużo o tym mówią. Sami muszą uchodzić za idealnych bo ludzi odstrasza od kościoła grzechem swoim, ale ludzie odchodzą z powodu fałszu a nie prawdy, że każdy jest grzeszny itd. oczywiście biorąc pod uwagę fakt że osoba ma pojęcie o wierze jakieś minimalne. A swoją drogą ustawy w sejmie też robią zamęt bo nakazują nam co robić co nie za wsio można iść siedzieć. Braknie im miejsca w więzieniach. A umówmy się nie stworzą świata idealnego bez przemocy, jakiś zdarzeń trudnych one jednoczą ludzi uczą wrażliwości na biedę, cierpienie, współczucia i odruchów ludzkich. Nie popieram zła bez na samym dobru ludzie osłabną będą czuć się bezpiecznie a gdy przyjdzie coś mega złego nie poradzą sobie otumanieni wygoda, poczuciem bezpieczeństwa nadmiernego jak w kloszu. Masz rację dużo osób mówi że Ks. Nie powinni się wypowiadać w sprawie rodzin mają tyle dośw ile sami u siebie w domu przeżyli więc okrojone myślenie, schemat. Coś poszło nie tak wyżej i wkleiło mi sama wypowiedź DEPERS'a
  10. Jak dobrze zrozumiałam ktoś spowodował u ciebie depresję(?) Widzicie można być super spełniać się zawodowo rodzinnie a chorować a np kościół nie uznaje związku gdy jakaś połówka zataił chorobę ok rozumiem ale czy znalazła by miłość jakby każdemu kandydatowi trąbila że jest chora? Co innego w trakcie choroba dopada lub nie wiedzieliśmy że chorujemy. Ile jest tragedii owszem nie ma życia idealnego a kościół chce by rodziny takie były bo jest atak na nie. Ale bez trudnych doświadczeń nie umocnią się i zwrócą do Boga bo łatwo wierzyć gdy wsio idzie dobrze, radośnie Bóg błogosławi, trudniej wierzyć w godzinie próby, Jezus zresztą to przeszedł jak cierpiał w Ogrójcu jak go najbliżsi Apostołowie opuścili. A kościół nawołuje by upodobnic się do Jezusa bez krzyża się nie da. A ze słów biskupów rozumiem że chcą zniwelować cierpienie w rodzinach co jest niemożliwe bo nie są w butach matki, ojca nie są w każdym domu i to nie chrześcijańskie usuwać krzyż.
  11. Super jest z kimś pogadać nawet tak pisząc
  12. Dzięki za dobre słowa że mogę z tobą pisać a ty jesteś chłopakiem/ dziewczyna ( dla wyrównania bo ty wiesz że jestem dziewczyną)
  13. To powiedz co mam robić? Oni są zafiksowanie biorą życie zbyt serio co im to wadzi. Boją się opinii innych? Wiem jak pracowałam chwilę gdzieś mówiłam czym żyje było okej ale o tak to mieli gdzieś a moją siostrę słuchają z ciekawością. Zawsze czułam że ją bardziej kochają niż mnie. Mam wrażenie że im niejako wadzę staram się nie myśleć o tym żeby się nie dołować. Siostra nawet kiedyś mówiła że robię z siebie ofiarę, dzieci w Afryce mają gorzej ( a mówiła to gdy miała depresję) innym razem mówiła że nie b mnie utrzymywać ale jak mam iść do roboty jak ciągle ktoś mi rozwala życie ost przyjaciółka. Przestałam wierzyć że mi się też życie ułoży jakoś dobrze. Siostra wie że jestem chora a i tak cedzila mi nie raz przykre teksty. Ost jej przeszkadzał mój śmiech że za głośno a jak jej dzieci się śmieją to jest okej.
  14. Super masz, mnie rodzina na sile zmienia żebym żyła normalnie i była normalna pełna emocji, jakiejś pracy i miała dzieci jakieś swoje życie tyle że nie mam planów mogę żyć z nimi jestem happy widać niewiele mi trzeba do szczęścia. A co daje zmuszanie skoro ktoś nie czuje tego?
  15. Nie wiem co teraz robic najchętniej bym spr swój talent wrodzony więc nie taki wyuczony za kasę. Ale żeby nawet spróbować trzeba opłacić np kogoś kto sprawdzi czy umiem malować, grać na czymś itp. wiesz o co chodzi nie? Tyle że od małego przedszkolaka unikałam tłumów np dziewczynki się bawiły razem ją wolałam sama coś robić co nie było tak rozchwytywane. Tak mi zostało nie lubię imprez tłumów jak mam żyć normalnie? Ost na pikniku charytatywnym zaczęłam mieć myśli złe że nie poznam faceta, nikt mnie nie pokocha, widząc rodziny z dziećmi. Musiałam wziąć lek doraźny bo zaczęłam beczeć musiałam gdzieś pobyć sama.
  16. Nie wiem czego chcę nigdy nie wiedziałam od małego. Z choroby mi wyszło że chce być s. Zakonna ale tam nie chcą chorych osób wiesz co mam na myśli. Zbytnio się boją jakiś akcji z ich strony. Także żyją w świecie idealnym bez zła trudów itd. każdy jest grzeszny a oni odcinają się od trudnych osób szukają inteligentnych, asertywnych itd. I weź tu idź za zdaniem "możesz zostać kim zechcesz" no chyba nie bardzo. Mamy trudniej od tych normalnych ludzi (bez urazy)
  17. Najlepsze jest to że np znam osoby nawet z rodziny którym się dobrze układa i nie koniecznie praktykują są anty kościelni itd. wierzą w tzw sekret że jeśli mówisz i wierzysz w coś dobrego np. wygrana to z czasem to otrzymasz. Mojej siostrze się udaje choć omija kościół szerokim łukiem. Przed ślubem mogła iść na targi ślubne zawsze jej coś życie daje jakąś pomoc czasem oto nie prosi albo nie mówi wszystkiego. Od małego miałam poczucie że spotykam ludzi którzy są " źli" robią mi przykrości, na złość, oszukują choć ja tego przecież nie chce, to dlaczego?
  18. Wierzę znaczy wiem że istnieje i dał mi życie ale kiedy wierzyłam mocno wpadłam w przesadę religijna teraz nie ciągnie mnie do kościoła, nagle mszę wydają mi się nudne i chce wyjść z kościoła jakby wkurzona na zasadzie po co mam tam siedzieć. Nie wiem czy Bóg pomoże mi uwierzyć w siebie czy to nie jest kwestia psychologii?
  19. Dużo osób postrzega nas jako słabych ale mało co zdrowi ludzie cierpią raczej idą w radość życia luksus wygodę. Każdy ma problemy ale wysoko wrażliwi mocno czują różne sytuacje a normalni zdrowi nie rozumieją nas i tyle. Jeśli chodzi o mnie trudno mi siebie zaakceptować bo każdy jest silny wierzy radzi sobie układa sobie życie jak chce ja mam charakter ciężki negatywne podejście do rzeczy "na nie" i też słaba wiara że ktoś mnie pokocha i wytrzyma ze mną. Bliscy sami nie gadają ze mną osoby obce też które wiedzą o chorobie więc jak mam normalnie żyć? Jestem trochę aspołeczna o nie zmienię tego.
  20. A co według ciebie sugerowało że.moj nick to pasuje do chłopaka?
  21. Dziękuję za pomoc, właśnie to uczyniłam
  22. Nie wiem jak to zmienić myslałam nad zmianą cytatu ale nie pamiętam gdzie się to zmienia na profilu
  23. Zgadza się często ludzi chorych uważa się za zbędnych lub też starsze osobę a czemu? Bo są gdzieś słabsze mniej idealne od tych rzekomo zdrowych. Ale nie życząc nikomu nic złego każdego kiedyś choroba dopada lub jakieś nieszczęście wtedy czuję się słabo bezradnie, właśnie jak my, mamy Boga daje nam siły i motywacje by jak Jezus iść na przód mimo bólu, brudu, czy serca które krwawi
×